O współpracy Lecha z Atletico Paranaense
Wczoraj wystartował międzynarodowy turniej piłki nożnej pod nazwą Marbella Cup 2013 w którym prócz Lecha Poznań bierze udział siedem innych klubów. Wśród nich jest także Atletico Paranaense z którym Kolejorz ma podpisaną umowę o współpracy.
O tym kontrakcie pamięta wielu kibiców, którzy nieraz dopytywali się o szczegóły dotyczące współpracy na linii Lech Poznań – Atletico Paranaense. My szerzej zamierzaliśmy zająć się tym tematem przy okazji Marbella Cup 2013, ale po poniedziałkowych wynikach sparingów wiadomo już, że Kolejorz nie trafi w tej imprezie na Brazylijczyków. Ci po wczorajszej wygranej zagrają bowiem o miejsca 1-4, zaś lechici przez porażkę o pozycje 5-8 w lutowym turnieju. Tym samym szczegóły współpracy Lecha Poznań z brazylijskim klubem postanowiliśmy przypomnieć dziś.
W 2010 roku zespół Kolejorza najpierw sięgnął po Mistrzostwo Polski, natomiast parę miesięcy później robił furorę w Europie ogrywając m.in. Manchester City i eliminując Juventus Turyn. Lechem Poznań zainteresowały się więc władze Atletico Paranaense, czyli rozpoznawalnego w Europie brazylijskiego klubu dysponującego świetną i nową bazą treningową z której korzysta nawet kadra Canarinhos. Brazylijczycy postanowili nawiązać współpracę z Kolejorzem, a ten przystał na ich propozycję.
Po paru miesiącach rozmów w kwietniu 2011 roku została podpisana umowa o współpracy na linii Lech – Atletico. Ówczesny wiceprezes naszego klubu, Arkadiusz Kasprzak wybrał się swego czasu do Brazylii, gdzie mógł na własne oczy zobaczyć, jak funkcjonuje klub z Kurytyby. Brazylijczycy również przelecieli do Polski na rekonesans i wtedy została zawarta umowa o współpracy. Na jej mocy oba kluby miały wymieniać się doświadczeniami i opiniami w kwestii szkolenia młodzieży. Ponadto niewykluczona była wymiana zawodników pomiędzy obiema drużynami.
Lech Poznań młodych graczy Atletico Paranaense zaprosił nawet na turniej Lech Cup 2011, który odbył się w grudniu. Brazylijczycy skorzystali z zaproszenia, ale w prestiżowej imprezie dla dzieci zajęli przedostatnie, dziewiąte miejsce i na ostatniej edycji już się nie pojawili. Od grudnia 2011 współpraca jest zresztą tylko na papierze. W dodatku Arkadiusz Kasprzak, który był odpowiedzialny za całą współpracę z Atletico nie pracuje już przy Bułgarskiej od ładnych paru miesięcy. Ponadto klub z Kurybyty w ostatnich miesiącach przeżywał wzloty i upadki, zaś jego sytuacja w lidze nie była tak dobra jak Lecha w Ekstraklasie.
W 2011 roku Atletico Paranaense spadło z ligi brazylijskiej na drugi poziom, co spowodowało też spadek frekwencji. Ekipa z Kurytyby szybko się jednak odbudowała, bo pod koniec 2012 roku wróciła do brazylijskiej Ekstraklasy i wiosną znów w niej wystąpi. Umowa z klubem, który w swojej historii w 2001 roku był Mistrzem Brazylii oraz finalistą Copa Libertadores cztery lata później przypomina współpracę jaką Lech Poznań nawiązał wcześniej z innymi znanymi markami, aczkolwiek już europejskimi.
W październiku 2008 roku została podpisana umowa partnerska z Valencią, która miała wyglądać podobnie jak ta z Atletico. W kontrakcie z Hiszpanami władze klubu z Bułgarskiej chciały jednak zaprosić młodzież Valencii na swoje obiekty we Wronkach, by tam piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego mogli odbyć swoje zgrupowanie. Ponadto rezerwowi piłkarze Valencii mieli mieć możliwość gry w barwach Lecha Poznań, ale jesienią minie pięć lat od momentu podpisania umowy, a współpraca nadal nie rozwinęła się.
Tak samo jest zresztą w przypadku kontraktu partnerskiego ze Sportingiem Braga. Umowa o współpracy z Portugalczykami została podpisana jeszcze przez stare władze Lecha Poznań i w starym, nieistniejącym już budynku klubowym, który znajdował się za obecną II trybuną. Wszystkie trzy wyżej wymienione porozumienia o współpracy zostały zawarte na okres długoterminowy, jednak tylko zapis umowy z Atletico był widoczny i realizowany, choć tylko przez krótki okres czasu.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Czyli Norma najlepiej naszym wladza wychodza ruchy pozorowane pod publiczke z ktorych nie wynika nic
Współpraca-widmo. Niby jest, ale żadnych ruchów nie widać.
Współpraca po polsku – Pod publiczkę, dla medów i nic wiecej
Przecież chodziło o wakacje leśnych w Brazylii swego czasu i wrzucenie wyjazdu w koszty:)) A wszystko inne to ściema pod PR.
a slyszeliscie zeby jakis polski klub podpisal umowę z zachdonim potentatem, ktory hurtowo mu podeslal pilkarzy? Raczej to oni czekali na wysyłkę w odwrotnym kierunku, gdybysmy chcieli im wyslac Kotora czy Slusarza to by sie na nas obrazili i zerwali umowę: )
KKS – dobrze powiedziane. Kasprzak pewnie wygrzal gnaty na Copa Cabanie za premie od UEFA z pucharow 🙂
Kasprzak brylowal, a na koncu Rutek powiedzial mu papa
Klub umowami o wspolpracy tylko sie kompromituje skoro zadna z nich nie jest nawet w malnym stopniu realizowana.
Bzdety ,bzdety,bzdety! Na tej umowie tylko góra se podróżowała…….
a co ty chciales pojechac?
Szkoda tych kontaktów, bo mozna byłoby na tym nieźle skorzystac, przede wszystkim sportowo:) Organizowac wspolne obozy, sparingi, wypozyczać/kupowac zawodników.
Po co taka współpraca, jeśli nic nie daje…
Takie rodzaje współprac działają od czasu do czasu, ale z drużynami z dużo niższych lig, najczęściej z tego samego województwa.
Inne kluby z Ekstraklasy mają podobne sytuacje.
Szkoda, że to mie funkcjonuje z tymi lepszymi drużynami, bo mogłoby to dać obustronne korzyści.