Reklama

Analiza meczu z Polonią + statystyki

pilkaW piątkowym meczu z Polonią Warszawa, piłkarze Lecha Poznań oddali na bramkę rywala aż 26 strzałów, ale nie udało im się zdobyć choćby jednego gola. Goście postawili autobus w bramce, czego nie ukrywają i dzięki skutecznej defensywie oraz pięknemu trafieniu wywieźli z Bułgarskiej komplet punktów.


Trzy dni po spotkaniu Kolejorza z drużyną Piotra Stokowca nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Polonią Warszawa.

Obrona

Po obyciu kary za kartki przez Luisa Henriqueza łatwo można było przewidzieć, że Tomasz Kędziora usiądzie na ławkę, Hubert Wołąkiewicz z lewej strony obrony przejdzie na środek, a Kebba Ceesay ze stopera powędruje na prawą flankę defensywy. Tak też się stało i Lech na mecz z Polonią powrócił do swojego stałego ustawienia. Grę w defensywie trudno jest jednak ocenić, gdyż rywal po zdobyciu pięknej bramki z dystansu od razu się cofnął. Nieliczne kontry powodowały jednak spore zagrożenie, ponieważ obrońcy Lecha byli znacznie wolniejsi od ofensywnych zawodników Polonii. Przegrywali właściwie wszystkie pojedynki biegowe, zaś Polonia co drugi strzał miała celny. Przy stałych fragmentach gry większego zagrożenia od „Czarnych Koszul” nie było, jednak poznańska defensywa popełniała dziecinne, aczkolwiek nieliczne błędy w innych sytuacjach. Po zmianie stron Kolejorz cały czas siedział na połowie rywala, więc wykazać mogli się boczni obrońcy. Zarówno Kebba Ceesay, jak i Luis Henriquez byli aktywni, ale ich dośrodkowania często nie były zbyt dobre. Szczególnie Ceesay nieraz wrzucał nie w porę. Wynik 0:1 do bardziej ochoczej gry z przodu zmusił też stoperów. Marcin Kamiński wolał jednak rozgrywać piłkę prostopadłymi podaniami po ziemi, natomiast Hubert Wołąkiewicz zagrywał zwykle górne piłki.

Pomoc

Trener Mariusz Rumaka zaszalał przed meczem i ofensywnego pomocnika, Kaspera Hamalainena wystawił na prawym skrzydle, zaś Szymona Drewniaka na pozycji ofensywnego pomocnika. Ten manewr kompletnie nie wypalił, bowiem Drewniak grał bardzo słabo, a Fin został pozbawiony przez zmianę pozycji wszystkich walorów. Na szczęście szkoleniowiec Lecha szybko zrezygnował z tego pomysłu i w przerwie zdjął z boiska Drewniaka jednocześnie przesuwając Kaspera do środka. Między innymi dzięki temu Kolejorz po zmianie stron totalnie dominował na boisku, bo do ataków włączali się też Rafał Murawski i Łukasz Trałka (szczególnie aktywny był ten pierwszy). Od początku spotkania był niestety problem ze skrzydłami. Aleksandar Tonev grał często samolubnie i niepotrzebnie schodził do środka. Ponadto Vojo Ubiparip po wejściu niby pełnił rolę prawego pomocnika, ale często wchodził też do ataku. Od 64. minuty wyglądało to jeszcze inaczej, ponieważ wtedy na murawie pojawił się Mateusz Możdżeń, który grał na prawym skrzydle przez co wypchnął Serba na lewą flankę. W posiadaniu piłki pomoc Lecha zmiażdżyła Polonię i stworzyła kilka naprawdę dobrych okazji do strzelenia gola. Druga linia decydowała się także na wiele strzałów, lecz wszystkie najczęściej minimalnie mijały bramkę.

Atak

Przez brak Łukasza Teodorczyka pewniakiem do gry od początku był Bartosz Ślusarski i tak też się stało. „Ślusarz” był jednak często niewidoczny i wyraźnie brakowało mu umiejętności. W drugiej połowie dostał piłkę prosto na głowę od Kebby Ceesaya z prawej strony, lecz fatalnie chybił. Nie był to dobry mecz ataku Lecha, ale też trudno się dziwić. Snajper Kolejorza był bardzo dobrze pilnowany i na szpicy nie poradził sobie również Vojo Ubiparip, który grał na „9” po zejściu „Ślusarza” z boiska w 79. minucie.

