O której gramy? Czyli jedyna taka liga
Władze spółki Ekstraklasa SA od kilku dobrych lat karzą kluby występujące w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju za oprawy, za fany, a często nawet za różne okrzyki. Ponadto ustalają takie godziny spotkań, że kibice nie zawsze wiedzą, o której jest mecz ich drużyny.
Już od kilku lat wszystkie pojedynki Ekstraklasy w danej kolejce są transmitowane w telewizji. Stacja Canal Plus pokazuje jedno najciekawsze spotkanie w piątek i kolejne dwa odpowiednio w sobotę oraz w niedzielę. Natomiast inne mecze, głównie te mniej interesujące i emocjonujące dla kibica np. GKS – Górnik czy Polonia B. – Zagłębie na żywo transmituje telewizja Orange Sport.
Ze względu na relacje telewizyjne polska liga ma więc najdurniejsze godziny spotkań w Europie i zapewne też na świecie. W piątki najczęściej są rozgrywane dwa mecze kolejno o 17:45 (ten słabszy) i o 20:00 (ten ciekawszy dla kibica). O ile piątkowe terminy rozgrywania pojedynków znają już wszyscy kibice w naszym kraju, to godziny sobotnich zmagań są często zagmatwane i denerwujące dla sympatyków piłki nożnej.
Pierwszy mecz w sobotę odbywa się o 14:45, a kolejny o 17:00. Natomiast inne, te transmitowane przez Canal Plus odbywają się raz o 18:15, raz o 19:15, a czasem nawet 20:15. Wszystkie sobotnie mecze są więc kompletnie bezsensu porozrzucane po całym dniu. Najgorzej mają jednak te mniej medialne drużyny, które zawsze muszą grać o 14:45 i to na początku sezonu, bądź na końcu.
Rozgrywane o tej godzinie spotkania, toczą się często w upale sięgającym 30 stopni (głównie w sierpniu, w pierwszych ligowych kolejkach). Ten problem nie dotyczy jednak Lecha Poznań, Legii Warszawa i Wisły Kraków, bowiem mecze z udziałem tych drużyn niemal zawsze są transmitowane w Canal Plus i odbywają się w godzinach wieczornych.
Tymczasem dziwne godziny rozpoczęcia spotkań są również w niedzielę. Najczęściej przedostatni mecz kolejki odbywa się o 14:45, a ostatni o godzinie 17:00. W tej kolejce jednak, bój Korony z Wisłą odbędzie się niestandardowo, bo o 16:45, a Jagi z Arką o 17:15. Oba mecze zostaną rozegrane więc znów o innych godzinach niż te, które odbędą się w przyszłej kolejce, 17 kwietnia.
Jakby tego wszystkiego było mało, w ligowej kolejce w Polsce nie ma meczu, który rozpocząłby się punktualnie! Wszystkie te transmitowane w Orange Sport opóźniają się ze względu na reklamy do 5 minut, natomiast konfrontacje pokazywane w Canal Plus nawet o 8-10 minut! To oznacza, że jeśli fan np. Lecha wybiera się na mecz Kolejorza o 18:15 to i tak spotkanie na Bułgarskiej rozpocznie się jakoś o 18:23.
Takie opóźnienia w rozgrywkach europejskich lub też w innych zachodnich krajach nie mają prawa mieć miejsca! Np. w Bundeslidze większość sobotnich meczów rozpoczyna się punktualnie o 15:30. Również w Lidze Europy mocno trzyma się terminów. Skoro spotkania mają rozpocząć się o 21:05, to wtedy się zaczynają i to równo na wszystkich stadionach, także niemal punktualnie się kończąc.
W Polsce punktualność jednak nie istnieje. Dany mecz rozpocznie się wtedy kiedy zezwoli na to Canal Plus, a wcześniej Ekstraklasa SA może ustalić taką godzinę rozpoczęcia meczu, że kibicom trudno będzie ją zapamiętać. Raz dany zespół może mieć spotkanie, o 18:15 za trzy dni o 14:45, a jeszcze kilka dni później np. o 20:00.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
Ciekawy temat poruszyliscie. Osobiscie te po*ebane godziny ten mnie irytuja. Jakby nie mogli zrobic chociaz spotkan rowno o 15, 17, 19, 21:00.
gdyby jedna stacja prowadziła transmisje to nie byłoby problemu, a że sa dwie to są i cyrki,generalnie u nas organizowanie jakich kolwiek spotkań to wielki problem, raz godziny innym razem terminy, nie wiadomo kiedy o której i gdzie będzie finał PP, jak sie już ustali to się 5 razy to zmienia, a najśmieszniejsze jest to że teraz w czerwcu są dwa terminy FIFA na mecze reprezentacji i nasza reprezentacja nie zagra w żadnym z nich! ani 2 czerwca,ani 6, za to zagramy sobie 4 lub 5 z kimś ,bo jeszcze nie wiadomo z kim i 7 czy 9 z rezerwami Francji ,wiadomo Polska…
swoja drogą w niedziele o 19.15 jest liga + ekstra, więc do tej godziny spotkania powinny być zakończone,sytuacja powinna być jasna jeden mecz o 15.45 ,drugi o 17.30, w sobote jeszcze prościej , jeden o 16 jeden o 18 i jeden o 20 przy założeniu że są 3 transmisje ,jak dwie to 17 i 19 , piątek to samo jedno o 18 i jedno o 20
Slyszalem o pomysle korupczykow z Ekstraklasy o rozlozeniu kolejki na 4 dni. Jeden mecz mialby odbywac sie w poniedzialek, co przeciez odstraszy kibicow i zmniejszy frekwencje. Oczywiscie oni maja to w dupie, bo wazne, by kluby przelewaly jak najwiecej pieniedzy za kary.
