Lech z patentem na ostatnie kolejki
Lech Poznań na koniec sezonu zasadniczego piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy 2018/2019 zmierzy się z Jagiellonią Białystok, która także nie ma jeszcze zapewnionego awansu do grupy mistrzowskiej. O tym, kto się tam dostanie zdecyduje sobotni mecz 30. kolejki w której w ostatnich latach Kolejorz bez względu na cele, ambicje czy nawet formę potrafił radzić sobie całkiem nieźle.
Od ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy w 2002 roku „niebiesko-biali” osiągali przeważnie niezłe wyniki w 30 serii spotkań, choć nie stracili gola już od 2009 roku co jest bardzo dobrą passą, którą w sobotę fajnie byłoby przedłużyć. Przez wiele ostatnich sezonów 30. kolejka była tą ostatnią w której wszystko się rozstrzygało. Teraz po 30 serii spotkań rozstrzyga się co jedynie, kto zagra w grupie mistrzowskiej a kto w spadkowej. Na dodatek w bieżących rozgrywkach po raz 2 za czasów reformy ESA 37 nie ma podziału punktów tak więc emocji już po meczach 30. kolejki związanych z liczeniem oczek ponownie nie będzie.
Od ostatniego powrotu Lecha Poznań do Ekstraklasy zespół Kolejorza zanotował w 30. kolejce bilans 8-5-2. „Niebiesko-biali” do tej pory tylko 6 razy kończyli sezon na wyjeździe zaliczając bilans 4-2-0 nigdy nie tracąc nawet gola. Kibice Lecha najmilej wspominają ostatnią kolejkę w wykonaniu Lecha w 2004, 2010, 2013, 2014, 2015, 2016, 2017 i 2018 roku. 15 lat temu poznaniacy zremisowali po niezwykle ciekawych zawodach z Wisłą Kraków 2:2, jednak to spotkanie było jednocześnie meczem o Superpuchar Polski, który Kolejorz wygrał w rzutach karnych. Z kolei 9 lat temu podopieczni ówczesnego trenera, Jacka Zielińskiego przypieczętowali zdobycie Mistrzostwa Polski triumfem nad Zagłębiem Lubin 2:0, zaś przed 6 laty piękne kariery w 30. kolejce skończyli Ivan Djurdjević i Piotr Reiss. Dodatkowo po zwycięstwie nad Koroną Kielce drużyna Kolejorza odebrała srebrne medale za pierwsze w historii wicemistrzostwo kraju.
Pięć lat temu mecz 30. kolejki zakończył się wysokim zwycięstwem Lecha w Zabrzu. Poznaniacy w 31 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Łukasza Teodorczyka. Zaledwie sekundy później do siatki trafił Kasper Hamalainen, który po prostym błędzie obrony dobił jeszcze Górnika w drugiej połowie i ustalił wynik tamtego wyjazdu na 3:0 dla „niebiesko-białych”. Przed 4 laty do przerwy w Bielsku-Białej utrzymywał się remis 0:0. Lech Poznań nie grał od początku w optymalnym składzie, bowiem Maciej Skorża oszczędzał Kaspera Hamalainena oraz Szymona Pawłowskiego na finał Pucharu Polski. Kiedy wpuścił ich w drugich 45 minutach Kolejorz ostatecznie wygrał na wyjeździe z Podbeskidziem 2:0 po bramkach Dariusza Formelli i wspomnianego już Fina.
Trzy lata temu Kolejorz formą w Łęcznej nie zachwycił, kilka sytuacji zmarnował Nicki Bille Nielsen, lecz krótko przed końcem pierwszej odsłony ostatecznie trafił do siatki. Lech pokonał więc na wyjeździe Górnika 1:0, aczkolwiek trochę szczęśliwie, gdyż po przerwie poznaniacy dość mocno się bronili. Za to 2 lata temu przy Bułgarskiej zespół Lecha Poznań bez trudu ograł u siebie Ruch Chorzów. Strzelanie już na początku meczu samobójczym trafieniem rozpoczął Łukasz Surma. Później Kolejorz grał na dużym luzie bez problemów pokonując „Niebieskich”. 12 miesięcy temu Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze na oczach prawie 37 tysięcy ludzi 3:1. Przy stanie 1:1 w 80 minucie Kolejorz w tabeli był trzeci. Wychodząc już na prowadzenie był liderem i na 1. miejscu w tabeli dość niespodziewanie zakończył rozgrywki zasadnicze LOTTO Ekstraklasy 2017/2018.
W innych sezonach 30 kolejki nie były zbyt udane dla Lecha. W 2012 roku przez remis z Widzewem Łódź poznaniacy stracili 3. miejsce, w 2011 roku mimo rozbicia Korony Kielce 4:0 nie awansowali do europejskich pucharów, natomiast w 2009 roku ostatecznie przerżnęli szanse na tytuł. Wtedy Lech Poznań przed 30. kolejką był drugi z 3 punktami straty do krakowskiej Wisły. Gdyby Kolejorz wygrał miałby jeszcze szanse na mistrzostwo, ale przez remis został wyprzedzony przez Legię Warszawa i spadł na 3. lokatę. Rok wcześniej spektakl w bramce Lecha Poznań odstawił natomiast rumuński golkiper Emilian Dolha. Przez dziecinne błędy byłego wiślaka Łódzki Klub Sportowy triumfował w Poznaniu 2:1 strzelając decydującą bramkę w samej końcówce meczu i dzięki 3 punktom utrzymał się w lidze.