Ogólne wrażenie

Lech jeszcze dobrze nie rozpoczął meczu, a już przegrywał po pięknym i zarazem zaskakującym strzale, który świetnie ustawił Polonii mecz. Ta momentalnie się cofnęła przechodząc na ustawienie z pięcioma pomocnikami i obrońcami oraz grając bez napastnika, zaś do swoich kontr stosując tylko skrzydła. Lech w pierwszych minutach miał spore problemy z opanowaniem piłki i w ogóle z jej rozgrywaniem. W pierwszej odsłonie Kolejorz stosował głównie długie piłki i nie miał specjalnego stylu w ataku. Raz pchał się środkiem, a raz skrzydłami. Dopiero po przerwie Kolejorz w końcu złapał rytm i przede wszystkim trochę przyspieszył swoją grę. Efektem tego były dwa uderzenia Vojo Ubiparip w pierwszych pięciu minutach drugiej połowy. Po zmianie stron poznaniacy w ogóle częściej oddawali też strzały, lecz głównie z około 15-20 metra. Stosowali także krótkie podania i preferowali grę po ziemi. Ogólne wrażenie nie było złe, natomiast lechitom bez dwóch zdań zabrakło szczęścia pod bramką rywala i skuteczności.

Składy

1-4-2-3-1

Burić – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Murawski – Hamalainen, Drewniak (46.Ubiparip), Tonev (64.Możdżeń) – Ślusarski (79.Linetty).

1-4-5-1 przechodzące w 1-5-5-0

Pawełek – Todorovski, Morozov, Szymanek, Pazio (90.Piekarski) – Przybecki (81.Luksa), Piątek, Hołota, Tosik, Wszołek (76.Tarnowski) – Gołębiewski.

Statystyki meczu Lech Poznań – Polonia Warszawa:

Bramki: 0 – 1
Strzały: 26 – 12
Strzały celne: 6 – 6
Strzały niecelne: 20 – 6
Faule: 15 – 16
Żółte kartki: 0 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 6 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 1
Posiadanie piłki: 66% – 34%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


14 komentarzy

  1. poky pisze:

    Bardzo trafna analiza. Ten mecz rzeczywiscie mozna nazwac wypadkiem przy pracy niz slabym meczem Lecha czy wpadka. Mam nadzieje, ze za tydzien zrehabilitujemy sie i pilka wpadnie do siatki nawet przy wyniku 0:1

  2. 22 latek pisze:

    Moim zdaniem zle zagrali 1 połowa spali a 2 połowa zaczeli cos grac ale to za pozno, 6 strzałów celnych tak samo jak Polonia, a tamte strzały niecelne wiec o czym tu mowic do tego moim zdaniem Rumak zle trafił z składem. Taka Polonia gdyby nie była tak osłabiona to by nas rozgromiła, ogolnie cieniutko, a za tydzien nie bedzie łatwo bo co z tego ze Gornik przegrał jak na Lecha sie zmobilizuje choc mam nadzieje ze nasi odrobią lekcje i wyciagną wnioski piłkarze i Rumak

  3. Franco pisze:

    Moim zdaniem drugą połowę zagrali tak jak powinni grać każdy mecz, to była dominacja totalna a liczba strzałów( 26 ) pokazuję jaka była różnica w stworzonych sytuacjach, paradoksalnie stworzyliśmy więcej sytuacji niż z Ruchem, dlatego nie do końca rozumiem tą ciągłą nagonkę na trenera. Fakt odbiło mu i wystawił drewnianego drewniaka, ale to nie powód żeby go od razu zwalniać, gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę sytuacji które stworzyliśmy ten mecz skończył by się pogromem i każdy by mówił, że to był nasz najlepszy mecz. Dlatego wyluzujcie panowie i czekamy do następnego tygodnia. Tak swoją drogą ten mecz przypomina mi mecz Legi z Podbeskidziem , czyli totalną dominację i tylko szczęści ratowało w tym meczu Polonię.

  4. bernaldo pisze:

    Właśnie dlatego , że Polonia tak się osłabiła mecz wyglądał jak bicie głową w mur. Gdyby Polonia miała skład z jesieni nie byłoby autobusu w polu karnym i mecz wyglądałby zupełnie inaczej podobnie do tego z wiosny kiedy wygraliśmy 1 : 0.

  5. wagon pisze:

    gra Polonii jak na razie zaskakuje, ale może mieć na to wpływ „oczyszczenie się” z kilku ważnych zawodników
    Wyobraźcie sobie z Lecha odchodzi : Ubipar, Możdżeń, Węgier, Tonev, Panama, i ktoś tam jeszcze, szanse gry dostają nagle młodzi i zdolni dla których będzie to jedyna szansa na pokazanie się. Może wtedy było by lepiej …
    Ale ci młodzi z Polonii już zaczynają grać cienko: Wszołek

  6. Niko pisze:

    Bardzo szkoda tego meczu. z GKs-em moze byc tak samo jesli znow pierwsi stracimy gola

  7. inoroz pisze:

    tylko, że to już taki przypadek 4 z rzędu i to martwi. Redakcja wspomniała o przewadze w posiadaniu piłki. Wolę żeby mieli mniejsze posiadanie niż powtórzy się piekło z Bakero czyli kto ma więcej posiadania piłki ten wygrywa.

