Top 10 (28.11-04.12)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Muhar bezużyteczny w ofensywie i w stylu gry Lecha

„Na pierwszy rzut oka jest pewna logika w obranej linii obrony Muhara poprzez próbę uzmysłowienia kibicom, że krytykują Muhara, a na błędy Tiby przymykają oko. Tylko pozornie. O i ile Tiba popełnia czasem błędy skutkujące groźną akcją rywala, to nie da się przecenić ile dobrego robi dla Lecha. Błędy Tiby biorą się z prostego faktu, że na boisku nie gra na alibi i szuka trudnych lub bardzo trudnych rozwiązań, ale jeśli zagranie mu wyjdzie, to natychmiastowo tworzy groźną dla przeciwnika sytuację. Podobnie gra Jevtić, różnica jest taka, że zazwyczaj w innych sektorach boiska operują, stąd każda strata Tiby jest groźniejsza od straty Jevticia. Wracając do błędów Tiby i Muhara, Tiba popełnia muharowy błąd raz na kilka spotkań, a Muhar kilka razy na spotkanie. W dodatku Tiba ciągnie cały zespół, a Muhar mógłby co najwyżej pociągnąć komuś z bani na wiejskiej potańcówce. Jeśli chodzi o grę Muhara, to stosuje podejście pana Dariusza. Widzę kolejny karygodny błąd w jego wykonaniu i powtarzam sobie: Jebnął się, to się jebnął. Na chuj drążyć temat. Pomaga.”

Autor wpisu: Wlkp. do newsa: Udało się!

„Brawo drużyna – dziś na boisko wyszła cała drużyna, nikt nie pierdzielnął babola. Drugi mecz gdzie gramy bez 5-6 wychowanków (nie żebym coś do nich miał) i wygrywamy – teoria Rutków szlak wzięła w tych dwóch meczach – nie da się grać samą młodzieżą! Puchacz brawo miał ten jeden bardzo dobry mecz na pięć przeciętnych ale trzeba chwalić bramka palce lizać! Obawiałem się co z tą prawą obroną ale Satka spisał się tam znakomicie – jest na krótka metę alternatywa na ta pozycje. Brawo dla Portugalczyków dwie asysty dziś, Tiba zrobił swoje Amaral też bardzo dobrze ale jego szlaki zmierzają w kierunku środka boiska a nie na skrzydło, jest alternatywą jak odejdzie Jevtić. Obrona dobrze Rogne, Kostevycz w końcu cały mecz, Dejewski drugi mecz w Lechu w pełnym wymiarze – bardzo pewnie no i Gytkjaer brawo za 11 bramkę – w brew pozorom ciężko pracuje na boisku co pokazują km przebiegnięte. Van der Hart wybronił co miał wybronić – brawo za asystę drugiego stopni!”

Autor wpisu: J5 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Wisła P. – Lech 0:2

„Biorąc pod uwagę wszystkie problemy Lecha w tym sezonie, wczorajszy mecz był dobry. Przede wszystkim zwycięstwo było wybiegane, i Kolejorz drugi raz z rzędu przebiegł więcej kilometrów od rywala. Słabsza gra zawodników Wisły wynikała zaś nie z gorszej dyspozycji, tylko dlatego że Lech pressingiem nie pozwolił Wiśakom się rozpędzić, i chociaż cofnął się w ostatnich bodajże 20 minutach na swoją połowę, to oprócz doświadczonego Furmana zawodnicy z Płocka byli tak zdeprymowani swoją niemocą, że nie potrafili poważniej zagrozić bramce van der Harta . Z kolei Kolejorz kontratakował, niezbyt może często ale za to bardzo groźnie. Jakość pokazali wczoraj Portugalczycy i Duńczyk oraz nasz Puchacz . Reszta zawodników zagrała poprawnie, nawet Muhar zagrał całkiem niezłe zawody. Przemeblowana obrona wspomagana przez pomocników dała radę, a cierpliwy i skuteczny niemal do bóu Kolejorz wyrwał trzy punkty na trudnym nie tylko historycznie terenie, ale i jesienią niezdobytym przez żaden zespół terenie. Ostatnie bowiem zwycięstwo w Płocku odniosła Lechia jeszcze latem. I pomimo że w grze Lecha jest jeszcze mnóstwo mankamentów o czym świetnie napisała Redakcja, to zwycięstwo trzeba docenić . Lech powinien teraz pójść za ciosem i pokonać dwóch najbliższych , słabszych na papierze rywali. Pozwoliłoby to nabrać pewności siebie, i rozpędzić się chociaż na końcówkę ligi w tym roku. Zespół mimo wszystko potrzebuje jakościowych wzmocnień, co pokazali wczoraj Portugalczycy i Gytkjaer. Ale to już zależy od nieudaczników z zarządu, i jest to temat na inną dyskusję. Za wczorajszy mecz naszym zawodnikom należą się brawa.”

