Reklama

Niewiele przyjemnych momentów w sezonie

Podczas trwania sezonu 2017/2018 było kilka wzlotów po których kibice Kolejorza mogli mieć nadzieję na udany sezon dla Lecha Poznań lub przynajmniej mieć większą wiarę w zdobycie tytułu Mistrza Polski, która często była zachwiana. Podczas trwania rozgrywek nasz zespół zanotował kilka wzlotów, które pozytywnie mogły zapaść w pamięci.


Najciekawsze lato w historii?

Latem Lech Poznań robił wszystko, by zatrzeć złe wrażenie z sezonu 2016/2017 oraz próbował wstać z kolan po tym, co wydarzyło się w maju 2017 roku. W czerwcu nie brakowało wielu dobrych informacji płynących z klubu. Transfery, korzystne losowanie europejskich pucharów, a później rozbicie w dwumeczu FK Pelister 7:0. To rekordowy wynik, bowiem nigdy dotąd Lech nie wygrał w dwumeczu na arenie międzynarodowej aż tak wysoko. Rzadko kiedy odrobił też u siebie stratę z wyjazdowego spotkania. Ogranie FK Haugesund znajdującego się wówczas w formie było bardzo miłą wiadomością. Lech przegrywał z Norwegami 0:3, by ostatecznie triumfować w dwumeczu 4:3. Czerwiec i lipiec były dla wszystkich kibiców bardzo emocjonującymi miesiącami. W tym czasie właściwie każdego dnia w klubie działo się coś ciekawego co mogliśmy w równie ciekawy sposób opisywać.


Trójka do zera

1 października miał miejsce jeden z najlepszych meczów Lecha Poznań w ubiegłym sezonie. Po bardzo walecznej, efektownej i efektywnej grze Kolejorz rozbił Legię 3:0 prowadząc do przerwy wynikiem 2:0. Lechici w pełni uwolnili wtedy swój potencjał rozjeżdżając swojego rywala, choć jeszcze kilka dni wcześniej we Wrocławiu nie umieli sklecić dobrej akcji. Tamto spotkanie było bardzo miłe dla kibiców Lecha Poznań. Mało kto spodziewał się aż tak dobrej gry zespołu, a co dopiero tak wysokiego zwycięstwa.

null
null

Udany koniec nieudanego roku

Po serii 5 meczów bez wygranej, wypadnięciu z podium i utracie pozycji lidera należało się obawiać, czy przypadkiem Lech nie straci realnych szans na mistrzostwo jeszcze jesienią 2017 roku? Po 0:0 z Piastem atmosfera była jeszcze bardziej nerwowa niż w listopadzie. Nad trenerem i piłkarzami zaczęły zbierać się czarne chmury z których na szczęście nie spadł deszcz. Pod koniec roku Lech zaczął grać lepiej. W innym stylu zdobył 7 punktów w 3 meczach strzelając 4 gole. Między innymi z racji bardzo korzystnych wyników 21. kolejki w której przegrała cała prowadząca trójka Kolejorz przeskoczył z 4 na 2. miejsce w tabeli kończąc nieudany rok i jesień na ligowym podium. Był moment w którym lider mógł nam odjechać na 8 punktów. Ostatecznie mimo kryzysu Lecha skończyło się na strachu i raptem 2 oczkach straty.

0:1 na 5:1

11 marca miał miejsce jeden z meczów do którego pamięcią kibice pewnie będą jeszcze wracać. Po 7 spotkaniach bez wygranej nad Jagiellonią zespół Lecha w końcu zwyciężył. Poznaniacy fatalnie rozpoczęli tamte zawody, przegrywali 0:1 i tracili do białostoczan ponad 10 punktów. Ta bramka nie załamała Kolejorza, który ostro ruszył do przodu i jeszcze przed przerwą wyrównał. Po zmianie stron lechici grali koncert. Siedli na rywalu, zamknęli go na połowie i po kolejnych 4 bramkach strzelonych ze stałych fragmentów gry ostatecznie rozbili lidera aż 5:1. Lech wygrał wtedy pierwszy mecz przy wyniku 0:1 od września 2016 roku.

4 mecze, 12 punktów, 1. miejsce!

Po lutowym kryzysie w końcu widzieliśmy Lecha, który cieszył oko i wygrywał. Od 11 marca do 7 kwietnia Kolejorz pokonał Jagiellonię 5:1, Lechię 3:0, Wisłę 3:1 i Górnika także 3:1. Wygrana w Krakowie dnia 2 kwietnia była pierwszą wyjazdową od 20 sierpnia. 4 zwycięstwa z rzędu dość niespodziewanie pozwoliły Lechowi Poznań wskoczyć na 1. miejsce w tabeli. Kolejorz okazał się zwycięzcą sezonu zasadniczego czego zupełnie nikt się nie spodziewał. Na początku marca można było bać się, czy lechici przypadkiem nie stracą realnych szans na tytuł jeszcze przed fazą finałową? Okres od 11 marca do 7 kwietnia należał do zdecydowanie najprzyjemniejszych okresów w sezonie 2017/2018.


> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







12 komentarzy

  1. Michu87 pisze:

    Jedynie końcówka rundy zasadniczej było widać, że naszym się chce do tego gra jakoś wyglądała i były wyniki. Zaś rundę finałową lepiej przemilczeć i nie chce mi się wierzyć, że od razu stracili formę. Jak to mówią jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie chodzi o kasę.

