Top 10 (20-26.06)

Top 10 (w sierpniu 2018 zastąpił Top 7) jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: Lechita62 do newsa: Śmietnik Kibica

„W 1 składzie może i tak, ale po pierwsze primo ile meczów uda się zagrać w tym faktycznie (na tą chwilę) optymalnym składzie? Kontuzje (a te piłkarzy Lecha nie omijają), kartki itp. od razu robi się miejsce dla któregoś z młodych. Po drugie primo nawet jeśli zagramy optymalnym składem, który chyba na dzisiejszy stan posiadania wyglądałby mniej więcej tak: Hart – Gumny – Rogne – Crnomarkovic – Kostevych – Tiba – Muhar – Amaral – Jevtić – Jóźwiak – Gytkjear na ławce kolejnych sensownych stranieri nie mamy więc 3 zmiany w czasie spotkania to powinny być wejścia młodzieży. Załóżmy takie roszady: Marchwiński > Jevtić; Klupś > Amaral; Skrzypczak > Muhar; w tej sytuacji mecz kończy 5 wychowanków, to chyba nie tak źle? Po trzecie primo ultimo nie jest powiedziane, że młodzież któregoś z aktualnych faworytów do składu nie wygryzie. Nie jest żadnym sci-fi scenariusz, w którym Puchacz robi taki błyskawiczny postęp jak swojego czasu Bednarek i wskakuje do składu za Kostie, albo Muhar okazuje się białym następcą Djouma i z tego powodu w składzie na stałe ląduje Skrzypczak, bądź Moder. Naprawdę liczba zagranicznych piłkarzy w Lechu to nie powinien być nas kibiców główny problem, główny problem to kwestia czy ci nowi rzeczywiście podniosą znacząco jakość zespołu, dzięki czemu powalczymy o chociaż jedno trofeum w nadchodzącym sezonie.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Niedoszłe transfery skautingu

„Rynek mocno się zmienił i czasy gdy za Stilicia czy Rudnevsa płaci się po 600 tyś euro minęły. Dzisiaj tacy piłkarze kosztowaliby kilka razy więcej. Razem z rynkiem transferowym zmieniły się też finanse klubów: kluby są bogatsze, stać ich na wydawanie coraz większych pieniędzy. Lech się tu zatrzymał i w porównaniu z latami 2007-2011 nie zanotował znacznego skoku budżetowego (wyjątek stanowi oczywiście rok 2017 kiedy latem sprzedali wychowanków za 12 mln euro, ale ten skok już został przepierdolony bo pieniędzmi z tej nadwyżki zasypują obecną dziurę w budżecie wywołaną własną nieudolnością). Tu jest problem. W 2010 roku Lech miał wszystko by rozwijać się finansowo, ale zamiast wcisnąć gaz wciśnięto hamulec oraz popełniono kilka błędów przez które klub wpadł w kłopoty finansowe. Odnoszę wrażenie że po tych kłopotach do dzisiaj w klubie jest jakaś trauma i zwyczajnie boją się zaryzykować. Bez ryzyka jednak nie da się zrobić kroku naprzód. Bez ryzyka nie da się zwiększyć budżetu klubu przez co Lech musi brać piłkarzy gorszych. Kto nie ryzykuje ten nie je. Jak to jest że gdy Lech w 2010 roku grał ze Spartą Praga to te kluby miały porównywane budżety (Lech był chyba nawet ciut bogatszy), a teraz Sparta w jednym okienku wydaje po kilkanaście milionów euro na transfery płacąc po 2-3 mln euro za zawodnika a Lech dokładnie tak samo jak 9 lat temu dalej wykłóca się o 100 tyś euro? Dlaczego inni się rozwijają a my nie?”

