Analiza meczu z Polonią + statystyki

W sobotnim meczu z warszawską Polonią gra Lecha Poznań może nie do końca zachwyciła, ale za to przyniosła cenne trzy punkty, zatem można powiedzieć, że była efektywna.

> Party Poker <


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Piotra Stokowca nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Polonią Warszawa.

Obrona

Po raz kolejny trener Mariusz Rumak postanowił wystawić w pierwszym składzie Manuela Arboledę, a na ławkę posadzić Marcina Kamińskiego. Ten manewr znów powiódł się, natomiast współpraca Kolumbijczyka z drugim stoperem, Hubertem Wołąkiewicz nadal wyglądała dobrze. Środek obrony rozegrał więc niezłe zawody, ale ocenę linii defensywnej z pewnością zaniżył Kebba Ceesay. Gambijczyk często schodził bowiem do środka i jego błędy w kryciu stwarzały zagrożenie pod bramką. Na dodatek w 44. minucie gry indywidualna pomyłka Ceesaya kosztowała Lecha utratę gola. Warto jednak zauważyć, że zarówno Kebba, jak i Henriquez często włączali się w sobotę do ofensywnych akcji Kolejorza.

Pomoc

Podobnie jak obrona tak i pomoc wystąpiła w optymalnym składzie, bo z Aleksandarem Tonevem oraz Mateuszem Możdżeniem na skrzydłach oraz z Rafałem Murawskim i Łukaszem Trałką w środku. Gołym okiem było jednak widać, że ustawienie Lecha 1-4-4-2 nie jest typowym, gdyż boczni pomocnicy często schodzili do środka. Przede wszystkim Alex Tonev mógł strzelić w 11. minucie gola z centrum pola, ale co nie udało się wtedy powiodło się w 72. minucie gry. Jakby tego było mało, do linii pomocy cofał się często Gergo Lovrencscis. Nie był to udany manewr, gdyż Węgier rzadko atakował bramkę Polonii i często nie rzucał się w oczy.

Atak

Według ustawienia napastników było dwóch. Rolę tego wysuniętego pełnił Bartosz Ślusarski, a gracza biegającego z tyłu Gergo Lovrencsics. Tym razem ten manewr się nie udał, ponieważ obaj snajperzy nie rozumieli się na boisku tak dobrze jak w meczu z Ruchem, a w dodatku sprawiali wrażenie jakby nie do końca wiedzieli, jak mają grać. Przede wszystkim „Ślusarz” mimo gry na szpicy starał się często zgrywać piłkę, ale wtedy nie istniał Lovrencsics. On sam nie raz cofał się zresztą do drugiej linii, lecz gra w roli ofensywnego pomocnika wchodzącego do ataku nie za bardzo mu wychodziła. Tym samym poruszanie się w ataku jest do poprawki, a do niedzieli jest sporo czasu, aby dobrze potrenować nad tym, co wczoraj szwankowało.

Ogólne wrażenie

Grę Lecha trudno ocenić, bowiem często była ona diametralnie inna. Po słabym początku Kolejorz później narzucił Polonii swój styl i często wymieniał wiele podań z pierwszej piłki. W pierwszej odsłonie był nawet moment, w którym poznaniacy całkowicie zamknęli polonistów w polu karnym i właśnie wtedy gola zdobył Łukasz Trałka. Natomiast po zmianie stron było już nieco inaczej. Gra Lecha nie wyglądała zbyt pięknie, Kolejorz nie mógł przejąć kontrolni i mecz wyglądał trochę tak jak spotkania Lecha pod koniec wiosny, czyli bez określonego stylu, ale skuteczne, bo zwycięskie. Sobotni bój także był wygrany i to najbardziej może cieszyć wszystkich ludzi interesujących się losami Kolejorza.

Składy

1-4-4-1-1

Pawełek – Todorovski, Baszczyński, Kokoszka, Pazio – Wszołek, Piątek, Yahiya (81.Baruchyan), Brzyski (59.Dwaliszwili) – Gołębiewski – Teodorczyk (86.Michalski).

1-4-4-2 przechodzące w 1-4-5-1

Burić – Ceesay, Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez – Możdżeń (62.Ubiparip), Trałka, Murawski, Tonev (88.Djurdjević) – Lovrencsics (90.Bereszyński), Ślusarski.

