Na chłodno: Meta na kolanach

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie m.in. materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie co poniedziałek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu, oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Witamy wszystkich internautów w kolejnym, tym razem wigilijnym odcinku z cyklu „Na chłodno”. W dzisiejszym materiale nie będzie jeszcze naszych podsumowań 2018 roku czy tym razem poruszania bieżących spraw. Na to jeszcze przyjdzie czas. Problemy Lecha same nie znikną a już na pewno nie tak od razu. Dziś głównym tematem będą zmiany w drużynie, które już zaszły i zachodzą po przyjściu Adama Nawałki oraz aktualna sytuacja Kolejorza w Ekstraklasie.

Efekt tzw. „nowej miotły” zadziałał w Lechu Poznań identycznie jak w przypadku przyjścia Jana Urbana czy Macieja Skorży. Tamci trenerzy też w swoim pierwszym spotkaniu nie wygrali. Później zaczęli już zwyciężać regularnie dzięki czemu wróciła wiara, nadzieja, Lech szybko wspiął się wyżej i jakoś to było. Teraz jest tak samo. Poznaniacy w 3 ostatnich meczach grą co prawda nie zachwycili, gorszych momentów było tak samo wiele, jak dobrych, ale były regularne zwycięstwa, które były nam wszystkim bardzo potrzebne. Adam Nawałka przychodząc do Lecha od razu zapowiedział grę 4 obrońcami. Nie kombinował, nie rzucał piłkarzy na dziwne pozycje, co jedynie Tibę przestawił na „6”, korzystając przeważnie z tych samych zawodników, których wcześniej wystawiał Ivan Djurdjević i Dariusz Żuraw. Postawienie na prostą piłkę dało efekt. W tych 3 ostatnich meczach lechici grali konsekwentnie, uważnie, mało przyjemnie dla oka, lecz za to bardzo skutecznie zarówno z przodu jak i z tyłu. Nie da się ukryć, że 3 mecze z rzędu na 0 z tyłu to trochę przypadek. Mimo osłabień Śląska (zagrał bez 4 podstawowych ofensywnych piłkarzy), Zagłębia (zagrało bez najlepszego strzelca) i Wisły (zagrała bez 2 najskuteczniejszych zawodników) lechici gubili się w obronie mając często dużo szczęścia pod swoją bramką. Z przodu farta już nie było. W ofensywie Lech pokazał spory potencjał, dużo jakości, groźny był choćby Christian Gytkjaer, Joao Amaral, fajnie pokazali się młodzi piłkarze, a w szczególności Tymoteusz Klupś, który miejmy nadzieję – wiosną pójdzie za ciosem robiąc kolejny krok naprzód. W grudniu jak to zwykle bywa, zawodnicy odetchnęli z ulgą po zmianie trenera, Adam Nawałka na razie im pasuje zauważając po paru tygodniach pracy jeden z problemów co jest bardzo wiadomością. O problemie w szatni w tym o słabej komunikacji obcokrajowców z Polakami pisaliśmy już jakiś czas temu. Adam Nawałka stara się scalić szatnię, chce widzieć Lecha jako drużynę nie tylko na boisku, a podczas zimy sztab jeszcze mocniej ma pracować również nad atmosferą, której w szatni nie ma od wielu miesięcy.