Autor wpisu: Peterson do newsa: Pięć szybkich wniosków: Wisła P. – Lech 0:2

„1 Nie czas na lizanie się po męskich organach rozrodczych
Tak jak byłem chłodno nastawiony do zwycięstwa z Piastem tak nadal jestem sceptyczny bo zwycięstwie w Płocku.Dlaczego? Ponieważ nawet to zwycięstwo nie przesunie nas w tabeli. Oprócz starcia Piast-Śląsk to nie spodziewam się żeby ktoś z TOP8 (xD) się pośliznął ale nie wątpliwie zasypywanie przepaści punktowej zawsze na propsie. Nie oszukujmy się, po fatalnej passie potrzeba z 5-6 zwycięstw z rzędu żeby się ruszyć w tabeli
2 Wybieganie pomaga
Ilość przebiegniętych km w meczu jest jak seks w związku. Nie jest najważniejszy ale dość ważny. Tak więc z nieskrywaną dumą patrzę ze co zwycięstwo, w którym rozgrywamy dwie podobne połowy to Lech przebiega więcej. Można nawet zauważyć ze wymówka „Bo mieliśmy piłkę i to przeciwnik z nią biegał” nie zdaje egzaminu bo w meczu gdzie Wisła perfidnie zaparkowała autobus i tak Lech biegał więcej od niej. Może w końcu Lech odpali fizycznie ale dlaczego akurat w grudniu gdy 3 mecze do końca i znów przerwa?
3 Stara gwardia nie zawodzi
Jeśli możemy nazwać kogoś gwardią Lecha to w skład tej gwardii na pewno wchodzi Gytkjaer Tiba Amaral Jevtic Rogne. Ci ludzi nie schodzą poniżej pewnego poziomu i zapewniają Lechowi jakże cenne punkty. Na szczególne wyróżnienie zasługuje para Portugalczyków, Tiba dzieli i rządzi w środkowej strefie a Amaral daje gola lub asyste co 100 minut, Lecha obecnie nie stać by sadzać takiego zawodnika na ławce. Gytkjaer to najlepszy napastnik eklapy i gorzko zapłaczemy gdy już odejdzie. Rogne spawa linie defensywne i nawet Jevtić mimo słabszego okresu nie odpuszcza co jest miłym wyjątkiem.Zadanie dla was drodzy czytelnicy wskażcie któregoś kto spełnia kryteria nowej strategi zarządu.
4 Pochwalmy zganionych
Część osób zastanawiała się o czym będę pisać gdy nie będę mógł po kimś pojechać. a więc drodzy czytelnicy odpowiem wam. Będę chwalić piłkarzy Lecha. Naprawdę chciałbym przez 37 kolejek pisać wyłącznie pochwalne poematy na część naszych kopaczy. Może to nie czas na robienie tomiku poezji ale czas by pochwalić tych co zganiłem. Puchacz i Muhar. Młody skrzydłowy Lecha dobrze wszedł mecz i strzelił jakże ważna bramkę. Ktoś musi odbyć lekcje z Puchaczem by go douczyć że nie każdy strzał musi być z całej pety pod poprzeczkę. Jeśli Puchacz zwiększy asortyment strzałów do Lech będzie miał z niego sporo pociechy.
No i Muhar, Chorwat zagrał w końcu jak na przeciętnego ŚPD przystało. Na pewno antyfutbol Wisły i wolne tempo meczu bardzo mu w tym pomogło. Oczywiście jego antytalent ofensywny jak był, tak jest ale w końcu nie graliśmy z bombą w środku pola.
5 Dobry Kebab nie jest zły.
Bardzo mnie zdziwiło że w głosowaniu na tej stronie Van der Hart został wybrany najgorszym transferem. W moim odczuciu bardziej zasługiwał na to Crnomarković który stracił już miejsce nawet na ławce oraz Muhar który sabotował nam gre zarówno w defensywie jak i ofensywie. Może to dlatego że sam mając podobne warunki fizyczne stałem na bramce ale jakoś nie uważam Van der Harta za wybitnie zły transfer. Ba zaryzykuję nawet stwierdzenie że Van der Hart nie jest gorszy od Burica i Putnockiego gdy grał w Lechu. Jego warunki fizyczne nie pomagają mu ale póki nie ma dobrych dośrodkowań albo strzałów na wysokim pułapie to Hart broni przyzwoicie.”

