KRC Genk – przegląd kadry rywala

Pojutrze o 20:00 Lech Poznań zagra na wyjeździe z rywalem znajdującym się w bardzo wysokiej formie. KRC Genk wygrał latem 7 meczów towarzyskich (wszystkie) strzelając swoim rywalom nawet po parę goli. Wrażenie robi przede wszystkim wysokie zwycięstwo nad Olympiakosem Pireus aż 4:0. Rozgrywki 2018/2019 również są na razie dość udane dla podopiecznych trenera Philippe Clementa.


KRC Genk grający w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy z Folą Esch wygrał z Luksemburczykami u siebie aż 5:0 i na wyjeździe 4:1. W lidze belgijskiej piąty zespół zeszłego sezonu stracił już punkty. Po zwycięstwie na wyjeździe nad Lokeren aż 4:0 w ten weekend „niebiesko-biali” tylko zremisowali u siebie z Sint Truidense 1:1. Genk to młoda ekipa w której jest wielu obcokrajowców z różnych państw. Rywal Lecha Poznań słynie ze szkolenia młodzieży. Do Ligi Europy zgłosił aż 32 zawodników wpisując na listę B wielu swoich wychowanków.

Czwartkowy rywal Lecha Poznań stawia na atak, na atak i jeszcze raz na atak. Genk najczęściej gra w systemie 4-2-3-1 przechodzącym na bardzo ofensywny system 4-3-3. Jego gra polega na szybkiej wymianie podań. Boczni pomocnicy regularnie próbują dryblować schodząc z piłką do środka wdając się przy tym w pojedynki 1 na 1. Dużym atutem Belgów są również stałe fragmenty gry, a konkretnie rzuty wolne bite m.in. przez mającego bardzo mocne uderzenie Ruslana Malinovskiego z Ukrainy.

Latem Genk zarobił na transferach ponad 11 mln euro m.in. sprzedając do Sampdorii swojego podstawowego stopera, Omara Colleya. Ekipę „Smerfów” za prawie 13 milionów euro zasiliło aż 6 zagranicznych piłkarzy w tym aż 4 zawodników, którzy nie przekroczyli 21 lat. W tej grupie jest zakupiony z Pogoni Szczecin pomocnik Jakub Piotrowski na którego wydano 2 mln euro. Jak wygląda kadra będącego w wysokiej formie Genku wycenianego na ponad 60 mln euro? kogo na jakiej pozycji można się spodziewać? i kto w danym fragmencie meczu 9 sierpnia oraz 16 sierpnia może być groźny dla Lecha Poznań? O tym więcej dowiecie się poniżej.


32-osobowa kadra KRC Genk na Ligę Europy 2018/2019 (trener: Philippe Clement)

Bramkarze: Daniel Vuković, Nordin Jackers, Maarten Vandevoordt, Tobe Leysen

Obrońcy: Bojan Nastić, Sebastien Dewaest, Jere Uronen, Joakim Maehle, Jhon Lucumi, Joseph Aidoo, Vladimir Screciu, Dries Wouters, Amine Khammas, Rubin Seigers, Shawn Adewoye, Siebren Lathouwers

Pomocnicy: Leandro Trossard, Edon Zhegrova, Ibrahima Seck, Ruslan Malinovsky, Jakub Piotrowski, Alejandro Pozuelo, Sander Berge, Brian Heynen, Manuel Benson, Tom Reyners, Dieumerci Ndongala, Joseph Paintsil

Napastnicy: Mbwana Samatta, Nikos Karelis, Adriano Bertaccini, Zinho Gano


1. Danny Vuković (33 lata, bramkarz) – Najstarszy zawodnik w drużynie Genku jest Australijczykiem mającym serbskie nazwisko i serbski paszport. Vuković urodził się w Sydney. W Europie grał tylko w tureckim Konyasporze. Do Genku trafił rok temu z FC Sydney.

31. Joakim Maehle (21 lat, prawy obrońca) – Młody prawy defensor mierzy 185 cm wzrostu. Jest wychowankiem Aalborga z którego rok temu trafił do Genku za ponad 1 mln euro. W kadrze Danii jeszcze nie zadebiutował.

4. Bojan Nastić (24 lata, lewy obrońca) – Bośniak mający 182 cm wzrostu to podstawowy lewy obrońca KRC Genk w tym sezonie. W kadrze zadebiutował latem tego roku. Do Belgii przybył 2 lata temu z serbskiej Vojvodiny.