Kolejorz w Krakowie udanie zakończył nieudany rok. Tytuł ostatniego raportu „Wypłynął z Wisły” dotyczył oczywiście słynnego trupa, który na szczęście nie utonął na koniec 2018 roku. Podczas mijających 12 miesięcy zostaliśmy jako kibice upokorzeni przez zarząd, piłkarzy i trenerów (do tej sprawy jeszcze wrócimy). Ich decyzje, ruchy, działania uczyniły Lecha trupem, który jeszcze żyjąc przegrał 4 z rzędu mecze u siebie w fazie finałowej 2017/2018, przegrał Mistrzostwo Polski, ośmieszył się w Armenii, odpadł znów na etapie 1/16 Pucharu Polski, a na koniec przez słabą jesień zajął w tabeli rocznej dopiero 4. lokatę za Pogonią, Jagiellonią i za Legią o blisko 20 punktów co najlepiej pokazuje skalę rozkładu trupa. W grudniu 3 zwycięstwami Lech wypłynął z Wisły próbując złapać oddech lub jak kto woli – dotarł do mety na kolanach ostatkami sił. Rundę jesienną poznaniacy zakończyli na 3. miejscu, które całkowicie zamazuje obraz zarówno roku jak i postawy zespołu w minionej rundzie. Nie da się jednak ukryć, że dzięki ostatnim kolejkom jeszcze tej jesieni „niebiesko-biali” zrobili duży, duży krok w kierunku wiosennego awansu do europejskich pucharów. I właśnie na nie realnie stać Lecha Poznań, choć zapewne wielu kibiców marzy o tytule co jest oczywiście w pełni zrozumiałe. Na sytuację Kolejorza warto spojrzeć obiektywnie i tak samo ocenić jego realne możliwości, żeby na końcu znów się nie rozczarować. Kolejorz po 20 kolejkach ma największą od lat stratę do Legii (6 punktów) oraz największą od lat do lidera (9 punktów) pomijając pamiętny sezon 2015/2016. Lech wiosną zagra z tymi zespołami, lecz wiele wskazuje na dodatkowe mecze z Lechią oraz z Legią już w fazie finałowej na wyjazdach. Co to oznacza? Lech potrzebuje niemal cudu, by zdobyć mistrzostwo i nawet zwycięska seria czy pokonanie w rozgrywkach zasadniczych zarówno warszawian jak i gdańszczan może nic nie dać.

Zdecydowaliśmy, że wiosną będziemy pisać o Lechu Poznań jako o klubie aspirującym do walki o europejskie puchary. Według nas Lech jest w tej chwili mocnym kandydatem do zajęcia 3. miejsca. Nawet jeśli do Kolejorza nikt konkretny nie przyszedłby zimą, to w tym składzie personalnym, przy tym terminarzu i sytuacji w tabeli jak najbardziej stać go, by kolejny nieudany sezon zakończyć na 3. miejscu dającym grę latem od I rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Oczywiście nawet przy tak dużej stracie punktów do Legii czy Lechii można by mieć większe nadzieje gdyby zarząd miał wobec pierwszej drużyny konkretne plany, a takich nie ma. Tomasz Rząsa już wcześniej zapowiedział, jak będzie wyglądało zimowe okienko. Pisaliśmy też o tym tydzień i 2 tygodnie temu. Nikt nie planuje za wszelką cenę wzmocnić drużyny na pozycjach, które wymagają wzmocnień praktycznie już teraz. Obędzie się bez rewolucji, bez ryzyka, nie będzie pokazania całej lidze jakie są możliwości finansowe Lecha Poznań czy udowodnienia kibicom, że ci mylili się wygłaszając nieprzychylne zarządowi opinie nie tylko w ostatnich miesiącach. Są w Lechu zawodnicy, którzy dostali nową kartę od trenera, są piłkarze z których sztab szkoleniowy będzie chciał wydobyć więcej i jest też wąska grupa graczy, która może odejść. Tak jak pisano wcześniej – odejście paru zawodników zależy tak naprawdę od ofert dla nich. Lech jest w stanie oddać m.in. Gajosa czy Raduta za frytki, gdy tylko ktoś będzie chciał ich stąd zabrać. Pozbycie się tej dwójki ucieszyłoby wielu i są na to duże szanse. Są też szanse na odejście innych piłkarzy przy odpowiednich propozycjach. Lech mógłby dać takim zawodnikom jasny sygnał jak na przykład w innych klubach Ekstraklasy, gdzie po zakończeniu rundy ogłaszana jest lista transferowa. Takie standardy panują choćby w Jagiellonii, która wczoraj publicznie na swojej stronie ogłosiła taką listę na której znaleźli się m.in. Burliga, Klemenz, Machaj czy Sheridan. W Lechu tak nie ma, a szkoda, bo jasny, oficjalny sygnał, którzy piłkarze mają szukać sobie nowego klubu byłby m.in. dla kibiców sygnałem dla kogo przygoda w Kolejorzu na pewno już się skończyła.