Mimo różnych rozstrzygnięć po 30. kolejce „niebiesko-biali” od 2009 roku stracili w 30. kolejce raptem 1 gola (rok temu). Ponadto aż 8 razy wygrali (6 z rzędu) notując tylko 1 remis w 2012 roku. Statystyka gier w 30. kolejce przy Bułgarskiej wygląda równie dobrze. Lech Poznań ma na swoim koncie 5 kolejnych domowych wygranych. Żeby w sobotę 30. kolejka była w pełni udana gracze Dariusza Żurawia muszą ograć Jagiellonią Białystok. Wtedy Lech Poznań na pewno zagra w grupie mistrzowskiej 2018/2019 i poprawi swoją lokatę po tym weekendzie.
Lech Poznań w 30. kolejce od ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy:
2017/2018: Lech – Górnik 3:1
2016/2017: Lech – Ruch 3:0
2015/2016: Górnik Ł. – Lech 0:1
2014/2015: Podbeskidzie – Lech 0:2
2013/2014: Górnik – Lech 0:3
2012/2013: Lech – Korona 2:0
2011/2012: Widzew – Lech 0:0
2010/2011: Lech – Korona 4:0
2009/2010: Lech – Zagłębie 2:0
2008/2009: Lech – Cracovia 2:2
2007/2008: Lech – ŁKS 1:2
2006/2007: Lech – Odra 0:0
2005/2006: Pogoń – Lech 0:0
2004/2005: Polonia – Lech 0:2 – 26. kolejka
2003/2004: Lech – Wisła 2:2 – 26. kolejka
2002/2003: Lech – Wisła 2:4
Bilans: 8-5-2
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Jak idę z psem na spacer to statystycznie ja i pies mamy po trzy nogi 😛
Lech wszystkie passy i statystyki w ostatnim sezonie potrafił przełamywać szczególnie te pozytywne. Mam złe skojarzenia z tego sezonu bo każde zapowiedzi przed meczowe gdzie słyszałem, że Lech nie przegrał z nimi od 5 sezonów u siebie, że Lech pięć ostatnich meczów wygrał z tą drużyną albo bilans meczy z kimś tam jest korzystny dla Lechitów – zazwyczaj okazywało się, że na Lechu Rutkowskich potrafiła przełamać się każda drużyna i zaprzeczyć jakimkolwiek pozytywnym statystyką poznańskiej drużyny. Obym się mylił.
Przykład :
https://kkslech.com/2018/11/01/lech-nie-przegral-z-lechia-od-1966-roku/
Lech – Lechia 0:1 w listopadziue, Lechia Lech 1:0 w kwietniu !!!
https://sport.tvp.pl/36705324/twierdza-poznan-lech-nie-przegral-u-siebie-przez-blisko-rok
31 kolejka poprzedniego sezonu Lech-Korona 0:1
Mam nieoparte wrażenie, że ten mecz zakończy się zwycięstwem albo nawet remisem Lecha i „walką” o spokojny byt w górnej ósemce bo np inne wyniki będą np korzystne dla Kolejorza. Takie rozwiązanie utrzyma niestety dalszą stagnacji oraz dalszy sportowy rozkład klubu, w którym rozwalono jeden z lepiej rokujących drużyn w stronę przeciętniaka pod wodzą młodego panicza.
Przyzwyczajeni do walki o medale, nawet te niechciane srebrne i brązowe, trudno wielu z nas pogodzić się z jakąś chorą walką o górną ósemkę. Nawet szansa jeszcze na grę w pucharach nie działa tak jak wtedy kiedy rywalizowaliśmy z europejskimi potęgami, bo przeraża wtopa w pierwszej rundzie z jakimiś pasterzami. Tak naprawdę ten sezon dla Lecha już się skończył, bo nie ma możliwości walki o trofea. Ten sezon trzeba dograć do końca wykorzystując mecze na wprowadzanie młodzieży kosztem tych którzy już nie łączą swojej przyszłości z Lechem, oraz tych z ktorymi przyszlości nie wiąże już Lech. Jest to również czas refleksji dla Jacka Rutkowskiego, i ostatnia nadzieja dla niego na wprowadzanie fachowców do zarządu kosztem głównie Piotra Rutkowskiego, którego dyletanctwo doprowadziło zapaści wielkiego, bogatego klubu. Jeśli w ten sposób wlaściciel pomoże trenerowi, to ten będzie miał szansę na choć zgranie tej przeciętnej drużyny, bo po braku sprzedaży zawodników w ubieglym roku oraz kupnie dwóch portugalskich piłkarzy, pewnie na sprowadzenie kogoś wartościowego do zespołu nie będzie szans. Tak się kończy głupota dyletanckiego zarządu
Wątpię, aby stary rutek się opamiętał i zwolnił młodego, ale kto wie jeżeli nie będzie górnej ósemki. Jednak nie spodziewałbym się większych zmian w zarządzie po tym sezonie podobnie jak wywalenia juniora.
Mam tego świadomość, ale jak nie będziemy próbować, to tam po drugiej stronie ktoś pomyśli, że wszystko już wraca do normy, bo zarządu nie chcą wywalać ani wroniarzy do Wronek