Najbardziej pamiętne mecze Lecha z Pogonią w Poznaniu

20 września o 20:30 poznański Lech zagra na Bułgarskiej z Pogonią Szczecin. W kilkudziesięcioletniej historii starć obu drużyn składającej się łącznie z 73 pojedynków nie zabrakło dramatycznych meczów (nie tylko na boisku), a także ważnych zwycięstw czy bardzo wysokich triumfów Kolejorza.


Dziś w krótki sposób przypominamy wszystkim wybrane pojedynki Lecha z Pogonią w Poznaniu, które zapisały się nie tylko w ponad 91-letniej historii naszego klubu, ale także polskiej piłki. Przebieg dwóch spotkań pewien czas temu opisywaliśmy nawet bardzo starannie i szczegółowo, zatem raz jeszcze podajemy na dole linki do tych materiałów. Dawniej miały jednak miejsce mecze Lecha z Pogonią o których nie wspominaliśmy, a dziś jest idealna okazja, aby to zrobić.

Do pierwszego boju Lecha z Pogonią w Poznaniu doszło w II-lidze jesienią 1958 roku. Wówczas na stadionie na Dębcu w obecności prawie 20 tysięcy widzów lechici przegrali ze szczecinianami 0:1. W tym spotkaniu grali tak znani zawodnicy jak m.in. Teodora Anioła, Janusz Gogolewski, Władysław Sobkowiak czy Henryk Pietrzak. Na kolejny pamiętny mecz z Pogonią trzeba było czekać wiele lat, a konkretnie do 1972 roku.

Kolejorz swoje domowe spotkanie rozgrywał wtedy na obiekcie Olimpii znajdującym się na Golęcinie. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale z trybun zobaczyło go aż 40 tysięcy ludzi. Podobną liczbę przyciągnął też kolejny domowy pojedynek „niebiesko-białych” z „Portowcami” rok później. On również zakończył się wynikiem 0:0, jednak został rozegrany na starym obiekcie Warty na poznańskiej Wildzie. Z kolei w 1976 roku na tym samym stadionie przed 25-tysięczną widownią Wielkopolanie ulegli Pogoni 0:4.

Zaledwie rok później już na obiekcie Lecha na Dębcu role się odwróciły i tym razem poznaniacy pokonali szczecinian aż 5:0. Tymczasem 26 sierpnia 1981 roku Kolejorz pierwszy raz zmierzył się z Pogonią na Bułgarskiej. Na trybunach zjawiło się ponad 20 tysięcy ludzi, ale gospodarze przegrali 0:1 po golu w końcówce spotkania. Natomiast niezwykle ciekawy, a zarazem historyczny mecz Lecha z Pogonią odbył się na Bułgarskiej 13 czerwca 1984 roku. Kolejorz musiał wówczas co najmniej zremisować, aby zdobyć mistrzostwo.

Lechici po bramce w 30. minucie z rzutu karnego Henryka Miłoszewicza jako pierwsi wyszli na prowadzenie, jednak „Portowcy” po zaledwie dwunastu minutach i też po golu z karnego wyrównali. Ten rezultat utrzymał się do końca zawodów i poznaniacy w obecności 40 tysięcy ludzi mogli fetować obronę mistrzowskiego tytułu. Niezwykle dramatyczne starcie odbyło się trzy lata później. Kolejorz prowadził do 75. minuty 2:0, ale Pogoń grała w Poznaniu ambitnie i wywiozła z naszego miasta punkt. Później na kolejny, pamiętny mecz z Pogonią trzeba było czekać wiele lat, a dokładniej do 2001 roku.

W 1/16 Pucharu Polski ówczesny lider ówczesnej II-ligi, czyli Lech Poznań trafił na lidera I-ligi (dziś Ekstraklasy) – Pogoń Szczecin. Mimo meczu w tygodniu na Bułgarską przyszło aż 22 tysiące ludzi. Nie zabrakło oprawy z pirotechniką, sporej grupy fanów gości, kapitalnej atmosfery, rugania Podbrożnego i wielkich emocji w rzutach karnych. Wówczas żeby wyłonić zwycięzcę meczu potrzebowano aż 15 serii jedenastek!