Kończąc na dziś. Na święta zostały z nami problemy Lecha Poznań oraz nadzieja na puchary wiosną, którą będziemy żyli przez całą zimę podsumowując m.in. jesień i 2018 rok w najbliższych artykułach. Życzenia na święta złożyliśmy wcześniej, teraz możemy co jedynie raz jeszcze podziękować wszystkim internautom, którzy spędzają wolny świąteczny czas na tej witrynie dziękując Wam również za głosy oddawane w obu plebiscytach oraz zachęcić do regularnego odwiedzenia KKSLECH.com. Trzymajcie się zdrowo.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







28 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Problemu trenerów, pilkarzy, pustych trybun, zmarnowanych szans by nie bylo, gdyby Lech posiadał profesjonalny zarząd a tak nie jest. Panowie Klimczak i Piotr Rutkowski odpowiadają za caly ten nieudany rok. Nie potrafili w ciągu roku w żadnym momencie wlaściwie ocenić sytuacji, wyciągnąć wniosków i podjąć właściwych decyzji. Sygnalizowane problemy przez internautów z tego serwisu , jak i dziennikarzy czy innych osób znających się na piłce były bagatelizowane, a skutkowalo to wieloma błędnymi decyzjami. Pierwszym błędem byly pozorowane wzmocnienia w zimowej przerwie, czego skutkiem byla zapewne zapaść drużyny w rundzie finałowej, gdzie u niektórych graczy widać było odcięcie prądu. Skutek- katastrofalne porażki. Zarząd również nie zwrócił uwagi na nastroje wśród kibiców dla których koronowanie Legii na B17 bylo nie do przyjęcia. Skutek- namaszczenie na trenera Djurdjevicia, który nie był przygotowany do przejęcia roli pierwszego trenera Lecha Poznań. To spowodowało, że jakościowe wzmocnienia drużyny graczami z Portugalii na niewiele się zdaly. Błędy popełnione przez Ivana spowodowały rozpad szatni, gdzie wielu graczy nie chcialo współpracować z nowymi zawodnikami. Zarząd również przez casus Robaka spowodował odejście stopera który w ryzach trzymał całą obronę Lecha. Odejście Dilavera odbijało się czkawką przez całą nieudaną jesień. Na konto zarządu wplywa też sprawa nieeleganckiego rozstania z Djuką, co w przyszlości może spowodować że ciężko może przychodzić namówienie kogoś, trenera bądź piłkarza do przyjścia do Lecha. Trochę ratuje Klimczaja i Rutkowskiego trafne zatrudnienie trenerów Żurawia i Nawałki, ale sygnał od Rząsy na temat braku zimowych transferów powoduje wrażenie, że znowu nie wyciągnięto wniosków po przegranym sezonie. Od dawna wielu z nas pisze o potrzebie zmiany zarządu. Wydaje się, że bez tego nigdy nie będzie w Lechu dobrze, i tradycyjnie będziemy pasjonować się walką o eliminacje LE i o trzecie miejsce w rodzimej Ekstraklasie

    • tomasz1973 pisze:

      Trafne podsumowanie tego roku!
      Tylko, że ten syf zwany zarzadem rozpierdala Lecha nie od roku, a od samego początku swego urzędowania. Oni wniosków nie wyciągali, nie wyciągają i nigdy nie nauczą się wyciągać, bo im się wydaje, że są nieomylni. Tak było chociażby z przedłużeniem umowy z Urbanem, po co to było, jakie skutki przyniosło wszyscy wiemy! Te 2 palanty nie zmienią swojej polityki, bo oni właśnie tam są po to, aby taka polityka trwała, tak zadecydował stary Rutek i tego będą się trzymać. Oni nie potrzebują tytułów, gdyby było inaczej, dzisiaj zamiast takich tekstów o braku rewolucji, czytalibyśmy gdzie i kogo Lech kontraktuje i na jakie pozycje jeszcze szuka wzmocnień.
      Piszesz o tym, że zarząd nieco ratuje decyzja o Żurawiu i Nawałce…pierwszy był, bo akurat on był trenerem rezerw, gdyby był nim Kowalski, albo inny Nowak, to wówczas on zostałby tym tymczasowym trenerem, a czy Nawałka spełni nasze pokładane w nim nadzieje, to się okaże. każdy tu piszący liczył na odebranie zarządowi przez Nawałkę nieco władzy, jak jest? Zabrał coś? Wprowadza swoją wizję? Są tu jacyś nowi zawodnicy z jego namaszczenia? Nie, nie ma, a czy będą poczekamy do końca stycznia, wtedy napiszemy czy jest to dobry wybór. Z tym zarządem, a według mnie z tym właścicielem Lech nic już nie osiągnie!

