Wstyd w majówkę

Majówka już po raz 4 z rzędu nie jest udana dla Lecha Poznań. Kolejorz 2 rok z rzędu skompromitował się w podobnym czasie przegrywając mecz w którym optycznie wcale nie wyglądał źle. W sobotni wieczór nasz zespół stratą aż 4 bramek wręcz się ośmieszył tracąc na dodatek pozycję lidera na 4 kolejki przed końcem bardzo nerwowego sezonu 2017/2018.


Twierdza Bułgarska niezdobyta przez ponad rok pozostała już tylko wspomnieniem. Lech Poznań w kwietniu 2018 przegrał 2 domowe mecze z rzędu fatalnie rozpoczynając fazę finałową. Na 9 możliwych punktów do zdobycia Kolejorz ugrał raptem 3 oczka i to w słabym stylu na wyjeździe. Nie jest już liderem LOTTO Ekstraklasy, a wczoraj przegrał z Górnikiem Zabrze u siebie po raz pierwszy od lata 2003 roku. Na dodatek pierwszy raz od jesieni 2004 „niebiesko-biali” przegrali przy Bułgarskiej z beniaminkiem.

W tym wieku Lech Poznań do wczoraj stracił na swoim boisku aż 4 gole łącznie 5 razy. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce we Wronkach przed 9 laty, kiedy Kolejorz przegrał z Polonią Warszawa 2:4. Z kolei przy Bułgarskiej po raz ostatni lechici stracili 4 bramki w grudniu 2008 roku ulegając w meczu Pucharu Ekstraklasy gdyńskiej Arce wynikiem 1:4. Przy okazji ostatni raz poznaniacy przegrywali przed własną publicznością rezultatem 0:4 w sierpniu 2004 roku z Amicą Wronki.

W sobotni wieczór trener Nenad Bjelica kompletnie nie trafił z taktyką. Na prawej stronie obrony dość niespodziewanie wystawił Mario Situma, który miał udział przy obu straconych golach w pierwszej połowie. Za to po przerwie rolę prawego defensora sensacyjnie pełnił Maciej Gajos, który przy 4 trafieniu dla beniaminka nie zablokował podania w pole karne. Lech Poznań wyglądał słabo pod względem taktycznym i fizycznym przez co przebiegł o 10 kilometrów mniej niż Górnik Zabrze.

Przy stanie 0:4 wielu kibiców z prawie 30 tysięcy ludzi, którzy przyszli wczoraj na Inea Stadion zdecydowało się wcześniej opuścić trybuny. W dodatku stadion nie skandował nazwiska strzelca pierwszej bramki, choć spiker zawodów początkowo próbował do tego zachęcić kibiców. Po końcowym gwizdku drużyna została wygwizdana szybko opuszczając murawę. Po 33. kolejkach Kolejorz ma aż 6 mniej niż rok temu oraz 2 punkty mniej niż w ostatnim mistrzowskim sezonie. Po tym weekendzie gracze Bjelicy będą na 2 lub 3. pozycji, jednak w walce o tytuł wszystko nadal będzie zależało od nich. Komplet zwycięstw dałby im tytuł.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







27 komentarzy

  1. kidd pisze:

    Co za lament, a na moje az takiej tragedi nie grali. Zawiodla skutecznosc, ale taka jest pilka. Gramy dalej i zamiast zalamywac rece trzeba robic swoje.

    • tomekmec pisze:

      Dostajemy 0 : 4 u siebie ( wynik nieco poprawiamy w sytuacji gdy wszystko było już przesądzone) przegrywamy drugi mecz z rządu u siebie z drużynami, które o mistrzostwo nie walczą i nie ma tragedii. To ile musimy dostać żeby była – 8 ? 10? czy 12? Po raz kolejny okazuje się, że to drużyna bez pomyślunku, bez ambicji, bez jaj. Nic wprawdzie nie jest przesądzone ale znowu jesteśmy na najlepszej drodze by uzyskać tytuł frajerów roku.

  2. Error pisze:

    3 stracony gol, to kryminał. Jak może piłka z autu przejść przezwszystkich obronców, kozłując i ani bramkarz, ani obroncy tego nie wybijają.

    Dałbym Jasia do bramki, start wiosny miał super.

