Felieton kibica: Lech Poznań. Szansa na sukces

Wszystkim internautom KKSLECH.com przypominamy o możliwości wyrażania swojego zdania nie tylko w „Śmietniku kibica” czy w komentarzach do newsów. Jednocząc na tej witrynie kibiców Lecha Poznań dajemy możliwości wygłaszania swoich opinii na stronie głównej witryny. Cykl „Twoim zdaniem” jest stworzony do tego, aby każda osoba chcąca dotrzeć ze swoją opinią do innych kibiców Kolejorza bez trudu mogła to zrobić.



W każdym tygodniu czekamy na Wasze najlepsze oraz najciekawsze teksty, które mogą pojawić się na łamach KKSLECH.com. Każdy z kibiców, który umie pisać, chce to robić i ma coś ciekawego do przekazania innym kibicom Lecha Poznań w sposób obszerny i ciekawy (także kontrowersyjnego) ma drogę otwartą do tego, by jego tekst na tematy sportowe przeczytało nawet kilkanaście tysięcy ludzi. Czasem nie trzeba dodawać wpisu na przysłowie pół strony w „Śmietniku Kibica” bądź w newsach. Czasem wystarczy jeszcze trochę rozwinąć swoją myśl, odpowiednio ją zredagować i przesłać do nas w formie dowolnego tekstu. Dziś publikujemy jeden z nadesłanych artykułów przez kibica.

Lech Poznań. Szansa na sukces

Okres początku lat 80. a zwłaszcza 90. ubiegłego wieku to czas sukcesów Lecha Poznań, które ugruntowały mu pozycję w rodzimej lidze. Ten czas wielu z nas, starszych kiboli, wspomina z rozrzewnieniem i nostalgią. Dublet, regularne mistrzostwa Polski, Puchary Polski, pamiętne mecze z Blaugraną…

Dlaczego o tym piszę? Otóż sponsorem Lecha były wtedy Koleje Państwowe a Kolejowy Klub Sportowy Lech Poznań był dla nich szyldem, oczkiem w głowie. Przemiany polityczne w naszym kraju doprowadziły do zerwania tych relacji. W 1994 roku Lech został Poznańskim Klubem Piłkarskim. Po prostu nie miał kto utrzymywać wielosekcyjnego klubu. Każda z sekcji próbowała przetrwać na własną rękę. Wiele małych firm i osób prywatnych wspomagało od tego czasu Lecha Poznań. Było to jednak ciągłe balansowanie nad przepaścią. W roku 1998 Lech uzyskał przedrostek WKP czyli Wielkopolski Klub Piłkarski. Te ciągłe próby stabilizacji spełzły na niczym i zakończyły się spadkiem do II ligi. Tam po dramatycznym sezonie 2000/2001 ponownie znalazła się grupa kiboli, która własnym sumptem doprowadziła do powrotu do I ligi. I od tego momentu Lech sportowo plasował się około 6-7 miejsca a finansowo znowu pikował w przepaść.

I nadszedł rok 2006. Lech pomimo zajęcia 6. miejsca nie był w stanie spełnić wymagań licencyjnych, aby rozpocząć kolejny sezon w lidze. W związku z tym przesunięto go w tabeli na 16. miejsce, spadkowe. Wtedy też, pewnie za dziękuję, nazwę Lech Poznań wykupił Jacek Rutkowski i zobowiązał się, że Amica będzie od teraz Lechem Poznań i będzie grać w Poznaniu. Deal życia bo reklamowanie własnego agd we Wronkach to coś zupełnie innego niż w Poznaniu! W klubie z tradycją i osiągnięciami jakich Amice brakowało.

Niewielka część kiboli, w tym ja, nie zaakceptowała tej fuzji. Wciąż niejasna jest kwestia pana Ryszarda, który działał w strukturach Amici kierowanej przez pana Jacka. Dla większości jednak był to milowy krok w przód. I rzeczywiście. Z dwóch dobrych/średnich zespołów stworzono pakę, która po uzupełnieniach zrobiła sukces o jakim marzono. Właściwie, zrobił to tak obśmiewany Smuda ale co tam. Facet widział co udało mu się stworzyć, więc chciał więcej kasy, klub stwierdził, że Smuda niczego nie osiągnął więc niech spada na bambus. TO JEST GRZECH PIERWORODNY NOWEGO LECHA. Jacek Zieliński, który odziedziczył tego samograja mógł zrobić tylko jedno, i zrobił. Mistrzostwo Polski. I kiedy Lech walczył w Europie to okazało się, że Zieliński jest „be” bo jest umoczony w aferze korupcyjnej, ale władze klubu nie, bo to już nie jest Amica a za przewały dawnego Lecha nikt tu nie będzie odpowiadał. Powodzenia.

I wtedy w Poznaniu pojawiła się gwiazda światowej piłki: Bakero. Śmiem twierdzić, że z trenerskiego niebytu wyciągnął go Piotr Rutkowski. A papa Jacek pomyślał: jakiż ten mój Piotrek jest obrotny, niech będzie wiceprezesem! I stało się. W roku 2011. Prezesem został jednak Karol Klimczak żeby kasa się zgadzała. Nie ma chyba większego sensu opisywać tego czego dokonał ten duet w klubie a tym, którzy będż krzyczeć o MP w roku 2015 zacytuję klasyka: „Rok 2015 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia”.

Dzisiaj z Lecha Poznań ad 2010 nic nie pozostało. Zarząd stara się powrócić do tych lat, ale nie potrafi. Ba, robi wszystko żeby to nie nastąpiło. A może nie tędy droga? Czy można przywrócić Lechowi Poznań należne mu miejsce? Można. Nawet dzisiaj, kiedy to wszystko wydaje się upadać.

