Top 10 (01-07.08)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: Regon do newsa: Wokół meczu: ŁKS – Lech 1:2

„Dziś na spokojnie mam dwa przemyślenia – po pierwsze, bardzo mnie cieszy druga połowa. Oczywiście gra do poprawy, ale z drugiej strony Lech nie dał się złamać i utrzymał prowadzenie. Przypuszczam, że dla niektórych to za mało, ale wystarczająco dużo już widziałem wyjazdów Lecha, w których gra cały czas była fatalna, względnie przegrywaliśmy przez nieskuteczność i braki w koncentracji (i to nie tylko w ostatnim sezonie). Druga sprawa to to, że póki co działa całe założenie na „nowego Lecha”. Czyli doświadczony trzon, który umie zrobić różnicę (Tiba, Amaral dla mnie najlepsi na boisku, Jevtić zrobił to, co powinien, a był o krok od drugiego gola) oraz młodzi, którzy może są nierówni, ale potrafią dać jakość (wczoraj dobrze Puchacz i Guma, słabiej Jóźwiak i Tomczyk). No ale nie ma co się podpalać – czekam na 3 pkt ze Śląskiem, a poważne analizy będzie można robić zimą. No bo wtedy się okaże, czy faktycznie urodziło się coś dobrego…”

Autor wpisu: John do newsa: Wokół meczu: ŁKS – Lech 1:2

„Też miałem obawy o wynik w tych ostatnich 30 minutach, ale po za 1 sytuacją po sfg ŁKS nie stwarzał sobie dogodnych sytuacji, tak jak w całym meczu zresztą, Lech tych dogodnych sytuacji bramkowych miał kilka i to prowadzenie powinno być wyższe, jeszcze na początku 2 połowy była ku temu okazja. Ja tu widzę spore rozczarowanie u niektórych, tak jakby ten mecz Lech co najmniej przegrał. To dopiero 3 kolejka, nie każdy mecz będzie wyglądał jak ten z Wisłą Płock. Nie zgodzę się, że Lech wygrał fartem, tak dał się zepchnąć do defensywy, ale w całym meczu stworzył dużo bardziej dogodne sytuacje na strzelenie bramki. Można było się obawiać czy sędzia w 2 połowie nie wykluczy któregoś z zawodników Lecha i trochę z tej agresji w odbiorze trzeba było spuścić, cofnęli się za głęboko, ale to dobra lekcja, przed Lechem jeszcze wiele pracy. Nie spodziewajmy się fajerwerków w każdym meczu, już przed meczem było wiadome, że to będzie trudny mecz. Jest wyjazdowe zwycięstwo, w końcu i ze spokojem można czekać na mecz ze Śląskiem.”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Wyróżnienia dla lechitów po 3. kolejce

„Czemu Darko nie mógł tak grać wcześniej? Miał jakąś blokadę, nie chciało mu się czy jak? Gość w formie wciąga tę ligę nosem. Już dawno mógłby grać w dużo lepszym klubie na zachodzie Europy. Ale te kontuzje, wahania formy. Chociaż Darko to też gość, co nawet bez formy może mieć przebłyski, a te przebłyski dużo nam dawały czasami w ostatnich latach. Na prawdę super, że gość wziął się w garść i ogarnął oraz zaczął grać lepiej. W końcu jest liderem Lecha. Ta opaska kapitańska chyba mu służy. Żeby nie było za słodko, to stać na dużo, dużo więcej, o czym wszyscy wiemy. Niech dalej robi swoje i nie spoczywa na laurach. Bardzo potrzebujemy zdrowego i w formie Darko. On razem z Tibą i Gytkjaerem mogą przesądzać o wynikach meczów. Może za wcześnie, żeby go chwalić, ale na prawdę na początku sezonu i liczby i gra Darko może się podobać. Pozostaje tylko trzymać kciuki, że będzie tak do końca sezonu. Niech dalej gra dobrze i cieszy nas swoją grą, bramkami, asystami i wszystkim, co może dać Lechowi i kibicom.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Przed meczem: Lech – Śląsk