Autor wpisu: kibol69 do newsa: Zadanie wykonane, jesteśmy w ćwierćfinale

„Obejrzałem cały mecz i jestem mocno zniesmaczony. Graliśmy z autsajderem trzeciej klasy rozgrywkowej i oni jechali z nami jak z gównem. Tak, nie przesadzam. Byliśmy jako drużyna tylko statystami w meczu ze Stalą Stalowa Wola. Gdyby nasz bramkarz nie zagrał dzisiaj życiówki, to przyjęlibyśmy minimum piątkę w ryj. Ze Stalą Stalowa Wola na, ja pierdolę, IZO Arenie w jakimś piździszewie! Kopiąc się po czołach przez cały mecz, stworzyliśmy 1,5 sytuacji i strzeliliśmy z tego 2 gole. Wszyscy, poza bramkarzem, zagrali dzisiaj totalną padlinę. Uwzględniając nasze braki kadrowe, planowane sprzedaże w celu ratowania budżetu oraz brak kasy na transfery, przyszłość Kolejorza rysuje się w czarnych barwach. Wspomnicie moje słowa pod koniec sezonu 20/21… Aha, zapomniałbym dodać, że ta degrengolada to oczywiście wina bojkotujących wronieckiego okupanta kiboli! Alleluja i do przodu! Prowadź nas wodzu Rutkowski ku chwale…”

Autor wpisu: deel do newsa: Ósemka

„Cóż. Gdyby nie dwa ostatnie zwycięstwa to bylibyśmy dzisiaj na 12. pozycji. Nasze występy przed kadrą nie napawały optymizmem. Dlatego obawiałem się tego scenariusza. Ale nie. Lech dał radę i zaczął wygrywać. Niezbyt przekonująco, ale zawsze. To dobrze. Utrzymał się tym samym w walce o cokolwiek. A przecież obserwując ostatnie lata w naszej lidze – możliwe jest wszystko. Nawet mistrzostwo. Trzeba jednak realnie patrzeć w przyszłość. Jak wielki mieliśmy problem to uzmysławia nam fakt, że dwa wygrane mecze czyli 6 punktów, przesunęło nas tylko o jedno miejsce w tabeli i to też wyłącznie dzięki lepszemu bilansowi bramek. Nadal nie jest dobrze. Trzeba punktować regularnie. Nie ma miejsca na margines błędu. Niby doszusowaliśmy do górnej ósemki i każde zwycięstwo będzie oznaczało pięcie się w górę tabeli, ale… każda porażka lub remis to powrót do początku tej drogi. Będzie ciężko. Jako kibic Lecha widzę jednak jakiś promyk nadziei. Trudne dni są za to przed zarządem klubu. Potrzebujemy prawego obrońcy. Na teraz. Satka nie da rady zastąpić Gumnego. Nie dlatego, że jest gorszy. Ma inne walory i sprawdzają się one w środku obrony. Jednak na boku ta gra jest inna. Ostatni mecz pokazał, że Satka zagrał poprawnie, ale nie wniósł tej „odrobiny szaleństwa” do gry ofensywnej. Zbytnio się asekurował. Ale może to takie nawyki z pozycji ŚO? Może mnie i nas wszystkich zaskoczy? Gra przecież w reprezentacji swojego kraju na pozycji PO! Jednak w Lechu jak dotąd dawał stabilizację grając z Rogne na ŚO. Nie psujmy tego. Zwłaszcza, że Rogne jest kontuzjo-podatny. Nie wyobrażam sobie żeby Dejewski i Crnomarkovic stanowili monolit. Tak samo, nie widzę na tę chwilę Klubsia na pozycji PO – w rezerwach wyglądało to tragicznie. Tak, wiem. Jest jeszcze Skóraś w odwodzie.I być może to jedyna nasza nadzieja bo jak ćwierkają wróble na Bułgarskiej w kasie się nie przelewa…”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Wokół meczu: Stal – Lech 0:2

