Wiele lat ciekawej rywalizacji

Pojutrze wieczorem Lech Poznań po raz 96 w historii i 3 w tym sezonie zagra z Górnikiem Zabrze. W bieżących rozgrywkach Kolejorz przegrał z beniaminkiem na wyjeździe 1:3 oraz pokonał go u siebie 3:1. W sobotę będzie miał szansę odskoczyć mu aż na 11 punktów oddalając przy okazji górników od awansu do europejskich pucharów. Żeby tak się stało trzeba wygrać.


95 meczów Lecha Poznań z Górnikiem to piękna historia wieloletniej, wspólnej rywalizacji. Lepszy bilans wszystkich tych starć (40-26-29, 130:112) ma Kolejorz, który od lat 50-tych XX wieku przegrał z zabrzanami u siebie raptem 8 razy (6 w lidze). Jedna z tych porażek i przy okazji najwyższa domowa w historii miała miejsce w 1957 roku w drugim domowym meczu Lecha z Górnikiem. W listopadzie 1957 roku lechici ulegli zabrzanom przed własną publicznością aż 1:4 przegrywając do przerwy 1:3. Za to w pierwszym pojedynku w Poznaniu rozegranym jesienią 1956 roku padł remis 3:3, choć po 20 minutach lechici w obecności 20 tysięcy widzów na trybunach prowadzili z Górnikiem 3:0.

Na przełomie lat 70-tych i 80-tych w 4 kolejnych spotkaniach Lech – Górnik nie padła w Poznaniu żadna bramka dla Kolejorza, a 3 mecze zakończyły się bezbramkowym remisem. Przed tymi konfrontacjami dnia 5 grudnia 1976 roku Lech sprał Górnika u siebie aż 4:0 strzelając zabrzanom 3 gole w ostatnim kwadransie zawodów. Od marca 1987 roku aż do sierpnia 2003 roku „niebiesko-biali” nie przegrali z klubem z Górnego Śląska kolejnych 15 domowych spotkań zwyciężając w tym czasie m.in. wynikiem 3:0, 5:0 czy 4:1.

Jesienią 1989 roku Górnik Zabrze poległ przy Bułgarskiej rezultatem 0:3 dzięki trafieniom Jarosława Araszkiewicza i Czesława Jakołcewicza. Niespełna 3 lata później Kolejorz triumfował u siebie aż 5:0 (3:0) głównie za sprawą hat-tricka Jerzego Podbrożnego. Po kolejnych 3 latach garstka tysiąca ludzi obserwowała na starej Bułgarskiej jak „niebiesko-biali” rozjechali Górnika Zabrze 4:1. Lech ostatnią domową porażkę z Górnikiem Zabrze poniósł jesienią 2003 roku przegrywając w Poznaniu 1:2. Od tamtej pory Kolejorz zaliczył już 11 zwycięstw przed własną publicznością, 2 remisy i nie poniósł żadnej porażki.

W lidze Lech Poznań zanotował domowy bilans z Górnikiem Zabrze 25-15-6, bramki: 77:35. Do niego można jeszcze doliczyć 2 pucharowe porażki w latach 60-tych odpowiednio 2:4 oraz 0:2. Choć klub z Górnego Śląska jest bardziej utytułowany od Kolejorza, to jednak w stolicy Wielkopolski i później przy Bułgarskiej zdecydowanie lepiej wiodło się „niebiesko-białym”. Strzelanie górnikom 2-3 goli w meczach przed własną publicznością nigdy nie było dla naszej drużyny większym wyzwaniem.


Wszystkie domowe mecze Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze:

1956: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:3
1957: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:4
1961: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:2
1962/1963: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:4 (PP)
1962/1963: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:1
1967/1968: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:2 (PP)
1972/1973: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1973/1974: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:1
1974/1975: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:2
1975/1976: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:2
1976/1977: Lech Poznań – Górnik Zabrze 4:0
1977/1978: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1979/1980: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:1
1980/1981: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1981/1982: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1982/1983: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:1
1983/1984: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:0
1984/1985: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:0
1985/1986: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:1
1986/1987: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1987/1988: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:0
1988/1989: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:0
1989/1990: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:0
1990/1991: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1991/1992: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:1
1992/1993: Lech Poznań – Górnik Zabrze 5:0
1993/1994: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
1994/1995: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:0
1995/1996: Lech Poznań – Górnik Zabrze 4:1
1996/1997: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:0
1997/1998: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:2
1998/1999: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:1
1999/2000: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:1
2002/2003: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:1
2003/2004: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:2
2004/2005: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:1
2005/2006: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:2
2006/2007: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:0
2007/2008: Lech Poznań – Górnik Zabrze 4:1
2008/2009: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:0
2010/2011: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:0
2011/2012: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:0
2012/2013: Lech Poznań – Górnik Zabrze 0:0
2013/2014: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:1
2013/2014: Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:1
2014/2015: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:0
2015/2016: Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:1
2017/2018: Lech Poznań – Górnik Zabrze 3:1

U siebie w lidze: 25-15-6, 77:35 (46 meczów)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Miło mieć korzystne statystyki z najbardziej utytułowanym, polskim klubem. Czas znów zwyciężyć.

  2. aliz pisze:

    Lech – wiadomo klub nr 1, ale Górnika Zabrze zawsze darzyłam największą sympatią w tej naszej lidze. Mam nadzieję, że wszelkie zawirowania i perturbacje są już poza nimi. W naszej lidze potrzebny jest stabilny silny klub z tradycjami, który „kocha” tak samo jak my, zarówno tęczowych jak i skiślaków oraz zrobi wszystko, by im dołożyć przy każdej okazji.
    Miłe dla oka są te statystyki i nadszedł czas na kolejny plus. Lekko nie będzie – pytanie tylko czy Górnik koniecznie chce grać w europucharach? – wątpię. Ale to nie ważne – to MY powinniśmy zrobić co do nas należy.

    • aliz pisze:

      ….ale Górnika Zabrze zawsze darzyłam największą sympatią w tej naszej lidze… – doprecyzuję: spośród pozostałych klubów

  3. KristofKSG pisze:

    Lech Mistrzem Polski.Oby tak sie stalo.Kibicuje Wam w drodze do tytulu mistrzowskiego.

  4. sirali pisze:

    Tak słabego Jevtica nie pamiętam, za karnego mimo wszystko trudno mieć pretensje że strzelał, skoro Gytkjaer był wyznaczony jako pierwszy i odpuścił to raczej winiłbym tu Gytkjaera za brak jaj i pazerności. Zaczeliśmy za spokojnie, jakby z przekonaniem że musimy ten mecz wygrać. W drugiej połowie było sporo sytuacji ale zabrakło skuteczności. Choblenko spartolił setkę koncertowo. Klupś dzisiaj słabo, szkoda że zmienił Józwiaka który walczył aż miło. Nie jesteśmy jednak tak mocni jak my się mogło wydawać na podstawie ostatnich 4 kolejek. WIelki zawód dizisiaj. Ale może czasem lepiej 4 mecze wygrać i 1 przegrać niż 3 z nich zremisować.