    • J5 pisze:

      Tomasz masz rację zgadzam się z tym co napisałeś. Ja tylko przy Wigilii nie chciałem wroniarzy wywalać. Ale taka jest prawda. Gdyby Jacek Rutkowski chciał stabilnego finansowo i zdobywającego trofea Lecha, to osiem lat temu prezesowi Kadzińskiemu i dyrektorowi sportowemu Pogorzelczykowi do zarządu dodałby Klimczaka odpowiedzialnego za finanse, i być może teraz to Lech miałby pięć tytułów mistrzowskich, zamiast jednego. I nie przeżylibyśmy hańby na Narodowym, i tych innych kompromitacji. A synuś w spokoju chowałby się za tatusia

    • Pawelinho pisze:

      J5

      Otóż to, ale niektórzy i tak są naiwni i twierdząc i wierząc w to, że papa rutek cokolwiek zmieni.

    • Michu73 pisze:

      My sobie możemy pisać, ze zarząd jest do dupy ale właściciel ma inne zdanie. Zarząd co roku dostaje absolutorium, mandat do sprawowania władzy i jak widać robi to czego oczekuje właściciel. Także Wiara, zarząd jest „do dupy” ale tylko dla nas?

    • Pawel1972 pisze:

      tomasz1973
      >każdy tu piszący liczył na odebranie zarządowi przez Nawałkę nieco władzy, jak jest? Zabrał coś? Wprowadza swoją wizję? Są tu jacyś nowi zawodnicy z jego namaszczenia? Nie, nie ma<

      Mam dla Ciebie święta propozycję – zanim coś napiszesz, najpierw pomyśl. Potem pomyśl. Jeszcze raz pomyśl i dopiero pisz. Bo:
      Po 1. Są nowi zawodnicy – paru juniorów dostało szansę od Nawałki.
      Po 2. Skąd niby Nawałka ma brać teraz zawodników, skoro przyszedł w okresie, w którym nie można przeprowadzać transferów?

      Wreszcie ten zespół ma trenera, więc przestańcie jęczybuły siać panikę.

    • J5 pisze:

      Zarząd wykończył wydawałoby się twardziela Bjelicę. Teraz Bjelica w innym klubie święci sukcesy. Pozwolił zniszczyć Skorżę, a jak będzie potrzeba wykończy i Nawałkę. Wystarczy że sprowadzi trochę szrotu, przymknie oko na kolejny bunt w drużynie, wszak ci sami pilkarze doświadczeni w zwalnieniu, wciąż grają w Lechu. Oni jak chcą, to pozbędą się każdego trenera. Nawet takiego, jak Nawałka

    • tomasz1973 pisze:

      Pawel1972
      Ty tak na poważnie? Juniorzy, mówisz? Ok, w zasadzie nie mam więcej pytań, ale tak dla zasady:
      – ja nie piszę o juniorach, tylko o poważnych wzmocnieniach typu Tiba
      – kiedyś już pisałem, że jeżeli ma grać ten Rutkowy szrot, to lepiej wprowadzić zasadę iż gra np 5 juniorów+ 6 zawodników z umiejętnościami przykładowego Tiby. Na tą chwilę jest Tiba, jest Amaral, jest Gytkier, od biedy jak złapie formę Makuszewski, Kostewycz, ale na dzień dobry musisz mieć na tu i teraz 2 stoperów (ok może być 1+ próba dla Pleśnierowicza), ktoś za Trałkę i ktoś za Jevticia. Jeżeli będziemy mieli 6-7 zawodników z wyższej półki, wówczas pozostałe 4 miejsca + pół ławki rezerwowy mogą być wychowankowie.
      – o Nawałce napisałem -poczekamy do stycznia i wówczas go ocenimy, więc zanim zaczniesz kogoś krytykować najpierw przeczytaj, potem znów przeczytaj, a na koniec jeszcze raz przeczytaj, może wówczas zrozumiesz prosty tekst pisany
      – mówisz, że „wreszcie ten zespół ma trenera”… fajnie rozumiem, że Skorża i Bielica to nie byli trenerzy? A Ivana to ja zatrudniłem, a nie amatorzyz z Wronek i zapewne dlatego tak chu…wo wyszło, no nie?
      Bronienie zarządu i jednoczesne oczekiwanie na cud samo w sobie jest już nie tyle śmieszne co niestrawne. My nie siejemy paniki, my bijemy na alarm! I uwierz mi, cholernie chciałbym abyś Ty miał rację, bo będzie to oznaczać jedno- Lech na miejscu na jakie zasługuje. Niestety jak dla mnie na dziś, z tym zarządem, to nie ma na to nawet 5 % szans. Oczywiście ty możesz te procenty obstawić na poziomie 95%, pamiętaj, w razie pomyłki będzie boleć!

