Coraz niższa presja w Lechu

Rok temu o tej porze, piłkarze poznańskiego Lecha przez świetne występy w Lidze Europy i przez słabe wyniki w rodzimej Ekstraklasie, byli na ustach wszystkich, a na zawodnikach ciążyła ogromna presja. Dokładnie po dwunastu miesiącach jest zupełnie inaczej.

> Party Poker < Brak awansu do europejskich pucharów był sporym kopniakiem dla zarządu klubu, który generuje teraz dużo niższe zyski, ale także ogromnym ciosem dla kibiców, którzy nie mogą już emocjonować się meczami z zagranicznymi zespołami oraz jeździć na europejskie wyjazdy. W maju po braku awansu do Ligi Europy kopa dostali więc wszyscy, tylko nie jeden z głównych winowajców zatrzymania rozwoju klubu, czyli Jose Maria Bakero Escudero. Zarząd i kibice Kolejorza będący jednocześnie wizytówką wielkopolskiego klubu jakoś połknęli tą gorzką pigułkę, bowiem wielu liczyło, że przez brak pucharów, a co za tym idzie ligowe mecze rozgrywane raz na tydzień, Lech będzie osiągał lepsze rezultaty na krajowym podwórku. Na chwilę obecną nic takiego nie ma jednak miejsca, a piłkarze grając rzadziej niewiele się poprawili. Poznaniacy najczęściej trenują pięć dni w tygodniu po 1,5 godziny na dobę. To niezbyt wiele, jak na zawodowych piłkarzy, a efekty są już zresztą widoczne. Kolejorz nie zdobył gola w Ekstraklasie już od 386 minut, a w 14. kolejkach zgromadził tylko 22 punkty, co daje mu 4. miejsce w tabeli. To słaby wynik, a zwłaszcza gdy spojrzeć na ilość czasu, który mogą poświęcić lechici na przygotowania od meczu do meczu. Lech Poznań zatrzymał się jak na razie w rozwoju i to zarówno tym sportowym, finansowym, jak i nawet medialnym. Otóż od lata Kolejorz w raportach firmy Ernst&Young nie jest już najbardziej medialnym polskim klubem. Tym samym gazety i portale internetowe coraz mniej piszą o Lechu Poznań, a samym klubem rzadziej niż przed rokiem interesują się nawet wielkopolscy kibice, nie wspominając już w ogóle o tych z kraju. Prawie 90-letnim klubem interesują się zatem tylko najwierniejsi fani, którzy jednak niewiele mogą pomóc w całej, złej sytuacji. Sami stadionu nie zapełnią i nie sprawią, że frekwencja będzie choćby taka sama jak na ligowych meczach ubiegłego sezonu. Jakby tego było mało, niższe zainteresowanie Lechem Poznań niż rok temu ma także wpływ na zawodników Kolejorza. Ci nie są już przecież tak oblegani przez media jak dwanaście miesięcy temu, a presja związana z wynikami jest obecnie mała. Kolejorz traci ostatnio punkty w każdej kolejnej kolejce, ale ani zarząd ani trener nic z tym nie robi. Lech Poznań spada więc w dół i traci na popularności oraz na renomie. Presja jest więc niska i też zainteresowanie meczami Kolejorza niewielkie. Źródło: inf. własna Autor: Arkadiusz Szymanowski Fot: KKSLECH.com

12 komentarzy

  1. II pisze:

    Pisałem już w temacie meczowym, że Panowie piłkarze i trener nie przemęczają się zbytnio. Zarząd jest tak zajęty swoimi sprawami, że brakuje czasu na analizę tego co dzieje się w drużynie. Rutek pewnie liczy już tygodnie? miesiące? do sprzedaży Rudeva i Stilica. KKS Lech Poznań z tym właścicielem i jego podejściem do prowadzenia klubu nie osiągnie już nic. Nie można wciąż liczyć na farta i pieniądze kibiców nie inwestując w drużynę. Bajeczki o stabilnej sytuacji finansowej są dobre dla graczy giełdowych, nie dla kibiców wydających ciężko zarobione pieniądze, którym ciągle obiecuje się „złote góry”. Później przychodzi szara rzeczywistość i na boisku mamy Ślusarskiego, Wilka czy innego Ubiparipa (ME). Niestety Bakero to lustrzane odbicie Naszych władz klubowych – ładna gadka, wizja wielkiej piłki, taktyka z „zachodu”, a wyniki statystycznie dobre. Zabawa trwa za pieniądze kibiców, a tych będzie coraz mniej bo nikt nie da robić się w kulki.