„Jeśli chodzi o frekwencje to będąc optymistą strzelam, że od 25 do 30 tys kiboli pojawi się na Bułgarskiej. Kibicowsko to fajne spotkanie nie lubiany rywal była zgoda legii i podobnie jak warszawski zespół Śląsk jest byłym klubem wojskowym, stąd odwieczna niechęć Kolejorza do tej ekipy. Sportowo mam nadzieje, że Lech narzuci swoim rywalom swój styl. Co do frekwencji powoli nowa drużyna buduje zaufanie kibiców i specjalnie nikogo nie trzeba zachęcać do wybrania się na stadion. Nadal jestem ciekawy czy ta drużyna utrzyma taką formę przez cały sezon, widać że kibole z Poznania oraz całej Wielkopolski czekali na właśnie takiego Lecha, który ma swój własny styl a jednocześnie jest skuteczny i zdobywa punkty. Ja też wybieram się na stadion, ale podchodzę do całej sytuacji z delikatną rezerwą to będzie dopiero czwarta kolejka, czy ten młody zespół będzie konsekwentnie grał w taki sposób przez cały sezon. Zarząd zapowiadał rewolucje w Lechu, a tak na prawdę tylko go przebudował, popełniając na początku już parę błędów np. nie sprowadzając napastnika, który rywalizowałby z Gytkjaerem i Pawłem Tomczykiem. Na razie mamy euforie i duże zainteresowanie Lechem i niech ten trend się utrzyma wszystko w głowach i nogach piłkarzy.”

Autor wpisu: Bigbluee do newsa: Śmietnik Kibica

„Nie jest to nic nadzwyczajnego. Potencjał jest ogromny w Wielkopolsce. Po kilku latach otwartego walenia w chuja, w końcu kropla wody na pustyni ale to i tak jest jeszcze bardzo, ale to bardzo dalekie od optymalnej atmosfery a co dopiero do atmosfery zadowolenia lub euforii. Ludzie jak sami widzicie nie planują meczu w poniedziałek, ale dopiero gdy będą pewni że będą mogli pójść a pragnę przypomnieć i wielu tu się ze mną zgodzi, że w przyzwoitych czasach, wizytę na kolejnym meczu planowało się z ogromnym wyprzedzeniem i nie jedna kłótnia rodzinna poszła o to że mąż znowu idzie na mecz i to jest najważniejsze i pod wyjście na mecz układany jest weekend. Obecnie Lech zanotował postęp. Zrobił JEDEN MALUTKI KROCZEK do normalności ale jest to obecnie świeżo wylana KAWAŁECZEK fundamentu, który jest miękki i który bardzo łatwo można zniszczyć i trzeba będzie zaczynać od nowa. Także kubeł wody i zachować spokój. Mam nadzieje, że żaden z pismaków nie wpadnie na pomysł pompowania balonika. Kazdy jeden balon w naszej historii pierdalnął z wielkim hukiem.”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Felieton kibica: Okiem sceptyka

„Świetny tekst. Z większością tez się zgadzam w 100%, ale w dwóch sprawach trochę popolemizuję :).

1. Młodzi na ławce
Uważam ławkę złożoną w dużej części z utalentowanych wychowanków za plus i za tą odrobinę szaleństwa, z którą mogę żyć. Jeśli mają potencjał, to należy ich do pierwszej drużyny wprowadzać dając stopniowo coraz więcej minut. Modelowym przykładem jest tu Marchwiński, który wydaje mi się wielkim talentem odpowiednio wprowadzanym do zespołu. Czy ma jakość już udowadnia. Jeśli na ławce będą też ludzie tacy jak Mleczko, Skrzypczak, Klupś/Puchacz czy Tomczyk, a w przyszłości Skóraś, Kryg, czy Kamiński, to ja jestem na tak. Ci, którzy dostając stopniowo coraz więcej minut potwierdzą jakość powinni wskakiwać na sezon-dwa do pierwszej jedenastki a potem rozwijać się dalej w lepszych ligach.

