Puchary niespodzianek. Czy są słabe?

Kibice, którzy śledzą tegoroczną edycję europejskich pucharów zapewne już nie raz łapali się za głowę. Trudno było bowiem stwierdzić, czy poziom europejskiej piłki klubowej aż tak się wyrównał, czy może w tym roku w kwal. LM lub LE grały tak słabe zespoły z poszczególnych krajów.

O tym, że w tym sezonie rundy kwalifikacyjne Ligi Mistrzów będą trochę dziwne wiedziano już w maju. Wtedy bowiem okazało się, że Mistrzem Austrii nie został żaden z klubów mający dość wysoki współczynnik, czyli FC Salzburg, Rapid Wiedeń lub Austria Wiedeń, a mający niewielki współczynnik Sturm Graz. To samo dotyczyło też Mistrza Czech (za Spartę Praga była Viktoria Pilzno), Mistrza Belgii (za Anderlecht Bruksela był Genk), Mistrza Mołdawii (za Sheriffa Tiraspol była Dacia Kiszyniów), Mistrza Polski (za Lecha Poznań była Wisła Kraków), Mistrza Słowacji (za Zilinę był Slovan Bratysława), Mistrza Węgier (za Debreczyn był Videoton) czy Mistrza Bułgarii, którym został mający o wiele mniejszy współczynnik od Lewskiego lub CSKA – Litex Łowecz.

To wszystko sprawiło, że w tym sezonie krakowska Wisła była rozstawiona w III rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, a w ubiegłych rozgrywkach Lech Poznań nie był, choć miał wtedy wyższy współczynnik od „Białej Gwiazdy”. Jakby tego było mało, podopiecznym Roberta Maaskanta niewiele zabrakło, by być rozstawionym także w IV rundzie el. LM, do której rok temu Kolejorz nie doszedł m.in. dlatego, że był nierozstawiony w fazie, w której w tym sezonie była rozstawiona Wisła Kraków. Tymczasem o słabych, tegorocznych eliminacjach do Ligi Mistrzów świadczy również obecna forma mistrzów poszczególnych krajów. Wisła słabo radzi sobie w lidze, Malmoe błąka się gdzieś w środku stawki, Videoton jest w cieniu starego mistrza Węgier, a Genk i Viktoria duszą się w lidze od początku rozgrywek, co zresztą w Czechach wykorzystuje już stary mistrz – Sparta Praga.

Kwalifikacje Ligi Mistrzów sezonu 2011/2012 nie stały więc na zbyt wysokim poziomie, gdyż wiele drużyn w nich występujących były po prostu w słabej formie, a właściwie w o wiele słabszej niż w ubiegłych rozgrywkach, w których większość z nich niespodziewanie zostawała mistrzem w swoich krajach. Natomiast nieco inna sytuacja miała miejsce w tym sezonie w rundach kwalifikacyjnych Ligi Europy. Przeszło je bowiem wiele ekip, które w ostatnich sezonach w ogóle nie grały w pucharach albo często szybko odpadały. Sytuacja pokazuje więc, że obecna formuła Ligi Europy ma sens, ponieważ nie rządzą już w niej zespoły tylko i wyłącznie z zachodu Europy. Tym samym w tym roku do grudnia w pucharach zagra mało komu znany słoweński Maribor (wyeliminował Rangersów) czy irlandzki Shamrock Rovers (odprawił z kwitkiem Partizana Belgrad). To jednak nie wszystkie mało znane kluby, które ostatnio triumfowały.

Cypryjski AEK Larnaka do najbardziej znanych drużyn w swoim kraju nie należy, a Malmoe FF ze Szwecji jest aktualnie średniakiem w swojej lidze. W czwartek zaskoczyła też warszawska Legia, której pucharowe występy w ostatnich latach kończyły się fiaskiem. Tymczasem awans do fazy grupowej Ligi Europy m.in. wspomnianych wcześniej drużyn sprawił oczywiście, że w tym sezonie w pucharach nie pograją już zespoły znane lub takie, które w ubiegłych latach dochodziły co najmniej do faz grupowanych LM, bądź LE. Przede wszystkim mowa tutaj o Sevilli, Romie, Panathinaikosie, dwóch klubach ze Szkocji, Partizanie oraz o Rosenborgu. Wszystkie te ekipy w minionych dniach się skompromitowały i udowodniły, że pieniądze w futbolu nie zawsze są istotne. Wcześniej natomiast, Zilina pokazała, iż sam awans do Ligi Mistrzów w sezonie 2010/2011 i co za tym idzie – 7 mln euro nie zawsze zapewnią siłę na lata.

