Lech nigdy w historii nie odrobił takiej straty
W czwartek, 9 sierpnia poznański Lech podejmie u siebie AIK Solna. Kolejorz, aby awansować do IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy potrzebuje cudu porównywalnego do tego z wiosny oraz mnóstwo szczęścia, dwustu procentowej skuteczności i fatalnie dysponowanego rywala, który jednocześnie będzie popełniał koszmarne błędy.
> Party Poker <
Poznański Lech ma też szansę na ustanowienie historycznego wyniku, gdyż do tej pory nigdy nie udało mu się odrobić trzy bramkowej straty z pierwszego meczu rozgrywanego na wyjeździe. Dotyczy to zarówno spotkań w europejskich pucharach, jak i tych w ramach Pucharu Polski. Na domiar złego lechici przegrywając zwykle na wyjazdach na arenie międzynarodowej, słabo radzili sobie także w rewanżach u siebie.
Poznaniakom tylko raz udało się odrobić straty w europejskich pucharach, a było to w 1999 roku, kiedy „niebiesko-biali” przegrali na Łotwie z Metalurgsem Lipawa 2:3, ale na Bułgarskiej wygrali 3:1. Niestety zwykle wyjazdowe porażki Kolejorza na arenie międzynarodowej były dla Lecha Poznań nie do odrobienia, a taka sytuacja miała miejsce choćby w 2010 roku, gdy lechici przegrali w Pradze ze Spartą 0:1, a w rewanżu u siebie także schodzili z boiska pokonani.
Teraz podopieczni Mariusza Rumaka mają jednak znacznie większą stratę do odrabiania i ta wydaje się niezwykle ciężka do zniwelowania. Jeśli Lech chce bowiem awansować dalej, musi 9 sierpnia wygrać 3:0 (doprowadzi wtedy do dogrywki), albo zwyciężyć wyżej niż 3:0 i tym samym ze spokojem dostać się do IV rundy kwal. LE. W przyszły czwartek Kolejorz będzie miał również szansę poprawić swój bilans z AIK-iem Solna oraz ogólny ze szwedzkimi drużynami.
Otóż na razie poznaniacy rozegrali z zespołami z tego kraju łącznie dziewięć spotkań, w których wygrali tylko raz, a dwa razy zremisowali i ponieśli aż sześć porażek. Bilans bramkowy też jest niekorzystny dla lechitów i po wczorajszym meczu wynosi 5:17. Co ciekawe 25 lat temu po porażce w Solnej z AIK-iem 1:4, Kolejorz zremisował u siebie ze Szwedami 0:0. Tamten bój obejrzało tylko 2000 osób. Teraz frekwencja będzie wyższa.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Zawsze musi być ten pierwszy raz 🙂
Naiwniak..;)
[*]
z takimi napastnikami jak slusarz i vojo napewno wygramy!!! to byl zart moze teras zarzad troche pomysli o napastniku
Nadzieja umiera ostatnia…
Cuda też się zdarzają!
Moim zdaniem, cialo umiera ostatnie. Gnije,zzera go robactwo i sypie sie potem w proch.
Ot, chocby jak nasz Lech.
Powiedzialbym nawet, ze nawet glupota pozniej umiera od nadzieji, naszej swietey matki…
Trzeba tak samo dać się wyspać Szwedom jak oni nam!!!
No nic trzeba podpalic hotel w ktorym beda spali przynajmniej alarmy beda wiarygodne 🙂 a co do meczu tak jak napisal tifos „zawsze musi byc ten pierwszy raz” hehe
Można np. jeździć w koło głośnymi autami. Wyłączyć klimę:)
Mozna by miec nadzieje ,gdyby nasi zagrali dobry ,wyrownany mecz i dostali 3 kontry ,a sami stworzyli z 4-5 sytuacji bramkowych .A tu mecz wygladal tak ,ze gdyby bylo 5-0 dla AIK ,tez nikt by nie mial pretensji ,nasi mieli sytuacji bramkowych …zero ,wiec niby na jakiej podstawie mozna miec nadzieje?
Możemy skupić się na lidze.
Nie ma już szans możemy się po żegnać z pucharami .
Szansa jest zawsze.
A ja wierze w karne.. zobaczycie
Skoro AIK mógł wpakować 3 bramki, to dlaczego nie może tego zrobić Lech po golach Możdżenia, Gergo i Murasia?
Jest szansa jeśli Lech strzeli pierwszy bramke tak do 20 minuty a później się bardziej zmobilizują Kocioł zacznie ich bardziej dopingować i może akurat.
A ja wam mówię że Ślusarski złamie nogę i nie zagra do końca 2015 roku.
Szwedzi graja slabo na wyjazdach problem w tym ze wystarcy im bramka i pozamiatane zreszta zeby nasi strzelili trzy brami to musieliby sie czegos nawciagac lub schlac bo na trzezwo to raczej im sie nie uda chyba ze z ogromem szczescia i tragicznym dniem Szwedow. Rumak musi wyjsc ustawieniem jakim sie gralo przed wojna 1-2-3-5 :)) w kazdym razie od czasu do czasu cuda sie zdarzaja 🙂
Lech musiałby się wznieść na wyżyny swoich umiejętności żeby awansować ale po tym co pokazali w drugiej połowie to nie ma żadnych podstaw do tego aby w rewanżu to Kolejorz był górą.