    • Pawel1972 pisze:

      tomasz1973
      Jeszcze raz – pomyśl zanim napiszesz.

      >– ja nie piszę o juniorach, tylko o poważnych wzmocnieniach typu TibaBronienie zarządu i jednoczesne oczekiwanie na cud samo w sobie jest już nie tyle śmieszne co niestrawne<

      Śmieszne i głupie jest robienie Nawałce zarzutów, że w listopadzie/grudniu nie pojawili się nowi zawodnicy.

    • Pawel1972 pisze:

      Rozwaliło mi posta. Jeszcze raz.

      tomasz1973, powtórzę – pomyśl zanim napiszesz.

      „ja nie piszę o juniorach, tylko o poważnych wzmocnieniach typu Tiba”

      Naprawdę oczekiwałeś takich wzmocnień w listopadzie/grudniu? To nie wiesz kiedy są okienka transferowe? Może w sierpniu oczekujesz śniegu, a w maju Gwiazdora?

      „Bronienie zarządu i jednoczesne oczekiwanie na cud samo w sobie jest już nie tyle śmieszne co niestrawne”

      Śmieszne i głupie jest robienie Nawałce zarzutów, że w listopadzie/grudniu nie pojawili się nowi zawodnicy.

    • arek z Debca pisze:

      Jeśli piszecie o zarządzie to powiem jeszcze raz, że zarząd wywiązuje się dobrze ze swojej roboty bo ma swoje własne cele, które konsekwentnie co roku realizuje. Papa nic nie zmieni bo Lech ma na siebie zarabiać i pomimo nieudacznictwa synka właśnie to robi czyli papa nic nie musi wyciągać czy to z własnej kieszeni czy z aktywów holdingu. Nie ważne czy Lech coś zdobywa, przypadkiem może to się zdarzyć, ale ma zarabiać, a w żadnym wypadku nie generować długów. Coś co dla nas będzie hańbą czyli kolejne drugie czy trzecie miejsce i baty od przyjaciółki dla nich będzie sukcesem bo kasa będzie się i tak zgadzała. Dla takiej przykładowo Biedronki nie ważne czy sprzedaje się chłam, że klientów czy pracowników traktuje się jak śmieci, ważne, że z kasą jest się do przodu, a klient przecież zawsze się znajdzie.

    • tomasz1973 pisze:

      Pawel1972
      No to ja też napiszę to samo- najpierw przeczytaj itd.
      „o Nawałce napisałem -poczekamy do stycznia i wówczas go ocenimy”

      Jasny przekaz, no nie?

      I teraz jeszcze jedno, przeczytałeś tekst pod jakim komentujemy? Masz tam jasno napisane co do zamiarów zarządu, dyr. spor. też już wydał odpowiedni komunikat. Ty możesz Redakcji nie wierzyć, ja wierzę. Przekazywane przez nich informacje zazwyczaj, w trakcie mojej długiej tu bytności, sprawdzały się niemal w 100 %. To oni są bliżej tego co dzieje się w klubie niż ja i Ty, to dyr. sport. zakomunikował czego mamy się spodziewać. Ale ok, za parę dni mamy 1 stycznia, chyba wówczas otworzy się okienko transferowe. Zobaczymy jak ten wspaniały zarząd wykaże się po tak koncertowo spierdolonym 2018 roku, bo mam chociaż nadzieję, że nie uważasz, że w mijającym roku uczciwie i odpowiednio zarządzali Lechem, że nie przyczynili się do spartolenia tego co było na wyciągnięcie ręki, że latem nie popełnili kolejnego błędu, tylko po to, aby „kupić” sobie trochę litości u kiboli. Dla tych pijaw nie ważne było, że projekt pt. Ivan trenerem, musi rozbić się na pierwszym zakręcie, ważne było, że kupili sobie trochę łaskawości, a wynik sportowy? A któż by się tym martwił. Kasa nadal się zgadza, zobaczymy jak długo. Nie będzie wyników, nie będzie kiboli, nie będzie kiboli spadną wpływy nie tylko z dnia meczowego.

