Reklama

Z cyklu: Byli lechici cz. XI – A. Marciniak

Wykorzystując różnego rodzaju przerwy na kadrę czy inne wolne lub świąteczne dni, w których obecni gracze Lecha nie rozgrywają spotkań, będziemy przybliżać Wam sylwetki byłych zawodników Kolejorza, którzy podczas swojej kariery z różnym szczęściem występowali w Poznaniu.

Już w trakcie rundy jesiennej tą serię artykułów zaczęliśmy od przedstawienia Argentyńczyka, Fernando Martina Bonjoura, potem opisaliśmy sylwetkę jego rodaka, Matiasa Ezequiel?a Favano Otermina, następnie nadszedł czas na przybliżenie dalszych losów Ibo Savaneha z Gambii, Emiliana Ioana Dolhy z Rumunii, Henrego Edsona Quinterosa Sancheza z Peru, Ivana Turinę z Chorwacji, Macieja Scherfchena, Dawida Kucharskiego, Błażeja Telichowskiego, Mirko Poledicę, a dziś pod lupę bierzemy za to Artura Marciniaka.

Artur Marciniak trafił do poznańskiego Lecha w połowie 2004 roku z Poznaniaka Poznań. Na początku ten obecnie 24-letni gracz występował w rezerwach Kolejorza, gdzie był prawdziwą gwiazdą, pukając wtedy do reprezentacji młodzieżowej naszego kraju. Marciniak zaczynał karierę w Lechu Poznań jako ofensywny środkowy pomocnik i właśnie grając na tej pozycji zadebiutował w Ekstraklasie. Było to wiosną 2005 roku, kiedy Artur pojawił się na boisku w 84. minucie gry wygranego przez Kolejorza meczu z Górnikiem Łęczna 3:0.

Artur Marciniak na regularne występy w Lechu musiał poczekać jednak aż do sezonu 2005/2006. W rundzie jesiennej tamtych rozgrywek uniwersalny zawodnik coraz częściej pojawiał się na ligowych boiskach, a miejsce na stałe w wyjściowym składzie wywalczył sobie wiosną 2006 roku. Wówczas trener Kolejorza, Czesław Michniewicz miał problemy z obsadzeniem prawej strony obrony, więc postanowił postawić na młodego i utalentowanego Artura Marciniaka. Wiosną wychowanek Poznaniaka wystąpił zatem łącznie w 14 pojedynkach, w tym w dwóch spotkaniach Pucharu Polski.

Warto również zaznaczyć, że Artur Marciniak był w tamtych czasach prawdziwym prymusem w ekipie Kolejorza, bowiem uczęszczał do najlepszego liceum w Poznaniu – Marii Magdaleny, a ponadto nawet na zgrupowania czy na przedmeczowe obozy zabierał ze sobą książki i się z nich uczył. Tymczasem po połączeniu Lecha Poznań z Amiką Wronki w czerwcu 2006 roku Artur Marciniak ostatecznie został w nowym zespole Kolejorza. Wówczas reprezentant polskiej młodzieżówki nie wiedział jednak za bardzo, na jakiej pozycji będzie mu dane występować u Franciszka Smudy. Artur Marciniak był na tyle uniwersalnym zawodnikiem, że śmiało można go było wystawić na bokach pomocy, obrony, jak i też na środku drugiej linii.

Mimo to, popularny „Franz” niechętnie korzystał z usług Marciniaka. Obecny selekcjoner naszej kadry przestrzegał wtedy, aby nie robić z niego Reissa, a ponadto zarzucał Arturowi, że ten za mało angażuje się w treningi, a w dodatku nie walczy i przede wszystkim nie grzeszy warunkami fizycznymi. Artur Marciniak nie mogąc wywalczyć sobie miejsca w ekipie Kolejorza, wiosną 2007 roku przeniósł się do Bełchatowa, co wiązało się także ze zmianą uczelni. Młody gracz postawił jednak na swoją edukację oraz wykształcenie, zatem i w GKS-ie nie wiodło mu się zbyt dobrze.

Ogółem w Bełchatowie Artur Marciniak grał od wiosny 2007 roku aż do połowy sezonu 2009/2010. W tym czasie były lechita dopiął swego, bowiem skończył upragnione studia, zostając tym samym niezwykle wykształconym zawodnikiem. Pochodzący z Poznania piłkarz nie potrafił jednak pogodzić futbolu z edukacją, a świadczy o tym ilość meczów, jakie rozegrał Marciniak w barwach GKS-u. 24-letni aktualnie zawodnik tylko 11 razy wybiegał na ekstraklasowe boiska. Co ciekawe Arturowi nie pomagały nawet zmiany trenera w Bełchatowie, którzy przecież stawiali w tym klubie na młodych graczy.

Wiosną 2010 roku Artur Marciniak został na pół roku wypożyczony do I-ligowej Warty Poznań. W niej rodowity poznaniak znów zaczął występować regularnie i przede wszystkim od pierwszej do ostatniej minuty. „Zielonych” nie było jednak stać na wykupienie Artura i Marciniak minioną rundę jesienną znów spędził w Młodej Ekstraklasie drużyny GKS-u Bełchatów. Śmiało można zatem stwierdzić, że Artur Marciniak jest już zmarnowanym talentem, który pokazał, iż nie da się jednak połączyć futbolu z nauką.

Artur Marciniak
Kraj: Polska
Data i miejsca urodzenia: 18.08.1987 w Poznaniu
Wzrost i waga: 177 cm / 73 kg
Pozycja: Obrońca (prawy)
Preferowana noga: Prawa
Mecze w Lechu: 19 (w lidze)
Bramki w Lechu: 0
Obecny klub: GKS Bełchatów

Linki do poprzednich części:

> Część X – M. Poledica
> Część IX – B. Telichowski
> Część VIII – D. Kucharski
> Część VII – M. Scherfchen
> Część VI – I. Turina
> Część V – H. Quinteros
> Część IV – E. Dolha
> Część III – E. Savaneh
> Część II – M. Favano
> Część I – F. Bonjour

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

12 komentarzy

  1. Versoo pisze:

    Zmarnowany talent ale na wlasne zyczenie 🙁 szkoda tylko, ze z poznania chlopak

  2. Xchalibór pisze:

    a pamiętam jego dupe jak sie kiedys chyba we fakcie chwalila, ze wszystko musi arturowi prac i nawet kupowac rzeczy bo on nie ma czasu haha 😛

  3. Flis pisze:

    dupa była fajna : )

  4. dawniej "p" pisze:

    Artur Marciniak grał od wiosny do 2007 roku aż do połowy sezonu 2009/2010. maly blad

  5. mike001 pisze:

    z tego co słyszałem.. znowu ma iść do Warty.. może jeszcze odbuduje się chłopak 🙂

  6. ss pisze:

    czy bander gral kiedys na skrzydle

  7. Harry pisze:

    Pamiętam że Smuda go nie lubił, ale podczas jakiegoś meczu kocioł zaczął skandować „chcemy Artura, ej Smuda chcemy Artura” i go wpuścił po chwili 🙂

  8. Santi pisze:

    Smuda wielu piłkarzy nie lubił… poza Arturem był przecież jeszcze Dawid Florian który moim zdaniem gdyby częściej grał mógłby się rozwinąc no i najważniejszy – Micanski 🙂

  9. Franky pisze:

    był jeszcze Bukhardt i Wachu

  10. Lechita pisze:

    Jego dupa byla we Fakcie

  11. Inaki pisze:

    Marciniak znów w Warcie.