Pierwszymi osobami jakie wspierają klub są kibice. Później dopiero dołączają sponsorzy bo oni grzeją się w blasku kiboli. Tak więc to jest pierwszy punkt programu naprawczego Lecha – poprawa relacji z kibolami. Jak to osiągnąć? To nie jest tak trudne. Należy pożegnać osoby kojarzone przez kibiców ze stanem dzisiejszym. Pan Klimczak powinien pożegnać się ze stanowiskiem prezesa klubu. Być może jest dobrym ekonomistą jednak klub sportowy nie funkcjonuje jak zwykłe przedsiębiorstwo. Zajął się tzw. wyższą ekonomią co zresztą przysporzyło mu przeciwników w ESA a zapomniał o tej niższej, która kształtuje byt jego własnego klubu. Jego miejsce, zważywszy na relacje właścicielskie powinien zająć pan Piotr Rutkowski! Okey, szanowne Panie i Panowie, zmywam właśnie z siebie Wasz hejt na taką konstrukcję myślową. Źle kojarzycie pana Piotra Rutkowskiego. To fakt. Miał zły wpływ na kwestie sportowe w Lechu. Popieram. Jest jednak synem właściciela i udziałowcem w klubie. I to się nie zmieni. Dlatego też pragnę, aby wycofał się w cień. Dla własnej pomyślności. Chcę aby będąc prezesem wyznaczył kompetentne osoby, które będą reanimować to co dzisiaj obserwujemy. Jak im się nie uda wyznaczy inne. Ale będzie ponad tym grajdołem. To dobre dla niego. I poniekąd dla nas. Przestaniemy wtedy gnoić właściciela klubu a będziemy wbijać szpile jego wybrańcom.

Obserwuję natarcie młodzieżą ze strony Lecha i jakkolwiek mu kibicuję to dostrzegam zasadnicze mankamenty tej krucjaty. Nasza chrześcijańska mentalność każe nam czekać, budować, mieć nadzieję. Takie zasady nie funkcjonują choćby w Anglii czy Niemczech. Tam sprawa jest prosta. Nadajesz się do gry tu i teraz to grasz. Nie? To na drzewo albo do Polski. Pisałem o tym z kolegą @Ostu. Skoro mamy grać młodzieżą to potrzebny byłby ktoś kto tę młodzież zmusi do rzygania na treningu. Słowo klucz w naszej lidze: mentalność. Trener Żuraw ma ambicję i chce coś osiągnąć. Jednak jest osadzony w naszej Polskiej mentalności. Lech nie ma czasu na takie eksperymenty. Są wręcz zbędne! Możemy przecież zatrudnić trenera z grup młodzieżowych Premier League. Będzie wiedział jak pracować z młodymi i wprowadzi zdrowe zasady rywalizacji. Ja wiem, zemrą śmiercią gwałtowną synowie sponsorów, synowie swoich ojców. Tak, wiem o czym piszę. Obserwowałem to na co dzień. 3/4 rokujących zawodników odwraca się od piłki. To dlatego nie jesteśmy Chorwacją północy. Tutaj nie ma miejsca na umiejętności – tutaj liczy się kasa i lans.

Lech ma wszystko by być wielkim. Ma właściciela, strukturę piłkarską. Nie ma jedynie charyzmy, nie musi walczyć o przetrwanie, brakuje mu bodźców do rozwoju. Stagnacja. Optuję za zmianą trenera w przerwie letniej, będzie sporo czasu na korekty. Ale musi to być osoba spoza tego przeklętego układu! Musi wprowadzić w klubie mentalność zwycięzcy za wszelką cenę. Po trupach do celu albo wypad.

deel

Więcej o cyklu „Twoim zdaniem” -> TUTAJ

Artykuły można wysyłać na adres e-mail -> redakcja@kkslech.com

Teksty wysłane do nas przez kibiców można przeczytać -> TUTAJ

54 komentarze

  1. Wlkp. pisze:

    Głos rozsądku ! My kibice wiele rozumiemy i chcemy dobra dla Lech Poznań tyleż, że właściciel jest skażony złymi decyzjami nie jedną złą decyzja lecz lawiną złych decyzji a efekt tych złych decyzji odbił się goryczą wśród kibiców – Panowie Rutkowscy czar Lecha 2006-2010 który wykorzystaliście prysł. Rutkowscy – Nie zorganizowaliście w poznaniu IGRZYSK natomiast obicie wszystko aby z Bułgarskiej wyruszył kondukt żałobny.

  2. olos777 pisze:

    Fajnie napisane,jest tylko jedno ale,cyt.klasyka
    -…ten człowiek nigdy w życiu słowa prawdy nie powiedział…….
    Można te słowa odnieść i do Papy Rutka i jego synalka-jaki ojciec,taki syn.
    To co napisałeś,można by zrozumieć,gdyby właścicielami klubu byli ludzie zakochani w futbolu,w Lechu,tylko coś im brakuje,tej kropki nad i,ale właścicielami Lecha są kłamcy,chorobliwi kłamcy.Śmiem twierdzić,że pieniądze które Papa pożyczył synalkowi, to są pierwsze pieniądze jakie ta rodzinka włożyła w klub.Przypomnę,że kiedyś gdzieś było napisane,że pieniądze na kupno nazwy,herbu,tradycji(sic)jak i spłatę długów Rutkowski wziął po prostu z banku jako kredyt i to nie na siebie,tylko na klub.Klub do tej pory finansował się sam mając tysiące wiernych fanów i sponsorów,sprzedając piłkarzy i kupując innych za frytki.Oni nigdy nie wyjdą do nas i nie powiedzą:
    -nasz błąd,nasza wina,ale pomyślmy razem co możemy zrobić,by Lech był znów wielki.Schowajcie urazy do kieszeni,znów bądźmy jednością na chwałę Lecha i zróbmy coś razem.Zapraszamy do współpracy,koniec kłamstw i mamienia pięknymi słowami.Wasze pomysły są bezcenne bo są was tysiące a my jednak się mylimy……..Krótki komunikat,który może zmienić wszystko.Jest tylko jedno ale.To nigdy nie nastąpi,bo to nie ten typ ludzi,nie ten charakter.Jest też scenariusz,gdzie młody pójdzie po rozum do głowy i zatrudni ludzi,którzy się na tym znają a sam usunie się w cień i przestanie realizować swoje chore pomysły.Niestety skończy się to tym,że dalej będzie to co mamy ale już bez dopływu kasy z transferów i sponsorów,bo jaką mamy młodzież to każdy widzi.Nie jesteśmy już najlepszą akademią,przez właśnie takie wpierdalanie się do wszystkiego.Ten okręt tonie i tylko gruntowny remont w suchych dokach może to naprawić.Doraźne łatanie dziur na pełnym morzu zakończy się zatonięciem.

