Wygrane ponad wszystko

W sobotę poznański Lech nie zagrał jakiegoś specjalnego meczu o którym wszyscy będą pamiętać, ale szósty raz z rzędu dopisał sobie trzy punkty. W tej chwili regularne wygrywanie liczy się najbardziej, bo do końca ligi pozostało tylko pięć kolejek.


W sobotę przy prowadzeniu lechitów 1:0 były momenty w drugiej połowie w których wiślacy częściej utrzymywali się przy piłce i wyprowadzali przy tym groźne kontry flankami. Trenera poznaniaków ofensywne zapewne krakowian po zmianie stron jednak nie dziwią. – „Przy stanie 1:0 zawsze jest nerwowo, bo przeciwnik się otwiera i atakuje większą ilością zawodników. Wtedy trzeba go skarcić kontrami. My wtedy też nie mogliśmy zbyt wysoko podchodzić.” – przyznał Mariusz Rumak.

Mimo wszystko Lech Poznań nie dał się zdominować w drugiej części sobotniego boju tak jak parę dni wcześniej w pojedynku z Jagiellonią. Najlepiej świadczy o tym 54 procentowe posiadanie piłki z którym Kolejorz kończył ostatni mecz przy Bułgarskiej. – „Z Wisłą zagraliśmy lepiej niż w Białymstoku. Rozmawialiśmy przez cały tydzień i wiedzieliśmy, że musimy grać swoją piłkę. U nas nikt nie ma bronić.” – dodał Rumak.

Wrażenie z przedwczorajszej potyczki mogłoby być jeszcze lepsze gdyby „niebiesko-biali” zdobyli drugiego gola, a tego najbardziej żałuje 21-letni stoper, Marcin Kamiński. – „Gdybyśmy strzelili drugą bramkę, to na pewno jeszcze łatwiej by nam się grało i może byśmy nawet poszli za ciosem. Nie udało się tego zrobić, a my musimy pracować nad tym, aby utrzymać piłkę z przodu.” – powiedział obrońca Kolejorza.

Spotkanie z Wisłą Kraków było drugim z rzędu w którym Lech Poznań triumfował 1:0. W tym wypadku nie ma co narzekać, ponieważ liczą się tylko regularne trzy punkty w meczu, które zdobywane do końca sezonu dadzą Wielkopolanom tytuł. – „Jeżeli ma to tak wyglądać, że przez kolejnych pięć meczów będziemy się męczyć, a wygrywać po 1:0 to ja biorę to w ciemno.” – zapowiedział szkoleniowiec klubu z Bułgarskiej.

Wygrywanie ponad wszystko nie oznacza jednak, że lechici w pięciu ostatnich kolejkach sezonu nastawią się już tylko i wyłącznie na byle jakie zwycięstwa. Poznaniacy chcą grać lepiej z przodu, ale z tyłu tak samo, bo przecież w sobotę rywal nie oddał ani jednego celnego strzału. – „Musimy lepiej grać i na pewno wyciągniemy wnioski. Poza akcjami indywidualnymi Wisły goście nic ciekawego nie zagrali.” – zauważył na koniec trener Kolejorza.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


12 komentarzy

  1. JRZ pisze:

    Nasz wiosenny bilans wyjazdowy to kosmos 🙂 5-0-0 11-0 i 15 punktów

  2. arek pisze:

    Moze jestem w bledzie ale wydaje mi sie, ze Lech ma od kilku kolejek powazne problemy z kondycja a wplyw na to mialo wczesniejsze rozpoczecie sezonu przez gre w pucharach i wycieczki po Azji, do tego Teo i Fin nie przepracowali calego okresu przygotowawczego.

