Analiza meczu z Piastem + statystyki

pilkaW poniedziałek, piłkarze Lecha Poznań rozegrali jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, a może nawet i najlepsze. Świetnie funkcjonowała pomoc grająca nawet atakiem pozycyjnym. Żadnych zastrzeżeń nie można mieć też do obrony.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Marcina Brosza nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Piastem Gliwice.

Obrona

Po raz kolejny defensywa Lecha zagrała w optymalnym i możliwie najsilniejszym zestawieniu. Grę obronną Kolejorza trudno jednak tak naprawdę ocenić, bowiem tak mało okazji do wykazania się defensorzy Lecha chyba jeszcze w tym sezonie nie mieli. Piast nie miał pomysłu jak sforsować dobrze ustawionych stoperów, których asekurowali boczni obrońcy schodzący do środka. W polu karnym nieraz pojawiała się też dwójka defensywnych pomocników, a więc Rafał Murawski i Łukasz Trałka. Ich obecność z tyłu często powodowała, że na boisku było bardzo ciasno. Obrona Lecha praktycznie nie dopuszczała Piasta do ataków środkiem boiska. Gospodarzom co jedynie wychodziły czasem dośrodkowania i to by było na tyle. Jasmin Burić bardzo często się nudził, a jeśli już gliwiczanie strzelali celnie, to nie były to jakieś trudne uderzenia do wybronienia. Można zaryzykować stwierdzenie, że poniedziałkowy mecz był najlepszym w wykonaniu obrony Lecha w tym sezonie.

Pomoc

W przedmeczowej analizie przewidywaliśmy, że Lech zagra skrzydłami i flankami będzie przeprowadzał większość swoich akcji ofensywnych. Tak rzeczywiście było, zatem zarówno Aleksandar Tonev jak i Gergo Lovrencsics błyszczeli od początku. Wspierał ich podwieszony za napastnikiem Kasper Hamalainen, który często schodził na oba skrzydła. W pierwszej połowie mógł asystować przy golu Toneva, lecz Alex trafił w poprzeczkę, zaś w drugiej odsłonie asystował przy bramce „Murasia” dzięki zagraniu właśnie ze skrzydła. Ciekawie wyglądała wczoraj gra dwójki defensywnych pomocników, czyli Rafała Murawskiego oraz Łukasza Trałki. Obaj przy atakach Piasta cofali się do tyłu zagęszczając tym samym środek i podwajając krycie. Obaj przy ofensywnych akcjach Lecha włączali się też do ataku, a najlepszym dowodem na to jest choćby bramka Murawskiego. Bez dwóch zdań było to dobre spotkanie w wykonaniu drugiej linii Kolejorza. Pomoc zagrała pewnie, szybko, a momentami doskonale z pierwszej piłki. Do bramki Gergo lechici nieźle radzili sobie w ataku pozycyjnym za który odpowiadała właśnie pomoc. Druga linia gliwiczan była dla pomocy Lecha w poniedziałek tylko tłem.

Atak

To nie był dobry mecz przedniej formacji Lecha. Bartosz Ślusarski rzadko otrzymywał podania, ale też nie robił wystarczająco dużo, aby skutecznie urywać się obrońcom Piasta. Niewiele lepszy był również Łukasz Teodorczyk, a atak Lecha był we wczorajszym spotkaniu kompletnie niewidoczny. Można nawet powiedzieć, że Lech zagrał w poniedziałek bez wysuniętego napastnika, czyli tak jak Hiszpania podczas niektórych meczów Euro 2012. Z pewnością trener lechitów, Mariusz Rumak przed bojem z Zagłębiem Lubin znów będzie miał problem z wyborem napastnika, który wyjdzie w pierwszej jedenastce.