  3. MaPA pisze:

    Ogólnie to co napisałeś jest ok.Jest jednak przeszkoda która cały ten plan naprawczy rozwala w piach.Jest to P.Rutkowski.On jak tylko podjął walkę mówiąc o niepoddaniu się wlazł do bunkra i go nie widać(przynajmniej ten twój postulat się spełnia,jest w cieniu a nawet ciemnicy).Co do wyszukania i zatrudnienia kompetentnych osób to raczej będa nici.Raz, z powodu kasy ( a raczej jej braku) a dwa, to jak osoba niekompetentna ma wyszukać osoby kompetentne?.Następną przeszkodą w zbudowaniu „normalnego” Lecha jest fakt że tylko sprzedaż zawodników zagranicę gwarantuje ligowy byt.Niestety nasza liga jest tylko dostarczycielem piłkarzy do możniejszych lig europejskich.Nie utrzymamy zawodników stanowiących siłę klubu bo zawsze ktoś jest w stanie wyłożyć kasę za którą kluby takich gostków całują z wdzięczności po dupie.Dlatego takie zespoły jak Lech czy Legia nigdy nie będą w top 50 europejskich drużyn jak wieszczył kiedyś zarząd Lecha.Jesteśmy skazani na permanętna budowę zespołu i być może raz na kilka lat osiągniemy „oszałamiający’ sukces w postaci PP lub awansu do fazy grupowej LE.Każdy remont kosztuje a najbardziej to owa osoba spoza układu.No ale bądżmy,jak to kibice,dobrej myśli bo tylko to nam zostało:-)).

  4. smigol pisze:

    Pieknie napisane, nic dodać nic ująć.

  5. MARCINzKALISZA pisze:

    W Lechu nie zmieni się nic, dopóki w klubie będą Rutkowscy. To są minimaliści! Nie wierzę w to że jak Piotr zostanie prezesem to nagle dostanie olśnienia i zaczną się zmiany.

  6. bezjimienny pisze:

    Trochę dziwny wpis. „Nie akceptuję, ale powiem jak ma być, poczym nie będę akceptować dalej”.

    • Seth pisze:

      Ty to jestes taka pierdoła ze glowa mała ,tutaj na szczescie banowac nie mozesz jak to robisz na swoim forum.Wszystkich krytykujesz ze smaruja rowno na Twoich szefow .Ale jak sie Ciebie spyta wprost o rozwiazanie tej patologii w Lechu to wijesz sie jak piskosz byle tylko nie odpowiedziec na pytanie bo a nóz bys podpadł PR lub KK .

    • deel pisze:

      Rzeczywiście nie akceptuję właścicieli Lecha i się z tym nie kryję. Jestem jednak kibicem Lecha. Od zawsze. Klub miał już wielu prezesów i właścicieli w tym czasie. Jednych lepszych, innych gorszych. Mnie zależy na dobru klubu bo to jemu kibicuję a nie właścicielom. Potrafię rozdzielić obie te rzeczy.

  7. Jacek_komentuje pisze:

    Jest wiele prawdy w tym tekście, ale nie zgadzam się z jego fundamentalnym przesłaniem, czyli że właściciel chce, ale nie potrafi.

    Otóż największym problemem Lecha są cele jakie przyświecają właścicielom, a w konsekwencji zarządowi.

    Ja nie wiem, jakie te cele są, ale z pewnością priorytetem NIE JEST WYNIK SPORTOWY. A to w końcu do cholery JEST klub sportowy, a nie piekarnia albo warsztat samochodowy.

    Mnie jest w gruncie wszystko jedno, czy właściciel Lecha nazywać się będzie Rutkowski, Kowalski, Schmidt czy Xiao Hiao Lui. Wolałbym, ze względu na lokalny patriotyzm, żeby to był kapitał polski, ale nie jest to dla mnie najważniejsze. Ważne, żeby właściciel chciał, aby jego klub osiągnął jak największy sukces sportowy. Za którym, w co ja głęboko wierzę, mógłby pójść sukces finansowy. Ale ZA a nie PRZED. Dopóki właściciele mają inną hierarchię celów, trudno będzie o porozumienie z kibicami.

  8. macko9600 pisze:

    Jeśli miałaby nastąpić zmiana trenera, to tylko na takiego zza granicy, na przykład z Niemiec. Uważam że swego czasu, takim trenerem spoza leśnego szamba był Nenad Bjelica. Była spora szansa, by doprowadził Nas do czegoś fajnego. Uważam że zbyt pochopnie go się pozbyliśmy.