    • WybrzeżeKlatkiSchodowej pisze:

      Legi obiecali 6mln za dublet i zobacz jak zaczeli zapierdalac.Naszym pewnie skąpy Rutek za wiele nie dawał to musieli sami sobie cos wymysleć 🙂

    • pat pisze:

      No tak bo jak Rutek zaproponował 1,5 mln.zł na 20 zawodników za MP to wychodzi 75 tyś. na głowę../niewiele mniej to oni mają za miesiąc gry w Lechu/, a w Legii mieli 300 tyś na łebka za MP – widać różnicę? Niech nie pieprzy Rutek farmazonów, bo to on wszystko spieprzył!

    • Mary pisze:

      Sorry Panowie, ale to Wy pieprzycie farmazony. Te grajki dostają kasę za grę dla klubu. Odpuszczenie MP bo za mała premia to jest skurwysyństwo. Trzeba było do Lecha nie przychodzić tylko iść do Legii. Jak kibic Lecha może coś takiego rozgrzeszać.

    • arek z Dębca pisze:

      Mary, tak to działa niestety. Najemnicy graja dla kasy a nie dla chwały klubu. Kto wie, czy nie o premie poszło. Ponoć fatalna gra po ostatnim MP za Skorzy była wynikiem nie rozliczenia premii dla piłkarzy.

  2. deel pisze:

    Po przeczytaniu i obejrzeniu skrótów naszła mnie taka oto refleksja: można, tylko trzeba chcieć. Nie mnie oceniać Bjelicę od strony trenerskiej. Jednak jedno nasuwa się chyba każdemu – nie potrafił zaszczepić w zespole genu zwycięzców. Ciągle tylko nawijał: „taka je piłka”, „nie można wszystko wygrać”. I dobrze, że go już w Poznaniu nie ma. Zresztą jego błyskawiczne przenosiny do Dinama stawiają jego pracę w rundzie finałowej minionego sezonu w dość dwuznacznym świetle. Gra Situma i dziwne zachowania Dilavera wydają się wskazywać na celowe osłabianie Lecha w końcówce sezonu.
    Pozostali piłkarze mocno spuścili z tonu. Grali coraz słabiej. Były chlubne wyjątki, ale jednostkowe. Zestawienie zaprezentowane w artykule wskazuje jednak na jedną rzecz. Indywidualnie zespół nie jest aż tak słaby jak piszemy w komentarzach. Brakuje mu rygoru treningowego, zaangażowania i walki. Te aspekty moim zdaniem trener Djurdżević jest w stanie poprawić. Kolejnego braku już nie. Nie mamy rozgrywającego. Kogoś kto wie gdzie i jak zagrać. Czasem nieszablonowo. A może czasem podejść bliżej i załadować kastę z 25 metrów. Takich zawodników potrzeba nam dwóch. Nie mamy drugiego napastnika. Gytkjaer to lis pola karnego. Potrzebujemy takiego, który będzie szybki, z dobrym dryblingiem. O resztę się specjalnie nie martwię. Duża część forum boleje nad utratą Dilavera. Nowy trener jasno zadeklarował, że chce grać trójką obrońców. A przecież mamy: Janickiego, Vujadinowića, DeMarco, Orłowskiego i ew. Cywkę. Na stoperze może też grać Trałka. Pozostaje nam czekać na ruch Zarządu. Mają czas do pierwszego zgrupowania. Potrzebujemy dwóch środkowych pomocników z prawdziwego zdarzenia i napastnika. To tylko trzech piłkarzy więc myślę, że klub stać na takie wzmocnienia.

  3. andi pisze:

    Racja….o tym i Ivan wspominał, 3 jako Wzmocnienie i kilku z rezerw…damy radę!!!

  4. arek z Dębca pisze:

    Gówno damy radę. Zawsze kończy się strasznym kwasem, jak nie Bakero, to Rumak, jak nie Rumak to Skorza czy Bjelica a następnym niestety będzie Djuka. A kwas ten tworzy zarząd swoim dyletanctwem, skąpstwem i minimalizmem. Szykuje się kolejny sezon pelen wtop, smuty i hańby, no ale w końcu gramy o podium.

    • Marecki60 pisze:

      Obyśmy grali o podium, bo specjalnie nie będę zdziwiony jak zaliczymy środek tabeli, a strefa spadkowa też dla mnie nie będzie wielkim zaskoczeniem. Cały czas staczamy się po równi pochyłej. Jak zarząd się wreszcie nie obudzi to ciekawie na pewno nie będzie.

  5. ks robak pisze:

    Jedyny pozytyw i w sumie ojebać wschodnich i luft im w pępek że , ojebbali 3 – 0 … Liście spadły z drzew , trudno pmogło, ale wynik został

  6. Ltsk pisze:

    Premia to jest coś extra a grać mieli bo to ich praca za którą otrzymują wynagrodzenie, Niezależnie od zasług czy perspektyw podać do publicznej wiadomości nazwiska sabotażystów i rozwiązać kontrakty.MP przepadło ale jeśli zarząd choć trochę liczy się z kibicami to musi wykonać ten ruch.Sprzedawczyki którzy ośmieszyliscie Nasz klub,z premedytacją okradliście kibiców z marzeń wypierdalać z Poznania .

  7. inowroclawianin pisze:

    Zagrali z 8 dobrych meczy przez cały sezon. To „trochę” za mało jak na zespół rzekomo aspirujacy do MP. Brak jakości, solidności, brak charakteru, brak systematyczności, konsekwencji. Kupa dziadostwa i wstydu. Ten zespół to obciach dla Klubu.