Lech lubi pięciobramkowe wygrane
Trenerzy, którzy w ostatnich latach prowadzili ekipę Lecha Poznań byli zmuszani przez władze klubu, jak i przez kibiców do tego, aby stosować niezwykle ofensywną taktykę. Ta opłacała się nie raz, a widać to choćby po niektórych rozmiarach wygranych Kolejorza.
W pierwszym sezonie po ostatnim awansie „niebiesko-białej” drużyny do Ekstraklasy, poznaniacy rozbili u siebie szczecińską Pogoń aż 6:0, a pięć bramek w tamtym spotkaniu strzelił Krzysztof Gajtkowski. Od tamtego czasu lechici regularnie potrafili wygrywać mecze nie tylko trzema czy czterema golami, ale nawet pięcioma.
W sezonie 2004/2005, a dokładniej w grudniu gracze Kolejorza rozbili na Bułgarskiej w ostatnim pojedynku fazy grupowej Pucharu Polski Drwęcę aż 5:0, choć do przerwy prowadzili tylko 1:0. Tymczasem w wiosną 2007 i 2008 roku poznański Lech także triumfował różnicą pięciu bramek. W obu przypadkach Kolejorz remisował do przerwy 1:1, ale ostatecznie wygrywał 6:1.
Co ciekawe w sezonie 2009/2010 piłkarze z Bułgarskiej nawet dwa razy triumfowali różnicą pięciu goli. W lidze poznaniacy zlali Koronę Kielce 5:0, a w pucharach Fredrikstad, lecz 6:1. Wygrana z Norwegami jest najwyższym zwycięstwem lechitów w europejskich pucharach, ale tylko i wyłącznie wyjazdowym, gdyż w sierpniu 2008 roku lechici sprali boleśnie w Poznaniu szwajcarski Grasshoppers Zurych aż 6:0.
Tymczasem zawodnicy Lecha Poznań wynik 5:0 zaliczyli również rok temu, gdy rozgromili u siebie Cracovię Kraków. Tym samym od trzech lat „niebiesko-biały” zespół regularnie lubi wbić swojemu rywalowi pięć goli i to na dodatek na początku ligowych zmagań. W tym sezonie Kolejorz 5:0 wygrał w 1. kolejce, w zeszłym w 3. serii spotkań, natomiast dwa lata temu w drugiej.
Pięciobramkowe wygrane Lecha Poznań od ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy w 2002 roku:
Sezon 2011/2012:
ŁKS Łódź – Lech Poznań 0:5
Sezon 2010/2011:
Lech Poznań – Cracovia Kraków 5:0
Sezon 2009/2010:
Korona Kielce – Lech Poznań 0:5
(LE): Fredrikstad – Lech Poznań 1:6
Sezon 2008/2009:
brak pięciobramkowego zwycięstwa
Sezon 2007/2008
Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 6:1
Sezon 2006/2007:
Lech Poznań – Widzew Łódź 6:1
Sezon 2005/2006:
brak pięciobramkowego zwycięstwa
Sezon 2004/2005:
(PP): Lech Poznań – Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 5:0
Sezon 2003/2004:
brak pięciobramkowego zwycięstwa
Sezon 2002/2003:
brak pięciobramkowego zwycięstwa
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
No i można powiedzieć, że jak chcą to potrafią 🙂
Ale nie można żyć tym wiecznie… Teraz będzie trochę bardziej wymagający rywal jakim jest Zagłębie i zobaczymy jak sobie poradzą.
Jedna taka wygrana na sezon. Czyli wynika że następna taka wygrana może nastąpić w następnym sezonie lub za dwa sezony.
Moze i tak, ale czterobramkowe lub 3 wygrana tez robia wrazenie i z takich rowniez mozna sie cieszyc
Tak z innej beczki, zastanawiające, że kotor ma obniżone apanaże a zostaje, nagle szukają prawego obrońcy(mając dwóch). To tak a propos wczorajszego wywiadu bosego dla cafe futbol.
Innymi słowy gdyby NIE GRALI PRZECIWKO BAKERO (teraz rozumiem dlaczego Rutek ma takie zaufanie do niego) to takich 5:0 byłoby więcej.
Czystka nastąpiła odgórna, bo był układ! Ciekawe jak to wszystko potoczy się dalej.
W piątek nawet Stilić zaczął grać do Rudiego.
Ps. Kotor i bosy z małej litery bo nie zasługują na to żeby nazywać się LECHITAMI.
Nie rozumiem co ty chcesz przez to powiedzieć . . . Możesz jakoś jaśniej?
KubaKKS- też nie wiem co on chce przez to poiwedzieć.
jest nietrzeżwy
@Dzoker: tym razem to nawet jakby niezupelnie chcieli, ale jakos tak samo wpadalo.
I nie mozna nawet powiedziec, zeby pilkarze wpadali po bramkach w jakas euforie. Jakby wlasnie im to latalo i malo zalezalo.
Widać było, że każdego gol bardzo cieszyl, bo w sparingach szlo slabo, az tu nagle pare bramek
mól ty jesteśpierdolnięty.
@MaPa-dzięki i wzajemnie!!!
Żeby to zrozumieć to trzeba mieć rozum a nie tylko mózg (kura podobnoteż go ma)