Bardzo udana kariera po Lechu

Wielu zagranicznych piłkarzy Lecha Poznań do dziś jest miło wspominanych przez kibiców Kolejorza. Niewielu jest jednak obcokrajowców, którzy po odejściu z naszego klubu nie przepadli w nowej drużynie. Za takiego zawodnika śmiało można uznać Gergo Lovrencsicsa, którego życie po wyjeździe z Polski bardzo mocno zmieniło się na plus i to nie tylko życie czysto sportowe.



Wspomnienie Gergo

Gergo Lovrencsics trafił do Kolejorza w czerwcu 2012 roku z malutkiego węgierskiego kkubu Lombard Papa. Mało kto wierzył 7 lat temu w pomocnika wyselekcjonowanego przez skauting. O dziwo Węgier dał radę sportowo, dał radę mentalnie, szybko wkomponował się do zespołu, został zauważony w swoim kraju i przede wszystkim trafił z Lecha Poznań do reprezentacji Węgier.

Przed 7 laty klub początkowo wypożyczył Gergo Lovrenscisa, bowiem nie był pewny 24-letni wtedy zawodnik poradzi sobie w silniejszej drużynie. Już w swoim debiutanckim meczu z Zhetysu Tałdykorgan zdobył bramkę otwierającą wynik tamtego spotkania. W ligowym debiucie Lovrencsics zachwycił jeszcze bardziej. Strzelił gola i dołożył do tego 2 asysty, a Lech Poznań rozbił na Bułgarskiej chorzowski Ruch 4:0. Potem „Gery” nieco spuścił z tonu. Obudził się wiosną 2013, gdy walczył o pozostanie w Kolejorzu i wykupienie. W swoim 2 sezonie 2013/2014 wystąpił dosłownie we wszystkich 43 meczach polepszając swój strzelecki wynik z 8 goli na 9 bramek.

null

W mistrzowskim sezonie 2014/2015 reprezentantowi Węgier zaczęły doskwierać kontuzje, które wcześniej bardzo długo go omijały. Przez uraz kolana Gergo Lovrencsics stracił końcówkę tamtych rozgrywek. Sezon 2015/2016 był podobny. Węgier też miały zdrowotne problemy, a kiedy już grał przeważnie notował mocno przeciętne występy często dosłownie przechodząc obok meczów. Nie zdobył żadnej bramki, lecz z 7 asystami na wszystkich frontach był pod tym względem najlepszym lechitą w rozgrywkach 2015/2016. Gergo Lovrencsics w ciągu 4 latach spędzonych w Kolejorzu zanotował 112 ligowych występów w których zdobył 9 bramek. Na wszystkich frontach rozegrał 146 meczów, strzelił 20 goli, zaliczył 34 asysty i zobaczył 9 żółtych kartek.

Gergo Lovrencsics w Lechu Poznań:

2012/2013: 34/8
2013/2014: 43/9
2014/2015: 31/3
2015/2016: 38/0
Liga: 112/9
Razem: 146/20

null



Prawy obrońca

Decyzja o braku nowej umowy dla Gergo Lovrenscisa zapadła już w kwietniu 2016 roku. Krótko potem jeszcze przed Euro 2016 we Francji prawonożny pomocnik porozumiał się wstępnie w sprawie kontraktu z Ferencvarosem Budapeszt. Na początku przygody Węgier grał w tym zespole na bokach pomocy. Na dzień dobry „Gery” i Ferencvaros skompromitował się w eliminacjach do Ligi Mistrzów z albańskim Partizani Tirana. Im dalej tym Gergo Lovrencsics powoli, powoli cofał się na boisku. W końcu został prawym obrońcą na stałe występując na tej pozycji aż do dziś zarówno w klubie jak i w reprezentacji. W kadrze swojego kraju wystąpił dotąd 32 razy. W tym roku zagrał we wszystkich 4 meczach eliminacyjnych od 1 do 90 minuty. Węgrzy z nim na boisku ograli choćby Chorwację 2:1.

null

Zwycięski Ferencvaros

Gergo Lovrencsics w swoim pierwszym sezonie w Ferencvarosie występował wraz z Emirem Dilavarem i Michałem Nalepą grającym obecnie w Lechii Gdańsk. Wiosną 2017 roku jego drużyna nie obroniła tytułu, ale zdobyła krajowy puchar. Po finale o „Gerym” na chwilę zrobiło się głośno nie tylko w Polsce. Były pomocnik Lecha Poznań po starciu w powietrzu stracił przytomność, upadł na kręgosłup i jeszcze złamał nos. Został zabrany z murawy do szpitala z którego na szczęście dość szybko wyszedł.