  3. babol pisze:

    Jaki wpływ na dzisiejszą kondycję mogła mieć gra w pucharach ? 3 wyjazdy to nie argument i to jeszcze w lipcu czyli bardzo dawno temu. Zawodnicy mieli mnóstwo odpoczynku między rundami. To nie wina pucharów, a najprawdopodobniej ciężkich treningów jakie odbywały się na zgrupowaniach w zimie. Sami widzieliśmy jak Lech grał wolno niekiedy w sparingach. To nie wina pucharów, a przygotowania. Mimo wszystko dla mnie osobiście nie jest to wytłumaczenie. Gramy raz w tygodniu czasem prawie co półtora w poniedziałki. Mamy w dodatku znikome treningi więc nie powinniśmy mieć problemów z kondycją, a wręcz obowiązkiem jest się ogarnąć.

  4. ArekCesar pisze:

    babol dobrze pisze, co to za zmęczenie pucharami. Ani nie grają w PP, a w pucharach to grali prawie rok temu. Mają odnowę, mecze co tydzień, więc zmęczenia nie ma. Biegać, walczyć i się starać, w Lechu trzeba zapierdalać!

  5. daffi pisze:

    ludzie dajcie spokoj z tym przygotowaniem rumak mowil przeciez ze to od nie od tego tylko z presji na wynik

  6. Dzagud : ] pisze:

    A nie pomyślał żaden z Was, że może ostatnio na treningach mieli większe obciążenia żeby na ostatnie 5 kolejek być w gazie. Jeśli byłaby to prawda to wypadkową musiała być zadyszka w tych meczach, które są za nami, a wygraliśmy je.
    Pozdrawiam 🙂

  7. JRZ pisze:

    arek ty tak serio z tymi meczami w pucharach? Problem nie leży w kondycji tylko w psychice! Lech podobnie jak ostatnio z Wisłą i Jagiellonia grał już jesienią w meczach z Bełchatowem, Wisła, Zagłębiem, Korona, Polonia (wszystkie mecze wygrane jedna bramka) wiosna gra tak samo i pewnie dalej będzie tak grał. Problem leży w psychice i tak jak mówią sami piłkarze oni skupiają się na wyniku i trzech punktach wiedza ze mogą stracić punkty i zaczynają bronic tego co maja. Gdy maja przewagę dwóch czy trzech goli graja na luzie i punktują rywali wiedza ze jak stracą bramkę to dalej maja 1-2 czy 1-3.

  8. Pavvelinho pisze:

    Najważniejsze jest to aby punktować w każdym meczu. Poza tym niektórzy pseudo dziennikarze w tym kraju próbują wmówić opinii publicznej, że najważniejszą rzeczą od wygranych jest styl owszem jest ważny ale w ostatecznym rozrachunku to punkty (oraz zwycięstwa) jakie zdobywa dany zespół są najważniejsze a nie to czy taki zespół grał „tiki-takę” i przegrał np 0:7 w dwumeczu a po takim meczu tacy „dziennikarza” piszą „oni nawet jak przegrywają to nie zmieniają swojego stylu”.

    Podsumowując teraz dla Lecha najważniejsze są trzy punkty z Widzewem a styl po raz kolejny będzie miał drugorzędne znaczenie (przynajmniej dla mnie).

  9. arek pisze:

    Chodzi mi o to, ze Lech rozpoczal przygotowania do sezonu juz pod koniec czerwca a na poczatku lipca byly mecze o stawke a inne zespoly albo odpoczywaly albo mialy lekkie treningi i sparingi, i to wlasnie ma znaczenie. Nasi pilkarze nie sa przygotowani by grac tak dlugo., juz od malego graja takim systemem z dluga przerwa w trakcie lata i jesli to sie zburzy to wydolnosc potem spada.

  10. Pas pisze:

    Ludzie wy tu piszecie o 90 minutach na tydzień a do tego nie każdy gra co mecz!

  11. babol pisze:

    Nie ośmieszaj się już Arek ! Profesjonaliście wystarczy góra tydzień urlopu bez treningów by się w zupełności zregenerować siłowo, a mówimy przecież o kilkutygodniowej przerwie w zimie.

  12. Alcatraz pisze:

    Nie ma co szukać dziury w całym. Sztab medyczny w Lechu cały czas kontroluje stan przemęczenia piłkarzy. Wszystko siedzi w głowach piłkarzy.