Statystyki meczu Polonia Warszawa – Lech Poznań:

Bramki: 1 – 2
Strzały: 15 – 18
Strzały celne: 6 – 6
Strzały niecelne: 9 – 12
Faule: 13 – 10
Żółte kartki: 2 – 4
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 4 – 4
Zmiany: 3 – 3
Posiadanie piłki: 50% – 50%
Spalone: 1 – 1
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com


14 komentarzy

  1. Mourinho pisze:

    Ta liczba zawodników w kadrze meczowej jest konieczna?

  2. Kibic pisze:

    Takich podań z pierwszej pilki celnych i szybkich bardzo mi brakowało. W dodatku widać ze piłkarze walczą. Miło się ten mecz ogladało. Mimo, że skrajni obrońcy robili błędy, to ich gra polegajaca na iniciowaniu akcji ofensywnych jest bardzo przyjemna. Mam nadzieje, że M Rumak jeszcze ogarnie te szczegóły, piłkarze dokładnie zrozumieją swoje zadania poznają się i bedzie Si.

  3. piti pisze:

    niestety obawiam sie ze nasz nowy nabytek niejaki kebab kilka bramek nam zawali , do przodu niezle gorzej z obrona

  4. Gorio pisze:

    Mourinho – a co ci to przeszkadza?

  5. Xchalibór pisze:

    Zawsze jest chyba 18 w meczowej 18

  6. KKSLECH.com pisze:

    Właśnie, że nie zawsze… Pamiętamy raporty, w których w kadrze meczowej gości było 17, 16, a raz chyba nawet 15 zawodników.

  7. kksjanek pisze:

    Szkoda, że Wszołek do nas nie doszedł, co tam media pisały, że Lech się nim interesował. Młody zdolny chłopak, według mnie na razie najlepszy zawodnik Polonii.

  8. qwerty pisze:

    Ja podziwiam autorów artykułu za to, że te statystyki sami opracowują – to trzeba obejrzeć mecz i każde zagranie notować i ze stoperem posiadanie piłki policzyć.
    W zamian mają marudzenie o kadrę meczową.

  9. Twoje złośliwe uwagi dobrze znamy. Odpuść sobie czasem.

  10. 4o pisze:

    Kiedyś na Euro 2008 ( mecz Niemcy- Turcja ) było 14 lub 15 zawodników tureckich.
    Dlatego zgadzam się, że pisanie liczby kadrowej drużyn ma znaczenie. Wiem, że Euro to turniej, a loga to co innego, ale po wyjeździe klubowym autobusem na mecz wyjazdowy mogą się przydarzyć różne rzeczy i może ktoś być wykluczony z gry w spotkaniu.

    Na pewno Rumak musi ten mecz dobrze przeanalizować. Z taką grą Żaby i Mańka ciężko będzie o powrót Kamińskiemu do ’11’.

  11. wielkikks pisze:

    Brawa za zwyciestwo i trzy punkty na ciężkim terenie. Mecz walki i pełnego zaangażowania z obu stron co mogło się podobać. I cieszy że zawodnicy i Rumak dostrzegają błędy bo jest mnóstwo do porawy. Momentami był straszny burdel na boisku. Smierdziało bramką, która ostatecznie padła od pierwszych minut. Zbyt nerwowo niektórzy weszli w mecz bez odpowiedniego skupienia do tego organizacja gry pozostawiała wiele do życzenia. Tak być nie może na dłuższą metę.

    Rumak – „Na pewno nie zaprezentowaliśmy się tak jak w ostatnim spotkaniu. Po meczu z Polonią mamy dużo materiału do przemyśleń”

    Ślusarski – „Powinniśmy byli inaczej grać po stracie piłki. Nie wracaliśmy, gdy rywale kontrowali. Tu byłoby jeszcze sporo do poprawienia, Polonia zagrała lepiej na początku meczu, ale wydawało się, że strzelony przez nas gol da nam większy wiatr w żagle. Wydawało się, że będzie łatwiej, a nie było”
    „Na początku drugiej połowy mało jednak na to wskazywało, iż tak się stanie. Ciężko było z obrońcami Polonii, dużo było z nimi walki.Tutaj zawsze grało się ciężko, więc taka wygrana jest bardzo ważna. Ona nas z pewnością mocno zbuduje.Nie graliśmy bowiem najlepiej, a jednak udało się zwyciężyć”

