Reklama

Polscy juniorzy mało znaczą za granicą

pilka (duze)Przerwa na reprezentacje to dobry czas, aby pochylić się nad tematami, których nie ma czasu poruszyć w inne dni lub wówczas po prostu nie wypada się nimi zająć.


Wolna sobota jest jednak odpowiednim momentem, by pochylić się nad polską kadrą. „Biało-czerwoni” przez remis z Czarnogórą na awans do Mistrzostw Świata nie mają większych szans. W kraju mówi się jednak, że Polska ma przyszłość, bo ma młodzież w znanych klubach. Faktycznie ma, ale mało kto zwraca uwagę na ilość występów polskich talentów za granicą.

W dzisiejszych czasach każdy polski piłkarz chce być jak Robert Lewandowski, czyli wyjechać z kraju, grać w dobrym klubie i strzelać gole w silnej lidze oraz w Lidze Mistrzów. Każdy łącznie z menadżerami chce sobie też zarobić, jednak nie każdemu udaje się przebić, a właściwie to ostatnio nikomu.

Z rzekomo utalentowanych polskich zawodników w ostatnim czasie do lepszych lig wyjechali choćby Paweł Wszołek, Mariusz Stępiński czy Rafał Wolski. Wszyscy z nich chcieli być wielkimi piłkarzami wierząc jednocześnie we własne siły. Rzeczywistość jest brutalna. O Wszołku we Włoszech słuch zaginął, Wolski w Fiorentinie nic nie znaczy, a Stępiński nie łapie się w FC Nurnberg nawet do kadry meczowej.

Wszyscy z nich chcieli zrobić taką karierę jak Robert Lewandowski, lecz żaden z tych piłkarzy tak naprawdę nie poszedł śladami „Lewego” i ma na to mało szanse. 25-letni napastnik zanim wyjechał z kraju osiągnął w Polsce wszystko. Wraz z Lechem Poznań awansował do 1/16 Pucharu UEFA, a także wywalczył Mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski zostając również królem strzelców Ekstraklasy.

Co osiągnął w naszym kraju Paweł Wszołek, Mariusz Stępiński i Rafał Wolski każdy wie, a do tego grona śmiało można dopisać Arkadiusza Milika. Wystarczyło, aby młody piłkarz strzelił w Górniku Zabrze parę bramek i od razu zamarzyła się jemu wielka kariera. 19-latek bardzo szybko wyjechał z naszej ligi i teraz jest dosłownie nikim. Bayer Leverkusen wypożyczył go do Augsburga, zaś jego kariera pomału podupada podobnie zresztą jak paru innych polskich piłkarzy grających w Niemczech dla pieniędzy.

W kraju naszych zachodnich sąsiadów talentów tylko z nazwy zresztą nie brakuje. Najlepszymi przykładami są Gracjan Horoszkiewicz i Vincent Rabiega, którzy zniknęli gdzieś w Niemczech, ale w Polsce uważa się ich za talenty. Do polskich młodzieżówek często są powoływani zawodnicy zza granicy, bowiem przez trenerów są uważani za lepszych. W rzeczywistości mało kto z tych juniorów regularnie gra w swoich zagranicznych klubach, a w realnym świecie do niczego się nie nadaje.

Polskie młodzieżówki straszą inne zagranicznymi klubami w jakich występują nasi juniorzy i to byłoby na tyle. Wielu piłkarzy jest powoływanych na siłę, żeby przypadkiem nie popełnić błędu tak jak to było w przypadku Lukasa Podolskiego. Przez takie działanie ma miejsce promocja antytalentów. Najlepszym przykładem jest tutaj choćby Julien Tadrowski. Ten piłkarz trenował niegdyś w Lille i jako, że jest to francuski klub był rzekomo talentem.

Po przyjeździe do Polski nie przebił się jednak w przeciętnej Pogoni Szczecin, a teraz reprezentuje barwy Górnika Łęczna. Strasznie przereklamowany jest także Bartosz Salamon. Najpierw kupił go Milan, ale wypożyczył go niedawno do Sampdorii, gdzie 22-latek również nie może się przebić. Do tego dochodzi rezerwowy Piotr Zieliński, który jest na siłę promowany przez media. W rzeczywiści jego Udinese niedawno odpadło w IV rundzie kwal. LE ze Slovanem Liberec.