2. Zmiennik Gytkjaera
Tu mam zdanie inne niż autor felietonu oraz większość forum. Zgadzam się, że jesteśmy uzależnieni od Christiana, ale nie zgadzam się, że możemy mieć równorzędnego zmiennika. Nie możemy, bo jeśli jest równorzędny, to nie zgodzi się na siedzenie na ławce. Po prostu. To samo pisałem też o Gumnym. W odróżnieniu od Manchester City, Lech dziś nie gra w Europie (więc nie musi rotować składem), nie płaci jak Midas, i nie jest wielką marką, którą można pochwalić się w CV. Dlatego żaden poważny zawodnik nie przyjdzie tu wiedząc, że będzie grał ogony lub czekał na kontuzje/kartki Christiana czy Gumy. Jesteśmy skazani na zmienników wychowanków lub ludzi bez nazwiska, którzy przyjdą ze słabszych lig. Tak jak Koljic (który zdaje się miał szansę być kozakiem) albo Timur lub Khoblenko (każdy wie jak ich oceniać). To już wolę Tomczyka. Wszyscy piszą, że drewniak, o moim zdaniem jeśli będzie co drugi mecz dostawał po 20 minut na podmęczonego przeciwnika to skończy z 8-10 bramkami na koncie. Mocny napastnik (i PO) mogą się pojawić dopiero, jak Christian i Guma się z nami pożegnają.

W pozostałych kwestiach mam bardzo podobne spojrzenie. Chciałbym mieć nadzieję, że obawy pozostaną tylko obawami. Dziś o przełamanie na wyjazdach!!”

Autor wpisu: F@n do newsa: Śmietnik Kibica

„Jeśli Lech w tym sezonie będzie się męczył z tymi pseudo-drużynami ekstraklasowymi to nie mamy o czym rozmawiać. Patrząc na wyniki w pucharach już powinna się zaświecić czerwona lampka zarządowi. Tak być kurwa nie może. I od dawna tu część z nas powtarza – tu nie ma sensu robienia zespołu „na ekstraklasę”. Tu trzeba robić już na Europę, żeby to miało sens. Obym się mylił, ale uważam, że np Muhar na europejskie granie będzie za słaby. Po sprzedaży Gumnego musi przyjść klasowy zastępca oraz porządny skrzydłowy za Makuszewskiego. Możecie się czarować, że oo fajnie młodzi grają. Vitorul Constanta też był taki chwalony, że młodzi, że stanowili o sile ich kadry U21. Przyszedł mecz z Gent i dostali wpierdol 6:3. W rewanżu owszem wygrali 2:1… po 2 karnych. Odpadli z kretesem. Ja sobie nie wyobrażam, że za rok znów będę musiał oglądać kiedy ktoś spuszcza nam wpierdol. Już chuj z innymi drużynami, mi chodzi o nas. Podsumowując, nawet jeśli będzie nieźle w lidze to niech was to nie zaślepi. Dopóki nie będziemy tu mieli 10-15 a nawet 20 pkt przewagi, nie skończymy sezonu z max 3 porażkami to za rok nie mamy czego szukać. Skończy się znowu wpierdolem, albo odpadniemy po walecznej walce z jakimś gównianym Utrechtem, którego wczoraj ograło bośniackie Zrinskij Mostar. Dobrze, że wydaje się chociaż, że mamy w miarę kumatego trenera, lecz jeśli coś chcemy osiągnąć, być pewnym MP to trzeba zrobić więcej.”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Śmietnik Kibica

„Jednak ten ŁKS zajechał nas fizycznie. Przed meczem miałem nawet dyskusję z kimś, gdzie poddawałem w wątpliwość tezę, jakoby ŁKS był aż tak dużo lepiej wybiegany. Cóż, wyszło że nie miałem racji. Świetna pierwsza połowa w naszym wykonaniu, gdzie piłkarsko zdominowaliśmy Łodzian, jednak druga połowa ze względu na lepszą wytrzymałość i przygotowanie kondycyjne sprawiła, że ŁKS nas stłamsił i mogliśmy ten mecz nawet przegrać. Tak się zastanawiam, czy to wina trenerów od przygotowania, czy jednak materiału ludzkiego – niektórzy piłkarze pewnego pułapu fizycznego nie przekroczą (Jevtić), a niektórzy nie lubią dużo pracować na boisku (Józwiak i Amaral). Te 3 punkty trzeba bardzo szanować, jeszcze niejeden klub potraci punkty na ŁKSie. Mogą być czarnym koniem tych rozgrywek. Kaziu Moskal robi tam naprawdę fajną robotę. Widać też, że ma oko do zawodników, bo wypatrzył w Stomilu Ramireza, który tam w ogóle nie zachwycał. Nasz trener też nie wypadł sroce spod ogona. Darek świetnie ustawił w pierwszej połowie Lecha, świetnie przygotował stałe fragmenty gry, gdzie Darko z Amaralem rozgrywali je w nieszablonowy sposób, a ŁKS kompletnie nie umiał sobie poradzić z tymi schematami i kilka razy udało nam się ich zaskoczyć. To jest coś, co podoba mi się w pracy Żurawia. Widać, że sporo poświęca czasu na analizę i to przynosi pożądane rezultaty. We wszystkich rozegranych w lidze meczów, drużyna miała inny plan taktyczny, dostosowany pod konkretnego przeciwnika. Oby tak dalej!”