Ale kto pamięta mecz Wisły z Saragossa ten może liczyć na to że „cud”, który jednak może się zdarzyć mimo że nic na to nie wskazuje. Wtedy Wisła także przegrała (1:4) pierwszy mecz żeby w rewanżu wygrać u siebie 4:1 i po karnych awansować do kolejnej rundy ówczesnego Pucharu UEFA. Kto wie może Lechowi uda się powtórzyć wyczyn Białej Gwiazdy.
Damy rade 3 brameczki w 20 minut idzie strzelic a mamy 90
O czym wy wogóle piszecie? Kto ma odrobić stratę i strzelić 4 bramki. Naszym napastnikom strzelenie 4 bramek zajęło ostanie 2 sezony. W czasie meczu w Szwecji nie było nawet zalążka przebłysku, który mógłby sugerować strzelenie gola. Poprostu 3:0 to był najmniejszy wymiar kary jaki mógł spotkać tą drużyne. Jesli trener Rumak naprawdę wierzy w odrobienie straty w Poznaniu to powinien skorzystać z dobrego psychiatry. Ten mecz pokazał całą prawdę o drużynie, która nie ma żadnych umiejętności, żeby grać na poziomie europejskim. Z tymi piłkarzami możemy co najwyżej uskuteczniać kopaninkę w Gliwicach, Bielsku Białej. Aż strach pomyśleć co byłoby jak zamiast przeciętnego zespołu Szweckiego trafilibyśmy na klasową firmę europejską. Pora spojrzeć prawdzie w oczy i pomyśleć czy Rumak to odpowiedni człowiek na ławce trenerskiej i co może osiągnąć z tą drużyną. Na dziś odpowiedz brzmi NIC.
3 bramki idzie strzelić w 4 minuty. Pamiętacie ligowy mecz z Arką w Gdyni?
Gdyby trenerem był Smuda wierzyłbym do ostatniej sekundy…
Gdy do Lecha przychodził Rengifo (ten sam,którego wielu nazywało śmierdzącym leniem ze średnią 1 gol/2 mecze i który rozbijał fizycznie obronę rywali) miał 24 lata tyle ile obecnie „młody zdolny” Vojo. U Smudy tacy grajkowie jak Ślusarz,Vojo,Kamiński i inni „młodzi zdolni” nie mieliby prawa wejść nawet na trening…
I kto teraz zbuduje Rutkowskiemu wielką drużynę? Za Smudy piłeczka chodziła jak po sznurku od nogi do nogi i to na połowie przeciwnika a drużyna i żaden zawodnik z osobna nigdy nie posrał się ze strachu przed nikim.Od czasu odejścia Franka z każdym sezonem Lech gra coraz brzydziej,mniej efektywnie i efektownie ale wszyscy mu wypominają wiosnę 2009..
Chciałbym żeby Lech obecnie – nawet tylko remisując – nigdy nie schodził z połowy przeciwnika a 90 % drużyn ustawiało przed Kolejorzem na polu karnym autobus.
Dobra odrobienie tego jest niemożliwe nie oszukujmy się (no chyba że jakiś cud w który jak znam życie sam do końca będę ślepo wierzył) co nie zmienia faktu, że trzeba spiąć dupska i iść na mecz w czwartek i zrobić taki doping żeby chociaż trochę im w tym pomóc a jak czytam niektóre (większość) wypowiedzi czy tu czy na forum to mam wrażenie, że bardzo wielu z wypowiadających się by nie wiedziało gdzie jest stadion gdyby Lechowi przyszło grać w 2 lub 3 lidze jak to miało już przecież miejsce kiedyś.
Wiadomo boli, wiadomo są braki w kadrze, wiadomo ktoś na górze robi chyba z nas debili a gra zdecydowanie nie zachwyca a wręcz woła o pomstę do niebios ale kurde chyba niektórym się w dupach poprzewracało. Moja 1 zasada – nie kibicuję się za wyniki ale po to aby te wyniki były! Jeśli kogoś uraziłem to sorry ale serio zamiast lamentować to zmobilizujcie się i w czwartek pokażmy chociaż tym kopaczom że ten klub ma kibiców dla których trzeba zapierdalać.
Jeżeli istnieje jakaś szansa to muszą zawalczyć choć osobiśce nie wierze w to aby wgl. wygrali w rewanżu.
Jeżeli ja miałbym ustawiać skłąd to wyglądałby on tak :
Taktyka : 1-3-1-3-3
Kotorowski – Cessay , Kamiński , Henriquez – Murawski – Możdżeń ,Kiełb, Tonev – Lovrencics , Bereszyński , Ubiparip
Szanse mają lecz niewielką. 🙂
NA szczescie nie ty ustalasz sklad ,chociaz z drugiej strony albo ty albo marionetka
Koledzy wasze szczere i naiwne podpowiedzi nikt nie weryfikuje, sytuacja jest jak na tytaniku, orkiestra gra a statek tonie !!!
Historia sie lubi powtarzac…
Ani rudnev ani lewy nie zapobiegliby tej porazce bo mecz zajebala obrona a nie atak…
ludzie dajmy szwedom w hotelu do wiwatu !!!!
oczywiscie kazdy by chcial awansu ale bądzmy realistami i do tego to nie Lech w rewanzu musiałby zagrac wybitnie tylko Szwedzi katastrofalnie, a przeciez tam sie inaczej podchodzi do wykonywanego zawodu i nie robi takiego cyrku jak u nas.
Tylko my napastnika nie mamy 🙁
Spanie piłkarzy to jedno, za rzucanie w nas racami i kamieniami po meczu i próby wybicia szyb w autokarze muszą dostać wp… w Poznaniu (jeśli przyjadą).
z Austrią Wiedeń też odrobiliśmy stratę z pierwszego meczu