Wielki Lech Poznań wraca na szczyt!
W pierwszym meczu IV rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europy w sezonie 2010/2011, Mistrz Polski – Lech Poznań pokonał na wyjeździe ukraińskie FC Dnipro Dniepropietrowsk 1:0 (1:0). Jedyną bramkę w tym spotkaniu już w 4. minucie gry zdobył Kolumbijczyk, Manuel Arboleda.
Gracze Kolejorza wreszcie pokazali, że potrafią walczyć i grać do końca. Dzięki determinacji i konsekwentnej grze są o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Rewanż z Dnipro odbędzie się za tydzień w czwartek, o godzinie 20:15 w Poznaniu.
Raport z wydarzeń na boisku (aktualizacja po ciekawszych zdarzeniach):
1 – 15 minuta
Mecz od ataków rozpoczęli lechici. Najpierw dwukrotnie próbował Tshibamba, a w 4. minucie po rzucie wolnym i glówce Arboledy poznaniacy wyszli na prowadzenie. Dziesięć minut później znów po stałym fragmencie bliski szczęścia był „Maniek”, ale tym razem piłka przeszła obok słupka.
16 – 30 minuta
W kolejnych minutach gra nieco się zaostrzyła i oglądaliśmy mniej sytuacji podbramkowych. Lech jednak nadal grał mądrze i przede wszystkim nie popełniał głupich błędów. Szczególnie dobrze prezentuje się na razie środkowa linia Kolejorza.
31 – 45 minuta
W 32. minucie gry w sytuacji sam na sam z bramkarzem Dnipra znalazł się Kikut, lecz nie potrafił on opanować piłki. Chwilę potem przycisnęli gospodarze, ale to Lech w 36. minucie pięknie skontrował i bliski podwyższenia wyniku był Kiełb. Natomiast już w doliczonym czasie pierwszej połowy zaskoczyć Kanibołowskiego próbował jeszcze Tshibamba, choć także bez powodzenia.
46 – 60 minuta
Po zmianie stron od razu zaatakowali gracze Dnipra. Pokonać Buricia i to dwukrotnie z rzędu próbowali Gładkij i Krawczenko. Lechici natomiast, ograniczali się w tym kwadransie wyłącznie do kontr.
61 – 75 minuta
W przedostatnim kwadransie meczu cały czas atakowało Dnipro. Na szczęście defensywa Lecha prezentuje się bez zarzutów. Duży udział ma w tym również druga linia Kolejorza, która potrafi powstrzymywać ataki gospodarzy.
76 – 90 minuta
Ostatnie minuty to już zdecydowana dominacja gospodarzy. Podopieczni Jacka Zielińskiego wykazali się w nich jednak wielką terminacją. Choć w 92. minucie bliski szczęścia był Shakov, a chwilę potem Seleznov, to jednak futbolówka zatrzymała się kolejno na słupoku oraz poprzeczce, co ostatecznie dało zwycięstwo Lechowi!
FC Dnipro Dniepropietrowsk – KKS Lech Poznań 0:1 (0:1)
Bramka: 4.Arboleda
Żółte kartki: Injać, Tshibamba
Sędzia: Martin Ingvarsson (Szwecja)
Widzów: 25000 (ok. 1000 kibiców Lecha)
FC Dnipro: Kanibołowsky – Lobzanidze, Rusol, Pashnev (58.Homeniuk), Denisov – Ferreira (46.Krawczenko), Holek, Czeberhyacko, Kaliniczenko – Gladky (67.Shakov), Seleznov.
Rezerwowi: Lustuvka, Krawczenko, Mandziuk, Fedorczuk, Nazarenko, Shakov, Homeniuk.
KKS Lech: Burić – Kikut, Arboleda, Djudjević, Henriquez – Injać, Bandrowski – Kiełb (72.Wilk), Stilić (90.Możdżeń), Krivets – Tshibamba (86.Zapotoka).
Rezerwowi: Kotorowski, Drygas, Zapotoka, Wilk, Możdżeń, Kamiński, Wichniarek* – doznał kontuzji.
Trenerzy: Wołodymyr Bezsonow – Jacek Zieliński
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
A jesli UEFA sie nie zgodzi i bedziemy musilei grac pierwszy mecz na Bulgarskiej?
Wówczas będzie wojna z miastem itp. itd. bo na 20 września zaplanowany jest koncert Stringa, a organizatorzy muszą mieć kilka dni na przygotowanie sceny i ogólnie stadionu pod tą imprezę. Najprawdopodobniej tego nie przewidzieli 😀 mogą być niezłe jaja wkrótce 😀
Czyli normalna polska rzeczywistosc 🙂 dzieki za info
http://www.weszlo.com/news/5441 😀
no to przeprowadzka na inny stadion na jeden mecz 🙂
nie awansujemy chłopaki nie podniecajcie się tak za wcześnie…