Autor wpisu: robson do newsa: Na chłodno: Rewolucja po poznańsku

„Jaki zarząd jest każdy widzi. Napisano już wystarczająco wiele słów na ten temat. Jednak trzeba pamiętać, że to jest tylko polska liga. Tutaj naprawdę nie potrzeba wiele, żeby liczyć się w walce o najwyższe cele. Jeśli rzeczywiście będzie walka i zaangażowanie, a do tego uda się wykorzystać jakość Tiby, Amarala czy Gytkjaera (i może Jevticia, bo jakby się ostatnio przebudza), jeśli do tego błyśnie jeden czy dwóch młodych, to może jeszcze ten sezon nie będzie jednak taki zły. Piast i Lechia rok temu byli w dużo gorszej sytuacji niż my teraz, bronili się do końca przed spadkiem, a teraz skończyli sezon z trofeami, choć ich skład przez ten czas znacząco się nie zmienił. Dla mnie najważniejsze jest to, że wreszcie oczyszczono szatnię z przegrywów i obiboków. Teraz trzeba zrobić wszystko żeby ten wirus bylejakości i tumiwisizmu nie zalągł się wśród nowych graczy. Poza tym może to dziwne, ale jakoś mam coraz większe zaufanie do Żurawia. Podoba mi się jego wizja Lecha i wydaje się być jedną z bardziej ogarniętych osób w tym wronieckim pierdolniku. Do tego dobrał sobie naprawdę ciekawy sztab, w którym nie brakuje ludzi z lechowym DNA. Pozostaje wierzyć, żeby to wszystko wypaliło, bo optymalne wykorzystanie potencjału kadry będzie kluczowe w nadchodzącym sezonie.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Na chłodno: Rewolucja po poznańsku

„Nie wierzę w przypadek. To nie dotyczy takiej drużyny jak Lech. Nikt przed meczem z naszą drużyną nie oleje przygotowań, nie podejdzie na luzie, nie odpuści. Każdy będzie chciał wykorzystać okazję do pokonania Lecha. Drużyny grające z Kolejorzem zawsze są skoncentrowane, wybiegane i dobrze ustawione taktycznie. Już nawet indolencja strzelecka przeciętnych napastników nie przeszkadza w ogrywaniu Lecha. Tym bardziej, że część młodzieży była ogrywana w różnych klubach na wypożyczeniach, a część zwłaszcza ubiegłosezonowi debiutanci jest jeszcze nieopierzona, i znane są możliwości tych wychowanków wszem i wobec. Sukces przez przypadek nie może się udać, a może przynieść co najwyżej pojedyncze zwycięstwa. Grę polską młodzieżą przetestował Górnik, i zapłacił za to walką o utrzymanie. Zagraniczne kluby grające młodzieżą mają swoich wychowanków na innym poziomie, co obnażyły boleśnie niedawne mistrzostwa z udziałem naszych dwóch roczników. To jest inny poziom. Dlatego naszą młodzież można wprowadzać powoli, tak jak Lech zrobił w przypadku Linettego, Kownackiego czy Kędziory. Hurtowo to nie ma prawa się udać. Zarząd teraz już chyba liczy tylko na uratowanie budżetu za wszelką cenę. Sprzeda wszystko co się rusza, i nie wiadomo czy po przeciętnym sezonie i nieudanych mistrzostwach uda im się Gumnego sprzedać tak drogo, jak myślą. Czeka nas zaciskanie pasa do momentu aż Klimczakowi zaświeci się te 100 mln ponownie, wtedy może znowu spróbują o coś powalczyć. Tak jak pisze Redakcja należy się nastawić na przeciętność i środek tabeli. Jest jeszcze zbyt dużo dziur w obronie aby spokojnie myśleć o górnej ósemce. Jak zarząd nie wzmocni defensywy, to nawet i grupę mistrzowską trzeba będzie ciężko wywalczyć. Czeka nas ciężki sezon, porażek w słabym stylu, przypadkowych zwycięstw i szczęśliwych remisów. Ta kolejna już strategia wroniarzy nie może się udać, nie może się udać rewolucja za darmo. Wroniecki okupant musi odejść.”