Autor wpisu: J5 do newsa: Nareszcie

„Zastanawiam się czy ta niemoc wyjazdowa była wynikiem pechowej serii, czy nagromadzenia ludzi którym kompletnie nie zależało na wynikach Lecha, od naszych długoletnich przegrywów począwszy , na pseudotrenerze Nawałce skończywszy,nie było główną przyczyną olewania meczów wyjazdowych i ciułania punktów dla ” świętego spokoju” u siebie aby nie być zmuszonym do walki o górną ósemkę lub utrzymanie. Oczywiście Żuraw w ubiegłym sezonie nie mógł nic zrobić z uwagi na przegrywów w składzie. Rzeczywiście ten mecz w Gliwicach pechowo tylko nie zakończył się zwycięstwem, ale było widać w drużynie moc która musi w końcu przerwać serię wyjazdowych meczów bez wygranej. Choć pewnie Kolejorz na wyjazdach będzie miał zmienne szczęście, to jednak wydaje się że po tych zmianach w składzie, z tym trenerem na ławce o taką kolejną kompromitującą serię będzie raczej trudno. Mecz z ŁKS był chyba tym pierwszym przełamującym spotkaniem głównie w głowach naszych piłkarzy, bo prowadząc wyraźnie po pierwszej połowie w drugiej części meczu włączyło się jakieś bronienie wyniku, aby to prowadzenie nie wymknęło się z rąk. Można mieć nadzieję że następny wyjazdowy mecz nasi piłkarze zagrają już na luzie, i dobra gra, gole oraz zwycięstwo nie będą zagrożone takimi dylematami. Trener Żuraw pewnie też to zauważył, i wpłynie odpowiednio na naszych piłkarzy. Dziś nie pozostaje nic innego jak życzyć naszym piłkarzom kolejnego, wyjazdowego zwycięstwa. Najpierw jednak skupić się trzeba na meczu ze Śląskiem.”

Autor wpisu: Peterson do newsa: Nareszcie

„Klątwa została przełamana mówią niektórzy, ale według mnie ta klątwa dotyczyła starego Lecha nie obecnego. Rok temu skład, nie licząc wyjątków, stanowiły pozbawione ambicji jednostki, potocznie nazywani przegrywani/xmenami. Te jednostki słabego umysłu i woli woleli obarczyć winą nadprzyrodzone siły za swoje porażki zamiast spojrzeć w lustro, gdzie szklana powierzchnia pokazywała jasno przyczynę niepowodzeń. Nowy Lech budowany jest na nielicznych wspaniałych starego Lecha oraz na nowych zawodnikach co o tej wymówce nie słyszeli. Sądzicie że van der Hart Muhar czy Carnomarkowic wiedzieli o tej „klątwie” że pierwsza informacją jaką dostawiali był „ale wiesz że na Lechu ciąży klątwa wyjazdowa?” Nowy Lech trenera Dariusza Żurawia (słowo trener nie zostało napisane przez przypadek) nie jest obarczone brzmieniem przegrywów ostatnich lat. Ambitni cudzoziemcy i młodzież sama zaczyna pisać własna historie i kto wie jak ta saga się skończy. Może doczekamy się najromantyczniejszej historii o zdobyciu MP? Może dramat w walce o górną 8? Nikt tego nie wie ale na razie możemy spoglądać z optymizmem w przyszłość zawierzyć nasze nadzieje tej drużynie ( bo na pewno nie z zarządowi) i wspierać ich w drodze.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <