Analiza meczu z Lechią + statystyki
W niedzielnym meczu z gdańską Lechią, piłkarzom poznańskiego Lecha udało się odnieść zwycięstwo, choć zwycięski gol padł dopiero w 87. minucie gry. Wcześniej lechici razili nieskutecznością i przez to niemal do końca wszyscy drżeli o wynik.
> Party Poker < Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Pawła Janasa nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Lechią Gdańsk. Obrona
Pierwszy raz od kilku meczów wystąpił w obronie Grzegorz Wojtkowiak, ale nie tak jak zwykle na prawej stronie tylko na środku. Mimo to, współpraca kapitana Kolejorza z drugim stoperem, Marcinem Kamińskim układała się dobrze. Dodatkowo znów nieźle wyglądała gra bocznych defensorów często włączających się w akcje ofensywne. Ogółem obrona Lecha nie miała wczoraj zbyt wielkich problemów z odbiorem, a co nieco gubiła się jedynie przy stałych fragmentach gry i to z pewnością trzeba poprawić.
Pomoc
Wystąpiła w optymalnym składzie i jej gra też była optymalna. Lechia zagrała co prawda trójką środkowych pomocników, lecz dwójka graczy Lecha radziła sobie z gdańszczanami bez większych problemów. Na uwagę zasługuje również większa ilość zadań ofensywnych słynącego raczej z defensywnej gry, Dimitrije Injacia. Ponadto nie raz druga linia Kolejorza wykazała się dobrym odbiorem, który często zapoczątkowywał niezłe, ofensywne akcje lechitów przeprowadzane skrzydłami. Jedyną rzeczą do której można się przyczepić były dośrodkowania. Niestety nie były one tak groźne jak choćby w meczu z Cracovią, a niektóre zostawały dobrze blokowane przez lechistów.
Atak
Przez większą część meczu składał się z dwóch napastników, z czego Vojo Ubiparip był nieco bardziej cofnięty. Obaj dobrze się jednak uzupełniali i nie mieli zbyt wielkich problemów z przedostaniem się w pole karne Lechii. Tymczasem po zejściu z boiska Aleksandara Toneva i wejściu na nie Szymona Drewniaka, Vojo Ubiparip zszedł na lewą pomoc i od tego czasu Artjoms Rudnevs stał się tak jakby mniej widoczny.
Ogólne wrażenie
Lech miał w tym meczu pełną kontrolę w każdej formacji i piłkarsko był znacznie lepszy od Lechii. Niestety niewykorzystane okazje spowodowały nerwówkę, ale na szczęście gol w 87. minucie zapewnił poznaniakom zwycięstwo. Lechici w pełni na to zasługiwali, bo praktycznie przez 90 minut dominowali na boisku. W oczy rzuciła się także zmiana stylu. Ze względu na złą murawę „niebiesko-biali” zagrali w niedzielę tak jak z Cracovią, czyli przede wszystkim skrzydłami.
Składy
1-4-4-2 przechodzące w 1-4-5-1
Burić – Kikut, Wojtkowiak, Kamiński, Henriquez – Możdżeń, Injać, Murawski, Tonev (72.Drewniak) – Rudnevs (90.Djurdjević), Ubiparip (90.Drygas).
1-4-5-1 przechodzące w 1-4-4-2
Pawłowski – Janicki, Madera, Bąk, Wilk – Kosecki (76.Lukjanovs), Surma, Airapetjan (57.Machaj), Bajić (89.Dawidowski), Nowak – Traore.
Statystyki meczu Lech Poznań – Lechia Gdańsk:
Bramki: 2 – 1
Strzały: 18 – 4
Strzały celne: 6 – 2
Strzały niecelne: 12 – 2
Najwięcej celnych strzałów: –
Najwięcej niecelnych strzałów: Artjoms Rudnevs (4)
Faule: 14 – 13
Najczęściej faulujący: Marcin Kikut (4)
Najczęściej faulowany: Artjoms Rudnevs (4)
Żółte kartki: 0 – 0
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 5
Zmiany: 3 – 3
Posiadanie piłki: 54% – 46%
Spalone: 3 – 5
Najczęściej na spalonym: Arjoms Rudnevs (2)
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
Tyle strzalow w tym sezonie chyba jeszcze nie mielismy. Niestety jak nie zaczniemy ich wykorzystywac to kiedys na serio moze to sie zemscic
Jest spory progres w grze ofensywnej z poczatkiem rundy, ale nadal brakuje nam takiego pewnego i wysokiego zwyciestwa. Najwazniejsze ze ciulamy punkty
Styl nie jest obecnie wazny, bo zaczynaja liczyc sié tylko i wylácznie punkty. Przykladowo dla Sláska Wroclaw te punkty liczá sié juz od pierwszej kolejki, a na meczu ich z Podbeskidziem zasnálem. ;). Teraz mamy mecz w Warszawie i bardzo uczulam nad pompowaniem balonika, bo z reguly sié pompujemy, a potem wracamy ze spuszczonymi glowami, wiéc lepiej jesli to Legia bedzie pod presjá, a my grajmy to co w drugiej polowie w Kielcach.
Wiadomo licza sie punkty,ale tak patrze na terminarz i nawet 51 pkt ( 3 zwyciestwa i porazka ) moga nie starczyc do 4 miejsca. Polonia powinna uzbierac jescze 12pkt ( z dziesiejszym meczem) ,Ruch tez z 7-9 pkt i bedzie mial 52-54pkt i Slask te 6pkt tez na bank uzbiera czyli 52pkt + oczywiescie Legia i mamy dopiero 5 miejsce
To moj ten anonim:)
Tomek27-niestety tak może być!!Właśnie teraz wychodzi porażka z Bełchatowem i Widzewem,nie mówiąc o tak odległej sprawie jak remis w Lubinie /200% sytuacja Wilka/
Dokladnie ,nawet remis z Belchatowem u siebie i ten 1 pkt wiecej moze miec spore znaczenie na koniec sezonu.Pozostaje sciskac kciuki za Craxe dzisiaj ,liczyc na jakis remis i ze J.W. odbije i sam pograzy Polonie:)
Panowie, nie spinajcie się tak… Poczekajmy na to, co będzie w Warszawie z Legią w Poznaniu z Polonią, a potem porozmawiajmy o szansach na puchary.
Byt w pucharach wyszarpany w ostatniej kolejce z pewnością cieszyłby bardziej, bo byłaby to nagroda za tą walkę, której chłopaki podjęli się po odejściu Bakero. Ale teraz na prawdę nie ma sensu dyskutowanie na ten temat, czy punktów wystarczy, czy braknie. Cieszmy się zwycięstwami 🙂
Rumak mówi, że ma być więcej strzałów, a nasi piłkarze strzelają, czyli się słuchają i realizują jego założenia taktyczne co przekłada się na dobrą grę i wyniki, oby tak dalej 😀
Nie rozumiem tych co mówią nie pompujcie się??? Co mam Legii kibicować w tym meczu???
Jestem napompowany jak kabanos na Ległą , jak mawiał klasyk.
Mamy dobry zespół w niezłej dyspozycji i ja wierze w ten zespół, wierzę że wygramy!!! A ci co się boją własnego cienia niech sobie sprawdza wynik po meczu.