21. Jere Uronen (24 lata, lewy obrońca) – 24-letni Fin i 27-krotny reprezentant swojego kraju to lewy defensor Genku. Ma 177 cm wzrostu. Jest wychowankiem TPS Turku, jednak do Belgii przyszedł ponad 2 lata temu ze szwedzkiego Helsinborgs.

45. Joseph Aidoo (23 lata, środkowy obrońca) – Czarnoskóry defensor z Ghany mimo już 23 lat nie ma zbyt bogatego cv. Skauci Genku wypatrzyli go w Szwecji ściągając Aidoo rok temu z Hammarby.

6. Sebastien Dewaest (28 lat, środkowy obrońca) – Prawonożny stoper mający 188 cm wzrostu gra w Genku od 3 lat. Jest byłym młodzieżowym reprezentantem Belgii. Co ciekawe karierę zaczynał we francuskim klubie Lille.

33. Jhon Lucumi (20 lat, środkowy obrońca) – Ten piłkarz to nowy stoper Genku, który w tym klubie jest od kilkunastu dni. Lucumi powoli przebija się do pierwszego składu. Jest lewonożny i pochodzi z Kolumbii. Latem Genk zapłaci za niego 2,5 mln euro.

25. Sander Berge (20 lat, defensywny pomocnik) – 9-krotny reprezentant Norwegii to najdroższy zawodnik Genku. Jego rynkowa wycena to aż 9 mln euro. Berge jest typowym defensywnym pomocnikiem, który do Genku trafił swego czasu z Valerengi Oslo. Ten zawodnik mierzy aż 193 cm wzrostu.

15. Ibrahima Seck (29 lat, defensywny pomocnik) – Seck jest jeszcze wyższy od wspomnianego wyżej Norwega. Ma 194 cm wzrostu i gra na tej samej pozycji. Dla odmiany jest piłkarzem lewonożnym sprawiającym czasem funkcję kapitana Genku. Do tego klubu trafił z Beveren. Wcześniej Senegalczyk występował we Francji.

18. Ruslan Malinovsky (25 lat, środkowy pomocnik) – 11-krotny reprezentant Ukrainy to prawdziwa gwiazda Genku, klasyczna „8” i jeden z motorów napędowych ofensywy rywala. Obunożny piłkarz dysponujący bardzo mocnym i celnym uderzeniu z dystansu czy z rzutu wolnego jest wychowankiem Szachtara Donieck w którym nigdy nie potrafił się przebić. W tym sezonie dla Genku strzelił już 3 gole i zaliczył 2 asysty.

19. Jakub Piotrowski (21 lat, środkowy pomocnik) – Tego piłkarza nie trzeba kibicom przedstawiać. Jakub Piotrowski trafił do Genku latem z Pogoni za 2 mln euro. W Polsce był co najwyżej solidnym ligowcem. W Belgii na razie jest rezerwowym, choć w rewanżu z Folą grając od początku zanotował 2 asysty.

24. Alejandro Pozuelo (28 lat, ofensywny pomocnik/lewy pomocnik) – Dynamiczny Hiszpan mierzący 172 cm wzrostu to kolejna gwiazda ofensywy rywala. W Genku gra od 3 lat i jest jego kapitanem. Najczęściej występuje na „10” lub na lewej pomocy. Pozuelo jest wychowankiem Betisu Sevilla. Później grał m.in. w Swansea czy w Rayo z którego latem 2015 roku przybył do Belgii.

14. Leandro Trossard (24 lata, lewy pomocnik) – Prawdopodobnie najbardziej perspektywiczny piłkarz Genku w tej chwili, który jest wyceniany na 7 mln euro. Wychowanek Genku i młodzieżowy reprezentant Belgii gra w podobnym stylu jak Kamil Jóźwiak. Trossard w tym sezonie na 2 frontach zdobył już 3 bramki.

77. Dieumerci Ndongala (28 lat, prawy pomocnik) – Filigranowy i długowłosy prawy pomocnik z DRK przybył do Genku tego lata, który kupił go ze Standardu Liege za ponad 1 mln. Ndongala w Lidze Europy jeszcze nie zagrał. W lidze belgijskiej zdobył za to gola.

8. Edon Zhegrova (19 lat, prawy/lewy pomocnik) – Lewonożny reprezentant Kosowa urodzony w Niemczech coraz śmielej puka do pierwszego składu Genku. Zaledwie 19-letni boczny pomocnik przyszedł do akademii Genku rok temu z Sint Truidense. W tym sezonie strzelił w Lidze Europy już 2 gole dokładając do tego dorobku 1 asystę.

