Jeszcze raz: Lech – Zagłębie
„Jeszcze raz” to cykl na KKSLECH.com powstały pod koniec listopada 2017. Artykuły „Jeszcze raz” są dopełnieniem pomeczowych materiałów w tym analizy pomeczowej, plusów i minusów danego spotkania oraz Waszych ocen. W tym cyklu na spokojnie dobę lub 2 dni po każdym meczu ligowym oceniamy spotkanie w wykonaniu Kolejorza wybierając dodatkowo najlepszą oraz najgorszą akcję Lecha Poznań w rywalizacji z konkretnym przeciwnikiem.
Najlepsza akcja meczu:
36 minuta – Doskonała solowa akcja Tymoteusza Klupsia zakończona jeszcze lepszym, miękkim dośrodkowaniem w pole karne na bardzo dobrej wysokości. 19-latek z łatwością wymanewrował na prawej stronie pomocy lewego obrońcę Zagłębia Lubin, Sasę Balicia, który w pewnej chwili aż odwrócił się nie wiedząc, gdzie znajduje się piłka. Po dośrodkowaniu Klupsia dobrze nabiegał na futbolówkę Filip Marchwiński, który wstrzelił się między dwóch obrońców. Akcja wychowanków fajna, szybka i jedynie czego w niej zabrakło to gola. Niestety Filip Marchwiński nie wykorzystał w tej świetnej sytuacji swojego wzrostu i nie próbował uderzyć głową. Przyłożył tylko lewą nogę źle trafiając w piłkę. Według statystyk InStat to co zrobił „Marchewa” nie zostało uznane jako strzał.
Najgorsza akcja meczu:
60 minuta – Kolejny już w tym sezonie stały fragment gry dla rywala, który pachniał golem. Po bardzo dobrym dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego lechici znów pogubili się w polu karnym. Byli źle ustawieni gubiąc w dodatku krycie. W tej sytuacji Damian Oko nie musiał nawet powalczyć o piłkę. Wystarczyło zaczekać na dośrodkowanie, by oddać celny, choć na szczęście zły strzał w sam środek bramki po którym piłkę wyłapał Jasmin Burić. Po tym uderzeniu zawodnika z Lubina Dimitris Goutas miał pretensje do Kamila Jóźwiaka. W rzeczywistości obaj p[iłkarze Kolejorza popełnili wówczas błąd źle kryjąc w dwójkę stopera „Miedziowych”. Tylko fart sprawił, że Lech nie stracił wtedy gola. Zachowanie poznaniaków we własnym polu karnym przy tym rzucie rożnym było karygodne. Niestety już kolejny raz w trwającym sezonie.
Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:
32,54 km/h – Tiba
Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:
11,45 km – Tiba
11,18 km – Marchwiński
10,79 km – Trałka
10,74 km – Kostevych
10,72 km – Klupś
10,16 km – Gumny
10,01 km – Vujadinović
10,01 km – Joźwiak
9,89 km – Goutas
8,88 km – Jevtić
4,66 km – Burić
2,22 km – Tomasik
1,20 km – Gajos
0,64 km – Kołodziej
Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com:
4 – Pedro Tiba. Portugalczyk znów rządził i dzielił w środku pola. Obok Łukasza Trałki wykonał najwięcej podań. Miał najwięcej kluczowych zagrań (4 i 3 udane), oddał na bramkę rywala 3 uderzenia, stoczył najwięcej pojedynków 1 na 1 a przy tym miał najwięcej udanych zwodów w Lechu Poznań. To również Pedro Tiba był w sobotę najszybszym lechitą na boisku, który na dodatek pokonał najwięcej kilometrów w poznańskim zespole. 31-latek był nie do zastąpienia.
Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com:
1 – Volodymyr Kostevych. Bardzo słaby występ Ukraińca, jeden z jego najgorszych w Kolejorzu. Spośród obrońców Lecha 27-latek miał najsłabsze liczby. Tylko 73% udanych podań oraz 50% wygranych pojedynków 1 na 1 w tym ani jednego w powietrzu to słaby rezultat. „Kostia” nie radził sobie ani w ofensywie ani tym bardziej w defensywie, gdzie często z łatwością radził z nim sobie Bartłomiej Pawłowski.
Ocena pracy trenera:
4 – Dariusz Żuraw zrobił co mógł. Zestawił najmocniejszą w tej chwili jedenastkę próbując zagrać o zwycięstwo. Zawiódł niestety atak z Darko Jevticiem i Filipem Marchwińskim, którzy wymieniali się pozycjami. W Lechu ewidentnie brakowało w sobotę napastnika na boisku za co Dariusz Żuraw nie ponosi już winy. Nie miał kim grać.
Ocena pracy sędziego:
1 – Mecz z Zagłębiem sędziował Piotr Lasyk z Bytomia, który od dawna jest dla Lecha pechowym arbitrem. W dodatku zawody w sobotę poprowadził po prostu źle. Najpierw przy stanie 1:0 podyktował rzut karny dla Lecha, później nagle go anulował dając tylko rzut wolny, a pod koniec spotkania pokazał kartkę Pawłowskiemu za symulkę, by po obejrzeniu powtórki zmienić zdanie i jednak odgwizdać jedenastkę. Karny dla Zagłębia był naciągany, więc nic dziwnego, że Dariusz Żuraw po meczu był bardzo niezadowolony, czuł się rozczarowany pracą Lasyka i twierdził, że jego zespół został skrzywdzony.
Poziom meczu:
3 – Tylko 1 celny strzał Lecha i aż 20 uderzeń Zagłębia w tym 8 celnych to zły wynik. Z drugiej strony obie drużyny stworzyły sobie podobną liczbę dobrych sytuacji do zdobycia gola, dlatego remis wydaje się być mimo wszystko sprawiedliwym rezultatem. Kolejorz miał w sobotę zarówno lepsze momenty jak i gorsze. Znów nie wygrał przez co puchary chyba odjechały na dobre.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Tiba tuż przed zabiegiem przebiegł najdłuższy dystans, ciekawe … gość daje z siebie wszytko,
Co to za ocena sędziego „bo przystanie 1:0 cofnął nam karnego”. A co miał zrobić skoro faul był przed polem karnym? Karny też dla Zagłębia był, tylko że Pawłowski wiele dodał od siebie tak jak Guma z Pogonią. Tylko, że tam nas wyruchali i nie było VAR, lecz nie można Lasyka winić za błędy w Szczecinie przeciwko nam.
Jedne z najbardziej absurdalnych ocen i argumentacji pracy sędziego jakie można przeczytać na portalu. Dobrze sędziującemu Lasykowi dostało się za beznadziejnego Gila sprzed tygodnia.
Patrząc na to jakie problemy kadrowe ma ostatnio Lech,gra przeciwko mocnemu Zagłębiu nie była zła.Tak jak piszecie były lepsze i gorsze momenty ,ale Lech starał się grać ofensywie.
Dobrze Redakcja to ujęła: )