  3. MARCINzKalisza pisze:

    Co musiałoby się stać żeby Lech zdobył w końcu jakieś trofeum? W poprzednim sezonie wydawało się że PP musi być nasz bo kto by się spodziewał porażki z Arką w finale teraz też wydawało się że mistrzostwo mamy na wyciągnięcie ręki. Co roku wszyscy się nakręcamy że teraz to już musi się udać, a później wielkie rozczarowanie. Też dałem się wkręcić że w tym roku w końcu uda nam się zdobyć MP, od 30-tej kolejki mocno w to wierzyłem, a po wczorajszym meczu czuję się dokładnie tak jak rok temu po przegranym finale Pucharu Polski. Wciąż jest oczywiście wszystko możliwe, ale trzeba szybko podnieść się z kolan i wygrać wszystko do końca. Lecha napewno na to stać, ale ja mam bardzo mieszane uczucia czy mu się to uda. W mistrzostwo już chyba raczej nie wierzę, wolę być miło zaskoczony niż rozczarowany i czuć się tak jak po wczorajszym meczu, czy rok temu po przegranym finale PP.

  4. F@n pisze:

    Mentalność zespołu idzie z góry. Zarząd to loserzy więc piłkarze i trener rownież

  5. El Companero pisze:

    o braku taktyki na mecze piszemy od wielu kolejek, bywały mecze, gdzie ta taktyka nie musiała być wyrafinowana, bo przeciwnik sam pozwalał nam strzelać mu bramki, ale teraz w kluczowym momencie wychodzi to bokiem. Wczoraj było to widać, nasi atakowali na hurra, posyłali długie piłki a Putnocki miał chyba najwięcej podań bo ciągle mu obrońcy oddawali piłkę. Górnik miał prostą i skuteczną metodę, posyłał dwóch-trzech zawodników na naszą połowę, żeby robili aferę, a gdy my mieliśmy piłkę, ustawiał dwie linie , które równo współdziałały ze sobą i nie można było się przebić. Poza tym: 1. przegraliśmy chyba wszystkie pojedynki główkowe, nasze karakany ze środka tylko podskakiwały a młodzi z Górnika wyżsi o głowę zgarniali wszystko. 2. Przyjęcie piłki do poprawy na treningu, bo ta odbija się kilka metrów, 3. niecelne podania i skuteczność to już się ciągnie od tygodni. Treningi są od tego, żeby to poprawić i szlifować taktykę a u nas taktyka jest od święta, Każdy trener powinien mieć przygotowane kilka wariantów na sposób gry przeciwnika a zawodnicy powinni to realizować.

    • Bladixon pisze:

      Jak można wygrać pojedynek główkowy skoro w ogóle nie wyskakuje się do piłki (oprócz Majewskiego)??? Nie przypominam sobie aby Gytkjaer chociaż raz oderwał się od ziemi w pojedynku z obrońcą. Tym bardziej tego typu taktyka, czyli słanie wysokich piłek zaczyna wyglądać jak sabotaż…

  6. robgal pisze:

    Troszkę z innej bajki. Kolejny raz widać niesamowitą spinkę na Lecha. Korona – gryzli trawę, w meczu z Legią, gra na stojaka. Wisła z Legią na stojaka. Z nami bedą grali mecz jak o MŚ.
    Górnik z Legią też mecz odbębni. Choć tutaj mam jeszcze nadzieję. Dzisiaj dochodzi straszna spinka Warszawki w sprawie Dilavera. Podpowiadają o skierowaniu sprawy do prokuratury, no i
    przede wszystkim wywieraniu presji na PZPN o zawieszeniu piłkarza. Sam Boniek odsunął
    Stefańskiego od Finału PP, za jak określił pobłażanie piłkarzom Lecha. To znaczy że w Płocku
    nas wy kartkują. Szkoda że celowe uderzenie w twarz przez Kucharczyka pan Prezes określił
    mianem walki. Poczuli krew i teraz już tego nie puszczą. Nie czują się pewnie więc wywierają presję. Jest to możliwe, bo niestety nie wykorzystaliśmy swojej szansy. Jesteśmy sami winni
    że mając z górki wjechaliśmy na drogę prowadzącą pod Górę. Nadal pozostaję z nadzieją. Tylko Lech

    • chris pisze:

      A i jaką mamy pewnośc że stolcowe firmy nie płacą nagród pieniężnych zawodnikom drużyn przeciwnych które grają z nami?