  2. angelo pisze:

    Pan właściciel niczym rak zainfekował ciało Lecha a jak wiemy Polska to kraj bez problemowy tak więc o czym tu pisać aby się nie narazić, co do frekwencji na meczach są kibole i kibole sukcesu ale jak widać właściciel Lecha pan R. ma to głęboko. Jak dla mnie to widzę ciemność bez jakiejkolwiek szansy na poprawę.

  3. kibic pisze:

    Trzeba za wszystko co wyzej napisano podziekowac jakiemus Bakejro! To dzieki niemu no i oczywiscie wpatrzonych w niego naszych działaczy tak sie dzieje! Ale stare powiedzenie brzmi: CHYTRY 2 RAZY TRACI! Byla kasa za Lewego (najwyzsza w polsce), za bardzo wysoka frekwencje z LE (specjalnie wczesniej oddano niewykonczony stadion) , za niemal pelny stadion co kolejke ligową (a i tak drogie bilety) i co?……………………… zakrecanie kurka bo nie ma kasy!!! Smieszne!

  4. 07 pisze:

    7,5 h tygodniowo trenujá. Efekty sá widoczne na boisku.

  5. 07 pisze:

    Presja nizsza – pensje wyzsze ;)))

  6. luk pisze:

    Ambicje w Lechu ma tylko Ivan, Muraś, Bander, KIki, Tonev i Artiom.
    Reszta grajków jest kompletnie pozbawiona ambicji i powinni wylecieć z klubu na zbity pysk.

  7. Robee77 pisze:

    W Lechu wszystko jest OK!!!

    Czy ktoś z szefów Lecha jest niezadowolony z wyników , robi coś w kierunku ich poprawy?

    Czy ktoś z szefów Lecha jest niezadowolony z frekwencji, i robi coś w kierunku jej poprawy?

    Czy ktoś z szefów Lecha jest niezadowolony z pracy trenera i drużyny i robi coś w tym kierunku?

    Odpowiedzcie sobie sami

  8. zawiedziony pisze:

    Może za mało zarabiają nasze gwiazdy

  9. luis pisze:

    to, że mało trenują nie jest decyzją piłkarzy tylko sztabu trenerskiego. Jak ktoś jest chętny to w dni kiedy nie ma treningów może spotkać piłkarzy (pewną część) na obiektach AWF-u.

  10. Kosi pisze:

    Wilka tez mozna spotkac, ale wieczorem i nie przy AWF

  11. Kibic pisze:

    Hiszpan doprowadzi Lecha do katastrofy . Zespół jest nie przygotowany do sezonu zawodnicy snują się po boisku , brak szybkości wytrzymałości zawodnicy są słabsi fizycznie od przeciwników . Pytam zarząd co robi w klubie trener od przygotowania fizycznego Luis Mila. Zawodnikom takim jak Wilk, Ślusarski, Injac już dziękujemy. Wojtkowiak i Wołąkiewicz powinni usiąść na ławce rezerwowych i przemyśleć co wyprawiali na boisku. Natomiast Możdżenia proponuje wypożyczyć niech gra i pracuje nad formą bo jak na dzień dzisiejszy jest grajkiem na poziomie I ligi. Lech natychmiast potrzebuję nowego sztabu szkoleniowego oraz w okresie transferowym zawodników takich jak boczny obrońca, skrzydłowy pomocnik i przede wszystkim napastnik. W tej chwili jest do wzięcia najlepszy napastnik w kraju Prejuce Nakoulma gra w Górniku Zabrze można go kupić od Bogdanki Łęczna za 250000 Euro. Jeśli zarząd nie zacznie działać szybko to puchary mamy z głowy na 2 lata.

  12. mario pisze:

    To co tu wszyscy napisaliście to szczera niepodważalna prawda tylko że nasi centusie z Wronek mają to głęboko w dupie ale poczekajmy do wiosny a wtedy nawet 5 tysięcy karnetów nie sprzedadzą polityka krótkowzroczności chyli się ku upadkowi i nasz klub ukochany w łapach tych bandytów polegnie a my razem z nim:((