popieraja to tym że tak się gra w Anglii,ale chyba nikt nie bierze pod uwagę ile zajmuje dojazd na mecz w Anglii a ile w Polsce, ja też sobie nie wyobrażam spotkań w poniedziałki, raz że ludzie w pracy/szkole/na uczelni ,dwa że nawet jak będzie wieczorem to przecież na drugi dzień też trzeba się przygotować , trzy że kibice gości mieli dzień poza domem
od jutra rozpoczyna sie otwarta sprzedaz biletow na ten mecz.
„na Legie” pewnie ruszyła ale zapytaj na Łazienkowskiej
niedługo pazernosc Cnal Plus sie skonczy. Coraz wiecej klubow gra wyrownany poziom, coraz wiecej ma nowe stadiony. Te kluby beda walczyc o swoje i i wymgac od Canal Plus jak najlepsze godziny spotkan. Druzyna grajaca pucharach nie pozwoli zeby ciagle ustalano jej mecze o 14 w soboty i niedziele. Tak bylo z Lechem do niedawna gdzie wieksszosc meczy kazali nam grac w niedziele a teraz wyjazdy daja w piątek. Najlepsza pora na mecz to sobota 18-19
ja bym nie chciał, żeby było jak na zachodzie, ze większość spotkań kolejki jest rozgrywanych równolegle, o tej samej porze, bo lubię całą ligę i oglądam mecze innych drużyn
przyznam, że ciekawy temat poruszyłeś, ale póki co za bardzo kluby są zależne od Ekstraklasa SA,co innego kibice zawsze mogą zbojkotować dany mecz (termin) i nie iść na stadion
Bałagan w PZPN to i bałagan w rozgrywkach, Ekstraklasa niby prowadzi rozgrywki bo i tak głos decydujący ma PZPN.
A druga strona medalu to bałagan w klubach które pozwalają na zakazane, fany, race czy bluzgi osób odpowiedzialnych za doping.
Pamiętam gdy jeździłem na mecze autobusem i ostatni powrotny z Poznania miałem o 22.40. Przy opóźnieniach zawsze miałem problem żeby zdążyć na PKS. To jest chore, ale nieuniknione, jeśli transmituje się kilka lig. Gdy jeden mecz się kończy to zaczyna się dopiero drugi i stąd to opóźnienie. Ale tak jest jeśli dolicza się po 6-8 minut jeż teraz w meczach.
Według mnie 1 połowa powinna być kończona punktualnie, a doliczenia zrobić jedynie w 2 połowie.
kara więc KARZĄ a nie każą bo to KAZAĆ
A dla mnie (praca, później dzieci w domu) najlepsze terminy to
Piątek 18,30 i 21,00
Sobota 18.30 i 21.00
Niedziela 14.00 i 17.00
Moim zdaniem powinno być mniej więcej tak:
piątek 20:00 jeden mecz
Sobota 15:00 i 18:15
Niedziela 15:00 i 17:00
Podobnie jest w Bundeslidze 20:30(piątek),15:30,18:30(sobota)15:30 i 17:30(niedziela).
Jak dla mnie najlepsze rozwiązanie.
Jeszcze dodam to że transmisje jeden mecz w piątek, dwie w sobotę i niedzielę to by rozwiązało problem.
Z naszej ekstraklasy oglądam tylko mecze Lech i Wisły.
Głupi artukuł, jeśli chodzi o punktualność to ok nie jest za dobrze ale o godziny pretensje?
no chyba proste ze jak zawsze mecz jest o 17 w niedziele a teraz rozpoczął sie o 16,45 to że canal+ tego sobie zażyczyła bo później też pokazuje inne mecze….
co do porannych godzin, sam podałeś przykład że w sobotę w Bundeslidze też tak grają! Tam też jak i np w Premier League godziny meczów są porozrzucane by telewizja mogła tych meczów pokazać jak najwięcej…
Bo mecze powinny być pokazywane na jednym kanale tak jak np Eurosport 2 pokazuje pięć spotkań na żywo w prawie każdej kolejce o tej samej porze i nic nie zmieniają tak jest od kilku lat. A nie jak u nas dwie stacja OS i C+ – wg mnie najlepszy kanał dla Ekstraklasy chodzi mi o canal + oczywiście.
A co do Premier League i Serie A to oni podporządkują ligi pod Azjatów np chciałbyś oglądać mecz o 12.30 bo tak grają w Serie A bo ja nie. Już wolę te o 15.00.