Cztery gwiazdy Gandzasaru
Coraz mniej czasu pozostało do pierwszego meczu Lecha Poznań z Gandzasarem Kapan w którym celem Kolejorza jest choćby takie zwycięstwo, jak przed rokiem z Pelisterem Bitola po którym lechici mogli na luzie udać się do Macedonii na rewanż. W najbliższy czwartek zadanie jest takie samo. Poznaniacy muszą poszukać jak najwyższej wygranej, żeby do stolicy Armenii polecieć z dużym spokojem.
Gandzasar Kapan to zespół stawiający na radosny futbol w którym często zapomina się o obronie. Gandzasar grający w systemie 4-4-2 na swoim podwórku zwykle atakuje, atakuje i jeszcze atakuje, jednak nie wiadomo jaką taktykę zastosuje w czwartkowy wieczór. Na pewno większość swoich akcji rywale będą przeprowadzać skrzydłami na których grają największe gwiazdy drużyny z Kapan. Po przedwczorajszym ogólnym przedstawieniu kadry „biało-niebieskich” dziś warto poświęcić trochę więcej uwagi 4 najlepszym piłkarzom Gandzasaru, którzy głównie dzięki swoim indywidualnym umiejętnościom mogą zagrozić „niebiesko-białym” w poszczególnych fragmentach zbliżającego się dwumeczu.
2. Alex Junior
Alex Junior Christian to 25-letni lewonożny lewy obrońca lub pomocnik. Gra bardzo szybko, ofensywnie i ma zdecydowanie więcej cech ofensywnych niż defensywnych. Ze względu na dużą konkurencję w drugiej linii Gandzasaru częściej jest ustawiany na lewej obronie. Piłkarz ten mierzy 177 cm wzrostu. Dotąd rozegrał 13 meczów w reprezentacji Haiti występując choćby w tym roku przez 90 minut w spotkaniu z Argentyną przegranym 0:4. Alex Junior 3,5 roku temu wyjechał z Haiti do USA. Później trenował w portugalskim Vila Real z którego przeszedł do Boavisty, żeby później wciąż występować na wypożyczeniu w Vila Real oraz Camacha. Haitańczyk gra w Gandzasarze od roku. W ubiegłym sezonie w 33 spotkaniach strzelił 9 goli i zanotował 6 asyst.
11. Lubambo Musonda
Lubambo Musonda jest 23-letnim prawym pomocnikiem i największą gwiazdą Gandzasaru na którym opiera się cała ofensywa. Filigranowy skrzydłowy mierzący 171 cm wzrostu to 20-krotny reprezentant Zambii, który w kadrze zdobył 2 gole. Do Armenii jeszcze jako nastolatek przybył przed 4 laty grając początkowo w Ulissesie Erywań z którego latem 2015 roku przeszedł do Gandzasaru. W ubiegłym sezonie na 3 frontach rozegrał 33 mecze w których strzelił 10 goli i zaliczył 4 asysty. Jest najwyżej wycenianym zawodnikiem pucharowego rywala Lecha Poznań. Jego wartość to 300 tysięcy euro.
14. Issiaka Bamba
Issiaka Bamba w marcu skończył 28-lat. Boczny lewonożny pomocnik pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. 9 lat temu wyjechał do Belgii z której jednak dość szybko powrócił do kraju. Potem próbował swoich sił m.in. w 2 klubach z Maroka, w rezerwach portugalskiego Maritimo czy we francuskich niższych ligach. Lewonożny pomocnik mierzący około 180 cm wzrostu przybył do Armenii pod koniec marca tego roku i szybko stał się gwiazdą Gandzasaru. Dotąd w 10 meczach strzelił 1 gola dokładając do tego dorobku 1 asystę.
* – Zawodnik nie został ostatecznie zgłoszony do Ligi Europy
22. Gegham Harutyunyan
28-letni Ormianin urodzony w Erywaniu przez większość kariery grał w Ulissesie Erywań mając też krótki epizod na Słowacji. Gegham Harutyunyan to w tej chwili król strzelców ligi ormiańskiej 2017/2018 w której zdobył 12 goli oraz najskuteczniejszy zawodnik Gandzasaru w letnich sparingach (5 bramek). Harutyunyan będąc lewonożnym napastnikiem dobrze wykonuje rzuty karne. Dotychczas w 142 meczach ekstraklasy ormiańskiej zaliczył 37 trafień. Ciekawostką jest fakt, że jeszcze 5 lat temu ten zawodnik grał na środku oraz na lewej obronie. Przejście do ataku dobrze mu zrobiło, gdyż Gegham Harutyunyan w 2 ostatnich sezonach ormiańskiej ekstraklasy strzelił w sumie 24 gole. W kadrze swojego kraju jeszcze nie zdołał zadebiutować.
Foto: Twitter, soccerladuma.co.za, newsinfo.am
>> Wszystko o dwumeczu Lecha Poznań z Gandzasarem Kapan
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
W teorii Lech Poznań jest lepszym zespołem. Ale teoria i praktyka to dwie różne rzeczy. Nie wolno lekceważyć przeciwnika.. Liczę jednak na awans do kolejnej rundy, co powinno być obowiązkiem.
Przynajmniej nie sa kucharzami.
Sam nie wierzę, że to piszę,
ale jak przewalimy pierwszy mecz to może być
gorąco. Dosłownie i w przenośni.
w tej armenii serio jest ligowe boisko z betonowa sciana niespelna 2 metry za bramka/linia? 😀
My tu musimy dać im wpierdziel i tyle. ich gwiazdy przypilnować i będzie dobrze
W nagrode za ostatnie 4 mecze w Poznaniu zespol pojedzie do Erewania…. 🙂 Mam nadzieje ze z prezesami.