    • Ostu pisze:

      Po pierwsze to nie była decyzja piotrusia ale jacka – jak ja byłem na to wkurwiony…!!!
      Po drugie – tam wtedy się coś odpierdolilo co pewnie NIGDY nie zostanie wyjaśnione…
      Po trzecie – nie żaden trener z Niemiec tylko @deel wyraźnie napisał – Trener z młodzieżowych drużyn Premier League, który dodatkowo będzie pełnił funkcję managera ale do tego musiałby się Piotrek sam odsunąć…
      Pomysł @deel konkretny i SWIETNY…
      Reszta argumentów do poczytania – dla zainteresowanych – w tamtym wątku…

      • macko9600 pisze:

        Bjelica pewnie poleciał bo miał własne zdanie, inne niż Rutki i chciał wprowadzić własne porządki, a to nie podobało się zarządowi. Drugą sprawą jest to że coś się stało i Nenad stracił szatnie.

      • bladixon pisze:

        Dokładnie z tego samego powodu poleciał Skorża.

    • Wlkp. pisze:

      Bo trzeba zatrudniać ambitnych trenerów, dyrektorów sportowych i zawodników a nie ciepłe kluchy no ale czy Rutek to zrozumie ???

  9. aaafyrtel pisze:

    ja się zastanawiam, do czego potrzebna jest rutkowskiemu/rutkowskim nasza eka… przecież przedsiębiorstwo sprzętu agd amica zdaje się sobie dobrze, nawet międzynarodowo, radzi, jakaś reklama typu nasza eka nie jest już do niczego potrzebna… po cóż więc oni się bawią w tą piłkę…

    • Wlkp. pisze:

      Kiedyś było to im potrzebne do reklamowania się w większym mieście wśród szerszej publiczności a może taki kaprys …..

  10. J5 pisze:

    Jak tak sobie pomyślę sięgając pamięcią wstecz, to z tą wiedzą jaką mam dzisiaj widzę w jak bezwzględny sposób klan Rutkowskich potraktował mecz PP z KKS Kalisz, a później swój rodzimy klub Amica Wronki, bez skrupółów spuszczając go w jakiś A klasowy niebyt po przejęciu Kolejorza. Dziś nie mam wątpliwości jaki los spotka Lecha, kiedy skończy się klubowa kasa. Wydaje mi się że wtedy Rutkowscy sprzedadzą, zawłaszczą wszystko, a pewnie nawet herb, nazwę i historię za kasę wtrącą do jakiegoś lamusa. Niestety, ale nazwisko Rutkowski jest calym zlem nie tylko dla Lecha, ale i dla Błękitnych Wronki i masy innych klubów cierpiących przez ich współpracownika- Fryzjera. Szczytem bezczelności Rutkowskich było chociażby zwolnienie Zielińskiego z funkcji trenera za to, co sami wcześniej robili. Nie łudźmy się, ci ludzie nie będą zbawieniem naszego Lecha, ale upodlą go jak tylko będą mieli z tego interes. Nie ma innego wyjścia, jak pozbycie się okupanta póki jeszcze jest czas i sily, aby zacząć wszystko od początku. Widząc dokąd zmierza nasz klub z wroniarzami na czele , chyba warto zaryzykować. To przecież sport, a w sporcie często wygrywa ten,który postawi wszystko na jedną szalę

  11. 07 pisze:

    Ja mam wrazenie, ze w Lechu nie maja cierpliwosci do konca swoich decyzji. To raz. Bledne wybory to dwa. I po 3 brak wiedzy i nieznajomosc. Dzis polityka jest taka, ze stawiamy na wychowankow i sprowadzamy zdolnych do 24 roku zycia ze slabszych lig europojskich. No dobra a jak sie trafi dobry grojek reprezentant od razu do podstawy? Komedia. Co do artukulu – deel-a. Obawiam sie, ze to zyczenie nie ma szans w tym kraju na dzis. Za malo jest odwaznych ludzi, aby dobre pomysly wcielic w zycie….. No i trzeba miec cos pomiedzy nogami. 🙂

    • Wlkp. pisze:

      Bo ludzie to nie jednorazowy sprzęt AGD – materiał ludzki potrzebuje czasu !!!

      Jak ja żałuję, że kupiłem ten odkurzacz Amica z filtrem wodnym – szajs !

  12. ArekCesar pisze:

    Niestety z tymi pokrakami u władzy w Lechu wcześniej spadniemy z tej ligi, niż zdobędziemy mistrzostwo. Druga kwestia to czy w ogóle znajdzie się jakiś pasjonat piłki, który chciałby Lecha wykupić i poprowadzić do sukcesów. Na to trzeba bardzo majętnego właściciela, bo chytre wroneczki za majątek jedynie pozbędą się klubu.

    • 07 pisze:

      Biznes omija kopana w Polsce. Rutkowski
      , Filipiak, Miodulski to wyjatki, ale gdyby pokazali droge innym moze by cos w tym temacie sie zmienilo. Pilka klubowa lezy i kwiczy. W pilkarskiej Europie jestesmy nikim. Kazdy idzie na skroty. Efektow brak, nikt nie ma dobrego planu.

    • Seth pisze:

      Jedyny ktory przychodzi do głowy z Wlkp. to Sebastian Kulczyk ….pytanie tylko czy chciałoby mu sie robic wielka pilke w Poznaniu i czy Piother chce Lecha sprzedac.

    • Siodmy majster pisze:

      @Seth -niestety odpowiedź 2 razy NIE

  13. Pawelinho pisze:

    Wszystko fajnie, ale to co zostało opisane to tylko pobożne życzenia bo prawda jest taka, że to Rutkowscy odpowiadają za obecny stan posiadana zarówno sportowy jak i finansowy w Lechu, do którego jakby nie patrzeć sami doprowadzili przez swój minimalizm, bezjajeczność czy może to zbyt wulgarne określenie, ale jakże oddające to co charakteryzuje obecnego Lecha czyli pi*dowatość, gdyby nie to to zarówno Phiotra jak i Klimczaka w tym klubie nie było, a że są tzn to tylko, że ta „pi*dowatość” jest dalej obecna i obecna dalej będzie.