Zarówno Salamon jak i Zieliński mają szanse jeszcze zaskoczyć, ale choćby Przemysław Frąckowiak już raczej nie. Młody poznaniak pewien czas temu uciekł z Lecha Poznań do Atalanty Bergamo. Tam przytył i po roku wrócił do Polski. W Kolejorzu próbowano odbudować formę tego zawodnika, lecz się nie udało. 19-latek tego lata odszedł z Bułgarskiej przenosząc się do Motoru Lublin. Z bramkarzy swego czasu we Włoszech nie poszło także Michałowi Miśkiewiczowi.

Ten piłkarz zakotwiczył się jednak w Wiśle Kraków i jego kariera przynajmniej nie poszła w dół jak w przypadku graczy, którzy nic nie osiągnęli w polskiej lidze, ale z powodu swojej pazerności i menadżera wyjechali z naszego kraju, aby głównie w Niemczech zwiedzać stadiony bądź występować w IV-ligowych rezerwach klubów z silnie brzmiącymi nazwami. Wiele wskazuje na to, że do grona zmarnowanych dołączy niebawem Tomasz Kupisz. Boczny pomocnik zamienił niedawno regularną grę w Ekstraklasie na włoską Veronę.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


21 komentarzy

  1. michal_KKS pisze:

    no akurat co do Zielińskiego to myśle, ze redakcja sie myli, bo wczoraj pokazał, ze ma papiery na granie i nie widac bylo po jego grze, ze ma 19lat. Co do reszty zawodnikow to niestety prawda. Licze, ze Milik, Salamon czy Stepinski jeszcze cos udowodnia..

  2. undertheskin pisze:

    Bardzo dobry tekst. Nie lepiej było takiemu Milikowi czy Wszołkowi zostać w Polsce i podnosić poziom Ekstraklasy? Jednak znęciły większe pieniążki i nazwa klubu. Myślę, że to efekt braku wyobraźni plus namowy menedżerów. Z Lecha, czy Śląska (nie wymieniam „stolycznych” mistrzów PR-u, ale od nich pewnie też) bliżej do dobrego kontraktu i poważnego grania w Europie, niż z jakichś średniaków w w ligach zachodnich. Wyjeżdżają za szybko, bo co tak naprawdę osiągnęli w Polsce Milik, Wszołek, Sobiech i jeszcze paru? Zagrali kilka dobrych spotkań, więc zachodnie kluby od razu ich zgarnęły za grosze mogąc pozwolić sobie na to, żeby odrzucić ich po bliższej obserwacji.

  3. 07 pisze:

    Roberta Lewandowskiego cenię za to, że poza talentem ma głowę na karku. Ten chłopak doskonale wie co w danym momencie jest dla niego ważne i najbardziej potrzebne. Daje świetny przykład na boisku i poza nim. Szkoda, że tak mało zawodników idzie jego drogą. Uważam, że tych psują głównie menadżerowie którzy szybko chcą się dorobić. Los, kariera ich klientów jest na planie nr.2. Niestety tak to wygląda. Menadżerowie psują polski futbol.

  4. tomek27 pisze:

    Nie ma co sie dziwic, w Polsce za gre taki Milik mogl liczyc na max 200-300tys € jakby go kupila Legia czy Lech,w Leverkusen dostal 800tys € i podpisal 4letni kontrakt , czyli zarobi w tym czasie ok 13-14 mln zl i jest ustawiony do konca zycia ,ktos sie jescze dziwi ,przypomne ,ze wygrana w totka to ledwie 2mln zl

  5. El Companero pisze:

    małolaty dzis wyjezdzaja w wieku 16-18 lat. Nic nie osiągną. Lewandowski byl starszy, zdazyl pograc w 1 lidze i ekstraklasie. Ale to wyjatek. Ja bylbym za wyjazdem w wieku 25 lat po conajmniej 4 latach spedzonych w ekstraklasie. Problemem są ci, którzy mieszają młodym w głowach (menedzerowie, trenerzy, rodzice) co jeden to głupszy. A na zaczhodzie tylko zakasają rękawy, bo wiedzą ze u nas tanio i szybko kupią i łatwo dogadają się z napalonymi na kasę działaczami.

