Analiza meczu z Ruchem + statystyki

W sobotnim meczu z Ruchem Chorzów, zawodnicy Lecha Poznań rozegrali bardzo dobre zawody i zasłużenie rozbili „Niebieskich” aż 4:0. Kolejorz pokazał przedwczoraj wszystko to, czego nie zaprezentował w konfrontacji z Olimpią.

> Party Poker <


Dwa dni po spotkaniu Kolejorza z drużyną Tomasza Fornalika nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Ruchem Chorzów.

Obrona

W sobotę defensywa Kolejorza zagrała w optymalnym zestawieniu, choć niektórych z pewnością zaskoczył brak w wyjściowym składzie Marcina Kamińskiego i to nie pierwszy raz. Zastąpił go przedwczoraj Manuel Arboleda i wraz z Hubertem Wołąkiewiczem stanowili udaną parę stoperów. Od początku obaj nieźle radzili sobie z napastnikami Ruchu, którzy choć słyną z szybkości, to w sobotę za dużo sobie nie pograli i nie stwarzali zbyt wielkiego zagrożenia.

Z przodu i to często pobiegali sobie za to Luis Henriquez oraz Kebba Ceesay. Lecha interesowało w sobotę tylko zwycięstwo, zatem do akcji ofensywnych często włączali się boczni obrońcy. O tym, że robili to dobrze świadczą gole i asysty. Przy pierwszym golu to właśnie Panamczyk celnie podał do Gambijczyka, który otworzył wynik spotkania. Tak dobrze rozumiejącą się przez większą część meczu i grającą z przodu obronę wszyscy chcieliby oglądać częściej niż tylko raz na parę tygodni.

Pomoc

Druga linia podobnie jak obrona również zagrała w optymalnym zestawieniu. Należy przygotować się, że prawym pomocnikiem na stałe będzie Mateusz Możdżeń, a lewym Aleksandar Tonev. Przedwczoraj trener Mariusz Rumak postawił za to w środku na doświadczenie i na walkę, gdyż obok pewniaka, Rafała Murawskiego wystąpił Łukasz Trałka, a nie młody, Szymon Drewniak. Dwaj środkowi pomocnicy przez całą pierwszą połowę radzili sobie kapitalnie i to zarówno w odbiorze, jak i w rozgrywaniu piłki.

To właśnie dzięki dobrej grze środka pola lechici mieli pełną kontrolę na boisku, choć im było bliżej końca meczu tym strat było nieco więcej, ale żadna z nich nie miała poważnych konsekwencji. Warto również zaznaczyć, że w pojendynku przeciwko „Niebieskim” rolę ofensywnego pomocnika pełnił Rafał Murawski. To właśnie on popisał się m.in. pięknym prostopadłym podaniem do Vojo Ubiparip, który jednak zmarnował dobrą akcję tuż przed końcem spotkania.

Atak

Od początku na szpicy wyszli dwaj napastnicy, lecz zupełnie różni. Szybki i filigranowy Gergo Lovrencsics zagrał u boku wysokiego i fizycznie grającego Bartosza Ślusarskiego. Obaj uzupełniali się doskonale, a najlepiej świadczą o tym statystyki. Gergo zaliczył asystę przy golu „Ślusarza”, a Bartek przy bramce Węgra. Sama linia ataku radziła sobie w sobotę niespodziewanie łatwo i siała popłoch w obronie Ruchu. W drugiej połowie często do wspomnianej wcześniej dwójki dołączał także Vojo Ubiparip, który stwarzał przewagę w ataku.

Ogólne wrażenie

Po kompromitacji w Grudziądzu przedwczoraj wszyscy zobaczyli inny mecz. Tym razem Lech walczył, miał pomysł na grę, nie popełniał błędów, był ambitny, strzelał gole i przede wszystkim wygrał. Kolejorz zaprezentował się zupełnie inaczej niż w starciu z Olimpią i pokazał, że ma w sobie piłkarski potencjał. Lech w sobotę w pełni zdominował rywala i tak wysokie zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Kolejorz strzelił nawet bramkę po stałym fragmencie gry, co jest rzadkością, ale więcej na ten temat wkrótce.

Składy

1-4-4-2 przechodzące w 1-4-3-3

Burić – Ceesay, Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez – Możdżeń (75.Drewniak), Trałka, Murawski, Tonev (55.Ubiparip) – Lovrencsics, Ślusarski (81.Bereszyński).

1-4-4-2

Perdjić – Djokić, Stawarczyk, Sadlok (46.Lewczuk), Szyndrowski – Zieńczuk (46.Kuświk), Straka, Malinowski, Janoszka (77.Sultes) – Jankowski, Piech.

Statystyki meczu Lech Poznań – Ruch Chorzów:

Bramki: 4 – 0
Strzały: 14 – 8
Strzały celne: 8 – 5
Strzały niecelne: 6 – 3
Faule: 7 – 10
Żółte kartki: 1 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 10 – 3
Zmiany: 3 – 3
Posiadanie piłki: 52% – 48%
Spalone: 2 – 2
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com


12 komentarzy

  1. lewcio pisze:

    Wreszcie bylismy lepsi na boisku w kazdym elemencie. Kiedys bywalo, ze wygrywalismy, ale staty mielismy gorsze.

  2. KoL pisze:

    Jak dotychczas przecietna Slusorza i Ubipiego to po jednej bramce na mecz ligowy!!!
    Tak trzymac, bo 30 bramek da krola strzelcow, a czy to bedzie Bartek czy Ubik to juz ma mniejsze znaczenie.

  3. V pisze:

    1-4-4-2 przechodzacy w 1-4-4-3 to raczej maly blad 🙂

  4. qwerty pisze:

    Oj tam dwa nieznaczące błędy – mnie zaskoczyła liczba rzutów rożnych Lecha i zawodników w kadrze meczowej obu ekip

  5. tomek27 pisze:

    Co tu duzo mowic, Lechowi wychodzilo wszytko ,nawet Slusarz zagral niezle zawody ,a to mowi wszytko. Niestety chyba wieksza w tym zasluga Ruchu niz Lecha ,bo nie wierze ,ze LEch przez 1,5 tygodnia zostal totalnie odmieniony. Pierwsza weryfikacja za tydzien z Polonia .

  6. liszka pisze:

    może ktoś wie gzie trener rumak był na obserwacji zawodników .to jest bardzo ciekawy temat.

  7. liszka pisze:

    może ktoś wie gzie trener rumak był na obserwacji zawodników .to jest bardzo ciekawy temat i jaki to kierunek skadynawia,benelux,bałkany.

  8. tomek27 pisze:

    Podobno byl w Syrii

  9. kksjanek pisze:

    Nie było kosmicznego posiadania piłki jak za Bakero, ale było za to dużo sytuacji i 4 gole, i właśnie to się liczy.

  10. 4o pisze:

    To był słaby Ruch. Zobaczymy jak zagramy przeciwko Polonii. Myślę, że Tonev zagra już lepszy mecz. Para= Bartek i Gergo to fajna mieszanka pod względem cech piłkarskich, ale w miejsce Ślusarza widziałbym kogoś podobnego, ale z większą skutecznością i ciut szybszego.

  11. II pisze:

    Probierz uważa, że Nasza wygrana to fuks :/ , motywacja na Wislaków 200%. Dwa transfery na poziomie Gergo i Kebeba mogą dać w tym sezonie wiele radości. Pytanie czy Piotruś zdąży 😉

  12. Marcin. pisze:

    A wygraną Wisły Probierza jak nazwać jak nie zwykłym fuksem… gol w doliczonym czasie gry.