  14. inowroclawianin pisze:

    Bardzo dobry felieton, fajnie napisany, chronologia itd. w 90% mogę się śmiało zgodzić. W Amice prawie wszyscy byli zamieszani w korupcję, stary Rutek też bo to na jego polecenia była robiona korupcja. Dlatego pewnie pozbył się tych osób ze swego otoczenia, czyli pana Forbricha, czy Pogorzelczyka. Stary Rutek ma sporo za uszami. I nie jest żadnym kibicem Lecha, nigdy nim nie był. Nie wiem jak tam jego syn, ale na pewno nie ma umiejętności ani charyzmy by kierować klubem piłkarskim, a już na pewno nie tak wielkim. Sama zmiana trenera Żurawia tu nic nie da, to było pisane tysiące razy albo i więcej. Tak jak napisane w felietonie, młody musi usunąć się w cień i zatrudnić fachowca do pokierowania Klubem. Zmienić podejście do Lecha, politykę, mentalność pracowników, wszystkich, począwszy od pani sprzątaczki, dozorcy itd. Sponsorzy sami przyjdą jak zobaczą tłumy na każdym meczu. No i jak wyżej napisane, zmienić podejście do kiboli.

    • kibol z IV pisze:

      „Amica Wronki powstała 21 czerwca 1992 roku z połączenia Błękitnych Wronki z Czarnymi/Wromet Wróblewo. Kierownikiem, a później menedżerem nowo powstałej drużyny „FK Amica Wronki” został Ryszard Forbrich, pełniący w tym czasie także funkcje delegata okręgu pilskiego w Wielkopolskim ZPN[2] oraz wiceprezesa WZPN[3]. Za jego kadencji w Amice klub z Wronek awansował do I ligi – awans o 6 klas rozgrywkowych zajął mu 4 sezony, m.in. dzięki decyzji WZPN-u o przeniesieniu nowo powstałej drużyny z B-klasy do IV ligi”

      :D:D:D…sir Jack R …gdzieś zapomniał o A KLASIE 😀

      • kibol z IV pisze:

        Duch czystej sportowej rywalizacji widoczny gołym okiem 🙂 Dorzucę jeszcze finał PP z Koninem na Bułgarskiej. Z B klasy do okręgówki bez A klasy :D….

      • inowroclawianin pisze:

        Dokładnie, tak było, czytałem książkę Forbricha. Swoją drogą polecam.

      • aaafyrtel pisze:

        spowiedź przeczytałem, dla mnie najciekawsze były fragmenty jak w młodości uczył się „załatwiać” materiały do prywatnego warsztatu swego ojca… kto nie żył w tamtych czasach nie ma pojęcia jak wyglądała wtedy rzeczywistość zniewolonego kraju podległego sowieckim sługusom… to co się dziwić , że w dorosłym życiu też „załatwiał”… wyniki meczyków…

      • inowroclawianin pisze:

        @aaafyrtel to akurat jego ani innych nie tłumaczy. Poza tym Forbrich by tego nie robił gdyby wcześniej nie poznał tego procederu, to było trochę przypadkowo, bo akurat poznał ludzi z piłki i to takich biorących udział w korupcji i oni mu to pokazali. Ale nie w tym rzecz, my tu o Rutkach, to jest sedno sprawy, problem obecnego Lecha. Nie Forbrich.

    • Grimmy pisze:

      @Deel to piekielnie inteligentny osobnik. Z większością wniosków nie śmiem wchodzić w polemikę, bo albo są trafne i prawdziwe, albo niesprawdzalne i nieweryfikowalne dla mnie.
      Z jednym twierdzeniem niestety nie mogę się zgodzić. „Dlatego też pragnę, aby (Piotr Rutkowski, dop wł.) wycofał się w cień. Dla własnej pomyślności. Chcę aby będąc prezesem wyznaczył kompetentne osoby, które będą reanimować to co dzisiaj obserwujemy”
      Dlaczego uważam, że jest to myślenie życzeniowe, błędne w swoim założeniu? Z nieznajomości charakteru i tego co jest podstawą motywacyjną wszelkich działań Piotra Rutkowskiego. Wielu osobom wydaje się, że on ma wywalone na Lecha, że wszelkie niepowodzenia sportowe spływają po nim jak po kaczce. Otóż wcale nie jest tak. On naprawdę bierze sobie to do serca. Ma pewną wadę charakteru, która nie pozwala jednak mu wybrnąć z tej całej beznadziejnej sytuacji zwycięsko. Bardzo wysokie mniemanie o sobie. Porażki Lecha traktuje ambicjonalnie. Skoro kieruje się ambicją, to chodzi tutaj o zachowanie twarzy. Oddanie kompetencji w ręce osób trzecich i ich ewentualne sukcesy odebrałby jako kolejną ujmę na honorze. Bo nie czułby, że to on do nich doprowadził. Dlatego, w jego mniemaniu, musi to być on u sterów. Chce udowodnić innym, ale również sobie, że potrafi to zrobić i odkręcić całą sytuację. Jest to bardzo niebezpieczna kombinacja tworząca patową sytuację. Brak predyspozycji do roli w której chce się realizować, wielkie ego nie pozwalające dostrzec popełnianych błędów i przyznać się do nich – nawet przed samym sobą, ergo brak realnej oceny sytuacji, ergo niemożność nakreślenia planu naprawczego i wdrożenia go w życie. On się nie odsunie, nie odda nawet centymetra władzy, bo żeby zaspokoić własne ego, taki człowiek musi wszystko zrobić sam.

