Wyjazdy zdecydowały o wszystkim w sezonie

Sezon 2018/2019 został koncertowo przegrany przez Lecha Poznań m.in. przez mecze wyjazdowe. To właśnie przez spotkania poza Bułgarską minione rozgrywki wyglądały tak źle. Kolejorz w 24 meczach rozegranych poza Wielkopolską nie przegrał tylko 11 razy. Wiosną 2019 nie było w lidze gorszej drużyny na wyjazdach od Lecha Poznań.



Latem 2018 niewiele brakowało, aby Lech odpadł historycznie już w I rundzie eliminacyjnej Ligi Europy przez wstydliwą porażkę w Erywaniu. Mimo przegranej jednym golem poznaniacy awansowali wtedy dalej. W 5 meczach pucharowych w sezonie 2018/2019 w tym 2 w ramach Pucharu Polski lechici w regulaminowym czasie nie wygrali ani razu. Nic więc dziwnego, że w krajowym pucharem pożegnali się już na etapie 1/16 finału.

Na przełomie sierpnia i września Kolejorz miał serię 4 kolejnych porażek na wyjeździe. Jesienią umiał wygrać tylko w Płocku 2:1, we Wrocławiu 1:0, w Łodzi po dogrywce 1:0, w Sosnowcu 6:0 oraz w Krakowie przy Reymonta wynikiem 1:0. Zwycięstwa we Wrocławiu i na Wiśle były niespodziankami, gdyż Lech w tych miastach wygrywał dotąd rzadko. Nowy obiekt Śląska w sezonie 2018/2019 zdobył 1 raz w historii triumfując we Wrocławiu po 8 latach przerwy.

Za to zwycięstwo w Sosnowcu aż 6:0 było najwyższą wyjazdową wygraną Lecha w historii występów w Ekstraklasie, która i tak niewiele poprawiła wyjazdowy bilans jesieni – 5-3-8, 18:19 (16 meczów). Grudzień był też jedynym miesiącem w sezonie 2018/2019 w którym Lech Poznań umiał odnieść 2 kolejne wyjazdowe zwycięstwa. Wiosna na wyjazdach była już tragiczna i poniżej wszelkiej krytyki. To właśnie przez wiosenne wyjazdy Kolejorz spadł z 3. miejsca, które zajmował po jesieni na 8. lokatę będącą najgorszą pozycją od kiedy Jacek Rutkowski rządzi klubem.

Lech Poznań wiosną zanotował bilans 0-3-5, 6:14 (8 meczów). Jako jedyny w lidze nie wygrał w minionej rundzie na obcym terenie czekając na wyjazdowy triumf dokładnie od 21 grudnia 2018. Kolejorz w aż 5 spotkaniach wyjazdowych z 8 rozegranych wiosną nie umiał zdobyć gola. Wyjazdowy bilans całego sezonu 2018/2019 na 3 frontach to: 5-6-13, 24:33 (24 mecze). Był on gorszy od tego z jeszcze wcześniejszych rozgrywek 2017/2018 – 5-10-7, 21:22 (22 mecze).



Wyjazdowy bilans rundy jesiennej: 5-3-8, 18:19 (16 meczów)
Wyjazdowy bilans rundy wiosennej: 0-3-5, 6:14 (8 meczów)
Ogólny bilans na wyjeździe: 5-6-13, 24:33 (24 mecze)

Wyjazdowe mecze Lecha Poznań w sezonie 2018/2019 (24 spotkania):

Jesień (16)

19.07, Gandzasar – Lech 2:1 – LE
22.07, Wisła P. – Lech 1:2
26.07, Szachtior – Lech 1:1 – LE
05.08, Śląsk – Lech 0:1
09.08, Genk – Lech 2:0 – LE
26.08, Zagłębie – Lech 2:1
16.09, Legia – Lech 1:0
21.09, Arka – Lech 1:0
25.09, ŁKS – Lech 0:1 d. – PP
05.10, Górnik – Lech 2:2
27.10, Pogoń – Lech 3:0
30.10, Raków – Lech 1:0 – PP
11.11, Jagiellonia – Lech 2:2
02.12, Cracovia – Lech 1:0
16.12, Zagłębie S. – Lech 0:6
21.12, Wisła – Lech 0:1

Wiosna (8)

15.02, Piast – Lech 4:0
10.03, Miedź – Lech 3:2
30.03, Korona – Lech 0:0
06.04, Lechia – Lech 1:0
20.04, Jagiellonia – Lech 3:3
27.04, Pogoń – Lech 1:1
11.05, Cracovia – Lech 1:0
19.05, Piast – Lech 1:0

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. John pisze:

    Przede wszystkim wybory trenerskie , później decyzje tych trenerów.
    Ivan mówił o Lechu w gruzach ale obrona mu pasowała.
    Nawałka skolei był zachwycony wszystkim.
    Tylko u Żurawia wiedziałem co ten Lech ma grać, widziałem próby gry do przodu,ofensywnej.
    Można gdybać teraz ale z Żurawiem od początku z jego pomysłem, pewnie nowym sztabem ,innym okresem przygotowawczym ,gdyby miał wszystkich do dyspozycji Lech grałby o coś więcej, może go przeceniam ,ale widzę coś w tym trenerze,do tego pewnie by Lecha wzmocnili zimą,Nawałka nie chciał,to nie miał.
    W tych 12 meczach widziałem w wielu momentach Lecha jakiego chciałbym widzieć, właśnie grającego ofensywną piłkę,wysoki pressing,mam nadzieję, że swojej filozofii nie zmieni kiedy wie , że jest już pełnoprawnym trenerem Lecha.
    Nie chcę narzekać, było minęło ,teraz idzie nowe i trzymam kciuki za powodzenie misji odbudowy Lecha,przywrócenia wiary.
    Żeby nawet jak Lech przegra , człowiek mógł powiedzieć,fajnie chłopaki grali, zabrakło szczęścia ale mecz mógł się podobać, coś jak za Smudy.