Kazachowie padli. Lech zaskoczony

Przed pierwszym meczem Lecha Poznań z Zhetysu Tałdykorgan jedynym atutem Kazachów był fakt regularnej gry tego zespołu w lidze. W kazachskiej ekstraklasie obowiązuje bowiem system wiosna-jesień, zatem podopieczni Slobodana Krcmarevicia są w rytmie meczowym, a lechici nie.

> Party Poker <


Piłkarze Kolejorza trenują dopiero od kilkunastu dni i na dodatek rozegrali tylko dwa sparingi. W tym szansę na awans do II rundy eliminacji Ligi Europy upatrywali Kazachowie, ale wczoraj mocno się przeliczyli. To co miało być wielkim atutem ekipy Zhetysu Tałdykorgan okazało się bolączką, która w końcowych minutach meczu mogła zapewnić awans Lechowi.

Gdyby bowiem poznaniacy strzelili trzeciego gola, to chyba nikt nie miałby już żadnych złudzeń, kto awansuje do II rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Gol jednak nie padł, a Kolejorz mimo początku przygotowań wygrał z Kazachami 2:0. Na dodatek lechici znacznie lepiej znieśli trudy czwartkowej konfrontacji, gdyż grali równo od pierwszej do ostatniej minuty.

Tymczasem gościom wystarczyło sił tylko na godzinę biegania, co zresztą zauważył Łukasz Trałka. – „Od 60 minuty było widać, że Kazachowie mocno odstają fizycznie. Widziałem też, że parę razy łapały ich skurcze, bo na pewno dali z siebie wszystko. Zobaczymy jednak, jak będą wyglądać u siebie w rewanżu.” – powiedział pomocnik Lecha Poznań.

Zaskoczenia słabym przygotowaniem fizycznym Zhetysu nie kryje również Hubert Wołąkiewicz, który wiedział czym szczycili się Kazachowie przed meczem na Bułgarskiej. – „Trochę mnie to zaskoczyło, że Kazachowie tak szybko opadli z sił. Chwalili się przecież, że są w trakcie sezonu, a my się do niego przygotowujemy. Mieli wyglądać od nas lepiej fizycznie, a było zupełnie na odwrót.” – podkreślił środkowy obrońca Kolejorza.

Natomiast fizycznej dyspozycji zawodników Zhetysu Tałdykorgan nie chciał oceniać opiekun „niebiesko-białych” według którego Kazachom mogło zaszkodzić zbyt wysokie tempo od początku spotkania. – „Zespół Zhetysu dobrze rozpoczął pierwszą połowę i grał dość dynamicznie. W czwartek mieliśmy jednak wysoką temperaturę i wilgotność, więc z czasem bardzo ciężko się oddychało.” – zakończył Mariusz Rumak.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

17 komentarzy

  1. Kondziu pisze:

    Porwali sie z motyka na slonce. Oby z Kalju bylo tak samo.

  2. El Companero pisze:

    no to za rok nalezy urlopy przelozyc na grudzien i zaczac trenowac w czerwcu, inaczej znowu beda sie tlumaczyc ze przeciwnik jest w rytmie meczowym

  3. hejlech pisze:

    Wg mnie w 1 połowie tempo było bardzo niskie wiec nie wiem czym biedni Kazachowie sie zmęczyli .W drugiej gdy po paru atakach szybko musieli wracac opali z sił i powinnismy im chociaz 4 gole strzelic!

  4. Tifos pisze:

    Może rozgrzewkę mieli intensywną

  5. tomek27 pisze:

    Mimo podobnej temperatury w Kazachstanie ,tam bedzie zupelnie inna wilgotnosc ,co bedzie mialo spore znaczenei ,poza tym jak mecz sie konczyl u nich byla 2.00 w nocy ,ciezko organizm przestawic przez niecale 2dni ,moze dlatego troche siedli w koncowce.Bo nie wierze ,ze przez tempo meczu:)

  6. Franky pisze:

    Jakos nikt nie wspomnial o tym, ze mogli miec problem z gra co trzy dni. W kazachstanie nie maja przeciez o tym pojecia

  7. @Tomek27 pisze:

    W Kazachstanie była w momencie rozpoczęcia meczu godzina 16:00, co zresztą ma niewielkie znaczenie, ponieważ przyjechali do Polski dużo wcześnie, a różnica nie jest znowu, aż tak duża. Ewentualnie mogła im zaszkodzić duża wilgotność, a nam z kolei morze zaszkodzić jej brak.

  8. tomek27 pisze:

    Jesli faktycznie tam byla 16sta ,to moja pomylka,myslalem ,ze 4 godziny do przodu maja .Jednak, przylecieli 2 dwa dni wczesniej ,to nie jest duzo ,zeby przestawic organizm …”moRZe”?!

  9. asterix pisze:

    Czy Kolejorza nie stać na snajpera Sernasa?

  10. KKSLECH.com pisze:

    W Kazachstanie była godzina 24:00. 12 lipca u nas będzie 14, a u nich 18:00.

  11. marco pisze:

    Lech też powinien wyjechać do Kazachstanu wcześniej

  12. tomek27 pisze:

    Czyli jednak tak jak mowilem ,jak mecz sie konczyl byla ok 2 w nocy ,to moglo miec jakies znaczenie ,organizm przyzwyczajony do odpoczynku ,a tu bieganie w upale .

  13. luis pisze:

    Wszyscy tak piszecie, że oni padli a może ktoś się zastanowi dlaczego ta drużyna miała tyle strzałów na bramkę?
    To nasz sztab dał plamy i źle rozszyfrował przeciwnika. To teraz jest w głowach naszego sztabu.

  14. arek pisze:

    Tomek27, przeciez to jest daleki Wschod i kazde dziecko moze wywnioskowac, ze slonce wstaje tam o wiele wczesniej niz u nas, natomiast zeby przestawic organizm na taka zmiane czsasu to musisz miec przynajmniej tydzien.

  15. lokomotywa pisze:

    na euro czarował CR7 wczoraj czarował BŚ18 wspaniały piłkarz i człowiek. Ale nie o tym. Krivec nie nadaje sie do gry za bardzo ją zwalnia. Trenerze Rumak Gergo za napastnikiem czyli Vojo a na pomoc Kiełba od początku. Tonev moze sie wstrzeli.Odpadł Trałka wejdzie Muraś. Wczoraj trochę sie gubił Kamiński chyba bym w Tałdygoranie wystawił Mańka z Wołąkiewiczem. Podejrzewam że tam będzie cholernie ciężko.

  16. Tadeo pisze:

    Szkoda że nie potrafiliście tego słabego przygotowania kondycyjnego przeciwnika udokumentować swoją grą na boisku.To tylko świadczy o waszej słabości i żenującej grze w pierwszej połowie.Strach pomyśleć co będzie w dalszej rundzie o ile przejdziecie Kazachów.Ślusarski obowiązkowo ławka.

  17. Alternatywa-4 pisze:

    Lech-Rzetys 2:0? Cala Europa zadziwiona…. 😉