      • Ostu pisze:

        @Grimmy – tak masz rację…
        Ja i @deel też to dostrzegamy – z tym że @deel ma nadzieję, że gdy rutek dojdzie do ściany i nie będzie już NAPRAWDĘ żadnego wyjścia to wtedy obudzi się w nim instynkt na poziomie podstawowym – inntynkt przetrwania…
        Ja też miałem taką nadzieję – wyrażałem to zresztą w komentarzach, gdzie niektórzy nawet wątpili czy to ja – ale po kolejnej analizie dotarło do mnie że sprawa jest dużo bardziej prosta…
        Że Piotruś ma wadę ukrytą – nie umie DZIAŁAĆ w stresie – i raczej zobaczymy jego „zawieche” niż pozytywne działania…
        Oczywiście można też założyć że Piotruś okaże się drugim Osuchem – wyprowadzi całą kasę i aktywa z Lecha – i zostawi „wydmuszkę” …
        Ale na to sam jest za głupi – w tego rodzaju przekręcie jednak TRZEBA pewniej finezji – i jednak Gargamel zostanie bo będzie mu potrzebny…
        Ambicja ambicją – nawet chora ambicja – ale dokąd to nadęte ego, ten nadęty buchaj nas doprowadzi to ja NAPRAWDĘ nie wiem…
        Może jakieś badania psychiatryczne by nam odpowiedziały z jakim typem osobowości mamy do czynienia…
        Bo sprawa Amarala jest prosta – tu chodzi TYLKO o kasę – walka by klub nie ZBANKRUTOWAŁ…

      • kibol69 pisze:

        Panowie @Grimmy i @ostu zapominacie o jednym, dość istotnym czynniku. Obecnie właścicielem Kolejorza jest „Bolec” i paprotka siostrzyczka. Jeżeli stary zostawił sobie jakiekolwiek udziały, to i tak są one minimalne. Do czego zmierzam? Otóż do tego, że aktualni właściciele są totalnymi golasami. Mają może na kontach po kilka milionów zł, ale to są grosze w kwestii bycia właścicielami klubu sportowego. Już w chwili obecnej z kasą jest cieniutko i rodzeństwo „Bolców” nie ma z czego dołożyć. Za chwilę już nie będzie cieniutko, tylko nastąpi dramat finansowy. Jedynym pomysłem jaśnie nam panującego palanta jest zasypywanie dziury finansowej sprzedażą młodych z wronieckiej hodowli. Jak już jednak widać, tego typu plan jest obciążony dużym ryzykiem (kontuzja Gumnego). W chwili obecnej za wszelką cenę będą wciskać komuś Jóźwiaka, przez co cena i tak nie będzie zbyt wysoka, wręcz promocyjna ze względu na potrzebę chwili. Co dalej, a właściwie, kto dalej? Jeżeli Gumny wyzdrowieje i wróci do formy, to temat jego sprzedaży może być grany najwcześniej za rok. Cena za niego nie będzie znowu zbyt wysoka, bo i wiek i podatność na kontuzje. Pytanie, kogo jełop będzie musiał sprzedać latem, bo że będzie musiał to jest pewnik. Marchwiński za 2-3 miliony euro lub Puchacz za milion. I kto następny? Ups, źródełko praktycznie wyschnięte. Poza młodymi nie ma nikogo wartościowego na sprzedaż. Do tego za darmo odchodzą po sezonie Gytkjear i Jevtić. Dramatyczne obniżenie poziomu sportowego a za nim finansowego jest więcej niż pewne. Granie młodymi, którzy są za słabi i niesprzedawalni skończy się spadkiem z ligi. Z tym się wiąże utrata kasy z Ekstraklasy oraz brak sponsorów. I co dalej? Jeżeli nie wybłaga u starego kilkunastu milionów zł, to finansowo leżymy. I co dalej? Wyprzedaż wszystkiego co się da, łącznie z wroniecką hodowlą i ucieczka do wronieckiej puszczy, a Kolejorz w IV lidze. Tak, bezapelacyjnie pod rządami tego głupka czeka nas świetlana przyszłość…

      • Ostu pisze:

        @kibol69 – my o tym wiemy…
        Pisałem o tym wielokrotnie w innych wątkach a ostatnio nawet w „śmietniku”…
        Odwołam się choćby do mego komentarza z 30 grudnia rano…
        TERAZ patrzymy wyłącznie ze strony psychologicznej…
        Czy są jakieś „warunki brzegowe” po przekroczeniu których Piotruś zacznie trybic…
        Czy też w warunkach postawienia „pod ścianą” zamiast rzeczywiście walczyć to „zwyczajnie” się podda…
        Albo że chodzi mu tylko o kasę i zwyczajnie zwinie biznes wyprzedając co się da lub wyprowadzając aktywa i robiąc z Kolejorza wydmuszkę finansową…

  15. arek z Debca pisze:

    Ja uważam, że właściciel klubu wcale nie musi znać się na futbolu. Pierwszy przykład mi bliski: Leicester City. Teraz schedę przejął bodajże syn zmarłego tragicznie ojca. Ten pierwszy jak i ten drugi nie mieli wielkiego pojęcia o futbolu. Obecny właściciel po prostu daje kasę, wyznacza cele, zatrudnia fachowców na każdym pionie funkcjonowania klubu, a sam bardziej pełni funkcję reprezentacyjną. W Lechu właściciel to dyletant, który otacza się dyletantami i jeszcze wpieprza się do ich pracy, nie ma sprecyzowanych celów bo co rok to inna strategia i jeszcze sam nie ma kasy, albo ma ale jej nie da tak jak senior Rutkowski. Jak widać w Lechu wszystko postawione jest do góry nogami w porównaniu do klasowych klubów, trudno więc oczekiwać wyników nawet w tak kiepskiej lidze.