    To co raziło

    1. Brak należytego zdecydowania podczas wrzutek Polonii Kebaba. Tak jak Grzesiu Mielcarski zauważył na zasadzie „pewnie nic z tego nie będzie, a ja wyjdę z kontrą”. Trzeba uczulić Kebbę na to, że przede wszystkim jest obrońcą i nie może tak odpuszczać zawodnika. Tak nie może być bo będą to wykorzystywać do bólu i niech będzię pewien, że cała liga teraz będzie wrzucała piłki w jego strefę chcąc wykorzystać jego częste wypady pod pole karne przeciwnika i brak zdecydowania.
    2. Trzeba wyleczyć Toneva z holowania piłki gdy ma lepiej ustawionego partnera.
    3. Tak jak zauważyła redakcja ułozyć grę Gergo bo momentami na nowej dla siebie pozycji jest zagubiony. „Obaj snajperzy nie rozumieli się na boisku tak dobrze jak w meczu z Ruchem, a w dodatku sprawiali wrażenie jakby nie do końca wiedzieli, jak mają grać.” Dotyczy to nie tylko współpracy ze Ślusarskim ale z i innymi pomocnikami również.
    4. „Powinniśmy byli inaczej grać po stracie piłki. Nie wracaliśmy, gdy rywale kontrowali” – gra po stracie musi być lepiej zoorganizowana bo to strasznie kuleje. Do tego problemy z należytym stosowaniem pressingu. To wszystko napędza rywala i pozwala rozwinąć skrzydła.

    Bez dwóch zdań musi Rumak poprawić organizację gry w pomocy. Oczywiście widoczny jest brak zgrania i po części zrozumiały, ale niie mogą się pojawiać nagminne, tak rażące błędy jak w meczu z Polonią. Dzisiaj się udało a jutro nam dupę przetrzepią. Zbyt często nasi wpadają na siebie, podbiegają we dwóch trzech do jednego rywala. Przy kontrach niektórzy nie wybierają najbardziej rozsądnych rozwiązań niwecząc całą akcję. Problemy w szybkiej organizacji po stracie piłki. Wiele niedociągnięć i nieporadności w grze można było dostrzec w tym meczu. Momentami zbyt dużo radosnej twórczości.

    Wiele jeszcze pracy przed tym zespołem i Rumakiem, żeby jechać ze spokojem i jak po swoje na taką Polonię.

  12. lechita65 pisze:

    Wszystko super napisałeś, albo prawie super, ale tego palanta Mielcarskiego to tu nie cytuj, bo to nie strona GTS-u, zresztą nikt tego dupka tu nie szanuje, z wiadomych powodów. I mały to autorytet dla większość i ludzi.

  13. wielkikks pisze:

    Z wiadomych względów to znaczy ? Może o czymś nie wiem, coś przeoczyłem, chetnie posłucham co przeskrobał ? 🙂 Jakieś wypowiedzi wymierzone w Lecha, może w życiu prywatnym nabroił ? Chetnie się dowiem co masz na myśli.

  14. wielkikks pisze:

    O ile ja znam Mielcarskiego, a akurat miałem z nim kilka razy przyjemność rozmawiać, a nawet zagrać w siatkonogę ( niewiele brakowało do zgarnięcia 3 pkt 🙂 ). To jest to facet ułożony z dużym dystansem do swoich umiejętności. Mimo że może się pochwalić grą w jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Europie Fc Porto i to z sukcesami. A mimo udziału w ostatnim sukcesie polskich piłkarzy na olimpiadzie gdzie przegrali z Hiszpanią 3:2 dopiero we finale wie że wielkim piłkarzem nie był.

    Swego czasu często gościł w Poznaniu ma tu wielu znajomych jeszcze z czasów gry w Olimpii i potem Wronkach gdzie wypłynął na szersze wody i zawsze z sentymentem i uznaniem o środowisku poznańskim w tym o Lechu się wypowiada. Na niego też by coś się znalazło 🙂 ale jeżeli chodzi o jego stsounek do Lecha i Poznania jest bardzo pozytywny. I obok Szymkowiaka, który najczęściej o nas się ciepło i z uznaniem się wypowiada mimo milicyjnej przeszłościi, podkreślając bardzo często świetny klimat dla piłki w Poznaniu i atmosferę na Lechu, jest jednym z tych którym dobre słowo o Lechu przez gardło przechodzi. Czego nie można powiedzieć miedzy innymi o urodzonym w Poznaniu Głowackim, który wychowywał się na poznańskim osiedlu, grał i wybił się w Lechu, a przesiąkł cały wiślackim powietrzem.

    Abiola dał dzisiaj „szoł” przed Rumakiem 🙂 oby cena nie wzrosła dwukrotnie.