Słowacki klub odpadł w ostatnich tygodniach z Islandczykami, ale nie tylko on nie potrafił wykorzystać pieniędzy otrzymanych od UEFA za grę w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach świata. Cluj, które w LM grało więcej niż jeden sezon w ogóle nie pokazało nam się w tej edycji europejskich pucharów, a podobnie wygląda sprawa Debreczynu. Jeszcze niedawno węgierski klub występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a w zeszłym sezonie podobnie jak Lech Poznań wcale nie awansował do europejskich pucharów, gdyż w swojej lidze zajął dopiero piąte miejsce. Na koniec dodajmy również, że gdyby Lech Poznań grał w tej edycji europejskich pucharów, to ze swoim współczynnikiem byłby rozstawiony we wszystkich rundach kwalifikacyjnych Ligi Mistrzów, bądź Ligi Europy. Tymczasem jeżeliby Kolejorz awansował do fazy grupowej tych drugich rozgrywek, w losowaniu znalazłby się w trzecim koszyku jako drugi najsilniejszy zespół.

Znane kluby, których zabraknie w fazie grupowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy: Celtic Glasgow, Glasgow Rangers, Rosenborg Trondheim, Sparta Praga, Panathinaikos Ateny, Dnipro Dniepropietrowsk, Partizan Belgrad, AS Roma, Sevilla, Spartak Moskwa, Zilina, Anorthossis

Kluby, które w ostatnich latach nic nie osiągnęły lub rzadko grały w pucharach, a tym razem awansowały do fazy grupowej Ligi Europy: NK Maribor, Malmoe FF, Shamrock Rovers, Legia Warszawa, AEK Larnaka, Slovan Bratysława, FC Sion, Hannover

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

16 komentarzy

  1. Pavvelinho pisze:

    W Lidze Europejskiej ciężko wskazać faworyta. Może nim być np Atletico Madrid ale też tak naprawdę do końca nie wiadomo kto te rozgrywki wygra. Uważam że dzięki temu są ciekawsze od LM (która jest bardziej przewidywalna) i przez to ich prestiż może wzrosnąć.

  2. Xchalibor pisze:

    Trzeba przyznac, ze cos jest w tym co napisal autor. Rok temu Sparta ustapila z tronu po bodajze 7 latach, a Sheriff po pietnastu. Pierwszy raz mistrzem zostal chyba tez Genk a Litex (klub nie na puchary) znow wygral na wlasnym podworku

  3. Michaloo pisze:

    . . . szacunek za ten felieton. Moze otworzy co niektorym oczy na to, ze Liga Mistrzow nie powoduje odskoczenia klubu od resztki stawki na lata

  4. spraweidliwa ocena pisze:

    Poważne kluby olewają LE. Bo to wstyd tam dla nich grać. Liczy się dla nich tylko LM. Wisła powinna teraz dla swojego dobra całkowicie olać te rozgrywki i skupić się na zdobyciu kolejnego mistrzostwa aby za rok powalczyć o Champions League. Bo Lech popełnił błąd, że skupił się na LE a przegrał ligę i nie ma MP ani nei walczy o LM. A Wisła w tym sezonie wyróna rekord MP, powalczy za rok o LM a za 2 lata zostanie najbardziej utytułowanym klubem. Więc powinni olać LE aby zdobyć MP i za rok znowu grać w el. LM. A nie tracić siły w buraczanej LE kosztem ligi.

  5. 2710 pisze:

    do sprawiedliwa ocena : Lech w zeszłym sezonie nie skupił się na LE olewając ligę. To inna kwestia. A poza tym dla Wisły przecież liga jest priorytetem. Na niej si e skupiają. Widzieliśmy to przecież wczoraj w meczu z Lechią. Wisła mistrza nie zdobędzie taka prawda. Legia też może mieć duże problemy, z tymże trzeba przyznać, że prezentuje sie najlepiej z naszych pucharowiczów.A Lech nie gra swoje i niech nie mysla, że się wszyscy przed nim połozą sami to będzie dobrze.

