Analiza meczu ze Śląskiem + statystyki
W czwartkowym meczu ze Śląskiem Wrocław, piłkarze Lecha Poznań zagrali bardzo dobrze taktycznie, ale tylko do 83. minuty. Mimo wszystko był to dobry mecz Kolejorza, który pokazał jak gra się z kontry i jak wygląda efektywny styl „niebiesko-białych” na wyjazdach.
Tuż po spotkaniu Kolejorza z drużyną Stanislava Levego nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji ze Śląskiem Wrocław.
Obrona
Ten kto zobaczył zestawienie obrony Kolejorza na dzisiejszy mecz mógł doznać szoku. W bramce bez niespodzianki, ale już na prawej obronie zagrał pomocnik, Mateusz Możdżeń, na stoperze Łukasz Trałka, który ostatni raz miał okazję wystąpić na tej pozycji w sparingu z HSV jesienią 2012 roku, a na lewej obronie prawonożny Tomasz Kędziora, który na tej stronie również grał w sparingu, lecz jeszcze za Jose Bakero. Jednym słowem obrona Lecha była dziś wielkim eksperymentem, który na dodatek w miarę się powiódł. O ile w pierwszych minutach defensywa trochę się gubiła to już w drugiej połowie grała bardzo dobrze. Śląsk nie tylko nie umiał się przez nią przedrzeć, zbliżyć się do 10-15 metra, ale często nie potrafił nawet oddać strzałów. Obrona dobrze wówczas kryła, ustawiała się i dzięki asekuracji środkowych pomocniku – z tyłu robiło się bardzo gęsto. Niestety jeden błąd i to po długim podaniu, którego najwyraźniej lechici nie przewidzieli kosztował poznaniaków utratę gola i dwóch punktów.
Pomoc
Przesunięcie Łukasza Trałki do obrony sprawiło, że miejsce w środku pola zrobiło się dla Szymona Drewniaka. Mimo wszystko można powiedzieć, że w przeciwieństwie do defensywy linia pomocy zagrała w optymalnym składzie, choć gry nie kreowała. Praktycznie od początku lechici cofnęli się i nie chcieli narzucić rywalowi swojego stylu gry bądź kreować akcji. Założenie było jednak jasne – gramy z kontry i pomoc tak grała. Skrzydła były bardzo czujne i na liczbę sytuacji były dość widoczne, bo stwarzała zagrożenie oddając też strzały. Sporo ofensywie dawał Rafał Murawski, który często wspierał Kaspera Hamalainena, a nieco mniej Szymon Drewniak. W czwartek kontry lechitom wychodziły nieźle i Śląsk miał z nimi wiele problemów. Najbardziej pogubił się w 40. minucie, gdy poznaniacy właśnie po kontrataku zdobyli bramkę. Ten mecz pokazał wyjazdowy styl pomocy, która znów nie byłe efektowna, ale efektywna. Tak grająca druga linia może w pucharach napsuć sporo krwi rywalom, bowiem ci po prostu mogą nie być przygotowani na taki rodzaj gry Lecha Poznań.
Atak
Z powodu kontuzji Bartosza Ślusarskiego kolejną szansę otrzymał Łukasz Teodorczyk. 22-latek sporo walczył, nieźle się ustawiał, ale po raz kolejny brakowało mu tego błysku z przodu i przede wszystkim motoryki. „Teo” w tym sezonie przygotowania fizycznego już nie poprawi, ponieważ do tego potrzeba okresu przygotowawczego. W czwartek koledzy z zespołu rzadko szukali go jednak w polu karnym, gdyż szczególnie boczni pomocnicy próbowali kończyć akcję samemu.
Ogólne wrażenie
Lech wiedział jak chce grać i tak grał. Sam cofnął się, oddając piłkę rywalowi i nastawił się na kontry. Kolejorz dobrze zagęszczał środek i Śląsk z każdą kolejną minutą miał coraz większe problemy z przebiciem się przez defensywę. Lech zdobył bramkę w swoim stylu, a więc po kontrze, które dały w tym sezonie poznaniakom wiele punktów, a szczególnie na wyjazdach. Dziś widzieliśmy solidnego Lecha grającego w swoim stylu wyjazdowym. Ten mecz był dla Kolejorza bardzo cennym sparingiem w którym gracze Rumaka potrenowali sobie wyjazdowy styl i zabrakło im z doliczonym czasem gry 10 minut, aby wygrać na bardzo trudnym terenie. Nie udało się, bo lechici popełnili w drugiej połowie jeden jedyny błąd, który od razu zabrał im dwa punkty. Mimo wszystko jak na obecną sytuację kadrową były to niezłe zawody w wykonaniu Lecha. Była walka, było zaangażowanie, był pomysł na grę i przede wszystkim była chęć wygranej.
Składy
1-4-2-3-1
R.Gikiewicz – Ostrowski, Grodzicki, Kokoszka, Pawelec (46.Socha) – Kowalczyk, Stevanović (85.Cetnarski) – Sobota, Mila, Ćwielong – Gikiewicz (46.Mouloungui).
1-4-2-3-1
Kotorowski – Możdżeń, Trałka, Kamiński, Kędziora (87.Henriquez) – Drewniak, Murawski – Lovrencsics, Hamalainen (72.Reiss), Tonev – Teodorczyk (64.Ubiparip).
Statystyki meczu Śląsk Wrocław – Lech Poznań:
Bramki: 1 – 1
Strzały: 12 – 10
Strzały celne: 6 – 5
Strzały niecelne: 6 – 5
Faule: 12 – 8
Żółte kartki: 2 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 6 – 5
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 3
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 17
> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Remis byl zasluzony moim zdaniem. Z gry Slaska niewiele wynikalo, a my bez pilki mielismy wiecej grozniejszych strzalow