    • rajo pisze:

      też widzę, że zmierza to do tego, aby Legia przyjechała do Poznania z bezpieczną przewagą, bo boją się, że drugie gwizdanie a la Marciniak może nie przejść

  7. Sławek pisze:

    Jeszcze cztery mecze i Bjelica wylatuje.

  8. J5 pisze:

    Wydaje się że Kolejorz w fazę finałową wkroczył na takim lekkim dołku. Niby gra wygląda całkiem nieźle, ale pojawiły się błędy w obronie i to przede wszystkim nie pojedynczym piłkarzom, ale całym formacjom. Trudniej przedrzeć się pod pole karne rywala i trudniej stworzyć sytyacje. A jak już się jakieś zdarzają, to nasi atakujący koncertowo je partolą. Paradoksalnie, jedyny zwycięski mecz był po zagranej totalnej , defensywnej padace z dwoma sytuacjami. Może biorąc pod uwagę kiepską formę naszych pilkarzy Nenad powinien grać teraz defensywnie, licząc na to że Gytek coś ustrzeli. Jak nie idzie, to trzeba sprubować czegoś innego. Ten mecz nie był zły optycznie, ale trener popełnił błąd wstawiając Situma na PO, mimo tego że wcześniej wystawiany Situm na obronie się nie sprawdził. Putnocki zagrał kolejny mecz bez błysku, a mający na oku szwankujący prawy bok obrony stoperzy byli jacyś nieskoncentrowani. Tak samo ofensywa, Jóźwiak który wcześniej wsadzil piłkę pięknie po długim rogu, teraz co najwyżej trafiał w slupek. Teraz gra nie idzie, nie wychodzi. Ale nie można jęczeć i stękać o wstydzie po porażce, bo tyle przegrywają i kluby z innej galaktyki niż Kolejorz. Trzeba przestać pieprzyć glupoty i wesprzeć naszą drużynę i trenera przed czterema najważniejszymi meczami w sezonie. Na rozliczenia przyjdzie czas po 20 maja. Do boju Kolejorz!!!

  9. Szufla pisze:

    Pomijam mecz – różnie bywa, choć cierpliwości zaczyna brakować wszystkim. Wstyd był i to ogromny ale po meczu! Czemu winne są dzieciaki, które jak po każdym spotkaniu tłumnie ustawiły się wzdłuż barierki przybić piątkę? Dla nich przy 0-6 dalej bylibyście idolami. Zabrakło odwagi? Czy tak szybko gwiazdy leciały płakać w poduchę. Swoją drogą, ktoś od „promocji” mógłby pilnować takich rzeczy…
    Brać się w garść Kolejorz! Pokażcie Bońkowi i warszawskiej komitywie, że w swoim Domu to Wy rozdajecie karty! D A!

    • loka pisze:

      pewnie myślą że jak dzieci ich nie opie.. to można je olać. Niech grają tak dalej to na ostatnim meczu będą biegać do pustych trybun

  10. tylkoLech pisze:

    To jest chore. Jak Marciniak daje dwa zwycięstwa legii w meczach z nami – to jest ok. Rada prezesa wszystkich prezesów brzmi wtedy – trzeba lepiej grać i wykorzystywać okazje. Gdy Malarz dusi Kownasia też jest ok. Gdy w dwóch meczach sędzia nie dał kartek piłkarzom Lecha – wielka afera, zmiana sędziego w PP na „właściwego”.

