Reklama

Liga Europy – rozgrywki po to, by zaistnieć

Liga EuropyŚrodę, 19 czerwca poświęcamy na lamach serwisu europejskim pucharom. W trzecim i ostatnim tekście w dniu dzisiejszym na temat Ligi Europy skupiamy się ogólnie na temacie tych międzynarodowych rozgrywek, które będą priorytetem dla poznańskiego Lecha na letnie miesiące 2013 roku.


Na początek warto jednak poruszyć temat nazwy tych rozgrywek, gdyż w Polsce w wielu mediach można spotkać niepoprawną nazwę Ligi Europy. W języku angielskim Liga Europy zwana jest UEFA Europa League. W Polsce słowa „UEFA” w telewizji, w prasie czy w internecie nie używa praktycznie nikt, ale w mediach można natknąć się na „Ligę Europejską”. Coś takiego nie istnieje, a pisanie nazwy drugich co do renomy klubowych rozgrywek organizowanych przez UEFA to po prostu błąd podobny do tego gdyby ktoś nazwę Champions League przetłumaczył jako „Liga Mistrzowska” zamiast Liga Mistrzów. Błąd wynika często ze złego tłumaczenia. Tłumacząc np. stronę UEFA.com z języka angielskiego na polski przeglądarka Google Chrome nazwę „Europa League” przetłumaczy nie na „Liga Europy” tylko „Liga Europejska” co jest oczywiście błędem.

Natomiast sama Liga Europy w których niedługo zagra Lech Poznań to rozgrywki specyficzne. LE powstała w 2009 roku i odbywa się od sezonu 2009/2010 jako rozgrywki będące kontynuacją Pucharu UEFA. Liga Europy składa się łącznie z czterech rundy eliminacyjnych, a później z fazy grupowej (12 grup po 4 drużyny) w której także odbywają się dwumecze. Potem odbywa się 1/16, 1/8, 1/4, 1/2 i finał LE, który składa się akurat tylko z jednego spotkania. Liga Europy powstając w 2009 roku dorobiła się nowej, ciekawej oraz barwnej kolorystyki, a także hymnu. Ten nie ma słów, ale jego melodia jest dynamiczna i dźwięczna. Hymn LE wykonała wiosną 2009 roku Opera Paryska. Jego autorem jest Francuz, Yohann Zveig, zaś sam hymn jest odgrywany podczas wszystkich meczów Ligi Europy, ale dopiero od fazy grupowej.

Tak naprawdę wtedy też UEFA serio traktuje te rozgrywki, bowiem kluby grają wówczas specjalnymi piłkami Ligi Europy, a konferencje prasowe odbywają się z użyciem specjalnych ścianek, które muszą znajdować się za plecami trenerów czy piłkarzy. Od fazy grupowej obowiązują także surowsze niż w rundach kwalifikacyjnych zasady m.in. dla mediów, klubów czy kibiców. Fazy eliminacyjne przez organizatora są często traktowane z przymrużeniem oka. Poziom sędziowania czy stadionów, a także otoczki okołomeczowej jest zwykle słaby, natomiast delegaci widząc często wiele uchybień nakazują rozgrywać mecze za wszelką cenę. Te od I do IV rundy kwal. LE odbywają się o różnych godzinach. Inaczej jest za to od fazy grupowej, gdzie część grup gra o 19:00 a druga połowa o godzinie 21:05.

Do tej pory odbyły się cztery edycje Ligi Europy w których dwa razy wygrało Atletico Madryt, a raz FC Porto i Chelsea Londyn, czyli wielkie firmy. W 2011 roku do finału LE doszła Braga, która parę miesięcy wcześniej wyeliminowała Lecha Poznań w 1/16 tych rozgrywek. Jak na razie finały Ligi Europy odbywały się odpowiednio w Hamburgu, Dublinie, Bukareszcie i Amsterdamie. W sezonie 2013/2014 finał tych rozgrywek zostanie rozegrany w Turynie, zaś jeszcze rok później na Stadionie Narodowym w Warszawie. Profesjonalizmem Liga Europy od fazy grupowej niczym nie różni się od Ligi Mistrzów. Mimo to, są dość spore różnice pomiędzy tymi dwoma rozgrywkami i nie chodzi tutaj o premie finansowe dla klubów. Kluby z silnych sportowo lig traktuję LE jako rozgrywki w których muszą grać z przymusu. Na mecze takich drużyn z niżej notowanymi zespołami przychodzi zwykle mało kibiców i czwartkowe spotkania cieszą się na zachodzie małym zainteresowaniem.

Zupełnie inaczej jest w mniej znanych klubach i słabszych piłkarsko krajach. Nieco słabiej rozpoznawalne drużyny dodają kolorytu LE a tak było w przypadku np. Lecha Poznań kiedy to na Bułgarską przychodziło ponad 40 tysięcy ludzi. Dobrym przykładem jest też Rapid Wiedeń czy Steaua Bukareszt, których domowe mecze gromadziły w okolicach albo nawet ponad 50 tysięcy kibiców. Dla słabszych klubów chcących podnieść swoją siłę sportową, wypromować się, a prócz tego trochę zarobić i ograć się z silniejszymi ekipami Liga Europy to idealne rozgrywki. Dzięki LE od 2009 roku na arenie międzynarodowej zaistniały takie zespoły jak Lech Poznań, Legia Warszawa, Wisła Kraków, FK Ventspils z Łotwy, Sheriff Tiraspol z Mołdawii, FC Basel ze Szwajcarii, Lewski i CSKA Sofia z Bułgarii, Shamrock Rovers z Irlandii, Maribor ze Słowenii, Neftchi Baku z Azerbejdżanu, AEK Larnaka i AEL Limassol z Cypru, Molde z Norwegii, AIK Solna i Helsingborgs ze Szwecji czy Videoton z Węgier. Te jak i inne kluby grały ostatnio w fazie grupowej LE i rozgrywki drugiej kategorii pozwoliły im przedstawić się w Europie.

