Lech zagra uważnie w obronie

Piątkowe i sobotnie wyniki 3. kolejki T-Mobile Ekstraklasy sprawiły, że jeśli poznański Lech chce nadal liderować w ligowej tabeli, musi jutro wygrać choćby 1:0. Jeżeli jednak Kolejorz nie chce stracić gola w Bełchatowie, powinien skupić się na stałych fragmentach gry.

W zeszłym tygodniu bełchatowski GKS wbił beniaminkowi T-Mobile Ekstraklasy, Podbeskidziu Bielsko-Biała łącznie sześć bramek, ale cztery z nich podopieczni Pawła Jansa zdobyli po rzutach rożnych. Trzy gole zaliczył więc wcale niewysoki Jacek Popek, a jednego inny obrońca, Maciej Szmatiuk.

Co ciekawe przy wszystkich bramkach GKS-u asystował wówczas Kamil Kosowski. Trener Kolejorza wie zatem, co jest dużym atutem drużyny GKS-u. – „Zaletą Bełchatowa jest to, że dobrze wykonuje stałe fragmenty gry. Jeśli my jednak nie będziemy popełniać błędów, to przeciwnicy też ich nie wykorzystają, bo nie będą mieli okazji.” – zaznaczył Jose Maria Bakero Escudero.

48-letni hiszpański szkoleniowiec poznańskiego Lecha zdaje sobie również sprawę, że nie tylko przez stałe fragmenty gry mogą w poniedziałek zagrozić nam zawodnicy GKS-u Bełchatów. Przed tygodniem przecież z pozoru niegroźna akcja zakończyła się bramką dla Zagłębia Lubin i to na dodatek w 85. minucie gry. Wtedy z dystansu uderzył Szymon Pawłowski, który zabrał Kolejorzowi wygraną.

Jose Bakero zaznaczył jednak, że chciał temu zapobiec wprowadzając dwie minuty przed bramką kolejnego gracza mającego zabezpieczyć tyły. – „Ostatnio wystawiłem Ivana Djurdjevicia na środek pomocy po to, aby wzmocnić tą formację. Akurat wtedy z tamtego miejsca straciliśmy jednak bramkę. Taki jest futbol, a każda drużyna ma swoje zalety.” – powiedział na koniec trener Lecha Poznań.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

8 komentarzy

  1. wielkikks pisze:

    Ivan zagrał katastrofalne spotkanie w Lubinie. Wszedł nic nie wniósł do gry jeszcze bramkę straciliśmy przez jego indywidualny błąd w ustawieniu. To nie ma prawa się zdarzyć tak doświadczonemu zawodnikowi.Krivec, Ivan bardzo słaby występ w Lubinie.

    Wszyscy muszą być skupieni na 100% a tym bardziej Ci którzy wchodzą do gry muszą dać 120% bo mają siły a często u nas bywa tak że zamiast odciążać drużynę to Ci którzy wchodzą biegają ale wolniej od tych którzy zeszli z boiska.

  2. lllllech pisze:

    Kiedy on w końcu zrozumie że najlepszą obroną jest atak??? Aby wygrać nie potrzebujemy stracić jak najmniejszą liczbę goli, tylko strzelić o jeden więcej niż przeciwnik.

  3. emce pisze:

    Jest tylko jedna sprawa,że naszym zawodnikom nikt nie potrafi przetłumaczyć że gra uważna w obronie to nie jest gra na 1:0 bo to zazwyczaj szczególnie w przypadku Lecha źle się kończy.Statystykiem nie jestem Liczb nie podam,ale te 1:0 to chyba w 80% nie zostało nigdy dowiezione do końca.Natomiast gdy tracimy bramkę na 1:1 to Lech gra koncertowo piękną piłkę z tym,że jest już 80min meczu.

  4. 07 pisze:

    Lech zacznie trzaskac wszystkich kiedy Bakero zrozumie, ze Kolejorz od wieków gral ofensywnie. Tymczasem po 1-0 siadamy na laurach….

  5. mól pisze:

    Tak się zastanawiam, jak można grać na 120%, skoro 100% to max.?

  6. Fan lecha pisze:

    Rzeczywiście każdy powinien grać ze 100% koncentracją do ostatniego gwizdka sędziego. Co do Ivana to rzeczywiście popełnił błąd. Ale czy istnieje na Świecie człowiek który nie popełnia błędów? zaliczył wpadkę i tyle. Mam nadzieję że wyciągnie z tej wpadki odpowiednie wnioski.

  7. pyra fan kks z breslau pisze:

    uwaznie to ma grac w kazdej formacji

  8. wiaduktor pisze:

    Pawłowski miał szczęście a my pecha. Seta Wilka, główka Artioma. Czasem im bardziej chcesz tym gorzej wychodzi. Tak czy siak gramy jak do tej pory dość ładny, kombinacyjny football, brakuje tradycyjnie wykończenia akcji. Jeśli ten element poprawimy, to nic tylko patrzeć jak zdobywamy MP i później wygrywamy bój o LM.