    • Pawel1972 pisze:

      tomasz1973
      Wyraźnie pisałes o Nawałce: „Są tu jacyś nowi zawodnicy z jego namaszczenia?” – no nie ma, bo nie może być. Musisz się uzbroić w cierpliwość – to kwestia kilku tygodni.

      A na razie Nawałka oznajmił zarządowi, że przydałyby się trzy transfery: środkowy obrońca, pomocnik (ale, na którą pozycję, nie wiem) i napastnik (czyli Dioni leci). Poza tym trener chce zimą zrobić przegląd naszej młodzieży. Teraz popatrzymy czy zarząd spełni jego życzenia.

    • Pawel1972 pisze:

      ps.
      I nie bronię zarządu – chyba moja opinia o Piothusiu jest tu znana. Tylko nie widzę sensu w dopierdalaniu się do trenera i zarządu w grudniu o brak transferów – jeszcze się okienko nie otworzyło, a ty już krytykujesz za brak wzmocnień.

    • J5 pisze:

      Raczej nie ma tu ktytyki Nawalki, tylko czekamy z opinią aby po owocach ocenić uczciwie jego pracę. Nie ma żadnej na niego nagonki, wydaje się że z większym bądź mniejszym zaufaniem ma ” czystą kartę”. Ale nie może być pobłażliwości dla zarządu. Tym bardziej po deklaracji dyrektora sportowego. Rodzi się analogia do zeszłego sezonu kiedy Bjelica został obdarzony tuzami w stylu Chobłenko. I na koniec zabrakło jakości, zmiennika dla oddychahącego rękawami Trałki, i zaliczyliśmy cztery razy baty na B17, trzecie miejsce i możliwość koronacji Legii na naszym stadionie. Dlatego tym pozorantom z zarządu nie można odpuścić ani na chwilę. Trzeba naciskać ich dla dobra Lecha. Tak jak koledzy piszą powyżej, wroniarzom nie zależy na sukcesie sportowym dlatego ten sukces trzeba na nich wymusić!

  2. arek z Debca pisze:

    Myślę, że te ostatnie mecze to nie jest taki klasyczny efekt nowej miotły. Przede wszystkim Nawalka ustawił taktycznie zespół, który był w totalnej rozsypce, no i co było istotne to to, że prawie każdy dostał czystą kartę, choć pewnie Nawalka miał i ma kandydatów do odstrzału. Urban nie jest fachowcem a Nawalka pomimo mankamentów jest. Urban grał dobrego wujka i dopóki były wyniki było ok. Nawalka będzie kontynuował dobrą pracę dopóki pilkarze nie zaczną sabotować gry i nie będzie destrukcyjnych podziałów. O fachowość Nawalki jestem spokojny, o profesjonalne podejście do swoich obowiązków wszystkich piłkarzy już nie.

  3. Pawelinho pisze:

    To jest właśnie nie pojęte, że wieczni ci sami przegrani piłkarze, przegrany zarząd po raz n-ty dostają czystą kartę, a to tylko pokazuje zaledwie ułamek problemów z jakimi zmaga się Kolejorz pod wodzą panicze vel nigdy się poddam piotrusia (nie wiedzieć czemu to imię zawsze kojarzy mi się z filmem Kogel-Mogel). Chwilowe wstanie z kolan, a właściwie z trumny używając podobnej metafory co do formy Lecha wg mnie jest tylko chwilowe (podobnie jak Nawałka będzie trenerem tylko na chwilę bo jak tylko znowu coś nie zadziała to wiadomo, że trener będzie winny) bo jak coś znowu się rypnie to wszystko wróci do stanu przeciętności w jakim niewątpliwe pod zarządem obecnego zarządu klub tkwi od dłuższego czasu. Niestety, ale bez wzmocnie, a co za tym idzie brnięcie z obecnym składem w dalszą sportową stagnacje jest w tym wypadku bardziej prawdopodobne niż tytuł MP dla Lecha z Nawałką w roli trenera. Oczywiście chciałbym, aby tak było, ale po ostatnich działaniach jestem mocno pesymistycznie nastawiony do obecnego zarządu i tak już chyba zostanie chyba, że papa Rutek stwierdzi, iż trzeba dać kopa synkowi, jednakże na to się nie zanosi i nie ma co na to liczyć (o ile nie stanie się cud w co osobiście nie wierzę dopóki trwać będzie obecnie miłościwie panujący pan phiotrek.