Ogólne wrażenie

Ogólne wrażenie Lecha po tym meczu jest bardzo dobre. Było widać pomysł na grę, konsekwencje w realizacji założeń w każdej formacji, rękę Rumaka, a także determinacje u pojedynczych zawodników. Lech zagrał po prostu bardzo dobrze i znów potwierdził, że na tą chwilę gra najlepszą piłkę w kraju. Świetnie ułożona obrona plus silna druga linia, która radziła sobie w poniedziałek momentami bardzo swobodnie pokazała siłę Kolejorza. Na dodatek Lech znów potwierdził, że zrobił ogromny postęp jeśli chodzi o grę w ataku pozycyjnym, a przy okazji utrzymał też kapitalną umiejętność gry z kontry. Lech był wczoraj totalnie nieprzewidywalny i mógł łatwo strzelić gola z każdej sytuacji. Poznaniacy znów imponowali zabójczą skutecznością jednocześnie eliminując wszystkie mocne strony Piasta. Tak naprawdę w przedmeczowej analizie wiele z nich szukaliśmy w ekipie Brosza na siłę, ale mimo wszystko najgroźniejszą bronią gliwiczan były stałe fragmenty. Te tak naprawdę trudno było wczoraj dostrzec. Lech pokazał Piastowi miejsce w szeregu i obnażył jego wszystkie braki, których jest mnóstwo. Przed spotkaniem typowaliśmy spokojne zwycięstwo 2:0 i tak też było. Lech zagrał wczoraj bardzo dobrze, lecz bez dwóch zdań nie jest to jeszcze szczyt możliwości Kolejorza. Także jeśli chodzi o grę samych skrzydłowych. Każdy z piłkarzy ma prostu potencjał i z pewnością będzie potrafił dać w przyszłości poznańskiej drużynie jeszcze więcej.

Składy

1-4-5-1

Trela – Zbozień, Klepczyński, Polak, Oleksy – Cicman, Lazdins, Urban (66.Murawski), Zganiacz (46.Jurado), Podgórski – Docekal (66.Robak).

1-4-2-3-1

Burić – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Murawski – Lovrencsics (64.Możdżeń), Hamalainen, Tonev (85.Ubiparip) – Ślusarski (74.Teodorczyk).

Statystyki meczu Piast Gliwice – Lech Poznań:

Bramki: 0 – 3
Strzały: 8 – 13
Strzały celne: 2 – 4
Strzały niecelne: 6 – 9
Faule: 12 – 14
Żółte kartki: 0 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 4
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 3 – 2
Posiadanie piłki: 43% – 57%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


17 komentarzy

  1. mól pisze:

    Istniała tylko jedna drużyna, widać pracę wszystkich na treningach, z każdym meczem rośnie forma, oby w drodze po upragnione MP!

  2. siara pisze:

    Slusarz niewidoczny i nie mial sytuacji? a kto zjebał sam na sam?

  3. Dymas89 pisze:

    Dla mnie Możdżeń po tym meczu powinien wylądować w ME już na dobre.Jak już koleś mnie daje zespołowi jak Ubiparip przez 5 min grania to jest to dramat.
    Możdżen i Drewniak do młodej za nich Formella i Cierpka.

  4. strzala pisze:

    I to drużyna nie … k…..mielcarski baranie mundur i salutować

  5. snajper pisze:

    Możdżeń miał wczoraj pół godziny żeby się wykazać a kompletnie zawiódł.Bał się pojedynków biegowych i notował mnóstwo strat,trener będzie miał spory problem kogo wystawić w miejsce Alexa.

  6. Dawid pisze:

    @siara… Ślusarz 2 razy zagroził bramce Treli przez 75 minut więc tak – był niewidoczny 🙂 a o braku sytuacji w artykule nie mam mowy 🙂

    co do samego wrażenia to zaimponowali mi Kamiński i Wołąkiewicz – jak wróci do zrowia Maniek to chyba usiądzie na ławce… zawiódł mnie Henriquez, Ślusarski i po wejściu na boisko Możdżeń… Panama grał bardzo ospale, Ślusarz marnował każde podanie a Możdżeń zbytnio się gotował (przy takim wyniku powinien się dostosować do reszty zespołu i grać spokojnie utrzymując piłkę i szukając CIERPLIWIE luki w defensywie Piasta)… więc brak Toneva może być bardzo widoczny – ani Ślusarz ani Możdżeń w obecnej formie się nie nadają… może ostatnia szansa dla Ubiparipa? pożyjemy – zobaczymy 🙂

  7. inoroz pisze:

    Zamiast Tonewa wejdzie pewnie Vojo. Nadal uważam, że Teo=Ślusarz. Coś mamy pecha do prawdziwych napastników po odejściu Rudneva

  8. fan pisze:

    inoroz

    No fakt, ale plus jest taki, że drużyna nie jest już uzależniona od dyspozycji tylko jednego zawodnika, przez co jest mniej przewidywalna dla przeciwnika.