Autor wpisu: John do newsa: Cztery rozczarowujące lata

„Gajos jak przychodził do Lecha zapowiadał się jako duże wzmocnienie. Grał świetnie w Jagiellonii, miał ciąg na bramkę, strzał z dalszej odległości. W Lechu po zmianie pozycji, szybko zatracił swoje atuty. Wydawało się, że Lech będzie dla niego przystankiem w karierze, był poważnie brany pod uwagę pod kątem gry w reprezentacji, chyba nawet powoływany. Nie podołał, może nie do końca sam jest temu winien. Z Tiby Nawałka chciał zrobić def. pomocnika, kosztem Trałki, który miał grać ustawiony wyżej. Dobór odpowiedniej pozycji, może zaważyć o przebiegu kariery. Taki Klupś wydaję się materiałem na dobrego PO, kwestia treningu,wyrobienia nawyków. Coś jak Bereszyński, najpierw napastnik, później przeciętny skrzydłowy,aż do dobrego PO. Gdyby nie zmiana pozycji,pewnie błąkał by się grając w niższych ligach,albo słuch by o nim zaginął.”

Autor wpisu: Piasek do newsa: Sonda: Wracasz na stadion?

„Z racji dużej odległości i sporych (jak na możliwości studenta) kosztów takiego wypadu na mecz i tak w Poznaniu bywam maksymalnie 3 razy w sezonie, więc trudno w moim przypadku mówić o jakiejś zmianie nastawienia czy bojkocie, gdy w ubiegłym sezonie byłem tylko na meczu z Genkiem. Mimo wszystko chciałem symbolicznie okazać swoją dezaprobatę wobec działań zarządu i popisów większości przegrywów z boiska, świadomie rezygnując z jakiegokolwiek meczu Lecha do końca sezonu. Jednocześnie postanowiłem, że ze swojej strony dam szansę trenerowi Żurawiowi i jego nowej, młodej ekipie i w miarę możliwości przyjadę na jeden z pierwszych domowych meczów. Może i wyjdę na minimalistę, ale nie oczekuję cudów w tym sezonie. Chcę po prostu widzieć fajną, zgraną i walczącą na maksa ekipę, która będzie się ze sobą scalać z kolejki na kolejkę, która będzie w stanie wzbudzić we mnie na nowo emocje podczas oglądania meczów, i z którą po prostu będę mógł się utożsamiać. Taką ekipę, która da nadzieję na lepsze jutro. Zdaję sobie sprawę jak potencjał tego klubu jest rozmieniany na drobne od ładnych paru lat, ale według mnie i tak jesteśmy bezsilni w związku z tak mocnymi podziałami wśród kibiców i nie widzę perspektyw na zmiany w zarządzaniu Kolejorzem przez Rutkowskich. Dla lepszego stanu zdrowia psychicznego lepiej jest chyba nieco obniżyć wymagania i po cichu łudzić się, że przy pełnym wsparciu dla tej nowej drużyny, ta cała (r)ewolucja w Lechu dziwnym zbiegiem okoliczności wypali. Na pewno lepsze to niż permanentna frustracja, którą ostatnio przeżywaliśmy…”

Autor wpisu: kilo82 do newsa: Sonda: Wracasz na stadion?

