Reklama

Oko na grę: Rafał Janicki

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.


W końcówce sezonu z różnych względów więcej występuje Rafał Janicki, który wcześniej zastępował Nikolę Vujadinovicia, a wczoraj wskoczył do składu za Emira Dilavera. Kolejny mecz 26-latka od początku był dobrą okazją, aby środkowy defensor znalazł się pod naszą obserwacją w ramach cyklu „Oko na grę”,

Ocena gry:

Rafał Janicki od pierwszych minut spotkania w Krakowie był wyróżniającą się postacią w drużynie Lecha. Defensorzy od pierwszych minut grali o wiele lepiej niż choćby z Jagiellonią, byli bardziej skupieni, skoncentrowani i nie pozwalali Wiśle na zbyt wiele groźnych akcji czy niebezpiecznych strzałów. Rafał Janicki miał najwięcej odbiorów w całej drużynie Kolejorza oraz najwięcej celnych podań. Wygrał też 3 pojedynki 1 na 1 na 5 stoczonych w tym 50% w powietrzu. Nie licząc fatalnego strzału w trybuny w pierwszej połowie, który był zupełnie niepotrzebny środkowy defensor Lecha Poznań rozgrywał zawody na bardzo wysokim poziomie. To był naprawdę dobry mecz w wykonaniu Janickiego aż nagle przyszła 97 minuta. Wtedy źle ustawiony obrońca Kolejorza podniósł nogę, ale nie przeciął piłki, która była kierowana do Pawła Brożka. Niestety to diametralnie zmienia ocenę występu Rafała Janickiego, który ponosi dużą winę za utratę bramki na 1:1. Mając dobry wynik na trudnym terenie jakim od wielu, wielu lat dla poznaniaków jest Kraków zespół Lecha nie ma prawa stracić gola w 97 minucie, a Janicki nie ma prawa przepuścić takiej piłki. Szkoda, bo gdyby nie to 26-letni zawodnik dostałby od nas czwórkę. Jeden jedyny błąd sprawił jednak, że trzeba było obniżyć ocenę do dwójki.


26. Rafał Janicki
Mecz: Wisła Kraków – Lech Poznań 1:1 (13.05.2018)
Czas gry: 1-90 min.
Pozycja: środkowy obrońca
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 1
Czerwona kartka: 0
Kontakty z piłką: 43
Faule popełnione: 0
Był faulowany: 0
Podania: 33
Celne podania: 31
Strzały: 1
Strzały celne: 0
Dośrodkowania: 0
Pojedynki: 5
Wygrane pojedynki: 3
Odbiory: 9
Straty: 3

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







18 komentarzy

  1. JRZ pisze:

    Tak od jakiegoś czasu przyglądam się waszym „wcześniej” wybranym zawodnikom Kolejorza i zauważyłem ze najczęściej jest ten który zagrał najsłabiej w meczu lub popełnił jakiś ogromny błąd który zaważył na wyniku meczu.

    • legolas pisze:

      Bo są wcześniej wybrani, wystarczy zerknąć przed meczem w bocznym menu, w zakładce przed nami jest lista stałych artykułów i zawsze jest napisane którzy zawodnicy będą obserwowani

    • JRZ pisze:

      to w takim razie ten który będzie następnym razem oceniany w meczu z Legia zagra najgorzej albo coś spierdoli.

  2. arek z Dębca pisze:

    Dałbym mu więcej niż 2, zagrał bardzo dobrze a błędy się zdarzają i najlepszym. Trzeba było strzelić 2 bramki minimum i wtedy odbiór jego gry byłby zupełnie inny.

  3. Alcatraz pisze:

    Dokładnie tak, sporo zmarnowanych szans….

  4. vens75 pisze:

    Czyżby drugi Wilusz? Cały mecz ok i taki babol w końcówce… Według mnie Matus też się nie popisał.

    • Grimmy pisze:

      Matus to już nie pamiętam od kiedy nie wybronił nam żadnej znaczącej piłki. Broni poprawnie, zazwyczaj gdy piłka leci w niego, blisko rąk. Brakuje mu takich interwencji, gdzie jeszcze przez długi czas zastanawiasz się: 'jak on to zrobił’. Chyba to Burić powinien być numerem jeden w tej rundzie. Pierwsze mecze po zimie bronił naprawdę dobrze.

