Lech chciał ściągnąć bramkarza

Lech Poznań w kwietniowym meczu z Jagiellonią Białystok doznał poważnego osłabienia, bowiem kontuzję złapał wtedy podstawowy bramkarz, Jasmin Burić, który z powodu złamanego palca nie zagra już w tym sezonie.


Kolejorz w końcówce sezonu 2012/2013 chcąc zdobyć Mistrzostwo Polski musi atakować a nie bronić, ale mimo to, solidny golkiper przydałby się Wielkopolanom. Takim bramkarzem jest 37-letni Krzysztof Kotorowski, który podobnie jak w ostatnim mistrzowskim sezonie wskoczył do składu na końcówkę ligi i na razie spisuje się bez zarzutu. Trzeba jednak przyznać, że w dwóch ostatnich meczach rywale rzadko strzelali na jego bramkę, a krakowska Wisła nie oddała ani jednego celnego uderzenia.

Przez uraz Bośniaka poznaniacy zostali tylko z doświadczonym Krzysztofem Kotorowskim oraz 19-letnim Przemysławem Frąckowiakiem, gdyż z powodu urazu do końca rozgrywek nie zagra także inny golkiper, Aleksander Wandzel. Tym samym Lech awaryjnie zamierzał ściągnąć na Bułgarską doświadczonego zawodnika na tą pozycję. – „O bramkarzach rozmawialiśmy od momentu kontuzji Jasmina Buricia. W myśl przepisów mogliśmy ściągnąć każdego bramkarza z Polski. Rozmawialiśmy z kilkoma golkiperami, ale niestety nie ma w Polsce tradycji wypożyczenia zawodników, więc wiele klubów się przestraszyło.” – poinformował trener Kolejorza.

Tym samym w trwającym tygodniu Lech postanowił ściągnąć z Gdyni 23-letniego Jakuba Miszczuka, który trafił do Poznania późnym latem 2012 roku, a zimą został wypożyczony na zaplecze Ekstraklasy. Teraz były gracz Nielby Wągrowiec dostał ponowną szansę pokazania się w ekipie Kolejorza. – „Chcieliśmy ściągnąć bramkarza, który grał w seniorach. Kuba jest naszym bramkarzem i Arka zgodziła się nam go oddać. On zagrał cztery spotkania w I-lidze i wrócił do nas.” – powiedział Mariusz Rumak, który w końcówce sezonu w razie potrzeby będzie mógł skorzystać z usług wychowanka Salosu z Sokołowa Podlaskiego.

Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że Jakub Miszczuk nie pojawi się w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy na murawie i być może na żadne spotkanie nie załapie się nawet na ławkę rezerwowych. Lepiej będzie jednak, aby trzeci golkiper był w zespole niż go nie było. – „Mamy teraz trzech zdrowych bramkarzy. Nie mogliśmy sobie pozwolić na to, aby w dwóch ostatnich kolejkach, gdzie gramy co trzy dni szukać bramkarza, gdy coś by się wydarzyło.” – dodał na koniec 36-letni szkoleniowiec „niebiesko-białych”.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


4 komentarze

  1. 4o pisze:

    Lepiej dmuchać na zimne.
    Oby Kotor nie zawiódł.

  2. angelo pisze:

    Kotor nie zawiedzie jak i cała drużyna , mistrza mamy i na picknig spadamy –

  3. angelo pisze:

    VENI , VIDI VICI

  4. mario pisze:

    I tak ma być Angelo:))