  6. daffi pisze:

    Tyle roznych dziwnych klubow w grupie Ligi Europy pokazuje, ze Platini dobrze robil wprowadzajac ta reforme. Dziwi jednak brak w pucharach druzyn szkockich, serbskich i bulgarskich. Wszyscy ci dali po prostu dupy

  7. ponceriusz pisze:

    W końcówce poprzedniego sezonu, kiedy Lech był jeszcze tragicznie słaby nawet liczyłem na to, żebyśmy się do LE nie dostali, bo widziałem, że żeby coś poprawić w tej drużynie, potrzeba czasu. Gdybyśmy zaczynali od 1 rundy kwal. LE czasu by nie było i kolejny sezon poszedłby na marne. Teraz Bakero miał całą przerwę i jak nie będzie majstra, to żaden z niego trener.
    Chociaż z drugiej strony czytając ostatni akapit o tym, że byśmy byli rozstawieni we wszystkich rundach kwal., to trochę jednak szkoda. Zwłaszcza, jakbyśmy nie daj Boże nie zdobyli teraz mistrzostwa. Liczę na powrót na dobre tory naszej drużyny i już ze skisłą pokazanie, że m. z Górnikiem był tylko wypadkiem przy pracy.

  8. alejandro pisze:

    mam takie pytanie, co autor chce przekazac pierwszym akapitem?? bo ma on chyba jakies przeslanie?

  9. Między innymi, że poprzedni sezon był przypadkowy tak jak przypadkowi byli w nim mistrzowie. Wziąłem się już za analizę poszczególnych lig i trzeba przyznać wprost. Już żadne Genki i Pilzna mistrzami nie będą, więc nie będą królowały słabe współczynniki po 5 czy 8 punktów, tylko najpewniej po ponad 20. Tym samym jeśli Lech zdobędzie mistrza szanse na rozstawienie w IV rundzie kwal. LM ma niewielkie. Zamiast słabego Genku może być Anderlecht, zamiast słabej Viktorii Sparta, a za jakiś Sturm FC Salzburg mający większy współczynnik od nas. Niestety… polskiej drużyny znów może nie być w 2012 roku w LM. Trzeba było zdobyć mistrza w tym sezonie… rywale byli żenująco słabi i do tego bez formy. Taka sytuacja już się raczej nie powtórzy, więc możemy mieć prze*bane latem przyszłego roku, jeżeli oczywiście zdobędziemy tytuł.

  10. tomek27 pisze:

    Czy Vitoria taka slaba ?Bez problemu poradzila sobie z Kopenhaga,a Sparta rok temu nie sprostala Zilinie. Prawda jest taka ,ze po reformie Platiniego do LM jest stosunkowo latwo awansowac. Wspolczynnik ma moim zdaniem wieksze znaczenie w LE,tam sa juz naprawde silne druzyny.

  11. tomek27 pisze:

    Z drugiej strony moiwsz ,ze trzeba bylo zdobyc MP w tym roku zeby byc rozstawionym w 4 rundzioe eLM ,moim zdaniem to nie mialo wiekszego znaczenia,bo zespoly rozsatwione i nierozstwaione w tej rundzie byly porownywalne. Najlepszy przyklad z 5 par ,awans uzsykaly 3 rozstawinoe i 2 nierozstawione.

  12. pikat pisze:

    Podoba mi się pierwszy akapit i tekst o Mistrzu Polski Za Lecha Poznań słaba Wisła Kraków:) To tylko świadczy że w tym roku wracamy na tron:)

  13. pikat – Nie ma tam słowa słaba. Sam sobie je dopowiedziałeś.
    tomek27 – Przeszła po strzałach życia, tak jak Odense przeszło Panathinaikos.
    Poza tym, jeśli polska drużyna ma łatwo dostać się do LM musi trafić na BATE Borysów (wyniki osiągane przez tą drużynę są bardzo mylące, nie ma bardziej fuksiarskiego klubu na świecie). Ostatnio znów miałem nieprzyjemność oglądać ich mecz.

  14. kolechjorz pisze:

    Ciekawe będzie starcie Viktoria – BATE w LM. 🙂

  15. gall anonim pisze:

    dam se w ryja z siekiery przydzwonić że jestem największym fanem KOLEJORZA.Pozdrowienia z Kutna!!!

  16. Janek Lech pisze:

    Szkoda że w tamtym sezonie nie zdobyliśmy MP, ale co tu gdybać brać się do roboty odzyskac tutuł i przy odrobinie szczescia można awansować do LM, a 8mln euro może ustawic np. Lecha tylko te pieniądze muszą być rozsądnie wydane, gdyby wisła awansowała cupiał wział by je dla siebie my nic Rutkowi niewisimy sam powiedział że do klubu niedokłada. No ale mecz z wisła pokaze na czym stoimy
    – Gramy u siebie
    – wisła gra słabo
    – może bedzie ok. 30 tys. kibiców
    – jest szansa odskoczyc na 7 pkt.
    Nie ma innego wyjscia jak wygrac!