  6. undertheskin pisze:

    Jest ustawiony do końca życia i nikt nie pamięta o nim jako piłkarzu. Dzieci go będą pytać: – Tato jak zarobiłeś pieniądze?
    – Na piłce nożnej.
    – Grałeś?
    – Nie. Siedziałem na ławce w Niemczech.
    Idąc drogą Lewandowskiego Milik miałby prawo mówić o karierze sportowej i zarobiłby większe pieniądze. W tej chwili Lewy zarabia ok. 7 mln, a odejdzie pewnie do klubu, gdzie będzie zarabiał jeszcze więcej, zaś Milik, wcale bym się nie zdziwił, gdyby wrócił do Polski.

  7. Anfil pisze:

    Szkolenie młodzieży to złożona i nielatwa sprawa dziecko które gra super w wieku 12-14 lat w wieku 16 lat moze juz być wypalone , największy błędy trenerzy popełniają właśnie w tym okresie promując najlepsze jednostki a chłopców trochę slabszy sie skreśla i pózniej mamy jak mamy ze Lech zdobywa w młodszych rocznikach Mistrzostwo Polski a do kadry seniorskiej nie trafia nikt inna sprawa trenerzy ich wiedza presja wyniku ,brak systemu szkolenia i mamy jak mamy !!!

  8. Pavvelinho pisze:

    Tacy piłkarze m.in jak Wszołek czy Milik a nawet Stępiński powinni trafić do Lecha i dopiero wtedy mogą wyjeżdżać za granicę bo nie każdy „wielki” talent z Polski jest ma szanse na podobną karierę jak Lewandowski (którego największym problem obecnie jest sodówka gwiazdora, którą napędzą pan poselski).

  9. Pavvelinho pisze:

    undertheskin

    Lewandowski i 7 mln? Nie wydaje mi się z tego co ja czytałem to zarabia ok 1,5 mln euro (taką pensje wynegocjował mu poselski) jedynie co ostatnio dostał to coś w rodzaju premii ale jeśliby zdecydował się zostać w BVB to z pewnością zarabiałby max (z kontraktu z klubem)) ok 5 mln. Borussia Dortmund nie ma zamiaru jak na razie robić kominów płacowych aby znowu nie wpaść w długi, z których nie dawno ten klub wyszedł.

  10. MaPA pisze:

    Sytuacja opisanych wyżej zawodników pokazuje jaki marny poziom prezentuje nasza piłka.Wystarczy kopnąć parę razy dobrze piłkę a już media,menedżerowie i inni kreują takiego gościa na gwiazdę.Temu zaś przychodzi do głowy że tak jest naprawdę i spieprza na zachód by w nowej rzeczywistości pizgnąć głową o glebę.Dla niektórych klubów taka sytuacja jest na rękę bo jakiekolwiek pieniądze za kogokolwiek są sporym wpływem do budżetu i pozwala dalej funkcjonować.Nie śledzę juniorskich rozgrywek ale chyba nie było rozgrywek na szczeblu centralnym tylko w okręgach.To powodowało że była jedna może dwie drużyny w okręgu o wysokim poziomie i cała rywalizacja zamykała się w dwumeczu pomiędzy nimi.W ten sposób u piłkarzy powstawał zastój.Ponadto młodzież wchodzi do seniorskiej piłki tylko w określonych sytuacjach np.nie ma kim grać z powodu kontuzji,wchodzą na ogony(2-3 min) lub gdy zespół wyrażnie prowadzi i trener ma odwage.Jak obserwujemy ligi zachodnie to piłkarze w wieku opisanych wyżej są już mnij więcej ukształtowanymi.Nasi natomiast potrzebują na to o wiele wiecej czasu a w nowych klubach nikt na to niema czasu.I mamy co mamy.

  11. undertheskin pisze:

    @Pavvelinho Z tego co czytałem dostanie 5-7 mln (zależnie od źródła) euro za ostatnie 10 miesięcy w Borussi i nie ma tu mowy o podpisywaniu nowego kontraktu z BVB. Można więc zagrać cztery dobre mecze w E-klasie i wyjechać do rezerw Leverkusen, a można powalczyć o tytuł z Lechem, pokazać sie w Europie, przynajmniej w eliminacjach LE i oczekiwać konkretnych propozycji od zachodnich klubów. Weźmy Sobotę, facety coiś w Polsce osiągnął i błysnął w walce o LE. Wszołek mógł iść do Lecha, wybrał Sampdorię. Liga lepsza, pieniądze lepsze, ale o trofeach zapomniej, o europejskich pucharach też, a przede wszystkim zapomniej o pierwszym składzie. Leverkusen owszem, pierwsza trójka Bundesligi, ale znowu, zapomnij o pierwszym składzie panie Milik. Powtózę więc: najpierw niech zdobędą coś w Polsce, a potem niech idą do Europy. Inaczej to nie ma sensu taka kariera, no chyba że ktoś ma mentalnośc Kokosińskiego.

  12. kendzipl pisze:

    nikt tu nie wspomnial o Wojciechu Pawlowskim a szkoda bo to jwst idealny przyklad glupoty

  13. tomek27 pisze:

    undertheskin
    A jaka msz pewnosc ,ze Milik by sie wybil w Lechu ? Masz swietny przyklad z Teo ,nie wiem czy mial oferte z zachodu ,ale pewnie cos by mu menago znalazl ,a tak przyszedl do Lecha ,tu zarbia pewnie ze 100tys € za sezon i ne zanosi sie ,zeby gdzies mial odejsc.
    Jego syn zapyta ,tato tyle lat grales w pilke ,a teraz siedzimy w Matizie ,a te dzieci tego pana ,co za duzo nie gral siedza w Mercedesie ,dlaczego

  14. tomek27 pisze:

    Poza tym ma juz w CV „Leverkusen” ,nawet ja 2-3 odejdzie stamtad ,to pewnie trafi gdzies do slabeusza Bundesligi i ,tak jak piszesz, w koncu moze do Polski ,ale pewnie do jakiegos silnego klubu ,a Teo jak tak dalej bedzie gral ,to za 2-3 lata trafi do 1. ligi albo jakiegos slabeusza naszej Eks.
    Jest jedna bardzo istotna sprawa ,o ktorej nie wspomnailes ,zandego polskiego klubu zwyczajnei nie bylo stac na Milika

  15. Anonim pisze:

    undertheskin

    Gołej pensji dostaje 1,5 mln euro a te 5,7 mln to taki bonus od zarządu BVB (o te 5,7 mln kłócił się w mediach z zarządem BVB wg mnie największe pretensje powinien mieć do swojego pryncypała czyli pana poselskiego bo to on negocjował kontrakt Lewandowskiemu).

  16. tomek27 pisze:

    Dodam jescze jedno przyklad Lewego jest zly ,bo to jeden wyjatek ,moze jescze Kuba ,a reszta ? Tacy zawodnicy jak Brozek,Zurawski, Frankowski , Peszko i wielu innych wyjezdzalo na zachod osiagajac czesto wiecej niz Lewy w PL ,w wieku 22-25 lat i tez nic nie osiagali na zachodzie,wiec nie ma reguly. Na miejscu milika bym sie nie zastanawial tylko liczyl kase ,a perspektywy ma jednak duzo wieksze niz w PL,wiec nie mozna powiedziec ,ze chlopak nie ma ambicji .Pilkarz to zawod ,ktory trwa z 15lat ,a pozniej tez trzeba zyc ,nie kazdy sie ustawi jak Boniek czy nawet Juskowiak ,niektorzy koncza jak Kaluzny

  17. undertheskin pisze:

    Niech będzie i bonus od BVB, ale Milik czy Wszołek na taki bonus liczyć nie mogą bo i za co? Chyba zgadzamy się wszyscy, że do grania w pierwszym składzie renomowanego klubu z Zachodu trzeba najpierw pokazać klasę w naszej rodzimej lidze. A taki Milik czy Wszołek przydaliby sie w Lechu.

  18. Pavvelinho pisze:

    tomek27

    Dobrym przykładem jest jeszcze Piszczek (chociaż teraz leczy kontuzje), który kiedy jest formie jest jednym z najlepszych prawych obrońców w Bundeslidze.

  19. undertheskin pisze:

    @tomek27 Kałużny po prostu przepierdolił zarobioną kasę, bo nie wierzę w to, żeby przez okres kariery zarobił mniej, niż np. taki Juskowiak. Gdyby Milik grał na takim szczeblu jak Kałużny, to byloby naprawdę dobrze dla tego chłopaka. Co nam, kibicom w Polsce z tego, że Milik lepiej zarabia w Niemczech nie grając, niż w Polsce grając. Nasza liga i tak jest przepłacona, a jeśli nadal będą z niej uciekać co zdolniejsi, to będzie coraz słabsza, co oznacza brak sukcesów w Europie, a to z kolei brak pieniędzy i dalsze obniżanie poziomu. Piszesz o Leverkusen w CV, no to ja Ci na to napiszę, ze w 7egii był koleś z Manchesterem United w CV i też meczu nie zagrał. Zasada jest prosta: Nie grasz to się nie rozwijasz. Dlaczego nikt nie powie takiemu młodemu piłkarzowi, że wszystko musi być po kolei, że najpierw niech zagra w topowym klubie w Polsce to będzie miał większą szansę być zauważony w Europie, a tak od razu wchodzą na głęboką wodę i toną. Przypadki Brożka czy Frankowskiego wcale nie dowodzą, że się mylę. Z różnych względów nie przebili się, może po prostu źle wybrali ligę, albo nie dali rady mentalnie. Frankowski na pewno miał umiejętności na granie w Europie. Co do Żurawskiego to przecież facet grał, nie bił się o LM, ale coś tam zagrał, podobnie Rasiak, z którego się tak lubimy się nabijać. Peszko też chce grać, a nie tylko zarabiać. A Teo? Moim zdaniem lepiej, że gra, może dzięki temu zda sobie sprawę, że nie ma po co pchac się na Zachód, a może skłoni go to do takiej pracy nad sobą, że wreszcie odpali. Kto wie? Zaś w kwestii pieniędzy to, jeśli ma troche oleju w głowie, nie grozi mu ani Matiz, ani powtórka z Kałużnego. Wielu z nas chciałoby miec taką kasę jak nasi ekstraklasowi kopacze.

  20. undertheskin pisze:

    I jeszcze jedno: wiadomo, że taki Lewandowski trafia sie u nas raz na x lat i przy naszym „szkoleniu” oprócz talentu musi mieć trochę szczęscia, żeby zaistnieć. Pisząc o przykładzie Lewego nie mam na myśli gry w finale LM, ani czterech goli wbijanych Realom czy hattrickom przeciw Bayernom tylko rozsądne budowanie swojej kariery zawodniczej, ambicję i podejmowanie odpowiednich decyzji (oby tylko Kucharski tej kariery swoja pazernością nie sperdolił).

  21. tomek27 pisze:

    Ja tylko powiem tyle,ze kazdy z nas zrobil by tak samo ,jestem o tym swiecie przekonany . A,ze to zle dla PL pilki i mi sie to nie podoba ,to inna sprawa . chodzi mi tylko,ze jechanie po tych chlopakch jest bez sensu ,maja mozliwosc dorobinia sie fortuny i ustawinia do konca zycia ,to korzystaja ,pozniej mogl cale zycie sie zastanawiac ,czekajac w Gorniku az przyjdzie zalegla wyplata jakby to bylo w Leverkusen.