    • inowroclawianin pisze:

      Otóż to. Rutek powinien tylko dawać kasę, stawiać cele i przyglądać się z boku czy są realizowane, czy wszystko jest ok itp. Żadnych decyzji sportowych! Od tego są ludzie od piłki. Rutek nie był nigdy piłkarzem, ani sędzia, ani trenerem, więc nie ma pojęcia o piłce.

  16. aaafyrtel pisze:

    Wlkp. 5 stycznia 2020 o 18:23 a myśmy zakupili kuchenkę gazową, pralkę i okap kuchenny od przedsiębiorstwa amica i na razie gra… nasze zakupy nie maja nic wspólnego z nasza eką… po prostu trzeba kupować co nasze, co wyprodukowane w naszym fyrtlu, naszej wielkopolskiej krainie… nasza przedsiębiorczość to podstawa sukcesu cywilizacyjnego mojego kraju!

  17. aaafyrtel pisze:

    inowroclawianin 6 stycznia 2020 o 08:38 wiesz, mi nie idzie o tłumaczenie kogokolwiek… taka była w tamtych czasach, smutna naturalnie, rzeczywistość… jednak wielu się zastanawia, jak taki facet o dość ograniczonych zdolnościach intelektualnych mógł rozkręcić ów biznes na skalę przemysłową (skądinąd to też jakieś osiągnięcie godne swoistego podziwu jest)… w domyśle, jakąś kryszę miał, i o dziwo ta hipotetyczna krysza jest do dziś nieuchwytna…

    • inowroclawianin pisze:

      Miał smykałkę do kombinowania bo wcześniej całe życie kombinował. A kolejna sprawa, on był tylko częścią tego wszystkiego, inni też kupowali, sprzedawali i wynika z tego, że on nie kierował żadną zorganizowaną grupą, tylko zrobili go kozłem ofiarnym. Bo tak na dobrą sprawę to inni też powinni gibac i to ze starym Rutkiem włącznie.

  18. deel pisze:

    Bardzo dziękuję wszystkim za przeczytanie mojego tekstu i odniesienie się do jego treści. Tak jak wielu z Was zaznaczyło, największym problemem jest duet zarządzający. Zgadzam się oczywiście z tym, skoro jednak mówimy tutaj o współwłaścicielu klubu to założyłem, że nie odejdzie :-). Po drugie, jak widzimy na co dzień, oczkiem w głowie właścicieli jest Akademia i związana z nią sprzedaż wychowanków. I tutaj dostrzegam pewne możliwości klubu. Wiemy jak wielkim problemem jest przejście naszych zawodników do zachodniej piłki. I pewnie nie tyle dotyczy to jakości samych piłkarzy, bo gdyby była słaba to nikt by ich nie kupował. Wynika to raczej, moim zdaniem, z całkowicie odmiennego systemu treningów i kształtowania kadry meczowej. Całkowicie różnego podejścia do zawodu piłkarza. Stąd też mój postulat o zatrudnieniu trenera, który mógłby zmniejszyć tę różnicę. Wybór padł na trenera grup młodzieżowych Premier League dlatego, że mógłby on podnieść poziom sportowy wychowanków, wyselekcjonować tych którzy rzeczywiście mają zadatki na dobrych piłkarzy z młodszych roczników oraz wprowadzić właściwe wzorce – cechujące szkolenie i grę na zachodzie. Nie przypadkiem też widzę w tej roli kogoś z angielskiej szkoły futbolowej. Myślę, że bliżej nam bowiem do stylu angielskiego niż hiszpańskiego czy holenderskiego. Taki ruch podniósłby jakość i wartość tak ukochanej Akademii i jej piłkarzy a także rzutował na sposób i styl gry pierwszego zespołu. Wierzę, że samo przeniesienie kultury treningu i gry a co za tym idzie właściwej mentalności zawodników poprzez zaszczepienie takich wzorców było by z korzyścią dla klubu a Lecha stawiało by w roli zespołu z wyższej półki. No i wiadomo – musiało by to być konsekwentne działanie. Tak więc zgadzam się z Wami, że jest to niemożliwe. Do napisania tekstu wywołał mnie niejako @Ostu prosząc o wskazanie możliwości wyjścia z tej beznadziejnej jak się wydaje sytuacji klubu. I to jest właśnie mój pomysł.

    • Michu73 pisze:

      Deel, fajnie ze zdecydowałeś się napisać ten felieton. W wielu poruszonych sprawach masz w 100% rację, ale niestety to podstawowe założenie, które jest wyjściem do Twoich rozważań jest wg mnie błędne. Nie mamy szans na sukces z Rutkowskim. Aktualna strategia nie zakłada sukcesów sportowych i jest realizowana konsekwentnie przez obecny zarząd z poparciem właściciela. Nie doszliśmy do żadnej ściany. Nie łudźmy się. Moze gdyby tak było, spowodowałoby to jakies konkretne ruchy, ale naprawdę uświadomcie sobie, ze Rutkowscy naprawdę mają sporo kasy i te kwoty o których tutaj piszemy nie robią na nikim żadnego wrażenia. Co więcej, uważam ze gdyby Rutkowski tylko tego zapragnął, mielibyśmy LM w Poznaniu a już na pewno Grupę LE co sezon. Taki status quo jaki mamy od kilku sezonów będzie się moim zdaniem utrzymywał przez wiele lat. Raz będzie lepiej, raz gorzej, raz na jakiś czas coś się może (?) uda wygrać. Cuda się w końcu zdarzają. Podsumowując, szanse na rozwój widzę tylko przy zmianie właściciela. Mamy potencjał by wrócić na należne nam miejsce ale nie stanie się to już z Rutkowskimi. Pozdro

      • deel pisze:

        Dlatego też w „mojej strategii” stawiam na trenera zagranicznego co prawda, ale drużyn młodzieżowych! Podnoszenie poziomu Akademii jest w interesie Lecha. Koszt takiego trenera byłby chyba umiarkowany, podejście do zagadnienia diametralnie różne od lokalnego. No i taki ruch wpisywał by się po części w myślenie władz klubu. Niósł by też jak myślę zmianę jakościową pierwszego zespołu.