  4. Sternbek pisze:

    co mialo byc powiedziane juz bylo I to wielokrotnie. Mowienie Rutkowski won nic I tak nie zmieni a lepiej chyba zyc nadzieja ze rok 2019 bedzie lepszy. Mamy ciekawego trenera, chwile oddechu, daleko nam od wrazen jakie prezentuje wisla swoim kibicom wiec lepiej isc dalej. a kto nadal ma kaca po tym konczacym sie roku radze napic sie pare kieliszkow. Teraz czas sprzyja temu. Zrelaksujmy sie I wracajmy do pracy juz po nowym roku. Duzo dobrego wszystkim!

  5. Ekstralijczyk pisze:

    Bardzo, ale to bardzo trudne zadanie będzie miał Nawalka aby scalic szatnie.

    Trzeba mieć nadzieję, że chociaż w jakimś pewnym stopniu uda się to zrobić.

    Dobra atmosfera to jest jeden z ważnych czynników dzięki któremu odnosi się sukcesy i zdobywa trofea.

    Bez zimowych dobrych transferów będzie ciężko nawet o el. do LE no, ale przecież zarząd wie lepiej od trenera i od Nas.

  6. Pawel68 pisze:

    Byłem na blamażu z Górnikiem i zrozumiałem ,że kasę mogé wydać lepiej mimo mojej miłości do Kolejorza!Od tego czasu nie byłem na meczu ,ale bardzo tęsknię!A co straciłem największą hańbę w prawie stuletniej historii jego klubu: MP szmaty,ścierwy na naszym stadionie!.Niech sobie te wronieckie szkodniki nie myślą,że jak nie zmienią swoich przyzwyczajeń,a więc nie wzmacnianie drużyny itp.To ja się pojawię tam ,gdzie kumate szmaty zwąchały się z wronieckim ścierwem za kilogram kiełbasy itp.to ja się tam pojawię!Życzę sobie MP,zażartej walki od początku do końca każdego meczu!Czy wronieckie pasożyty to będą w stanie to zrozumieć?Szczerze w to wątpię!

  7. fox pisze:

    Paweł,Tomasz ta walka nic nie da.Wszyscy wiemy jaki zarząd naszego Kolejorza jest.Jedni na tym forum ich bronią inni większość krytykują i tak już pozostanie.Zarząd też się nie zmieni bo oni od początku przyjęli taką taktykę.Najważniejsza jest stabilność finansowa i tej pilnuje Klimczak.Piotruś cóż nie wiele ma pojęcia o piłce ,ale jest synem właściciela i to też się nie zmieni.A gdzie w tym wszystkim my kibice,no właśnie gdzieś po środku.Od czasu do czasu będziemy sobie na tym forum skakać do gardła,ale czy to coś zmieni ano pewnie nie,ale dobrze,że to forum jest bo przynajmniej mamy okazję napisać co nas boli.Tymczasem jeszcze całe święta przed nami a więc życzę wszystkim Spędźmy je spokojnie.

    • tomasz1973 pisze:

      Dzięki za życzenia, a co do reszty, masz (niestety dla Lecha) rację.

  8. Alcatraz pisze:

    Polityka transferowa to jest tylko jeden z aspektów zarządzania. Problemem jest brak presji zarządu na sukcesy, oni zwyczajnie ich nie chcą. Pozwalają zawodnikom na zniżkę formy. Mało który piłkarz przychodząc do Lecha robi postępy. Można zawsze powiedzieć że szrot ściągamy, pewnie jest to spora część prawdy, ale chyba nie tylko.
    Taki Jevtic przychodząc do nas ustawiany był na pozycji osiem i dawał radę łączyć defensywę i ofensywę bo był w trybie treningu jeszcze szwajcarskiego. Teraz nie ma sił na 10 dryblingów w meczu.
    Trener Nawałka i porządny trening oraz to brakujące ogniwo zarządu czyli mentalny płynący z autorytetu Nawałki jest dla mnie osobiście większą nadzieją niż cokolwiek co zaproponuje zarząd w kwestii transferów.

