Różny początek różnych piłkarzy

Początek sezonu 2019/2020 to przeważnie niezła forma wielu piłkarzy Lecha Poznań w tym także tych, którzy grali w Kolejorzu w ubiegłych rozgrywkach. Część zawodników indywidualnie lepiej rozpoczęło sezon niż ten wcześniejszy w którym zespół po 4 kolejkach miał 5 punktów więcej. Innym graczem na razie jest Darko Jevtić, jeszcze lepszym Pedro Tiba, problemy na wyjazdach nadal ma za to nieskuteczny poza Bułgarską napastnik Christian Gytkjaer.



Świetny początek Jevticia

Darko Jevtić ma na swoim koncie już 30 bramek zdobytych w polskiej lidze. Dotąd w 4 meczach sezonu 2019/2020 strzelił 3 gole. Szwajcar już teraz w sierpniu ma więc na swoim koncie tyle samo trafień co w całym zeszłym sezonie ligowym. 26-latek ma też 2 asysty. Do wyrównania wyniku z zeszłych rozgrywek Ekstraklasy brakuje mu jeszcze 4 asyst.

Dużo kartek środkowych graczy

Na początku sezonu 2019/2020 zawodnicy Lecha Poznań łapią dużo kartek. 9 zawodników obejrzało aż 12 żółtych kartek. Po 2 napomnienia mają już Djordje Crnomarković, Karlo Muhar i co najgorsze lider Pedro Tiba. Niestety jeszcze tego lata klasyczna „6” lub „8” może pauzować za kartki. Wtedy zrobi się problem, bowiem w Lechu Poznań nie ma godnych zastępców tych piłkarzy.

Niesamowity Tiba

Pedro Tiba jest bohaterem wielu tekstów w ostatnim czasie. Portugalczyk na tle nie tylko Lecha spisuje się bardzo dobrze, lepiej niż na początku sezonu 2018/2019. W obecnej formie jest zawodnikiem nie do zastąpienia nie tylko pod względem piłkarskim. 31-latek to absolutny Lechowy top pod względem przygotowania fizycznego. W ostatnich 2 meczach Tiba pokonał w Kolejorzu najwięcej kilometrów przekraczając magiczne 11 kilometrów. W meczu ze Śląskiem portugalski piłkarz miał w Lechu nawet najwięcej wykonanych sprintów.

Jóźwiak z lepszą skutecznością

Kamil Jóźwiak w rundzie jesiennej 2018 nie strzelił żadnej bramki w lidze. Teraz na swoim koncie ma już 1 gola. Aby sezon 2019/2020 był dla „Józia” lepszy od tego poprzedniego wychowanek Lecha Poznań musi pobić wynik 3 bramek i 2 asyst. 21-latek będąc w dobrej formie może wyrównać te liczby jeszcze w tym miesiącu.

Makuszewski wciąż bez gola

Maciej Makuszewski nie ma na razie łatwo. Dotąd w 2 spotkaniach rozegrał tylko 47 minut. „Maki” na ten moment ma spore szanse na grę od początku w kolejnym meczu z Arką. W najbliższym czasie czeka go wyzwanie zdobycia pierwszego gola od 26 listopada 2017 roku.

Gytkjaer nadal zablokowany na wyjazdach

Christian Gytkjaer wiosną zdobył 3 gole, tego lata na swoim koncie ma już 2 bramki. Duńczyk cały czas czeka jednak na trafienie wyjazdowe. Po raz ostatni strzelił gola na wyjeździe uwaga! 16 grudnia 2018 roku w Sosnowcu.

Lech lepszy w ofensywie

Po 4 kolejkach Lech Poznań trenowany przez Dariusza Żurawia ma 5 punktów mniej od Lecha Poznań Ivana Djurdjevicia. To jak gra i ile stwarza sytuacji przyciąga mimo wszystko uwagę kibiców dając nadzieję na uniknięcie choćby corocznego jesiennego kryzysu. Zespół na razie jest lepszy w ofensywie od poprzedniej drużyny, za zdobywanie bramek nie odpowiada tylko Christian Gytkjaer, odpowiedzialność za strzelanie goli spoczywa też na innych piłkarzach.

Po 4. kolejce sezonu 2019/2020

Strzały: 66 (16,5 na mecz)
Strzały celne: 29 (7,2 na mecz)
Strzały niecelne/zablokowane: 37 (9,2 na mecz)
Strzały z pola karnego: 36 (9 na mecz)
Strzały z dystansu: 30 (7,5 na mecz)
Faule: 61 (15,2 na mecz)
Rzuty rożne: 23 (5,7 na mecz)
Spalone: 2 (0,6 na mecz)

Po 4. kolejce sezonu 2018/2019

Strzały: 40 (10 na mecz)
Strzały celne: 18 (4,5 na mecz)
Strzały niecelne/zablokowane: 22 (5,5 na mecz)
Strzały z pola karnego: 22 (5,5 na mecz)
Strzały z dystansu: 18 (4,5 na mecz)
Faule: 65 (16,2 na mecz)
Rzuty rożne: 13 (3,2 na mecz)
Spalone: 5 (1,2 na mecz)

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. J5 pisze:

    To taki fajny tekst ku pokrzepieniu serc. Jednak suche liczby nie kłamią, rok temu Lech miał pięć punktów więcej po czterech meczach, czyli był konkretniejszy. Skończyło się to katastrofą w piątej kolejce. Rok temu na grę ofensywną Lecha z zachwytem patrzyła cała Polska , co z tego kiedy slaba obrona posypała się jak domek z kart. Teraz katastrofa przyszła o kolejkę wcześniej, Lech ma pięć punktów mniej i tylko jeden punkt zdobyty w dwóch meczach z mistrzem oraz z obecnym liderem ligi. Obrona w tymże meczu rozsypala sie kompletnie razem z bramkarzem, i nie ma żadnej pewności że nie posypie się w następnych meczach tym bardziej, że rywale już potrafią radzić sobie z rozgrywaniem pilki od bramkarza przez Lecha nawet potrafiąc po odbiorze strzelać bramki. Słaby w dwóch ostatnich meczach Gytkjaer nie strzela od ponad pół roku bramek na wyjazdach, i jest prawdopodobne że grając w wyjściowym składzie też gola nie strzeli. Sam Tiba z technicznym Jevticiem nie rozmontują nawet tak slabego rywala jak Arka, jeśli reszta zagra na podobnym poziomie jak ze Śląskiem. Rok temu Arka też miała być na przełamanie, a w rzeczywistości przelamala się sama. Lepiej może nie podkręcać nastrojów po tych trzech w miarę udanych meczach, bo trzeba wziąć pod uwagę to nad czym wspólnie zastanawialiśmy się i pisaliśmy przed rozpoczęciem sezonu. Nastroje były tonowane z niewielką nadzieją na dobre miejsce w lidze i pucharze . Lepiej bowiem miło rozczarować się, niż po kuble zimnej wody na głowę wpaść w lodowaty przerębel. Może Żuraw zacznie myśleć i wreszcie zmieni coś w grze tak aby zaskoczyć przeciwnika i wygrać. Tego nam życzę