„No cóż co napisać po takim … meczu. Na plus to o czym w artykule pisała redakcja poprawienie statystyk, mamy do czynienia z małą serią zwycięstw Kolejorza. Najważniejszy był awans do kolejnej rundy i to zadanie udało w bólach się osiągnąć, dwie bramki strzelone na wyjeździe też na pewno cieszą, niespodzianką tego meczu jest postawa bramkarza, który wielokrotnie ratował Lecha przed utratą bramki. Po tym wstępie ten kto nie oglądał meczy pomyślał by może, że nasza drużyna grała poprawnie i na IZO Arenie, Kolejorz po prostu osiągnął w prosty sposób zakładany cel, (awans) jednakże Lech w wielu fragmentach meczu męczył się niemiłosiernie ze Stalówką. Rywal w tym sezonie walczy o utrzymanie w lidze i w kontekście z kim graliśmy to bardzo smutne, że bohaterem meczu jest nasz golkiper. O stylu gry Lecha chciałbym jak najszybciej zapomnieć i też już o tym pisałem smutne jest to, że musimy trzymać kciuki, aby Lech miał nadal szczęście w losowaniu rywali bo sportowo ta drużyna, gra bardzo nierówno. Wiadomo mecze PP żądzą się własnymi prawami, dochodzi w tych rozgrywkach do różnych niespodzianek, stan murawy też nie sprzyjał Lechowi, godzina meczu była dziwna a warunki atmosferyczne były jakie były. I czy to tłumaczy słabą grę Kolejorza…oczywiście, że nie jeśli jesteś profesjonalistą musisz być przygotowany na takie meczę w trudnych warunkach. A może część z naszych kopaczy trudno się zmobilizować na mecz z jakimś tam rywalem z drugiej ligi? I znowu wracam do profesjonalizmu, zawodnik Lecha zawsze ma być zmobilizowany na każde spotkanie swojej drużyny niezależnie czy to jest rywalizacje z drugoligowcem czy może grasz akurat z Barceloną. Możesz przegrać mecz to się zdarza w końcu to tylko sport jednak pokaż waleczność, swoje ambicje. Lech w meczu ze Stalą miał więcej szczęścia niż rozumu i umiejętności. W bólach udało się przejść do 1/4 Pucharu Polski. Bohaterem meczu latający holender.”

Autor wpisu: Erwin do newsa: Pięć szybkich wniosków: Wisła P. – Lech 0:2

„Kolejny mecz w wykonaniu Lecha, który oglądało się dość przyjemnie, zgadzam się, że rywal nie postawił jakoś wysoko poprzeczki i poza Furmanem nie mieli czym postraszyć, nie mniej jednak zespół należy pochwalić, widać w kolejnym meczu więcej wybieganych kilometrów i jakiś plan na grę, pomógł powrót Amarala od pierwszych minut, który czasami nie zawsze dobrze zagra, ale mimo wszystko robi wiatr i jakąś asystę czy bramkę w meczu wykręci, jak zwykle dobra gra Pana piłkarza Tiby i lidera obrony Rogne (oby tylko był zdrowy) oraz oczywiście Gytkjaer’a, szkoda tylko, że Darko słabiej, bo wtedy byśmy mogli jeszcze bardziej dołożyć Wiśle, Panowie tak trzymać i w kolejnych dwóch spotkaniach zwycięstwo obowiązkowe.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Grudzień to miesiąc Kolejorza

„Trudno dociec tego, jakie mogą być przyczyny grudniowych sukcesów Lecha. Być może zawodnicy czują nóż na gardle, lub chcą się pokazać przed zimowym okienkiem transferowym. A może rzecz tkwi w letnich przygotowaniach do sezonu, gdzie zazwyczaj pary w kotle Lechowi wystarcza gdzieś mniej więcej do końca lata, a później przychodzi coroczny, jesienny kryzys z apogeum na przełomie września i października. Lech wtedy wygląda źle pod każdym względem, piłkarze ani nie mają siły biegać, ani myśleć na boisku i znika nawet ich technika. Po kilkutygodniowej nerwówce nagle, tak jak w tym roku gdzieś w połowie listopada, Lechici są w stanie zabiegać rywala, wygrywać mecze nawet nie tracąc goli. Grudniowe mecze dopiero przed nami, zobaczymy więc czy w tym roku także się to potwierdzi. Być może podobnie jest z zimowymi przygotowaniami do sezonu, bo wieloletni atut Lecha, wiosna nasza, dogorywać zaczął gdzieś za kadencji Urbana, i nawet Nenad Bjelica zapłacił frycowe pamiętnej wiosny 2018 w rundzie finałowej. Gdyby byli mądrzy ludzie w zarządzie, po takich wpadkach pewnie by coś pozmieniali. Zatrudnili lepszych piłkarzy i fachowców od szkolenia, aby to zmienić. Niestety, nasz nieomylny Piotruś głuchy jest na wszelkie znaki z nieba i ziemi. Dobrze, że chociaż w grudniu przed świętami drużyna daje nam, choć trochę radości. Oni chyba myślą, że to nam wystarczy na cały rok!”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <