Z cyklu: Byli lechici cz. X – M. Poledica

Wykorzystując różnego rodzaju przerwy na kadrę czy inne wolne lub świąteczne dni, w których obecni gracze Lecha nie rozgrywają spotkań, będziemy przybliżać Wam sylwetki byłych zawodników Kolejorza, którzy podczas swojej kariery z różnym szczęściem występowali w Poznaniu.

Już w trakcie rundy jesiennej tą serię artykułów zaczęliśmy od przedstawienia Argentyńczyka, Fernando Martina Bonjoura, potem opisaliśmy sylwetkę jego rodaka, Matiasa Ezequiel?a Favano Otermina, następnie nadszedł czas na przybliżenie dalszych losów Ibo Savaneha z Gambii, Emiliana Ioana Dolhy z Rumunii, Henrego Edsona Quinterosa Sancheza z Peru, Ivana Turinę z Chorwacji, Macieja Scherfchena, Dawida Kucharskiego, Błażeja Telichowskiego, a dziś pod lupę bierzemy za to Mirko Poledicę.

Mirko Poledica swoją piłkarską karierę rozpoczął w klubie z rodzinnego miasta – Borac. Jesienią za sprawą dość znanego w Polsce trenera, Dragomira Okuki przeszedł do Vojvodiny Nowy Sad. Właśnie w tym zespole Poledica zyskał uznanie i przede wszystkim wypromował się. W ciągu dwóch lat spędzonych w Nowym Sadzie, 33-letni obecnie defensor rozegrał łącznie 21 ligowych meczów. To pozwoliło zwrócić uwagę na jego osobę znanych europejskich klubów, które zapragnęły mieć u siebie niezwykle dobrze rokującego Serba.

O Mirko Poledicę walczyła m.in. Atalanta Bergamo czy Crvena Zvezda Belgrad. Oba ta kluby najbardziej chciały pozyskać serbskiego zawodnika, lecz definitywnie. Vojvodina postawiła jednak zaporową cenę za jego transfer, czyli ponad milion euro, a takich pieniędzy nikt nie chciał za niego zapłacić. Niespodziewanie ofertę wypożyczenia złożył za to Lech Poznań, który wtedy nie był zbyt zamożnym klubem, w dodatku bronił się przed spadkiem z Ekstraklasy.

16 grudnia 2002 roku Mirko Poledica przeszedł w Poznaniu testy medyczne i jeszcze tego samego dnia został wypożyczony z Vojvodiny do Lecha, do końca czerwca 2003 roku. Kolejorz zastrzegł sobie jednak prawo pierwokupu w razie gdyby piłkarz ten spisywał się naprawdę nieźle. Ogółem wiosną, w sezonie 2002/2003 rosły Serb wystąpił w 14 meczach ligowych. Poledica zagrałby pewnie nawet w 15 spotkaniach, ale w 25. kolejce Ekstraklasy musiał pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Mirko Poledica łącznie w 14 pojedynkach ligowych, w „niebiesko-białych” barwach zobaczył ich aż pięć. Prócz tego konfrontacje, jakie rozegrał w Lechu Serb dały mu razem 1214 minut spędzonych na boiskach Ekstraklasy. Grający wiosną 2003 roku z „11” na plecach zawodnik swoje występy mógł zaliczyć do dość udanych, ale z pewnością było go stać na znacznie więcej. Na szczęście poznaniakom w tamtym sezonie udało się uratować przed spadkiem z ligi, bowiem zgromadzili oni łącznie 35 punktów, co dało im w ostatecznym rozrachunku nie tylko trzy oczka przewagi nad strefą spadkową, ale jednocześnie barażową.

Po zakończeniu sezonu 2002/2003 Vojvodina Nowy Sad przysłała do poznańskiego klubu wiadomość, że jest w stanie na dobre sprzedać Lechowi Mirko Poledicę, lecz za 200 tysięcy euro. Takich pieniędzy Kolejorz nie miał, zatem Poledica przeniósł się do Czech. Tam Mirko niezwykle rzadko grywał w lidze, za to częściej występował w LM, a ponadto sięgnął nawet ze Spartą Praga po puchar tego kraju. Mimo to, rosły obrońca chciał opuścić Czechy, ponieważ pragną regularnej gry. Poledica otrzymał więc propozycję z Legii, która już od dłuższego czasu ostrzyła sobie zęby na tego zawodnika.

W Warszawie Poledicy również nie wiodło się jednak zbyt dobrze, bowiem był on tam tylko graczem rezerwowym. Na krótki czas 33-letni obecnie obrońca trafił nawet na wypożyczenie do Pogoni, ale w Szczecinie również nie zrobił kariery. Jesienią 2005 roku Mirko Poledica powróci do stolicy, lecz znów na ławkę rezerwowych, dlatego też ostatecznie postanowił on rozwiązać umowę z Legią, z którą zresztą toczył bój w sądzie. Poledica nie zwracając zbytnio uwagi na swoje wcześniejsze występy postanowił nadal grać w silnym klubie, lecz tym razem w Bułgarii.

W Slawii Sofia byłemu lechicie także się nie powiodło, dlatego zdecydował się on wreszcie dać sobie spokój z europejskim futbolem i wrócić do swojego kraju. W Serbii Mirko Poledica ze zmiennym szczęściem reprezentował barwy Smederewa, Cukaricków, Boracu, a ostatni raz sporadycznie grywał też w Mladoście Lucani. Mirko Poledica od roku pozostaje jednak bez klubu i aktualnie słuch o nim zaginął.

Mirko Poledica
Kraj: Serbia
Data i miejsca urodzenia: 11.09.1978 w Cacak
Wzrost i waga: 190 cm / 81 kg
Pozycja: Obrońca (lewy)
Preferowana noga: Lewa
Mecze w Lechu: 14
Bramki w Lechu: 0
Obecny klub: Koniec kariery

Linki do poprzednich części:

> Część IX – B. Telichowski
> Część VIII – D. Kucharski
> Część VII – M. Scherfchen
> Część VI – I. Turina
> Część V – H. Quinteros
> Część IV – E. Dolha
> Część III – E. Savaneh
> Część II – M. Favano
> Część I – F. Bonjour

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: FK Cukaricki

10 komentarzy

  1. Versoo pisze:

    Wolny troche byl i jak widac nie potrzebnie odszedl z Lecha

  2. leniu_KKS pisze:

    pamietam ze jego transfer do Lecha byl wtedy dziwnie zaskukujacy. Same dlugi Kolejorza a jednak udalo sie go tutaj sciagnac niby za darmo ale jednak pensje majchrzak musial mu placic

  3. fan Manka Arboledy pisze:

    podobno Sernas jest juz blisko

  4. W(L)KP. pisze:

    @fan Manka Arboledy-co tam Sernas. Do zdrowia powoli wraca Takesure ,,Czołg,, Chinyama. 🙂 nawet Maniek go nie zatrzyma

  5. fan Manka Arboledy pisze:

    Arek wiesz moze o ktorej dzisiaj zbiera sie komitet transferowy?

  6. Popołudniu. Ostatnio nawet o 18:00.

  7. cube pisze:

    Mógłby ktoś szepnąć odpowiednim osobom że taki Gol, Późniak, Wróbel, Bonin, Mayoral czy Plizga bez konieczności płacenia kwoty transferowej wyglądają nieźle.

  8. Poznanin pisze:

    @W(L)KP, nie interesuje nas to zupełnie, pochwal się tą wiadomością na stronie Legii.

  9. tom pisze:

    Cube pierd… naprawde? Przecież to same megagwiazdy zwłaszcza Bonin i Wróbel….

  10. tom pisze:

    Cała legia jest jak czołg ale bez gąsienić..