Finlandia w historii Lecha po raz pierwszy

Już za niespełna dwa tygodnie poznański Lech zmierzy się z Honką Espoo. Kolejorz w swojej ponad 91-letniej historii nigdy nie grał z fińskim zespołem, dlatego do Finlandii zawita pierwszy raz.


Finlandia nie jest w Polsce zbyt popularnym krajem, a wypowiadając „Finlandia” do głowy przychodzą następujące rzeczy: śnieg, chłód, biało-niebieska flaga z krzyżem, narty, skoki i duża liczba jezior. Finlandia prócz z narciarstwa i dyscyplin sportowych typowo zimowych słynie także z muzyki rockowej oraz niezłych kierowców rajdowych. Niektórym słowo „Finlandia” może kojarzyć się również z wódką, ale raczej nikt nie wymieniłby, że Finlandia kojarzy się z piłką nożną.

Finowie nigdy nie zakwalifikowali się do wielkiej imprezy, a najczęściej byli tzw. „chłopcami do bicia” i to zarówno w eliminacjach do Mistrzostw Europy jak i Świata. Mimo to, Finowie i tak wyprzedzają w tej chwili Polskę w rankingu FIFA o dziesięć miejsc i to choćby dzięki Kasperowi Hamalainenowi, który w swoim kraju jest gwiazdą i podobnie jak wielu reprezentantów Finlandii gra obecnie w innej lidze. Rozgrywki w Finlandii nie stoją bowiem na zbyt wysokim poziomie, a fińskie kluby są w Europie kompletnie anonimowe.

Niegdyś zupełnie nieznani byli również fińscy piłkarze, ale pod tym względem zmieniło się trochę w latach 90-tych. Do najbardziej znanych i najlepszych piłkarzy w historii Finlandii zalicza się m.in. Jari Litmanen, Sami Hyypiä, Mikael Forssell, Jussi Jääskeläinen czy Joonas Kolkka. Z kolei w Polsce Finlandia znana jest bardzo mocno ze skoków narciarskich. Sylwetek Janne Ahonena czy Mattiego Hautamaekiego nikomu nie trzeba przedstawiać podobnie zresztą jak paru miast.

Kto kiedykolwiek oglądał skoki narciarskie w telewizji z udziałem np. Adama Małysza czy Kamila Stocha ten wie, że wiele konkursów odbywa się w krajach skandynawskich w tym m.in. w Finlandii. W tym kraju zawody w skokach co roku mają miejsce w największych fińskich miastach, a zatem w Lahti gdzie z rozbiegu skoczni widać stadion piłkarski oraz w Kuopio. Narciarstwo i skoki uprawiane są też m.in. w Kuusamo czy w Rovaniemi.

Finlandia to kraj długi i wąski graniczący z Norwegią, Rosją i Szwecją. Językiem urzędowym jest fiński, choć bardzo wielu mieszkańców mówi też po Szwedzku. Stolica Finlandii – Helsinki leży na południu kraju i nad Morzem Bałtyckim. Wokół niej znajdują się dwa miasta związane z dwumeczem Lecha Poznań, czyli Espoo (stąd jest Honka) i Vantaa (tam zagra Kolejorz i też tam mieści się lotnisko). Bardzo dużą część Finlandii stanowią lasy, niziny oraz tereny polodowcowe.

Wpisując w wyszukiwarce Google „Finlandia” i szukając zdjęć znajdziemy praktycznie same fotografie ukazujące drzewa, drobne pagórki, jeziora i przede wszystkim śnieg. Finlandię zamieszkuje w tej chwili niespełna 5,5 mln osób, a większość wyznaje luteranizm. Bardzo znanym rejonem Finlandii jest Laponia skąd rzekomo pochodzi św. Mikołaj. Laponia słynie oczywiście z zimna, ze śniegu i z bardzo krótkich dni. Można spotkać tam również wiele gatunków zwierząt, których nie ma w innych rejonach.

Drugą ciekawą krainą w Finlandii są Wyspy Alandzkie na których swoją siedzibę ma klub Mariehamn. Lech mógł trafić na ten zespół, ale ostatecznie wylosował Honkę Espoo, gdzie jest inny czas niż w Polsce. Kiedy w Poznaniu na zegarach jest np. 17:00 to w Helsinkach i obrębie Finowie mają godzinę 18:00. Na południu Finlandii upały zdarzają się rzadko, ale jednak są. Gdy u nas w zeszłym tygodniu było tylko 18 stopni temperatura w Espoo sięgała blisko 30 kresek powyżej zera. Dziś według prognoz jest tam +25°C i samo słońce.

Tym samym chłód oraz śnieg najbardziej kojarzony z Finlandią podczas pierwszej wizyty Lecha Poznań w tym kraju nie będzie towarzyszył ekipie Kolejorza. Finlandia to bardzo ciekawy i czysty kraj, lecz akurat Wielkopolanie do tej słabo dostępnej i tajemniczej części Suomi nie dotrą. Poznański Lech poleci do Vantaa samolotem, natomiast podróż 17 lipca do południowej Finlandii zajmie „niebiesko-białym” trochę ponad godzinę.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


3 komentarze

  1. pamparampam pisze:

    ja się bardzo ciesze, że znowu nie dostaliśmy kazachstanu…

  2. 1909 pisze:

    Pod koniec maja byłem na meczu HJK-Rovaniemi (2-0) przy okazji pobytu służbowego w sąsiedniej Estonii. Atmosfera na meczu mistrza Finlandii i frekwencja – jak w Bełchatowie, Świnoujściu czy Łęcznej. Ok. 3-4 tys. widzów. Kocioł / młyn HJK to ok. 100 osób. Jak na mistrza kraju słabo. HJK gra stadionie sąsiadującym ze Stadionem Olimpijskim na sztucznej murawie. Główną atrakcją meczu było wbiegnięcie gościa w gaciach z koszulką w ręce… Przebiegł dookoła boiska i został powalony przez piłkarza HJK na murawę 🙂 Lech będzie miał potężną przewagę pod względem kibicowskim ale czy piłkarsko też??? oby…

  3. sedd pisze:

    Finlandia robi sie dla nas ciekawym krajem i to od zimy. Najpierw przyszedl Hama, potem dotarl tam nasz skauting, a teraz jeszcze dwumecz z Finami