Liga Europy to idealne rozgrywki, aby zaistnieć, ale też pokazać w Europie, że potrafi się grać w piłkę. Obstawienie poprawnych rezultatów poszczególnych meczów w LE graniczny z cudem, gdyż często mocni faworyci przegrywają. Liga Europy co sezon przynosi mnóstwo emocji, niespodzianek i niespotykanych wyników, które zwykle dla tych nieco słabszych drużyn są ogromnym sukcesem. LE sprawia, że poziom futbolu wyrównuje się, a do głosu coraz częściej dochodzą drużyny z Europy Wschodniej, Środkowej, a ostatnio nawet ze Skandynawii. Przez lata mówiło się tylko o zespołach z zachodu czy z południa. Dzięki Michelowi Platiniemu, który otworzył się na cały kontynent i miał spory wpływ na utworzenie Ligi Europy oraz zmianę systemu rozgrywek okazje zaistnienia na arenie międzynarodowej ma w tej chwili każdy klub, który załapie się do pucharów. W LE często nie liczy się siła kadrowa. Zwłaszcza w fazach eliminacyjnych o sukcesie decyduje taktyka, szczęście czy forma w której znajduje się przeciwnik. Bez wątpienia nowy sezon Ligi Europy 2013/2014 znów będzie ekscytujący.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


14 komentarzy

  1. arek pisze:

    Tak naprawde oprocz samych zainteresowanych to te rozgrywki malo kogo obchodza. Na pewno wazne dla pilkarzy, ktorzy chca pokazac sie w Europie i dla klubow chcacych zarobic troche grosza.

  2. Majkelinho pisze:

    Lech należy do zainteresowanych.

  3. zimeKKS pisze:

    stawiam że wejdziemy minimum do grupy

  4. zawisza pisze:

    No wiesz.. czy samych zainteresowanych.. zależy jak na to spojrzeć.
    Tacy zawodnicy z Bazylei jak Dragović, Salah itd. się wypromowali dzięki temu, i każdy czołowy klub w Europie o nich wie. Aczkolwiek jeżeli chodzi o kibiców, to faktycznie, mało obchodzi pewnie przeciętnego obywatela Włoch, Hiszpanii czy Bułgarii, czy jakiś Lech Poznań czy Legia Warszawa grają w tych rozgrywkach czy nie.

  5. Czuk20 pisze:

    Lech w tym sezonie po prostu MUSI wejść do fazy grupowej. Nie ma wymówek – jest zgrana i całkiem silna ekipa, ubytek Toneva został bardzo szybko uzupełniony świetnym Pawłowskim, w dodatku jest Barry i może ktoś jeszcze dołączy. Trzymam kciuki!

  6. ArekCesar pisze:

    Mi ajbardziej brakuje wzmocnień w ataku, a na LE musi być komplet napadziorów.

  7. StivnyHooy pisze:

    W przyszłym sezonie koniecznie LM! Grupa LM!

  8. Tytan pisze:

    Popieram przedmowcow, minimum faza grupowa. Moze nawet final. LE to nie jest jakis kosmos, to taka euripejska wersja naszego pucharu.

  9. Pavvelinho pisze:

    Oryginalny nie będę i też napiszę, że faza grupowa LE to minimum w nadchodzącym sezonie.

  10. daffi pisze:

    Nie da sie niezdobyc w grupie zadnego punktu dlatego po awansie Lech na pewno zarobi dodatkowe siano

  11. Avanti pisze:

    Jak odpadniecie i tak będzie wina Legii.

  12. Giacore pisze:

    A ja się przyczepię. Jeśli chodzi o nazewnictwo klubów to nie ma klubu Chelsea Londyn jest tylko Chelsea FC. Taka ciekawostka, że żaden klub (Arsenal Chelsea Tottenham itd) nie mają w swojej nazwie człona Londyn.
    Według mnie autor zapomniał także dodać, że od ?2014/2015? wygrany klub ma automatyczny start w lidze mistrzów co także dodaje kolorytu tym rozgrywką.

    A co do Lecha to min jest grupa LE ale najlepiej aby ten trend utrzymywał się przez lata i aby nasz współczynnik pkt rósł bardzo szybko.

  13. Stowoda pisze:

    Te rozgrywki UCZĄ jak gra w piłkę. Bo Ekstraklasa uczy tylko:walka, zastawianie się, dał się sfaulować, wolny i głowa, kontratak (wyłącznie). i siła siła siła siła. A także uczy by nie grać faul!!!!! Taka nauka BEZCENNA! Parę sezonow pewnych awansów do facy grupowej LE i można myśleć o starcie w LM!

  14. do Avanti pisze:

    spieprzaj na swoją wsiową stronę o wsiowym klubie którego tak naprawdę nie ma bo zlikwidowali go przed II WŚ