W drugim sezonie Ferencvaros zajął 2. miejsce, ale już w tym ostatnim 2018/2019 dawny pomocnik Kolejorza świętował tytuł Mistrza Węgier. Liczby osiągane przez Gergo Lovrenscisa w rozgrywkach ligowych, które są na podobnym poziomie co w Polsce pokazują najlepiej, jak dobrze wiedziecie się już 31-latkowi na prawej obronie. W ubiegłych rozgrywkach „Gery” występując na boku defensywy zaliczył lepsze liczby (2 gole, 7 asyst) niż najlepszy skrzydłowy Lecha Poznań.

2016/2017: 28/1/3
2017/2018: 29/1/9
2018/2019: 31/2/7

Stabilizacja z Polką

Życie Gergo Lovrencsicsa po wyjeździe z Polski mocno zmieniło się. Węgier nie jest już z tą samą dziewczyną, która w Poznaniu była dość popularna i dość mocno rzucała się w oczy m.in. fotografom robiącym zdjęcia podczas meczów przy Bułgarskiej. Obecnie „Gery” jest związany z Polką, z Katarzyną z którą ma 2 synów. Sam piłkarz regularnie chętnie dzieli się swoim życiem prywatnym poprzez dodawanie różnych zdjęć na Instagramie (profil jest dostępny -> TUTAJ). Jak widać po fotografiach, które zamieszcza Węgier doskonale czuje się z polską żoną, ma fajną rodzinę, na Węgrzech jest gwiazdą, czasem wspomina jeszcze Kolejorza, a w dodatku z Ferencvarosem Budapeszt co roku walczy o najwyższe cele detronizując ostatnio bogatszy Videoton Fehervar.

null

Daje radę

Gergo Lovrencsics to jeden z nielicznych przykładów zagranicznych piłkarzy, którzy po odejściu z Lecha Poznań dobrze sobie radzą i co najważniejsze – zrobili krok naprzód. Po wyjeździe z Polski już 31-letni obecnie piłkarz zmienił nie tylko pozycję na boisku. Kariera bardzo lubianego do teraz w Poznaniu węgierskiego zawodnika nie stanęła ani na moment. Wręcz przeciwnie. Rozwija się tak dobrze, że w rundzie wiosennej „Gery” został kapitanem Ferencvarosu Budapeszt z którym obecnie przygotowuje się do dwumeczu z Ludogorcem Razgrad w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







18 komentarzy

  1. Pioncha pisze:

    Strasznie mi było szkoda jak odchodził, niech mu się wiedzie, chociaż widzałbym go u nas na po, lubie takich ofensywnych zawodników

  2. tolep pisze:

    Ktoś szukał skrótów meczów, zajrzałem na kanał ekstraklasatv na youtubie, a tam filmik z 2013 „Lech? Świetna maszyna”. Była dyskusja czy Gergo jest najlepszym obcokrajowcem w historii ekstraklasy, czy jednak Ljuboja.

  3. J5 pisze:

    W Lechu potrzebny jest teraz prawy obrońca, więc Gery świetnie by pasował na tą pozycję powiedzmy na jakieś roczne wypożyczenie. To jest pewnie niemożliwe, ale miło byłoby zobaczyć jeszcze Gergo w naszych barwach i na nowej dla niego w Lechu pozycji. Raczej z aklimatyzacją nie byłoby żadnego problemu. Z drugiej strony dobrze że Lovrencsics po wypaleniu się w Kolejorzu potrafił podnieść się, zmienić pozycję na boisku i osiągnąć na boku obrony wysoką jakość zdobywając trofea i występując w reprezentacji. A tak swoją drogą Węgrzy potrafili ściągnąć do siebie między innymi Gergo, Dilavera, Nalepę czyli piłkarzy którzy radzili sobie dobrze zarówno w Ferencvarosie jak i w kolejnych klubach na ścieżkach swojej kariery, co musi oczywiście o czymś świadczyć. I o ile klub ze stolicy Węgier co roku o coś walczy, o tyle Lech najpierw zatrzymał się w rozwoju, by później zacząć pikowanie w dół. I pomimo kolejnej wronieckiej rewolucji nadal nie wiadomo czy tendencja ta zatrzyma się by zacząć marsz w górę tabeli, czy zleci na samo dno. Dziś Gery pewnie cieszy się z tego że wroniarze przed trzema laty nie przedłużyli z nim kontraktu. Grając dziś w Lechu błąkałby się pomiędzy pierwszą drużyną, Rehasportem a rezerwami. Gergo, powodzenia w dalszej karierze piłkarskiej, i w życiu prywatnym

    • tolep pisze:

      „Z drugiej strony dobrze że Bereszyński po wypaleniu się w Kolejorzu potrafił podnieść się, zmienić pozycję na boisku i osiągnąć na boku obrony wysoką jakość zdobywając trofea i występując w reprezentacji.”