  9. Franky pisze:

    Na razie gramy mistrzostwo i styl idzie z wynikami. Oby tak dalej choc na pewno zdazy sie jeszcze slabszy mecz

  10. R. pisze:

    Po prostu gramy inaczej niż za Rudneva. Nasi napastnicy ogółem w tym sezonie zdobyli 13 goli (Wolski x1, Vojo x2, Ślsuarz x10). Teo się rozkręci, spokojnie.

  11. wielkikks pisze:

    ” Teo=Ślusarz. Coś mamy pecha do prawdziwych napastników po odejściu Rudneva”

    Marudzisz już po raz kolejny pisząc te same głupoty. Do tego wyolbrzymiasz. Nawet ślepy zauważy różnicę w grze tych napastników. Zupełnie inna charakterystyka do tego Ślusarz ma już sporo bramek na koncie mimo, że nie zawsze gra w pierwszym składzie. Teo dużo kreuje w Lechu zaliczył z kolei sporo asyst oraz świetnych kluczowych podań.

  12. iz pisze:

    iinoroz – ej nie spinaj się tak na napastników – sam Rumak zaraz po odejściu Artioma powiedział, że Lech nie może sobie pozwolić na uzależnienie się od goli jednego napastnika. Lech ma być jak Juventus – gole ma strzelać wielu piłkarzy, a przez to być nieprzewidywalny i groźny. Powtórzył to samo chyba dwa- czy tydzień temu i jeszcze dodał: …”król strzelców w Lechu to nie jest nasz nadrzędny cel…. Jeśli Łukasz nadal będzie tak zbierał asysty i dobrze grał, to może pojawiać się na boisku do końca sezonu, nawet jeśli nie strzeli gola. Nie chodzi o to, czy napastnik strzela lub nie, ale czy jego zespół wygrywa. Ważny jest wkład zawodnika w zwycięstwa”…

  13. dominik pisze:

    Liczę, że Możdżeń już sobie w Kolejorzu nie pogra.

  14. Anfil pisze:

    Forma Teo bedzie najwieksza w meczu w Warszawie spokojnie Panowie !!!

  15. Przemo pisze:

    Wydaje mi się, że przed meczem z Zagłębiem, Rumak będzie miał prościej wybrać napastnika, którym będzie Teodorczyk. Ślusarski dostał teraz szanse i nie bardzo wykorzystał.

  16. tomasz1973 pisze:

    inoroz-nie gadaj głupot,Ślusarski to tylko egzekutor i to jeszcze kiepskiej jakości.Chwała mu za wszystkie bramki,ale może zaczniemy dla sprawiedliwości liczyć niewykorzystane sytuacje.Teo nie „przerobił”zimowego przygotowania z zespołem,on jeszcze pokarze co potrafi,a jego asysty,już dużo dają zespołowi.Myślę,że po epoce Rudniewa,akurat taki uzupełniający się duet będzie dobrze sprawdzał się w Lechu.
    Jeszcze jedna sprawa.Możdżeń rzeczywiście zagrał kiepsko,ale na usprawiedliwienie weźmy pod uwagę,to ,że zagrał na stronie po której hasał rewelacyjny Tonev,i do niego mimo chodem go porównujemy ,na dodatek przyszło mu współpracować z beznadziejnym tego dnia Henrikezem .Jak widziałem,ich obu koło siebie,robiących zamieszanie i nie wiedząc co mają grać,szlag mnie trafiał.Możdżeń musi wziąć się w garść,bo może to być jego ostatni sezon w Lechu,ale i panama niech zacznie wykazywać większą ochotę,bo osiadł na laurach.

  17. Lechu17 pisze:

    Szkoda kartki alexa . W następnym meczu dwójka napastników i kasper na miejscu Toneva. Pokazał że też dobrze gra na boku.