Wspomnień czar: Mecz na wagę tytułu

W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji wybranych meczów w nieco nietypowy sposób wracamy w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.



W dzisiejszym odcinku stałego przedmeczowego cyklu wracamy pamięcią do meczu z Lechią w Gdańsku, który odbył się ponad 4 lata temu. Kolejorz jedno ze swoich 4 zwycięstw na nowym obiekcie Lechii Gdańsk odniósł podczas mistrzowskiej wiosny 2015. Do dziś tamtą wygraną można uznawać za najważniejszą spośród 10 zwycięstw w historii jakie poznaniacy odnieśli na obiekcie lechistów.

Sytuacja przed meczem

Przed 34. kolejką Lech miał tylko 1 punkt przewagi nad Legią i w sumie 4 mecze do końca. Na papierze najtrudniejszym spotkaniem było właśnie to z Lechią dnia 24 maja 2018 roku. Lech ogrywając wtedy lechistów w Gdańsku zrobiłby kolejny bardzo duży krok w kierunku zdobycia tytuł Mistrza Polski. Gdańszczanie walczyli wówczas o europejskie puchary, dlatego ich celem także było zwycięstwo. Lech podchodząc do meczu z Lechią w Gdańsku był tak naprawdę drugi, bo dzień wcześniej Legia ograła Pogoń 1:0, zatem chcąc utrzymać 1. lokatę po 34. kolejce musiał po prostu wygrać.

Przebieg meczu

Spotkanie z Lechią w Gdańsku od początku było wyrównane. W 29 minucie po akcji Zaura Sadaeva i wstrzeleniu piłki przez Łukasza Trałkę nogę w polu karnym dostawił Kasper Hamalainen szczęśliwie unikając spalonego. Jeszcze przed przerwą Szymon Marciniak mógł wyrzucić z boiska Rudnilsona, który w polu karnym ostrym wejściem na nogi spowodował upadek Zaura, ale tego nie zrobił. Lech do przerwy prowadził nastawiając się po przerwie na kontry. W 74 minucie po dalekim wykopie Jasmina Buricia za piłką pobiegł Szymon Pawłowski. Fatalny błąd popełnił późniejszy lechita, Rafał Janicki z którego skorzystał „Szymek” zdobywając gola na 2:0. Wtedy wydawało się, że w ciągu kilkunastu ostatnich minut meczu poznaniakom nic złego nie może się stać.

Kluczowe ostatnie minuty

W 81 minucie przez uraz boisko musiał opuścić Jasmin Burić, którego zastąpił Maciej Gostomski. W 90 minucie Lechia otrzymała rzut karny po tym jak piłkę lecącą już do bramki zatrzymał ręką Dariusz Formella za co słusznie wyleciał z boiska za czerwoną kartkę. Po chwili kontaktowego gola strzelił Stojan Vranjes przez co zrobiło się bardzo nerwowo. Lech nie mógł pozwolić sobie na remis, był to absolutnie jeden z kluczowych meczów w walce o tytuł, dlatego trzeba było jakoś wytrzymać do końca. Lechia w końcówce stłamsiła Lecha, zamknęła go pod swoją bramką i strzeliłaby gola w ostatnich sekundach gdyby nie fantastyczna interwencja Macieja Gostomskiego widoczna na poniższym skrócie. Nasz bramkarz końcówkami palców wybronił strzał głową lechisty dając tym samym Kolejorzowi cenne 3 punkty. Lech przez ponad 90 minut oddał na bramkę gdańszczan tylko 3 celne strzały, które i tak wystarczyły do 2 goli oraz do zdobycia pełnej puli.

Sytuacja po meczu

Lechowi po arcyważnym zwycięstwie nad Lechią w Gdańsku pozostało ograć jeszcze tylko Pogoń, Górnika i Wisłę, żeby zdobyć tytuł Mistrza Polski. W drodze po trofeum Kolejorz mógł liczyć na lechistów, którzy w 36. kolejce mierzyli się w Gdańsku z Legią. Podopieczni ówczesnego trenera Jerzego Brzęczka pomogli nam remisując z legionistami wynikiem 0:0. Dzięki temu w ostatniej 37. kolejce poznaniakom do tytułu Mistrza Polski wystarczał już tylko 1 punkt w konfrontacji z Wisłą Kraków.



34. kolejka T-Mobile Ekstraklasy 2014/2015, niedziela, 24 maja 2015, godz. 18:00
Lechia Gdańsk – KKS Lech Poznań 1:2 (0:1)

Bramki: 90+2.Vranjes – k. – 29.Hamalainen 74.Pawłowski

Żółte kartki: Friesenbichler, Vranjes, Mila – Sadaev, Douglas

Czerwona kartka: Formella (90 min.) – za zagranie ręką

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 23921

Lechia: Budziłek – Wojtkowiak, Janicki, Gerson, Rudnilson (67.Grzelczak) – Borysiuk, Vranjes – Makuszewski, Mila, Nazario (86.Wiśniewski) – Friesenbichler (71.Colak).

Rezerwowi: Bąk, Pietrowski, Możdżeń, Łukasik, Wiśniewski, Grzelczak, Colak.

KKS Lech: Burić (81.Gostomski) – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Kownacki (75.Formella), Hamalainen, Pawłowski – Sadaev (61.Jevtić).

Rezerwowi: Gostomski, Kadar, Ceesay, Henriquez, Djoum, Jevtić, Formella.

Kapitanowie: Mila – Trałka

Trenerzy: Jerzy Brzęczek – Maciej Skorża

Pogoda: +16°C, słonecznie

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. Kosi pisze:

    To byl meczu w ktorym Lech wykorzystal to co mial, dopisalo mu szczescie i wykorzystal indywidualnosci. Teraz takich indywidualnosci jest za malo dlatego jestesmy tam gdzie jestesmy.

  2. tolep pisze:

    Ten ostatni mecz z Wisłą w którym wystarczył jeden punkt to był horror.