      • aaafyrtel pisze:

        deel napisał, że zatrudnienie trenera z uk byłoby korzystne, to jest jego główny postulat uzdrowienia sytuacji… może i tak, ale to jest w obecnej rzeczywistości nierealny postulat… jak już o tym uk mowa, to coś z gatunku wishful thinking…

        jeszcze coś, dla mnie to psychologicznie niezrozumiałe jest… zastanówmy się, jesteśmy właścicielami przedsiębiorstwa, na czym nam zależy… no na sukcesie tego przedsiębiorstwa…

        to co, rutkowskim ma nie zależeć na sukcesie swojego przedsiębiorstwa?! przecież to absurd jest!

      • Michu73 pisze:

        Masz racje, ze to byłaby strategiczna zmiana, która rzeczywiście mogłaby zadziałać pozytywnie (?) tylko nasi mocodawcy bardzo często wypowiadali się, ze trener w LECHu ma rolę wykonawcy strategi zarzadu. Było wiele takich wywiadów, gdzie Klimczak czy młody Rutkowski o tym głośno mówili. To właśnie cały czas starali się realizować i się teraz potwierdza, ponieważ takim właśnie „trenerem” jest Żuraw. Zauważ, ze zarząd jest bardzo zadowolony z pracy trenera. Pomimo najsłabszego od wielu lat roku odnośnie liczby zdobytych punktów (wybiórcza statystyka ale jednak?), nawet nie było jednego złego słowa na temat pracy Żurawia z tej strony. Także, oczywiście nasz rację. Trener „manager” na wzór „angielski” zmienił by sporo, ale szanse na taki scenariusz są mniejsze niz na zdobycie przez LECHa pucharu Polski w tym sezonie?

      • deel pisze:

        To prawda. Taki mieli dotąd pomysł. Jednak nawet w tej naszej buraczanej lidze to nie wyszło, wszystko się sypie. Jakieś zmiany muszą nastąpić bo nawet zdobycie PP niczego nie zmieni na dłuższą metę.

      • Michu73 pisze:

        Fyrtel, jeszcze chciałem się odnieść krótko do Twojego komentu. Z tym sukcesem to jest tak, ze wszystko zależy jak go sobie zdefiniujesz i czym on dla Ciebie jest. Dla przykładu dla jednego managera sukcesem jest jak jego klub w ciągu 7 lat zdobywa 5 razy MP (to tylko przykład) a inny będzie się cieszył i uważał za sukces, ze przez dziesięć lat prowadzenia klubu w rachunku ciągnionym zarobił na tym 100 mln złotych (to te tylko przykład).

      • aaafyrtel pisze:

        michu, to oczywiście prawda z tymi priorytetami, ale to jest przedsiębiorstwo sportowe, więc sukces sportowy i finansowy niby są wzajemnie powiązane… nawet gdyby nabili sobie kabzę, to nasza eka jest sportową spółką akcyjną i jako taka musi publikować szczegółowe raporty finansowe… to nie jest tak, że zgarniają na lewo pod stołem do kieszeni…

      • Michu73 pisze:

        Fyrtel, pamiętaj ze LECH Poznań nie jest niezależną, samodzielną spółka tylko „jedną z” w grupie kapitałowej. Także wiesz, z tymi „szczegółowymi raportami” itd. itp. to jest jak jest. Moglibyśmy długo o tym rozmawiać.

      • aaafyrtel pisze:

        michu, ja wprawdzie nie mam szczegółowej wiedzy, no zwykły a prosty kibol jestem, ale nie chce mi się wierzyć, żeby były jakieś pozaprawne finansowe przekręty… z prostej przyczyny, wrogowie naszej eki, których jest przecież bez liku, już by to dawno wyniuchali i zrobili z tego użytek dla własnego pożytku…

      • Michu73 pisze:

        Ja tez prosty kibol jestem ale nie chodzi przecież o żadne przekręty tylko o możliwości prowadzania biznesu (ewidencji kosztów/przychodów i prezentacji wyników poszczególnych podmiotów) w sytuacji w której jesteś właścicielem kilku przedsiębiorstw. Każdy przecież wie o co chodzi. LECH jest dla Rutkowskiego bardzo dobrym ruchem biznesowym. To opłacalny interes. Inaczej by go tutaj nie było. Nie niej złudzeń. W jego mniemaniu osiągnął tutaj sukces. Uwierz mi.

      • aaafyrtel pisze:

        michu, być może jest tak, jak napisałeś… ja nie jestem ekonomistą i nie umiem się wypowiedzieć autorytarnie w kwestii holdingu spółek… jednak po laicku, to te spółki powinny wykazywać przychody skąd otrzymały bejmy, nawet jak pochodzą one z innych spółek tego samego holdingu…

        co tam holdingi, kubacki prowadzi po pierwszej serii ostatniego konkursu turnieju…

  19. inowroclawianin pisze:

    @aaafyrtel, miał smykałkę do kombinowania bo wcześniej całe życie kombinował. A kolejna sprawa, on był tylko częścią tego wszystkiego, inni też kupowali, sprzedawali i wynika z tego, że on nie kierował żadną zorganizowaną grupą, tylko zrobili go kozłem ofiarnym. Bo tak na dobrą sprawę to inni też powinni gibac i to ze starym Rutkiem włącznie.

    • aaafyrtel pisze:

      wiesz, ten szczota to pewnikiem słup był, ale jednak obrotny słup… podobno w jego komórce było adresów od groma… to coś, zachowując proporcje, jak ten amber gold… krysza i tu i tam nieuchwytna…