  9. Przemo33 pisze:

    Praktycznie wszystko już zostało napisane. To oczywiste, że za wszystko odpowiada tutaj zarząd swoimi „wspaniałomyślnymi” decyzjami. Najpierw były na początku solidne „wzmocnienia” takimi piłkarzami jak Tomasik i Chobłenko, potem brak ukarania piłkarzy a zamiast tego zwolnienie Bjelicy, następnie zatrudnienie nowicjusza Ivana, później brak kupienia następcy Dilavera, a na koniec znowu zwolnienie i wytarcie sobie nóg Ivanem i kolejny już brak ukarania piłkarzy za ich zachowanie i postawę. Tylko pojedyncze mecze, gra i debiuty młodych oraz wreszcie 2 mocne i drogie transfery dawały nadzieję w tym mijającym roku. Beznadziejny i słaby rok w wykonaniu piłkarzy Lecha. Niestety, przez postawę Piotrusia i spółki to było do przewidzenia. Nadzieją jest Nawałka, który mam nadzieję wykona tu swoją robotę i Piotruś nie będzie mu się za bardzo wtrącał. Niech Nawałka robi tu swoje, a zobaczymy, co się zmieni zimą i jak będzie wyglądał runda wiosenna w naszym wykonaniu. Na koniec chciałbym jeszcze życzyć wszystkim kibicom, użytkownikom tej strony i ludziom, którzy tworzą tę stronę Wesołych, radosnych świąt Bożego Narodzenia. Niech najbliższy nadchodzący rok będzie dużo lepszy od poprzedniego i byśmy mogli się jak najwięcej cieszyć z meczów Lecha. Już dość tych słabych meczy i hańbiących klęsk. Tego wam wszystkim życzę 🙂

  10. inowroclawianin pisze:

    Tak jak już wyżej napisali poprzednicy, problemów z wynikami by nie było gdyby był profesjonalny zarząd, który ma pojęcie o piłce nożnej w profesjonalnym, zawodowym wydaniu. Takiego zarządu nie mamy od 2011 roku i to widać choćby w wynikach, ale nie tylko. Być może będzie tak jak redakcja przewiduje, czyli 3 miejsce dające udział w eliminacjach do LE. Tylko mam pytanie, po co nam te eliminacje skoro zarząd nie chce zbudować silnego zespołu? Przecież bez silnego zespołu nie będzie udanych występów w pucharach, a i liga będzie przez to zaniedbana bo to bo tamto. To bez sensu. Jeśli ma być dobry występ w pucharach to najpierw zimą trzeba wzmocnić zespół, zdobyć koniecznie MP, znów wzmocnić zespół i wtedy pojawi się realna szansa by przynajmniej awansować do grupy. Ja nie wierzę ani w MP, ani w dobry występ w pucharach. Tylko dlatego, że zdążyłem poznać młodego Rutka z jego pracy. On chce znów narobić nadziei by wiara wróciła na trybuny, by było trochę więcej kasy i nie stracić za dużo wizerunkowo.

    • arek z Debca pisze:

      No właśnie trzeba wzmocnić zespół, budować silny zespół jak mówisz, a tego nie da się zrobić za darmo. Rutek zobaczył, że wydanie sporej kasy jak na warunki polskie na piłkarzy typu Tiba i Amaral robi różnicę ale co z tego wynika? Nic. Już zapowiedział, że wzmocnień nie będzie. To pokazuje, że za zarząd nie jest zainteresowany silnym Lechem. Lech ma tylko walczyć o podium i tyle.

    • tomasz1973 pisze:

      arek
      No to jeżeli on tak sądzi, to jest jeszcze większym durniem, niż nam się wydawało. Tych 2 zawodników załatwiło swoimi indywidualnymi umiejętnościami kilka dodatkowych pkt! Aż strach pomyśleć, gdzie dziś byśmy byli bez nich. Nie ma innej możliwości, jeżeli chcemy być mistrzami, niż pójście w takim kierunku, że co okienko w ten zespół „wkłada” się takich 2-3 nowych dobrych kopaczy, eliminując jednocześnie darmozjadów typu Vojacośtam, Gutes, czy inne Raduty i Tomasiki. Jeżeli Rutek oczekiwał, że zakontraktowanie 2 zawodników załatwi sprawę i zapewni nam majstra, to ja nie mam już żadnych pytań.

    • inowroclawianin pisze:

      @arek z Debca, no właśnie dużo wynika. Robią różnice i pokazują w jakim kierunku powinniśmy zmierzać. Czyli ściągać dobrych zawodników z lig zagranicznych plus najlepsi wychowankowie, plus super okazje z naszego polskiego rynku. Co do reszty masz rację, nie widać by byli zainteresowani silnym Lechem.