      XD

    • J5 pisze:

      Nie stać kolegi na napisanie swojego tekstu. To plagiat. Proszę pisać peany na temat zawodnika ktory karierę robił w Legii własną ręką

    • leftt pisze:

      Co by nie mówić – Bereszyński przejścia do szmaty raczej nie żałuje. Z przeciętnego napastnika został reprezentacyjnym obrońcą. Co nie byłoby możliwe, gdyby w ogóle nie został obrońcą. Casus Piszczka się powtórzył. Czy u nas doszedłby dalej? Trudno powiedzieć, ale sądzę, że wątpię. Akurat w tym przypadku.

    • tolep pisze:

      J5: po prostu rzuciło mi się w oczy, że to zdanie słowo w słowo pasuje do Bereszyńskiego. Stąd taki mały zabieg stylistyczny.

      A tak poza tym to nie mam nic do Bereszyńskiego (ani do Legii w ogólności) i podobnie jak Gergo, życze mu dalszego powodzenia.

    • J5 pisze:

      Tolep Bereszyński nie zdążył się wypalić w Lechu, bo przed odejściem z Lecha jesienią całkiem nieźle stawiał pierwsze kroki na prawej pomocy. A resztę rzeczywiście można dopisać. Pozdrawiam

  4. pawcio9 pisze:

    Serio uważacie że przejście z Lecha, który wówczas potrafił zdobyć MP i awansować do fazy grupowej LE do Ferencvarosu, czyli klubu ze słabszej ligi i totalnie bezradnego w pucharach było awansem sportowym? :-O

    • Kosi pisze:

      Chyba Ci się sezony pomyliły

    • Pawelinho pisze:

      Kosi

      Dokładnie tak jak piszesz.

    • pawcio9 pisze:

      No ale rok później to była wielka różnica? Czy tamtego Lecha kibice w całej Polsce nie postrzegali jako 1 z 2 najlepszych klubów w Polsce?

  5. 100h2o pisze:

    Przyznam, że Gergo jako prawy obrońca to niezły pomysł. Waleczny, szybki, silny z inklinacjami do atakowania. Fajnie że dał radę.
    Ja ze Słowian występujących w Lechu najbardziej liczyłem na Toneva ( teraz dopiero 29 lat). Gościa, który był niesamowity w Lechu. Potem Anglia,Szkocja,Włochy, na koniec Bułgaria i zjazd z wartości 3 Mln€ do 0,75 Mln €. A był to super rokujący gość (szybkość, strzał, przebojowość).
    Szkoda mi Rudnevsa ( zakończył karierę a ma teraz dopiero 31 lat!). Coś mu się nie udało w życiu, kłopoty w domu.
    Nieżle spisuje się Kadar.

    Reszta „tych z dawnych demoludów” nie zrobiła kariery ( tu szokujący przykład Stilića, który po Lechu zaliczył 6 klubów i obecnie jego wartość to… 200 000 €! czyli tyle ile Pleśnierowicz i bramkarz Lecha Szymański! No i jest bez klubu).

    • Pioncha pisze:

      akurat jeśli chodzi o Toneva to lubiłem go, ale strzał i szybkość to były jego jedyne, choć mocne atuty, reszta była słaba zwłaszcza dośrodkowania

  6. Pawelinho pisze:

    Czasami chimeryczny, ale ogólnie Gergo Lovrencsics był bardzo solidny skrzydłowym, który w porównaniu do Makuszewskiego nie gwiazdorzył tylko robił swoje.

  7. Bart pisze:

    A jak to było wiosną 2016 pod koniec pobytu Gergo w Lechu? Prawda to że chodził sfochowany, miał wyjebane i symulował kontuzje?

  8. aaafyrtel pisze:

    odnośnie tej stolcowej cska… w ogólności i szczególności to nią gardzę… za całokształt jej haniebnej historii…