Nieoptymalni, ale wciąż mocni

Przez nieobecność spowodowaną zawieszeniem obrońcy, Manuela Arboledy i pomocnika, Mateusza Możdżenia sztab szkoleniowy Kolejorza będzie w sobotę zmuszony zapełnić luki w jedenastce spowodowane brakiem obu podstawowych graczy.

> Party Poker < Trzecim problemem trenerów Lecha Poznań jest jeszcze brak skrzydłowego, Aleksandara Toneva, który ze względu na drobny uraz jest na razie oszczędzany i tym samym zmniejsza rywalizację na obu flankach. Ponadto dochodzą również problemy Huberta Wołąkiewicza, który od paru dni trenuje w masce, ale nie wiadomo czy podczas ewentualnego występu z nią na twarzy czułby się na murawie komfortowo. Tym samym Lech Poznań w sobotę na pewno nie zagra w optymalnym zestawieniu, ale to nie oznacza, że jego siła będzie mniejsza. Mało tego, występ Huberta Wołąkiewicza wcale nie jest do końca wykluczony. - „Uważam, że nie wolno wypuszczać na boisko zawodnika, którego zdrowie jest zagrożone. Jeśli Hubert Wołąkiewicz będzie grał w masce i będzie skuteczny, to wtedy wystąpi.” – zaznaczył trener Kolejorza rozważający obecnie różne warianty.

Natomiast pewna absencja Manuela Arboledy oraz niepewny występ Huberta Wołąkiewicza może sprawić, że na środku obrony zagra Ivan Djurdjević lub z prawej strony zostanie przesunięty Grzegorz Wojtkowiak, a jego miejsce zajmie Marcin Kikut. Obie te opcje są zresztą brane pod uwagę. – „Mam kilka rozwiązań, jak zestawić obronę i one są już przygotowane, lecz nie będziemy ich zdradzać przed meczem. Grzegorz Wojtkowiak na środku z pewnością jest jednak jednym z rozwiązań, ale niejedynym.” – podkreślił Mariusz Rumak.

Tymczasem brak w składzie Mateusza Możdżenia, Aleksandara Toneva i Manuela Arboledy nie osłabi specjalnie poznańskiego Lecha, ponieważ w kadrze drużyny jest jeszcze paru piłkarzy, którzy bez problemu zastąpią wyżej wymienioną trójkę. – „Nasza kadra jest wystarczająco duża, aby spełnić swoje zadanie. W kadrze jest 20 zawodników gotowych do gry i każdy z nich ma swoją jakość. Myślę więc, że ci piłkarze, którzy wyjdą na boisko w Białymstoku zrealizują cel.” – powiedział szkoleniowiec „niebiesko-białych”.

W sobotę wynik meczu Jagiellonia – Lech będzie w dużej mierze zależał także od skuteczności piłkarzy Kolejorza. Lechici potrafią bowiem stwarzać sytuacje, a Artjoms Rudnevs urywać się obrońcom. Niestety Łotyszowi ani jego kolegom nie udało się jeszcze strzelić wiosną gola. O formę 24-latka trener Kolejorza jest jednak spokojny. – „Artjoms jest w dobrej formie, ale w meczu z Wisłą miał bardzo trudne zadanie. On bardzo wiele daje zespołowi nawet jak nie strzela bramek, dlatego uważam, że jego forma jest w porządku.” – oznajmił na koniec Mariusz Rumak.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

4 komentarze

  1. ksych pisze:

    moim zdaniem Ivan jest lepszym kandydatem na srodek niz Wojtkowiak zreszta on musi grac, bo to walczak, a taki w sobote bedzie potrzebny

  2. Seth pisze:

    My mocni ludzie jesteśmy przeciętna kapela i przestańcie słuchać tych cokolwiek z zarządu ze mamy skład na mp.skoro mamy to czemu sie paletamy w środku tabeli.may szczęście ze jesienią trochę pkt.uiulalismy bo inaczej czekała by nas walka o utrzymanie.

  3. Versoo pisze:

    Seth – kolego drogi, sila druzyny a nie wykorzystanie potencjalu to zupelnie co innego

  4. Kacyk pisze:

    My w ogole mamy tylko jednego skrzydlowego Toneva…ktory ma kontuzje,czyli gramy bez skrzydłowych!!! Moze niech Dawidziuk Andrzej zagra na jednym z bokow w koncu jak on to mawial za czasow swojej dyrekcji mial tyle wariantow zastepczych.Sezon stracony i czas przerwac te pogawendki o skladzie,przemowy pilkarzykow bo to jest nawijanie makaronu na uszy i nic wiecej.Zarzad to jedna wielka patatajnia o kopaczach lepiej nic nie pisac…tylko zastanowic sie co dalej.Zatrudniajmy wiecej fachowcow z Szamotuł itp…to dalej bedziemy w czarnej dupie.