Analiza meczu z Widzewem + statystyki

Lech Poznań wyjazdowym meczem z Widzewem Łódź zakończył sezon 2011/2012, ale gra Kolejorza w tym spotkaniu oraz sam wynik pozostawił spory niesmak.

> Party Poker < Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Radosława Mroczkowskiego nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Widzewem Łódź. Obrona

Defensywa Lecha Poznań już przed pierwszym gwizdkiem sędziego musiała zostać nieco zmodyfikowana, gdyż lekkiej kontuzji doznał bramkarz, Jasmin Burić, którego zastąpił Krzysztof Kotorowski. Nie wpłynęło to jednak zbytnio na zamieszenie w szeregach Lecha Poznań, ponieważ łódzki Widzew rzadko groźnie atakował i przede wszystkim środkowi obrońcy nie mieli zbyt wiele pracy. Boczni natomiast, jak zwykle próbowali się włączać do akcji ofensywnych, ale nie byli tak efektywni, jak w poprzednich spotkaniach. Co prawda gospodarze oddali w niedzielę na bramkę Lecha dziesięć strzałów, lecz żadna akcja łodzian specjalnie nie ośmieszyła obrońców Kolejorza.

Pomoc

Druga linia Kolejorza po raz kolejny zagrała w praktycznie niezmiennym zestawieniu, jak w poprzednich kilku spotkaniach, a tym bardziej jeśli chodzi o środkowych pomocników. Tymczasem o ile Dimitrije Injać i Rafał Murawski dobrze radzili sobie w destrukcji, to już ich gra ofensywna pozostawiała wiele do życzenia. Na domiar złego słabo zagrali skrzydłowi Kolejorza, którzy albo byli kompletnie niewidoczni, albo też nie potrafili we właściwy sposób dośrodkować piłki w pole karnego. Do tego dochodzi mała liczba prostopadłych podań do napastników. Niestety to wszystko miało wpływ na wynik niedzielnego spotkania, który nie był dla Lecha dobry.

Atak

Na początku meczu na szpicy grał Bartosz Ślusarski, a momentami uzupełniał go Vojo Ubiparip. Współpraca obu zawodników wyglądała jednak słabo, a niewiele lepiej było, gdy Serba zmienił w przerwie Artoms Rudnevs. Niestety cała trójka najbardziej ofensywnych graczy Kolejorza zaliczył bardzo przeciętny występ, choć najwięcej strzałów na bramkę Widzewa oddał „Ślusarz”.

Ogólne wrażenie

Ogólne wrażenie nie jest zbyt dobre. Lech nie zagrał już tak ambitnie i walecznie jak w poprzednich meczach, a w dodatku zawodziła nie tylko skuteczność, ale także samo stwarzanie sytuacji. Znów dobrze zagrała jednak obrona, która po raz kolejny zachowała czyste konto. W tym meczu głównym celem lechitów nie było jednak bronienie się tylko atakowanie, bo tylko zwycięstwo było gwarancją zachowania miejsca na podium.

Składy

1-4-4-2 przechodzące w 1-4-5-1

Mielcarz – Bartkowski, Panka, Abbes, Broź – Ostrowski (63.Oziębała), Mroziński, Okachi, Kaczmarek – Matusiak (63.Ben Radhia), Ben Dhifallah (81.Rybicki).

1-4-5-1 przechodzące w 1-4-4-2

Kotorowski – Kikut (46.Wojtkowiak), Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Możdżeń, Injać, Murawski, Tonev, Ubiparip (46.Rudnevs) – Ślusarski (65.Stilić).

Statystyki meczu Widzew Łódź – Lech Poznań:

Bramki: 0 – 0
Strzały: 10 – 12
Strzały celne: 5 – 5
Strzały niecelne: 5 – 7
Najwięcej celnych strzałów: –
Najwięcej niecelnych strzałów: Aleksandar Tonev (3)
Faule: 11 – 9
Najczęściej faulujący: Hachem Abbes (3)
Najczęściej faulowany: Dimitrije Injać (3)
Żółte kartki: 1 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 2 – 8
Zmiany: 3 – 3
Posiadanie piłki: 40% – 60%
Spalone: 2 – 4
Najczęściej na spalonym: –
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 16 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

3 komentarze

  1. Emiliano1991 pisze:

    mecz do przemilczenia… dobrze, ze to byl ostatni na jakis czas

  2. Franky pisze:

    dokładnie

  3. Poznaniak pisze:

    Był to ostatni występ w Lechu:
    Wojtkowiaka, Stilica
    i najprawdopodobniej Kikuta i Rudnewsa.
    Tak jak pierwszych dwóch już dawno straciło serce do walki, tak Kikuta łatwo się nie zastąpi, nie wspominając o Białorusinie.

    Będzie miał o czym Rumak myśleć latem…