Niemal coroczny jesienny kryzys

Piłkarze poznańskiego Lecha są aktualnie na 5. miejscu w tabeli, ale już w meczu ze Śląskiem Wrocław na serio wejdą w rundę jesienną i to nie tylko z nazwy, bo od 14 września pogoda może się pogarszać i coraz bardziej przypominać tą jesienną.


Niestety w ubiegłych latach wraz z krótszymi dniami i gorszą pogodą pogarszała się także gra Lecha Poznań oraz przede wszystkim wyniki, a przez straty głupich punktów Kolejorz ponosił później większe lub mniejsze konsekwencje w tabeli. W tym roku dobrze byłoby uniknąć jesienią rozczarowań, które w ostatnich latach regularnie psuły kibicom humory.

Dwa sezony temu Kolejorz zmagał się z jednym z największych kryzysów w historii klubu. Podopieczni ówczesnego trenera, Jose Marii Bakero Escudero nie tylko nie potrafili wygrać ligowego meczu od połowy października aż do początku grudnia, ale także nie umieli strzelić gola przez 489 minut co jednak nie zwolniło wówczas hiszpańskiego szkoleniowca.

Lech Poznań jesienny kryzys miał też jesienią trzy lata temu. Po przegraniu z Legią, GKS-em, Zagłębiem i Górnikiem, lechici byli blisko ligowego dna, ale odbudowali się w meczu z Wisłą Kraków wygrywając aż 4:1. Wysokie zwycięstwo nie pomogło jednak ówczesnemu trenerowi poznaniaków, Jackowi Zielińskiemu, którego zarząd zwolnił m.in. za coroczny jesienny kryzys zespołu.

Ten „niebiesko-biali” mieli za jego kadencji również w 2009 roku, gdy w rzutach karnych odpadli z I-ligową Stalą Stalowa Wola i przegrali z warszawską Legią. Wtedy gracze Lecha Poznań po raz kolejny odbudowali się w starciu z Wisłą Kraków i jakoś ciułali punkty do końca rundy jesiennej sezonu 2009/2010.

Natomiast Lech Poznań bardzo niewielki kryzys miał za kadencji Franciszka Smudy w 2008 roku. W październiku Kolejorz najpierw przegrał na wyjeździe z chorzowskim Ruchem 0:2, a potem zaledwie zremisował ze Śląskiem Wrocław 1:1. Te straty punktów nie miały jednak żadnego znaczenia, ponieważ poznaniacy po rundzie jesiennej i tak byli liderem Ekstraklasy.

Tymczasem w 2007 roku piłkarze z Bułgarskiej mieli problemy z jesiennymi meczami wyjazdowymi, a rok wcześniej ze spotkaniami na początku sezonu, jak i pod koniec rundy jesiennej, gdzie przegrali z Legią i zaliczyli dwa remisy. Nie można również zapominać o jesiennych kryzysach za czasów Czesława Michniewicza, duetu Czechów i Bogusława Baniaka.

W 2004 roku lechici najpierw odpadli z Terekiem Grozny w dwumeczu Pucharu UEFA, a później zebrali na Bułgarskiej baty od Amiki Wronki. Nieco wcześniej kibice Kolejorza po porażce w Derbach Wielkopolski z Dyskobolią pożegnali białymi chusteczkami Libora Palę. W dodatku po awansie do Ekstraklasy w 2002 roku z jesiennymi problemami w Lechu Poznań zmagał się też Bogusław Baniak.

Wówczas „niebiesko-biali” nie grali tak jak wymagali tego od nich kibice. Lech Poznań zremisował u siebie np. ze Szczakowianką 2:2, podczas gdy sezon wcześniej na zapleczu Ekstraklasy zmiażdżył graczy z Jaworzna i to w obu meczach. Z kolei zeszłej jesieni Kolejorza także złapała mała zadyszka, ale na szczęście tylko na chwilę.

W sierpniu, a więc na początku rundy jesiennej zawodnicy Mariusza Rumaka odpadli dość łatwo z Ligi Europy oraz skompromitowali się w Pucharze Polski. Potem Kolejorz odniósł jednak dwa zwycięstwa i jakoś wyszedł z tej zadyszki. Podczas kalendarzowej jesieni w ubiegłym roku nie było źle, bowiem Wielkopolanie cały czas znajdowali się w czołówce Ekstraklasy.

Póki co Lech Poznań miał zadyszkę, ale bardziej letnią, jednak w tym samym czasie co dwanaście miesięcy temu. Prawdziwa jesień zacznie się dopiero w drugiej połowie września. Czy Kolejorzowi uda się uniknąć jesiennego kryzysu, który występował niemal co roku? przekonamy się dopiero w grudniu i wtedy bliżej przyjrzymy się temu, czy w tym roku gracze Rumaka mieli jesienny kryzys czy co jedynie niewielkie zadyszki.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


12 komentarzy

  1. sopel pisze:

    rumourinho jak mawiają na mieście na pewno ma plan…sam jeszcze nie wie jaki ale ma:)

  2. Pavvelinho pisze:

    To już prawie tradycyjny kryzys.

  3. Dymas89 pisze:

    Coroczny jesienny kryzys i coroczne nie wyciąganie wniosków…

  4. tomasz1973 pisze:

    Jeżeli w poprzednim sezonie, jak piszecie ,dość łatwo odpadli z LE,to w tym ,nazywając sprawę po imieniu,skompromitowali się.W takim razie mam nadzieję,że to był ten kryzys i teraz Lech będzie grał tylko lepiej.

  5. kufel4 pisze:

    Trafne spostrzeżenie tomasz

  6. pyra fah kks z breslau pisze:

    chyba letni kryzys bo jesien zaczyna sie 23 wrzesnia haha dobre co oni ostatni zawsze maja kryzys

  7. Kosi pisze:

    Pierwszy od dawna news w ktorym nie ma komentarza „Rumak won” 🙂

  8. panda pisze:

    Kryzys w tym sezonie to ma Kotor. Ruch – 2 pkt, Cracovia – 2 pkt, razem 4 pkt a to już lider. Do tego brzemienna w skutkach bramka w Wilnie z jego dużym udziałem i ostatnio kolejny babol z Zawiszą.

  9. Piciu pisze:

    Pożar ugaszony.

  10. Michaloo pisze:

    wroc na strone swojej starej ku*wy

  11. 07 pisze:

    Coś w tym jest,że jesień mamy słabą od lat. Zadanie domowe przed Rumakiem. 😉

  12. Jajko pisze:

    Sopel ty tak gadasz jakbyś był w temacie albo sam Rumakiem był a prawda taka ze bladego pojęcia nie masz:/