Reklama

Warto wiedzieć: Pogoń – Lech (02.11.2019)

Stały przedmeczowy cykl „Warto wiedzieć” to materiały z krótkimi ciekawostkami i informacjami na temat spotkania Kolejorza z danym rywalem, rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań oraz o których po prostu warto wiedzieć. Wszystko co najważniejsze publikujemy w jednym miejscu kilka/kilkanaście godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego.



Warto wiedzieć: Pogoń Szczecin – Lech Poznań (02.11.2019):

O poprawę bilansu – Wliczając wszystkie fronty Lech zagra dzisiaj z Pogonią już 94 raz w historii i 74 w lidze. Może odnieść 35 wygraną nad „Portowcami” i 25 ligową.

Mało zwycięstw w Szczecinie – Szczecin to dla Lecha bardzo niegościnne miasto. Lech wygrał tam dotąd tylko 11 razy w tym 8 w lidze. Na zwycięstwo na obiekcie Pogoni czeka od wiosny 2017 roku.

11 meczów, 7 zwycięstw – Wliczając wszystkie fronty Lech Poznań w 11 ostatnich meczach z Pogonią Szczecin zwyciężył 7 razy. 2-krotnie zremisował i 2 razy przegrał wynikiem 0:3.

Nieszczęśliwy Szczecin – Lech nie wspomina dobrze 4 ostatnich wizyt w Szczecinie. 2 razy przegrał tam 0:3, zremisował 0:0 a w kwietniu znów zremisował, lecz wynikiem 1:1. Może dziś się uda?

Ofensywa kontra defensywa – Dzisiejszy mecz będzie starciem drugiej najlepszej defensywy w lidze (11 straconych goli Pogoni) z najlepszą ofensywą (23 strzelone bramki przez Lecha).

Kontynuować serię – Lech ma na swoim koncie serię 10 kolejnych meczów (8 ligowych) z co najmniej 1 strzelonym golem. Nie pozostaje nic innego, jak wieczorem kontynuować dobrą serię.

W końcu wygrać – W tym sezonie Lech wygrał raptem 1 mecz z zespołem będącym obecnie w górnej ósemce. Takim klubem jest Wisła Płock, którą Kolejorz ograł… w lipcu. Bardzo dawno.

Jest szansa poprawić miejsce – Remis wieczorem nic Lechowi nie da. Nie spowoduje on powrotu do ósemki. Kolejorz musi wygrać chcąc jeszcze kogokolwiek dogonić tej jesieni.

Obie drużyny powalczą o przełamanie – Lech przegrał ostatnie 2 mecze ligowe 1:2, natomiast Pogoń przegrała w Krakowie 0:2 i w Mielcu tym samym wynikiem odpadając z Pucharu Polski. W dodatku „Portowcy” ostatni raz zwyciężyli przed własną publicznością dnia 15 września.

Pogoń osłabiona – Przeciwnik po 20:00 w ofensywie będzie osłabiony. Nie zagra najlepszy strzelec rywala Adam Buksa (7 goli), który musi pauzować za kartki. Tym samym pojedynku czołowych snajperów ligi nie będzie.

Kolejny rywal więcej przebiegnie? – Pogoń to czwarty zespół w lidze pod względem pokonywanych kilometrów. Szczecinianie podczas spotkań pokonują średnio 114,55 km na mecz. Szykuje się kolejny pojedynek Lecha w którym to przeciwnik będzie dominował pod tym względem.

Tłumów nie będzie – Wieczorny mecz obejrzy tylko około 4 tysięcy ludzi. Przez budowę stadionu Pogoni czynna jest tylko jedna trybuna na której zasiądzie dziś niemal komplet widzów.

Szczech rozjemcą – Arbitrem po 20:00 będzie Łukasz Szczech z Warszawy. 35-latek w zeszłym sezonie sędziował pucharowy mecz z ŁKS-em wygrany po dogrywce 1:0.

Pogoń faworytem – Według bukmacherów faworytem do zwycięstwa wieczorem będą gospodarze. Średni kurs na wygraną Pogoni wynosi 2.45, na remis 3.40, natomiast na zwycięstwo Lecha 3.00. Kurs wysoki, kto się skusi?

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. J5 pisze:

    Nie lubię kiedy czytam że zarówno Lech jak i rywal czekają na przełamanie a prxeciwnik nie wygrał u siebie od półtora miesiąca. Zazwyczaj nasza drużyna się nie przełamuje i jest chłopcem do bicia. Niestety, jest to pokłosie ” rządów” Rutkowskiego & Klimczaka które doprowadziły do upodlenia naszego klubu. O ile kiedyś wstydliwe porażki zdarzały się, o tyle teraz jest to już pasmo haniebnych klęsk. Nie liczyłbym też na to, że brak Buksy spowoduje jakieś osłabienie Pogoni. Stwarzają sobie sytuacje, a naszemu cudownemu trio: Muhar- Crnomarković- van der Hart zawsze przytrafia się ” asysta”. Przy tym zarządzie , trenerze i niektórych pseudokopaczach nawet cud w Błażejewku by nie pomógł.