Analiza meczu z GKS-em + statystyki

Poniedziałkowa, dość wysoka wygrana Lecha Poznań w wyjazdowym starciu z GKS-em Bełchatów 3:0 (0:0) sprawiła, że Kolejorz w dalszym ciągu znajduje się na szczycie tabeli, natomiast już w najbliższy piątek, 19 sierpnia może umocnić się na prowadzeniu w lidze.

Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Pawła Janasa nadszedł więc czas na analizę gry Lecha Poznań w meczu z GKS-u Bełchatów i przedstawienie statystyk poniedziałkowego pojedynku.

Obrona

Niestety obrona znów słabo weszła w mecz. Początkowo na lewej obronie nie radził sobie Henriquez, który pozwalał Kosowskiemu na dośrodkowania. Z tymi w pierwszych minutach spotkania duże problemy mieli środkowi obrońcy Lecha, którzy zbytnio nie potrafili zablokować strzałów Żewłakowa i Nowaka. Natomiast z upływem czasu defensorzy Kolejorza grali coraz pewniej i przede wszystkim nie dawali bełchatowianom zbyt blisko zbliżyć się do bramki Kotorowskiego.

W poniedziałkowym meczu wyjątkowo często pod pole karne GKS-u zapędzali się środkowi obrońcy, a Hubert Wołąkiewicz w pierwszej połowie miał nawet szansę wpisać się na listę strzelców. Tymczasem trzeci raz z rzędu bardzo chętnie w akcje skrzydłem włączał się Wojtkowiak. Prawy obrońca Lecha często popisywał się dobrymi i dokładnymi dośrodkowaniami w pole karne GKS-u.

Pomoc

W obu połowach pomoc zagrała doskonale, choć w pierwszej zagrywała zbyt mało piłek do Rudnevsa. Mimo to, Injać, Murawski, Możdżeń i Stilić całkowicie zdominowali środek pola, a pod koniec meczu była to już dominacja absolutna. Lech często wymieniał krótkie podania i grał na jeden, dwa kontakty. Pomocnicy Kolejorza nie ograniczali się jednak tylko do gry środkiem, bowiem starali się szukać wolnej przestrzeni na skrzydłach i tam zagrywać piłkę.

Tradycyjnie już Stilić nie był typowym skrzydłowym tylko czyhał za plecami Rudnevsa. Tym samym na prawą flankę schodził często Mateusz Możdżeń, ale w drugiej połowie niejednokrotnie pojawiał się także na drugiej stronie. Dodajmy również, że po raz kolejny Injać miał zadania tylko i wyłącznie defensywne i był jedynym typowo defensywnym pomocnikiem Lecha w poniedziałkowym spotkaniu.

Atak

W pierwszej części atak Lecha złożony z jednego napastnika nie błyszczał, bo otrzymywał zbyt mało piłek. W drugiej połowie natomiast, napad Kolejorz funkcjonował już tak jak powinien i wykorzystał każdą stuprocentową okazję. Po raz kolejny Rudnevs trzymał się tylko i wyłącznie środka boiska pełniąc jednocześnie rolę klasycznej „9”.

Ogólne wrażenie

Od początku do końca Kolejorz grał tak samo, czyli mądrze i konsekwentnie, w pełni kontrolując przebieg spotkania. Królowały krótkie podania i gra na jeden, dwa kontakty. Mało było strat i niecelnych podań. W pierwszej połowie było zagranych kilka długich piłek na napastnika, lecz w drugiej odsłonie gra była prowadzona już tylko po ziemi. Tymczasem pod koniec meczu Lech totalnie zdominował GKS w środku pola, na dodatek przyspieszając swoją grę od początku drugiej części. Ponadto wysoko ustawiona była linia obronna, w której boczni defensorzy pełnili rolę skrajnych pomocników.

Składy

1-4-4-1-1

Sapela – Fonfara, Szmatiuk, Lacić, Popek – Kosowski, Baran, Zbozień (73.Mysiak), Bożok (81.Sawala), Nowak – Żewłakow (69.Wróbel).

1-4-3-3

Kotorowski – Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Djurdjević, Henriquez – Możdżeń (85.Kamiński), Injać, Murawski – Stilić, Rudnevs (90.Ubiparip), Wilk (72.Tonev).

Statystyki meczu GKS Bełchatów – Lech Poznań:

Bramki: 0 – 3
Strzały: 10 – 11
Strzały celne: 0 – 7
Strzały niecelne: 10 – 4
Najwięcej celnych strzałów: Artjoms Rudnevs (5)
Najwięcej niecelnych strzałów: Rafał Murawski, Kamil Kosowski, Dawid Nowak (po 2)
Faule: 8 – 6
Najczęściej faulujący: Ivan Djurdjević (2)
Najczęściej faulowany: Kamil Kosowski (2)
Żółte kartki: 1 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty wolne: 9 – 12
Rzuty rożne: 1 – 5
Zmiany: 3 – 3
Posiadanie piłki: 35% – 65%
Spalone: 4 – 1
Najczęściej na spalonym: Marcin Żewłakow (2)
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 17 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

11 komentarzy

  1. Michaloo pisze:

    posiadanie znów jak barca :))

  2. mario pisze:

    Idziemy w dobrym kierunku,brawo:))

  3. poky pisze:

    ale trzeba przyznac, ze statystycznie jeszcze nie miazdzymy

  4. daro pisze:

    Statystycznie to na 3 komentujących znajdzie się jeden malkontent taki jak Ty poky.

  5. cez pisze:

    statystyki nie graja, graja i strzelaja pilkarze

  6. arek pisze:

    Smieszy mnie to gadanie o Barcelonie. Jakis nastepny mecz nie wyjdzie Lechowi a wiekszosc znowu zacznie przeklinac. Ja zwrocilem uwage na jeden fakt, czego nie widzialem czesto w zeszlym sezonie. Po drugiej bramce, wszyscy podbiegli do Rudneva, utworzyli kolo i dosc dlugo sie cieszyli razem, byc moze siadczy to, ze nie ma juz takich podzialow jakie byly a zespol tworzy teraz bardziej zgrany kolektyw.

  7. alejandro pisze:

    arek – co ty pierdzielisz czlowieku? jakie podzialy? niby kto z kim? nie wychodz na slonce lepiej

  8. dima pisze:

    no tak bo Bosacki nie robił podziałów wcale

  9. Lech5555 pisze:

    Kibice którzy są bliżej klubu wiedzieli o podziale w drużynie, tyle w temacie. W obecnym sezonie jest dużo lepiej z atmosfera w Lechu.

  10. uiop pisze:

    podzial byl, ale na parkingu, bo bosacki zastawial wyjazd swoim porsche

  11. arek pisze:

    Alejandro, a ty co, spadles z ksiezyca?