7. Nikolaos Karelis (26 lat, napastnik) – Niski lewonożny napastnik mający tylko 173 cm wzrostu gra w Genku od 2 lat po tym jak Belgowie ściągnęli go z Panathinaikosu. W tym sezonie Karelis jest tylko rezerwowym. Dotychczas w reprezentacji Grecji zagrał 18 razy.

10. Mbwana Samatta (26 lat, napastnik) – 42-krotny reprezentant Tanzanii to klasyczna „9” w stylu Christiana Gytkjaera. W tym sezonie jeszcze gole nie strzelił, jednak jest to napastnik, którego piłka szuka w polu karnym. Samatta gra w Genku od pół roku. Został kupiony z ligi Demokratycznej Republiki Konga.

93. Zinho Gano (25 lat, napastnik) – Jeden z nielicznych belgijskich piłkarzy w drużynie Genku, który za prawie 2 mln euro przyszedł latem z KV Oostende. Gano będący wychowankiem FC Brugge ma uwaga! 198 cm wzrostu, a więc jest wyższy od Lapteva z Szachtiora, który w rewanżu przy Bułgarskiej strzelił nam gola.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







32 komentarze

  1. arek z Dębca pisze:

    Zarobili 11 mln euro a wydali na transfery 13 mln euro. Bez komentarza.

  2. F@n pisze:

    Pjunik Erewań ma wartość prawie 4 razy mniejszą niż Maccabi według transfermarkt. 80 minuta jest 0:0. Niemożliwe, co nie? Lech ma niecałe 3 razy mniejszą wartość aniżeli Genk. Wiemy, że te ceny są z 4 liter. W takim razie porównajmy ligę Ormian a Izraela oraz naszą i belgijską…

  3. WybrzeżeKlatkiSchodowej pisze:

    Obstawiam gładkie 3-0 dla Lecha.

  4. jhbjvv pisze:

    Fajnie byłoby pooglądać ten mecz 🙁

  5. John pisze:

    Szczególnie ofensywę mają bardzo mocną.Lech też ma kim postraszyć ,za to defensywa zostanie poddana poważnej próbie.

  6. Marecki88 pisze:

    Zobaczymy jak wypadniemy na tle europejskiej piłki. Wierzę, że Ivan znajdzie konstruktywny plan na ten mecz i będzie chciał ugrać korzystny wynik. NSNP

  7. Aaa pisze:

    Klubowa tv nich pokarze mecz

    • Aa pisze:

      Mecz legii Z1 rundy była transmisja na FB co prawda z jednej kamery ale zawsze coś !

  8. Pawelinho pisze:

    Mają ciekawą kadrę jednakże jest to zwyczajnie średnio europejska półka pod względem piłkarskim na pewno przewyższają polskie drużyny, aczkolwiek w mojej opinii są rywalem jak najbardziej do ogrania (w ich mniemaniu tak samo Lech jest dla nich ekipą do ogrania).

  9. Kris pisze:

    Będzie bardzo ciężko ich przejść, pierwszy mecz wstawiam 3-0 Genk porażka. Rewanż Poznaniu 2-1Dla Lecha. Obrońca jeszcze raz wzmocnienia

  10. GROSZKINS pisze:

    Pieniądze nie grają.

  11. 07;: pisze:

    85′ Gytkyaer, 90+2′ Jóźwiak. i 1-2 dla gości w pierwszym meczu. 🙂 Skoro oni grają do przodu non stop to zapominają o obronie, a to dla szybkich bocznych pomocników woda na młyn. Nie powtórzyć błędu z Utrechtem, że wróciliśmy z 0 zerem.

  12. kk pisze:

    Na takiej belgijskiej wsi z małymi tradycjami chce się inwestować w zespół. Bo każdy myślący wie jak ważny jest poziom sportowy. U nas te glupki zjebali kilka lat ściągając szrot. Może teraz to oni baliby się nas, a nie na odwrót…

  13. Bart pisze:

    Faworytem rzecz jasna nie jesteśmy, ale nie znaczy to że nie mamy szans. Skoro można było wygrać z we Florencji czy w dwumeczu z Dnipro, to można też z Genk. Oni są do przejścia, tak samo jak do przejścia był Utrecht czy FC Basel. Wówczas zabrakło, między innymi, niezbędnego w takich meczach elementu jakim jest szczęście. Może tym razem los się do nas uśmiechnie? Lech potrzebuje dopisać do swojej historii kolejne wspaniałe potyczki w Europie. Ileż można żyć wspomnieniami z Bragi, Manchesteru City, Juventusu i hattricka Rudnevsa, Udinese czy gola Murasia z Austrią Wiedeń? Lech potrzebuje nowych wspomnień, nowych bohaterów z którymi będzie można się utożsamiać.