  11. siwus89 pisze:

    Przebyliśmy bardzo długą i ciężką drogę żeby znaleźć się na pozycji lidera. Los w ostatnich meczach nam sprzyjał, wyniki układały się pod nas, główny rywal ma swoje problemy, a my oczywiście zamiast go dobić, musieliśmy się wypierdolić w najmniej odpowiednim momencie. Tak jak przez rok czasu budowaliśmy naszą twierdzę,tak teraz nagle przyjeżdża Korona z drugim składem,czy zmęczony sezonem, z krótką ławką i mlodymi Polakami Górnik i wywożą sobie komlpet punktów. Nie potrafie sobie tego w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć. Niby nadal wszystko zależy od nas,bo wystarczy tylko,lub aż wygrać wszystko do końca sezonu. Jednak po dwóch ostatnich meczach ciężko być optymistą. Na dodatek dostajemy prezent w postaci Tomasza Cywki, zawodnika ,którego ktorego kibice Wisły oddają z pocałowaniem ręki. Co z tego że pozbędziemy się szrotu typu,jak w jego miejsce przyjdzie następny. Tak się nigdy nie zbuduje silnego klubu.

  12. Bart pisze:

    Tak się zastanawiam, czy z tej całej zarządzonej przez Bjelice ciszy medialnej to przypadkiem nie ma więcej szkody niż pożytku. Czy to nie jest nakładanie dodatkowej presji?

  13. angelo pisze:

    Czego oczekujemy od niepełnosprawnych PIAST , na to ich tylko stać i Rutkowskiego klienta i właściciela tej firmy .

  14. tom62 pisze:

    Nie wiem na podstawie jakich przesłanek można myśleć, że Lech może wygrać wszystko do końca.
    Przecież właśnie koncertowo przerżnął dwa z trzech meczy z ogórami. Radzę zmniejszyć oczekiwania, szczególnie jeśli chodzi o MP to na końcu będzie mniej bolało.

    • menagom pisze:

      ja też się zastanawiam na jakiej podstawie,chyba tylko serce kibica by chciało.A co do wyników to już kiedyś pisałem że ja nie pamiętam by po nastaniu Rutkowskich była presja z ich strony zdobycia MP,nigdy nie słyszałem z ich ust Walczymy tylko o mistrzostwo.I po części im się nie dziwię ,dla nich to firma do robienia pieniędzy:tanio kupić drogo sprzedać wyszkolić w akademi i upchnąć za dobre pieniądze ,a majster to sprawa drugorzędna

    • Bart pisze:

      Na podstawie przesłanek wskazujących że rozbijemy Jagę 5:1, Przyjaciółkę 3:0 czy wdupimy z Koroną 😉 Ot, ekstraklasa, czyli nieprzewidywalność i zero logiki

  15. Stachu pisze:

    ost komentarza nie ma….hmm

  16. Stachu pisze:

    dokładnie…nie zasługujemy i nie mamy zespołu na mistrza

  17. kibol z doliny pisze:

    A tam takie gadanie że nie mamy zespołu na Mistrza piłkarzy mamy dobrych wystraczy przypomnieć sobie co niektórych jaka mieli formę i co prezentowali porostu zawiodła taktyka na mecz w dodatku kolega bielicy jest wsciskany na siłę tam gdzie popadnie wystarczyło wstawic Tomasika czy Janickiego w miejsce Gumnego ale najwidoczniej trener ma coś obiecane z tego jeśli wykupia Situma druga sprawa jest taka że wydaje mi się że tutaj chodziło o zarobek Buka na tym meczu to nie pierwszy raz kiedy spotykamy się z tym że kurs na wygraną przeciwnika wynosi 8.00 i przegrywamy mecz to nie jest bo normalna rzecza żeby któryś raz rzędu kiedy chodzi o wygraną ważnego meczu przegrywamy a buka się cieszy…

  18. kibol z Mosiny pisze:

    A tam takie gadanie że nie mamy zespołu na Mistrza piłkarzy mamy dobrych wystraczy przypomnieć sobie co niektórych jaka mieli formę i co prezentowali porostu zawiodła taktyka na mecz w dodatku kolega bielicy jest wsciskany na siłę tam gdzie popadnie wystarczyło wstawic Tomasika czy Janickiego w miejsce Gumnego ale najwidoczniej trener ma coś obiecane z tego jeśli wykupia Situma druga sprawa jest taka że wydaje mi się że tutaj chodziło o zarobek Buka na tym meczu to nie pierwszy raz kiedy spotykamy się z tym że kurs na wygraną przeciwnika wynosi 8.00 i przegrywamy mecz to nie jest bo normalna rzecza żeby któryś raz rzędu kiedy chodzi o wygraną ważnego meczu przegrywamy a buka się cieszy…