  8. inoroz pisze:

    a i psycholog sportowy od zaraz w klubie potrzebny a nie 50 skautów.

  9. Młody pisze:

    Szkoda meczu. Gdyby wykorzystali dwie sytuacji już inaczej byśmy śpiewali.
    Niestety ewidentnie brakowało wykończenia na 26 oddanych strzałów tylko 6 celnych 0 bramek to się nie dzieję naprawdę…
    Gks w warszawie nie stawiał autobusu więc może i w Poznaniu nie postawi więc może być trochę łatwiej tylko niech tak nasi piłkarze nie myślą oni muszą wyjść na maxa skoncentrowani i naładowani żeby wygrać ten mecz.
    Teraz czas przygotować się na górnik i nie zepsuć statystyk na wyjazdach

  10. tomek27 pisze:

    Zgadzam sie z ocena .Niestety spora czesc winy musi wziac na siebei trener ,starcone 45 min ,a ilosc sytuacji w drugiej polowie pokazuje ,ze gdybysmy tak grali od poczatku wynik pewnie bylby inny. Trzeba tez przyznac ,ze mimo wielu sytuacji, z tak slaba obrona jak ta Polonii ,nie bylo 100% sytuacji, moze poza glowa Slusarza ,wiec nadal kuleje atak pozycyjny.
    Dla mnei slabo zagral Cessay ( na C+ byl w 11stce kolejki ! ), sporo bledow w obronie , blad przy bramce i 2 podobne ,ktorych Polonia nie wykorzystala , 9 wrzutek ,a tylko 1 celna ,powinien chyba zostawac po treningu i to potrenowac

  11. tom62 pisze:

    Poruszę temat tabu, chociaż wiem że się ktoś przypierd…
    Obrona grała tak a tak. Pomoc raz lepiej raz gorzej. Atak jak zwykle nieskutecznie.
    A co z bramką? Przecież „Kotorić” dostał bramę za kołnierrz i nie był tam bez winy.
    Stał sobie 4 metry przed bramką a piłka wpadła pół metra pod poprzeczkę. Wystarczyło stać na drugim metrze i z obroną nie było by problemu, a tak musiał mówić że Pawełek miał szczęście a On nie. Ja rozumiem że Burić jest forowany przez większość bo lepszego nie mamy, ale bądźmy obiektywni. Miłego dnia.

  12. tomek27 pisze:

    Zgodze sie ,ze Buric nie jest bez winy . Moje pierwsze odczucie tez bylo podobne ,ze byl troche zle ustawiony. Poza tym ta pilka przeleciala nawet nie nad sama reka tylko jakby obok ( widac to z kamery za bramka ),chociaz trzeba przyznac ,ze strzal byl niezly

  13. slavus pisze:

    podoba mi się ten artykuł, bo wnioski analizy nie są wypaczone przez koszmarny wynik. Pierwsza połowa rzeczywiście słaba, ale w drugiej wyglądało to naprawdę nieźle. Błędem była próba aktywacji Drewniaka, który po tym meczu pewnie długo nie wyjdzie w pierwszym składzie. W drugiej połowie nawaliła tylko skuteczność

  14. madoo pisze:

    Warto zobaczyć też statystykę dośrodkowań, wg oficjalnej chyba 37 Lecha (nie pamiętam dokładnie, ale tak mi się wydaje). Nie chodzi mi o to, że dużo więcej niż Polonii, bo ta grała bez napastnika, więc wrzutki nie były im potrzebne. Po prostu oddaliśmy tych dośrodkowań bardzo dużą ilość, co pokazuje jak często byliśmy pod polem karnym Polonii.
    Nie do końca zgodzę się z tym, że przegraliśmy ten mecz tylko przez złą taktykę. Owszem, w pierwszej połowie Rumak skopał sprawę permanentnie (m.in. wstawiając Drewniaka), ale w drugiej połowie taktyka była już dobra, a gracze mieli jeszcze 45 minut na odrobienie straty. I nie przegrywaliśmy 3:0, a 1:0, wystarczy tak naprawdę jedna akcja i mecz zaczyna się od początku. 45 minut to bardzo dużo czasu na strzelenie nie jednej, a nawet trzech bramek. Po prostu, coś jest w ich głowach takiego, że nie potrafią tej straty odrobić, tym bardziej na naszym stadionie, potrzebny jest chyba psycholog. Na to nałożyła się indolencja strzelecka, „autobus” Polonii i konsekwencją jest taki, a nie inny wynik. Szkoda, całe szczęście inni z czołówki również potracili punkty.
    Generalnie bardzo trafna analiza redakcji.