    PS Cholera no, że też Tiba musiał się już wykartkować!

    • 07 pisze:

      Ps. Nie ten to szansę dostanie ktoś inny. Tak się składa, że po nie daj Boże odpadnięciu grać będą co tydzień , a to oznacza ławę dla niektórych przynajmniej do zimy. Chyba to jasne. Pozycja Tiby robi się coraz mocniejsza, więc jego rywal na tej pozycji musi zacisnąć poślady, jeśli nie chce zaczynać meczu z ławki lub siedzieć na trybunach. Skończyło się kalkulowanie w Lechu.

  14. mól pisze:

    Spiąć poślady, i GO KOLEJORZ!!!

  15. Legat pisze:

    Dawaj Kolejorz!nie mamy nic do stracenia a dużo do zyskania! Walczyć jeszcze raz walczyć dodać do tego koncentracje od pierwszej do ostatniej minuty meczu i będzie dobrze. Musi!

  16. Michu73 pisze:

    Zwracają uwagę świetne warunki fizyczne ich graczy. Stałe fragmenty gry mogą być kluczowe. Sam nie wiem kogo bym wystawił u nas na bramkę będąc trenerem. Chyba jednak Jasia.

    • ArekCesar pisze:

      Ja też zwróciłem uwagę na ich wieżowce. W każdym meczu i w każdej chwili na murawie będzie ich minimum dwóch co mają po minimum 1,9m. Ciężko będzie ich upilnować.
      Oby ich wrzutki były zawsze jak te Majewskiego i nie przelatywały nigdy pierwszego obrońcy.
      Musimy mieć dobre skrzydła Józiu i Maki iw formie Darko. Jak to zagra to Amaral i Gytka coś strzelą. No i Maki musi uważać na kartkę, bo jest zagrożony.

  17. Marcin pisze:

    W sumie nie wiadomo co się można spodziewać po pierwszym meczu. Podejrzewam że wszystkiego a wręcz horroru.

  18. sp pisze:

    Widać po piłkarzach jaką ważną rolą w klubie jest profesjonalny scauting

  19. Szymek pisze:

    wiadomo że jest problem z obroną , jak oni staną na wysokości zadania i nie zrobią żadnego babola , to możemy spodziewać się niespodzianki. Natomiast jak stracimy 1,2 bramki z 4 liter , przez np. złe wyprowadzanie to będzie po ptakach, bo trzeba sobie jasno powiedziec ze Genk to przecież nie jest Śląsk Wrocław czy Piast Gliwice..

  20. tomek27 pisze:

    Najbardziej się boje ,ze będą grac dobrze i nagle jakiś babol , bo De Marco czy ktoś inny poda im pilke pod nogi lub Buric pusci szmate jak junior

  21. kk pisze:

    Gdyby nasi nieomylni nie kupowali szrotu przez ostatnie lata to może Belgowie by dziś nas się bali?

    • inowrocławianin pisze:

      Pewnie by tak było. Gdyby to był rok powiedzmy 2010 to raczej by się nas Bali.

  22. inowrocławianin pisze:

    Ale najpierw trzeba zdominować ligę.

  23. slavo1 pisze:

    To co od razu rzuca się w oczy to budowa kadry od wysokiej obrony przez niski środek do wysokiego ataku. Wrzutki będą bez sensu i skazane na niepowodzenie. Natomiast szybkie indywidualne ataki bokami (Makuszewski+ Jóźwiak) ale i owszem. W końcu potrafią zakręcić obrońcami. Niestety mamy mniej atutów co słabo wróży na ten mecz. Mam nadzieję, ze dwumecz się nie rozstrzygnie w Belgii na naszą niekorzyść. Obrona czwórką obrońców (jeśli tylu mamy…) + defensywni pomocnicy (Trałka Gajos) i szybkie kontry, czyli autobus. Dla mnie to jedyna szansa aby przetrwać ten mecz bez większych strat. Tylko niech Ivan nie mówi, ze patrzymy na siebie – bo jak zagramy otwarta piłkę (którą ewidentnie trener preferuje) to może się źle i baardzo boleśnie skończyć. Niestety jestem pesymistą w tych meczach.