Analiza meczu z Lechią + statystyki

Sobotni remis Lecha Poznań w wyjazdowym starciu z Lechią Gdańsk sprawił, że Kolejorz nie będzie liderem po 11. kolejce piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. Mimo straty punktów, „niebiesko-biali” zaprezentowali się wczoraj nieźle i są powody do optymizmu.

> Party Poker < Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Tomasza Kafarskiego nadszedł czas na analizę gry Lecha Poznań w meczu z Lechią Gdańsk i przedstawienie statystyk sobotniego pojedynku. Obrona

Na uwagę zasługuje jej rozgrywanie piłki. Otóż obrońcy podawali między sobą po ziemi i to najczęściej ze skrzydła na skrzydło. Jeśli jednak chcieli podać do przodu, decydowali się na długie zagrania do napastnika, z jednoczesnym pominięciem drugiej linii. Niestety bardzo rzadko piłki wrzucane przez obrońców trafiały do celu i taka gra obrońców nie przyniosła zbyt wiele pożytku.

W defensywie obrońcy Lecha Poznań zagrali natomiast bardzo uważnie. Kiks popełnił jedynie Hubert Wołąkiewicz, ale poza tym on i reszta obrońców zaliczyła niezły występ. W końcu poprawiła się także komunikacja środkowych defensorów, a boczni obrońcy gdy tylko mieli więcej miejsca, starali się włączać do akcji ofensywnych.

Pomoc

W pierwszej połowie dużo chaosu, strat, niecelnych podań, ale za to dość mało fauli. Druga linia Kolejorza często szukała jednak trochę wolnej przestrzeni, by zagrać prostopadłą piłkę do Rudnevsa. Niestety zwłaszcza w pierwszej połowie akcje lechitów były wolne i dopiero w drugiej odsłonie poznaniacy potrafili zawładnąć w środku pola.

Co ciekawe w sobotę pomoc Kolejorza pokazała, że potrafi bardzo dobrze walczyć o piłkę. Między innymi dzięki temu od 70. minuty Lech Poznań dominował na boisku, choć również wtedy nie obyło się bez kilku strat, ale za to posiadanie piłki jeszcze bardziej wzrosło. Tymczasem podobnie jak w poprzednich spotkaniach, rzadko funkcjonowała wczoraj w Lechu gra skrzydłami.

Atak

Tradycyjnie miał to samo zadanie. W porównaniu z meczem z Koroną, był jednak w sobotę bardziej żywy i otrzymywał więcej piłek. Rudnevs zmarnował jednak parę dobrych akcji, z których co najmniej jedną powinien wykorzystać.

Ogólne wrażenie

Druga połowa była zdecydowanie lepsza od pierwszej, a wpływ na to miała bardziej poukładana gra lechitów po przerwie. Przede wszystkim pomoc poznaniaków funkcjonowała tak jak chcieliby tego kibice. Mimo to, Lechowi zabrakło wczoraj szczęścia i przede wszystkim wykończenia akcji. Poznaniacy pokazali jednak, że umieją nie tylko dobrze grać w piłkę, ale także walczyć o nią i starać się zdobyć gola do końcowego gwizdka.

Składy

1-4-3-3

Pawłowski – Janicki, Kożans, Vućko, Andriuskevicius – Pietrowski (65.Bąk), Surma, Airapetjan – Nowak (83.Tadić), Benson, Traore (89.Dawidowski).

1-4-3-3

Burić – Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Możdżeń (57.Drygas), Injać, Murawski – Stilić (81.Wilk), Rudnevs, Krivets (70.Tonev).

Statystyki meczu Lechia Gdańsk – Lech Poznań:

Bramki: 0 – 0
Strzały: 6 – 10
Strzały celne: 5 – 6
Strzały niecelne: 1 – 4
Najwięcej celnych strzałów: Abdou Razack Traore (3)
Najwięcej niecelnych strzałów: Artjoms Rudnevs (3)
Faule: 8 – 8
Najczęściej faulujący: Rafał Murawski (2)
Najczęściej faulowany: Vytautas Andriuskevicius (3)
Żółte kartki: 3 – 2
Czerwone kartki: 0 – 1
Rzuty rożne: 1 – 2
Zmiany: 3 – 3
Posiadanie piłki: 33% – 67%
Spalone: 1 – 1
Najczęściej na spalonym: Abdou Razack Traore i Artjoms Rudnevs (po 1)
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

2 komentarze

  1. Poldi pisze:

    Znow bylismy lepsi i podobnie jak ze SLaskiem nie wygralismy. Kiedy to sie skonczy? ;/

  2. kks janek pisze:

    Spokojnie zawsze więcej szczęścia mamy na wiosnę, a jak coś teraz dobrze idzie nam na wyjazdach, w rundzie jesienej będzie więcej spotkań przy ul. Bułgarskiej, a u siebie zawsze gramy lepiej, jak doping wróci na dobre to MP będzie w Poznaniu na 100%, naszych było słychać w Gdańsku bardzo głośno spiewali, a było tylko 2 tys., więc jeśli 20-30 tys. będzie dopingować na każdym meczu do końca sezonu to tylko wygrywać!