„No to mamy trochę inne pojęcie bycia sezonowym kibicem. Dla mnie sezonowiec to ktoś, to interesuje się klubem, bo jest akurat taka moda, bum, bo są wyniki, ta „miłość” trwa tylko chwilę. Ja wiem, że kibicem się jest, a nie bywa i z drużyną powinno być się na dobre i złe, że nie zawsze się wygrywa. Ale nie oznacza to, przynajmniej dla mnie, że nie można mieć żadnych wymagań co do samej gry, pomysłu, zaangażowania. Zaznaczam, że nie mam ny myśli wyników i miejsca w tabeli, tylko grę. Po takim sezonie jak ten poprzedni można poczuć się zniechęconym, dawno Lech nie grał tak beznadziejnie. Nie jesteśmy w Anglii, gdzie na każdym meczu jest komplet, niezależnie kto z kim gra i jak gra. Może pod tym względem akurat szkoda, ale po prostu mamy inną kulturę kibicowania. Dla mnie to jak najbardziej naturalne, że ofensywna i atrakcyjna gra przyciąga na stadion więcej kibiców. W czasach, kiedy każdy mecz można obejrzeć w necie czy tv niektórzy takiej zachęty potrzebują żeby wybrać się na mecz.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Sparing: Lech – Brondby 1:0

„Dobrze, że Lech znowu wygrał co prawda jest to tylko sparing, ale oczekiwania kibiców są takie, że jeśli nosisz koszulkę z herbem Kolejorza to starasz się w każdym spotkaniu, niezależnie czy to jest mecz o punkty czy też może pojedynek towarzyski. Czy nadchodzi ta upragniona rewolucja to czas pokaże? Bo jak ja rozumiem rewolucje w Lechu Poznań? Rewolucja to szybkie czasami radykalne zmiany, a dla mnie taką zmianą byłby duży sukces sportowy w nadchodzącym sezonie. Nie chcę też aby był to pojedynczy sukces, ale aby Lech w każdym sezonie zdobywał przynajmniej jedno trofeum (Mistrzostwo Polski, Puchar Polski, Superpuchar Polski) Kolejnym krokiem w tej rewolucji są dobre,lub przynajmniej przyzwoite występy w pucharach europejskich. Rewolucja wcale nie musi oznaczać kupno bardzo dużej liczby piłkarzy, rewolucja to dla mnie stworzenie dobrej drużyny, bo w poprzednich sezonach mieliśmy zlepek skłóconych, przeciętnych, często wypalonych grajków. (Oczywiście liczę, że zarząd wzmocni jeszcze tą drużynę, jednak najważniejsza nie jest ilość a jakość piłkarzy, oraz to czy nadają się do tej nowej drużyny) Czas więc pokaże, czy mamy do czynienia z rewolucją w postaci nowej dobrej piłkarskiej ekipy, czy może jest to chwilowe złudzenie autora tego tekstu, który żyje naiwnymi nadziejami.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Taki był kolejny sezon

„Słaba gra pierwszej drużyny kładzie się cieniem na reszcie drużyn poza rezerwami, które trenowane przez większość sezonu przez obecnego trenera Lecha Dariusza Żurawia wywalczyły historyczny awans. Ale nie do końca tak miało to wyglądać. Wzorem pierwszej drużyny po mistrzostwie ad 2015, juniorzy starsi po wywalczeniu tytułu zanotowali totalny zjazd. I nie jest tu wytłumaczeniem, że jest nowy trener, część nowych piłkarzy. Wygląda to tak jakby młoda drużyna z CLJ nasiąkła mentalnością swoich starszych kolegów, i to kompletnie. Co gorsza juniorzy mlodsi’17 zeszły sezon mieli przegrany, a i w tym nie potrafili ograć rywala w finale, który przedtem wygrywali seryjnie. To tak jakby zjazd mentalny po pierwszej drużynie oprócz rezerw zaliczyli wszyscy pozostali młodzieżowcy. I niech tu ktoś powie, że flagowa eka nie ma przełożenia na resztę roczników. Dopóki wroniarze nie zrozumieją, że bez silnej, zwycięskiej pierwszej drużyny nie ma silnych ekip młodzieżowych, dopóty wyniki naszych drużyn będą z każdym przegranym sezonem lecieć na łeb, na szyję. Tylko harmonijny rozwój całego klubu może przynieść sukcesy sportowe i finansowe wynikające ze sprzedaży wychowanków. Tego typu myślenie przerasta jednak nasz zarząd, który to bezwzględnie powinien zostać wymieniony.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <