Przedmeczowa analiza Śląsk – Lech

analizaPojutrze o 18:00 Lech Poznań zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Oba zespoły radzą sobie na razie przeciętnie, ale mimo wszystko faworytem są gospodarze.


W ekipie Kolejorza z problemami zdrowotnymi zmaga się w tej chwili aż 10 zawodników, niektórzy piłkarze nie powrócili jeszcze ze zgrupowań reprezentacji narodowych, a Dimitrije Injać i Barry Douglas nie są w stanie grać przez pełne 90 minut w tym samym tempie. Sytuacja Lecha Poznań przed sobotnim meczem jest dramatyczna, a nawet remis będzie we Wrocławiu dobrym wynikiem.

Mocne strony Śląska

Po odejściu Waldemara Sobotny najmocniejszą stroną są dwie inne indywidualności. Pierwszą postacią jest lewonożny Sebastian Mila potrafiący popisać się niekonwencjonalnym zagraniem czy idealnie dośrodkować piłkę po stałym fragmencie gry, a drugą Marco Paixao. 29-latek w 12 meczach strzelił dla Śląska już 9 goli z czego 3 w lidze i w sobotę będzie najgroźniejszą bronią wrocławian. Ciekawie wygląda też duet środkowych pomocników odpowiadających za destrukcję, a zatem Dalibor Stevanović i Przemysław Kaźmierczak. Po odejściu Soboty siła ofensywna WKS-u opiera się już tylko na Mili i Paixao, ale jak na polską ligę wciąż jest niezła.

Słabe strony Śląska

Bez dwóch zdań najsłabszą stroną Śląska jest defensywa. Praktycznie co mecz obrona wrocławian gra w innym zestawieniu personalnym i to od prawej do lewej strony. Obrona WKS-u sprawia wrażenie wolnej, zagubionej i po prostu mało zgranej. Dziewięć goli straconych z Sevillą nie wygląda na przypadek, a bardziej na potwierdzenie słabej dyspozycji defensywy. Ponadto ściągnięty latem Izraelczyk, Oded Gavish swoimi interwencjami już nieraz pomagał przeciwnikom. Śląsk w tym sezonie potrafił wygrać u siebie tylko ze słabym na wyjazdach Widzewem. Dodatkowo w meczach z Pogonią, Piastem i Jagiellonią jako pierwszy tracił bramkę co oznacza, że gracze Levego mają problem z koncentracją. Śląsk od początku rozgrywek gra w gratkę, zdobył tylko siedem punktów i ma problem z grą defensywną, która jest w tej chwili największym problem tego zespołu.

Jak może zagrać Śląsk?

Przez odejście Waldemara Soboty i kontuzję Sylwestra Patejuka trener Stanislav Levy ma problem ze skrzydłami, a przecież Śląsk słynął dotąd właśnie z gry flankami. Jeśli Patejuk nie wyzdrowieje na czas, to na skrzydłach należy spodziewać się Sabino Plaku i Dudu, który w tej sytuacji będzie przesunięty z lewej obrony. Mimo wszystko Śląsk na pewno będzie chciał do maksimum wykorzystać podania i dośrodkowania Sebastiana Mili oraz Dudu Paraiby. Obaj są lewonożni i wraz z Marco Paixao na pewno będą chcieli zagrozić Lechowi. Śląsk w sobotę zaprezentuje się przed własną publicznością, w tabeli jest za Kolejorzem i wie o jego problemach zdrowotnych, zatem niemal na pewno zastosuje atak pozycyjny chcąc także wykorzystać wysokich zawodników przy stałych fragmentach.

Jak powinien zagrać Lech?

W obecnej, katastrofalnej sytuacji kadrowej sukcesem będzie nie przegrać we Wrocławiu, a żeby tak się stało Kolejorz musi wykonać trzy podstawowe rzeczy 1) odciąć od podań Marco Paixao 2) być bardzo czujnym przy stałych fragmentach gry 3) wyłączyć z gry i to najlepiej w agresywny sposób Sebastiana Milę. Jeśli Lech zrealizuje te trzy punkty, to zagrożenie pod bramką będzie małe i niewiele pomogą miękkie dośrodkowania czy strzały z daleka Dudu Paraiby. Natomiast Lech w ofensywie powinien, a właściwie to musi zagrać skrzydłami i do maksimum wykorzystać kontry (choćby taką jaką wykorzystał w maju we Wrocławiu Rafał Murawski). W środku na pewno będzie gęsto, dlatego Lech jest zmuszony grać flankami. Im więcej będzie dośrodkowań ze skrzydeł tym większa szansa, że któryś z niezdarnych obrońców Śląska popełni błąd. Na uwagę zasługuje też niska dynamika dwóch defensywny pomocników, Przemysława Kaźmierczaka i Dalibora Stevanovicia. Przy kontrach będzie można to łatwo wykorzystać, bowiem obaj mogą mieć problem z powrotem kiedy zapędzą się do przodu przy ataku pozycyjnym.

Nasz typ

Dużo zależy od tego, kto pierwszy strzeli gola. Niemniej jednak nie przewidujemy fajerwerków ze strony Lecha i na zwycięstwo w ogóle nie liczymy. Lista kontuzjowanych jest bardzo długa, wielu piłkarzy wróci prosto z kadry i będą zmęczeni oraz nieprzygotowani taktycznie jak i mentalnie, a np. Barry Douglas nie jest w stanie wytrzymać 90 minut w równym tempie. Należy więc liczyć się z porażką, natomiast remis, a już tym bardziej zwycięstwo we Wrocławiu bez ławki rezerwowych i w eksperymentalnym zestawieniu obrony będzie bardzo miłą niespodzianką i dużym sukcesem drużyny.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


17 komentarzy

  1. Przemo pisze:

    Kędziora podobno trenuje normalnie, a Wołąkiewicz będzie gotowy w sobotę. Czyli przewiduje ustawienie w obronie Kędziora, Wołąkiewicz, Arboleda i Douglas

  2. fan pisze:

    A jak ma się sytuacja Pawłowskiego?

  3. lp1130 pisze:

    Ten mecz będzie prawdziwym testem dla Rumaka jeżeli wygramy to Rumak znów będzie wielki a przy okazji zamkniemy gęby warszawiakom jako że ci twierdzą że mamy wąską ławkę:)

  4. Laionik pisze:

    10 kontuzji i dluga lawke rozwali…

  5. damt610 pisze:

    Trałka i Arboleda w środku obrony 🙂

  6. daffi pisze:

    Skoro redakcja nie wierzy w zwyciestwo to sytuacja jest na serio bardzo zla

  7. fircyk zblazowany pisze:

    polegniemy a nasz pegaz powie ze to przez kontuzje jego mysl trenerska jest skrajnie wypalona?

  8. Bronks pisze:

    NASZ TYP „wielu piłkarzy wróci prosto z kadry i będą zmęczeni oraz nieprzygotowani taktycznie jak i mentalnie, a np. Barry Douglas nie jest w stanie wytrzymać 90 minut w równym tempie”. Co to za geniusz piłki wymyślił te bzdety. Informuję, że piłce profesjonalnej gra się generalnie co trzy dni i dobrze przygotowany zawodnik regeneruje organizm w ciągu 24 h. A poza tym w przypadku Lecha tych wielu to tylko Panama który grał dwa pełne mecze. Jeżeli chodzi o taktykę to na prawdę ciekawostka To Lech ma jakąś taktykę? No a to nieprzygotowanie mentalne to jest dopiero problem Tym bardziej że nikt nie wie co się za tym kryje? No i na koniec gwóźdź programu. Douglas który w lidze nie zagrał jeszcze ani razu nie wytrzyma 90 minut. To co ten facet robi na treningach – siedzi i piłki podaje. Ale bzdury

  9. El Companero pisze:

    w takim razie nastawmy sie na kontry i zamurujmy bramkę. Po raz pierwszy Lech moze zagrac taką taktyką, kibice mu wybaczą gdy wygra lub zremisuje. Nie raz na Bulgarskiej bylismy faworytem, przyjezdzaly jakies miernoty z dolu tabeli , murowali bramkę i wywozili 3 punkty po przypadkowym golu. Zrobmy tak chociaz raz a za tydzien juz wracamy do naszego stylu w meczach z Widzewem i szprotkami, nikt plakac nie bedzie. Liczą się teraz punkty.

  10. Lechu17 pisze:

    Jeśli żaba nie będzie mógł zagrać to pewnie Trałka na stoperze a może Dima w pierwszym w środku. Fajnie by było .

  11. Bronks – Nikt Ciebie o komentarz do typu nie prosił. A z całym szacunkiem do Ciebie, ale analizę lepiej zostaw im.

  12. undertheskin pisze:

    W tym meczu Dima Injac może się naprawdę przydać. Ciekawi mnie czy zagra Wołąkiewicz, czy nie zdąży zaleczyć urazu? Błagam, niech Arboleda siedzi na ławce, bo chyba wielu się zgodzi, że na dzień dzisiejszy Trałka daje większy spokój jako stoper. W tym momencie pierwsza jedenastka Lecha jest dla mnie kompletną niewiadomą. Moim zdaniem zwycięstwo jest jak najbardziej w zasięgu, a szanse 50/50. Ze względu na słabość obydwu zespołów w defensywie (u Lecha to kontuzje, w Śląsku ogólnie słabi obrońcy) to może być mecz, w którym padnie dużo bramek.

  13. KKS pisze:

    chyba Douglas Arboleda Wolakiewicz I Kedziora jak juz

  14. aliz pisze:

    Już większego pecha mieć nie można – nie przypominam sobie sytuacji gdzie przez PÓŁ ROKU kontuzji zamiast mniej jest więcej!!! Pomstowaliśmy na grę w LE – ale kim byśmy tam grali??? chyba juniorami!! Nic innego – jak tylko trzeba jakoś przetrzymać ten sezon, zadomowić się w ósemce jak najwyżej, a potem powalczyć o europuchary…
    Wracając do meczu -ciekawe kto powstrzyma Plaku, Paixao i Milę – jasna cholera…

  15. darkoski pisze:

    Kupujmy więcej chorych i z urazami i mniej trenujmy
    Teraz czekam na kolejne kontuzje, nie chce krakać ale jeszcze nam Trałka, Kaspar zostali z tych bez urazów

  16. tomek27 pisze:

    To jest wlasnie oszczednosc Rutkow sprowadza się kontuzjowanych zawdonikow ,bo sa tańsi ,a wychodzi na to ,ze przez pol roku płacimy im pensje za nic i jeszcze im leczenie sponsorujemy ,nie mowie już o tym ,ze przez kolejna runde ,będzie mowa ,ze jeszcze nei sa w optymalnej formie lub ze nie maja sil na pelne 90min ,a następny w kolejce ten Fin Ara cos tam

  17. chateaux pisze:

    Lech dysponuje takim składem, że z kazdym w Polsce oprócz Legii powinien wygrywać z marszu. Mimo nawet kontuzji.