Wspólne cechy letnich transferów
Podczas letniego okienka transferowego 2019 władze Lecha Poznań na transfery czterech zawodników odpowiednio z Holandii, Chorwacji, Serbii i Słowacji wydały prawie 2 miliony euro co nie jest zawrotną kwotą nawet w ligach z Europy Środkowo-Wschodniej. Na szczęście wszystkie cztery transfery obcokrajowców wydają się być logiczne. Każdy zawodnik po przejściu aklimatyzacji oraz zgraniu się z drużyną powinien wnieść do zespołu nową jakość.
Wszystkie dotychczasowe transfery zagraniczne zostały tego lata przeprowadzone według ustalonej wcześniej strategii. Ta strategia miała już miejsce kilka lat temu. Co ją cechuje i co łączy wszystkie cztery zagraniczne nabytki Lecha Poznań w tym okienku transferowym? O tym więcej poniżej.
Wiek piłkarzy
Wszystkich czterech zagranicznych piłkarzy sprowadzonych tego lata na Bułgarską łączy podobny wiek. Mickey van der Hart jest urodzony w 1994 roku, Karlo Muhar w 1996, Djordje Crnomarković w 1993, a Lubomir Satka w 1995 roku. Żaden z tych zawodników nie przyszedł do Lecha Poznań tylko dla pieniędzy. Każdy z nich jest jeszcze stosunkowo młody, każdy ma daleko do końca swojej kariery i nikt nie przybył do nas po to, aby ją w Lechu zakończyć czy dorobić sobie do emerytury. Lech Poznań chciał odmłodzić kadrę i m.in. za sprawą zagranicznych transferów udało mu się to zrobić.
Wszyscy po dobrym sezonie
Każdy z nowych piłkarzy ma za sobą bardzo udany indywidualnie sezon 2018/2019. Szczególnie zadowolony z osiągnięć w minionych rozgrywkach może być Djordje Crnomarković, który wraz z Radnicki Nis został sensacyjnym wicemistrzem Serbii do końca naciskając na Crvenę Zvezdę Belgrad. Serbski stoper zaliczył dopiero pierwszy tak udany sezon w swojej karierze. To samo dotyczy Karlo Muhara, aczkolwiek Chorwat grał w bardzo słabym zespole, który na szczęście przewyższał umiejętnościami, dlatego w Lechu będącym nawet w kryzysie lepszą drużyną niż Inter Zapresić będzie miał okazję zrobić krok naprzód. Swoje dla PEC Zwolle i wicemistrza Słowacji, DAC Dunajska Streda w ostatnich miesiącach zrobili także Mickey van der Hart oraz Lubomir Satka. Ten pierwszy według kibiców holenderskiej ekipy został najlepszym piłkarzem sezonu, natomiast drugi trafił do reprezentacji Słowacji.
Wszyscy z mniej znanych drużyn
Kibicom Lecha Poznań zapewne niewiele mówiły dotąd nazwy takich klubów jak PEC Zwolle, Inter Zapresić, Radnicki Nis czy DAC Dunajska Streda, który przed rokiem w eliminacjach do Ligi Europy zebrał baty od Białorusinów. PEC Zwolle to w końcu średniak ligi holenderskiej będący o klasę gorszym zespołem od Utrechtu z którym Lech Poznań stoczył wyrównany dwumecz przed 2 laty. Inter Zapresić to outsider chorwackiej ekstraklasy, natomiast Radnicki Nis to drużyna jednego sezonu, która ma za sobą niespodziewanie dobre rozgrywki. Z kolei DAC Dunajska Streda powoli, powoli zyskuje na znaczeniu w słowackiej piłce, aczkolwiek nadal jest w cieniu choćby Slovana Bratysława, Trenczynu czy Spartaka Trnava. Wszyscy obcokrajowcy, którzy latem trafili na Bułgarską przyszli z dużo mniejszych klubów niż Lech Poznań. Żaden z nowych nabytków w meczach u siebie nie miał okazji rywalizować przed tak dużą publicznością.
Wszyscy na dorobku
Mickey van der Hart, Karlo Muhar, Djordje Crnomarković i Lubomir Satka są zawodnikami na dorobku. Żaden z nich nic konkretnego jeszcze nie wygrał lub nie brał poważnego udziału w zdobywaniu trofeów przez swoje poprzednie kluby. DJordje Crnomarković wypalił dopiero w sezonie 2018/2019, Karlo Muhar w wieku 23 lat ma za sobą pierwsze rozgrywki w seniorskim futbolu, natomiast Lubomir Satka musiał w ostatnim czasie zadowalać się tylko czołowym miejscem w lidze za Slovanem Bratysława czy wcześniej za Spartakiem Trnava. W jeszcze innym położeniu jest Holender, Mickey van der Hart, który tylko przyglądał się temu, jak Ajax Amsterdam grał o najwyższe laury. Wszyscy ci nowi zawodnicy Lecha Poznań są piłkarzami na dorobku. Puchar Polski czy Mistrzostwo Polski w kolejnych sezonach byłoby dla nich pierwszymi poważnych trofeami w karierach.
Wszyscy z potencjałem
Cała czwórka zagranicznych piłkarzy ma potencjał, aby Lech Poznań przykładowo za 1,5 roku, za 2 czy za 3 lata zarobił na tych zawodnikach więcej pieniędzy niż wydał na ich sprowadzenie. Szczególnie reprezentant Słowacji, Lubomir Satka urodzony w 1995 roku wydaje się być obrońcą na którym klub będzie mógł kiedyś dużo zarobić jeśli oczywiście 24-latek najpierw wywalczy sobie miejsce w pierwszym składzie, a potem zrobi kolejny krok naprzód. Każdy z nowych lechitów na papierze ma potencjał na transfer zagraniczny w przyszłości. Lech Poznań to dobry klub, by odbić się z Bułgarskiej na zachód czy nawet na wschód do Rosji, gdzie nieźle wiedzie się obrońcy Maciejowi Wiluszowi.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Ci zawodnicy mają szansę się pokazać, mają udane sezony za sobą i raczej będą chcieli pociągnąć tę dobrą passę w Lechu. Z wywalczeniem pierwszego skladu pewnie nie będzie problemu, bo wiadomo jaka jest sytuacja Lecha w defensywie. Będą musieli te miejsce utrzymać, i to mam nadzieję napędzi zdrową rywaliizację w obronie i na pozycji defensywnego pomocnika. Na razie jednak to są dywagacje, na papierze jest dobrze, teraz będzie trzeba ten potencjał przełożyć na boisko
Chociaż tyle dobrze, zobaczymy jak im pójdzie.
Dla mnie najważniejsze, ze przychodzą po dobrym sezonie i zdrowi. To jest jakaś zmiana „na plus”, jeżeli szukamy pozytywów. Nie są zawodnikami do wyleczenia czy odbudowania, jak to często bywało ostatnimi czasy. Trzymam kciuki za ich rozwój w LECHu.
Wszystko prawda, tylko na nich zarobić to najpierw oni muszą coś więcej pokazać, najlepiej zdobyć MP. Na tą chwilę są dużą niewiadomą. Mam nadzieję, że wypala i pociągną Lecha do sukcesów. Na tą chwilę jednak trudno w to uwierzyć. Życzę powodzenia.