  5. WybrzeżeKlatkiSchodowej pisze:

    Ja uważam że obrone plus atak mamy w miarę solidną .Natomiast środek pola masakra. Począwszy od dm,śp po 10,i tutaj trzeba kupić paru grajków.

    • torreador pisze:

      Zgadzam się, nasz środek pola kompletnie nie istnieje, a Trałka i Gajos bez względu jak grają (a często grają słabo) są niezastępowalni.

  6. J5 pisze:

    Ja uważam , że gdyby Makuszewski nie pajacowal to Lech wygrałby to spotkanie. Wiem że to tylko” gdybanie”, i mecz bez tej awantury mógł potoczyć się różnie, ale ta sytuacja całkowicie zdekoncentrowala naszych zawodników. Janicki pewnie rozmyślał za co dostał kartkę, z przodu ktoś nie doskiczył i pozwolił zagrać długą piłkę i stało się. Trenerzy powinni walczyć z taką symulką, bo to nijak ma się z fair play, a na koniec prowadzi do goli traconych w tak glupich okolicznościach, w ostatniej akcji meczu. Na szczęście ta strata punktów nie miała już znaczenia . Natomiast ostatni mecz trzeba bezwzględnie wygrać, niech mają radochę na Podlasiu….

    • gregor pisze:

      To nie będzie uciechy w VARszawie?

    • prezol pisze:

      Podzielam twoje zdanie,że to Makuszewski zawalił nam ten mecz.Dostał w twarz,trudno ale bezsensowne leżenie spowodowało wydłużenie czasu w nieskończoność i bezsensowną zadymę,przez którą może mu Dilawer podziękować,że nie zagra w niedzielę.Dobrze że reszta zagrożonych utrzymała nerwy na wodzy,ale wiadomo że w takiej sytuacji sędziowie rozdają kartki na prawo i lewo i ofiarą tego padł też Janicki i to go rozkojarzyło.

    • Pawelinho pisze:

      J5

      Dokładnie Makuszewski nie powinien był się tak zachować oraz jestem zdania, że to jedyny piłkarz, który powinien wtedy dostać żółtą plus ewentualne zawieszenie bo to jest zwyczajnie karygodne. Owszem w pierwszym momencie sądziłem, że to był faul, ale faulu nie było tylko niska symulka, która powinna być nie tylko karana finansowo, ale także zawieszeniami tak, aby oduczyć tego typu żenujących zachowań i tyle. Wiem, że jest to dość restrykcyjne podejście, ale inaczej dalej takie sytuacje będą miały miejsce, a tylko karaniem i to surowym można odzwyczaić piłkarzy od tego typu zachowań, które są nie wskazane u zawodowych piłkarzy.

    • Pawelinho pisze:

      prezol

      Takie sytuacje jak ta z Makuszewskim nie mają prawa rozkojarzyć Janickiego.

  7. Pawelinho pisze:

    Ogólnie przez cały mecz z Wisłą moim zdaniem Janicki grał dość solidnie, aż do momentu, w którym dał się ograć jak junior Brożkowi, który przecież kończył w tym sezonie karierę. A tak właśnie ten błąd rzutuje na cały występ błąd przez, który Kolejorz stracił trzy punkty.

  8. Cyfer pisze:

    Janicki zagrał niezły mecz, błąd w obronie mocno wynikał z gry na czas Makuszewskiego, który padł jak rażony piorunem a w zasadzie nic się tam nie stało. Sytuacja spowodowała że piłkarze wypadli z rytmu i gówno z tego wyszło. Na deser jeszcze inteligent Dilaver, który dostał żółtą kartkę będąc na ławce….a któa wiadomo co spowodowała. Jeszcze żeby tam był faktycznie faul…

  9. Kibic Lecha pisze:

    No Janicki popełnił bardzo powazny błąd który spowodował ze Lech nie wygrał tego meczu ale biorąc pod uwagę to co grał to był solidnym zawodnikiem i piłkarskim rzemiesznikem