Bohaterem karnych został wtedy bramkarz Kolejorza, Norbert Tyrajski, który najpierw obronił jedenastkę, a potem sam z rzutu karnego wpisał się na listę strzelców. Dzięki trafieniu „Tyraja” „niebiesko-biali” triumfowali po karnych 12:11 i awansowali do 1/8 PP (szczegółowo o tym meczu w linku na dole). Tymczasem dwa lata później żadnych karnych już nie było, bo Lech rozbił w lidze Pogoń aż 6:0, zaś aż pięć bramek w tym spotkaniu strzelił Krzysztof Gajtkowski.

Natomiast w sezonie 2004/2005, a konkretnie 1.04.2005 miał miejsce mecz z Pogonią, który właściwie w ogóle nie powinien się odbyć, ale i tak został na szczęście przerwany. Wtedy bardzo chory był papież Jan Paweł II jednak mecz, choć w smutnej atmosferze, został rozpoczęty. Lech szybko stracił gola, bo Waldemarowi Piątkowi pomylił się futbol z piłką halową, lecz w 39. minucie gry przyszła bardzo zła informacja i mało kto jeszcze pamiętał o kiksie bramkarza Lecha.

Włosi podali bowiem, że polski papież nie żyje. Z trybun można było wtedy usłyszeć „przerwij mecz”, ale sędzia zareagował dopiero wtedy, gdy na boisko wszedł kibic i poprosił go oto, aby zakończył zawody. Później Pogoń odpaliła race w kształcie krzyża, piłkarze obu drużyn zjednoczyli się chwytając się za barki, a kibice niedługo potem rozeszli się do domów. Mecz dokończono już po żałobie narodowej, a Lech wyrównał go na 1:1 (szerzej na temat tych wydarzeń w jednym z linków poniżej).

Dwa lata później od tamtego momentu odbył się przedostatni mecz Lecha z Pogonią w Poznaniu, który znów został zapamiętany. Wówczas „Portowcy” zmierzali już na zaplecze Ekstraklasy, bo na dno ściągał ich brazylijski zaciąg. Szczecinian dobił wtedy na Bułgarskiej Piotr Reiss, który strzelił trzy gole, a Kolejorz wygrał 3:0. Po tym spotkaniu mieliśmy także pokaz fajerwerków, gdyż tego samego dnia Polska i Ukraina otrzymały prawo do organizacji Euro 2012.

Z kolei ostatnia konfrontacja Lecha z Pogonią na Bułgarskiej została rozegrana 23 września 2012. Kolejorz w razie wygranej mógł zostać liderem, jednak nie dał rady awansować wtedy na 1. miejsce. Co prawda już od 6. minuty prowadził, ale szczecinianie krótko potem po błędzie obrony i Jasmina Buricia wyrównali. W tamtym spotkaniu goście od 68. minuty grali nawet w „10”, lecz mimo dużej przewagi Kolejorz nie potrafił strzelić drugiej bramki. Właśnie w tamtej potyczce słynną 300-procentową okazję zmarnował Bartosz Ślusarski.

Obszerniejsze materiały dotyczące starć Lecha z Pogonią w Poznaniu:

> Lech – Pogoń w 2005. Śmierć Papieża. Mecz grany dwa razy – (artykuł 04.01.2012)
> Dawne mecze: Lech – Pogoń 0:0 k.12:11 – (artykuł z 10.01.2012)

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


5 komentarzy

  1. JacekWałcz pisze:

    http://www.youtube.com/watch?v=gDpWotCXrUg

    W Szczecinie też było niesamowitych meczów Pogoń – Lech

  2. Gregorius pisze:

    Miło wspominam ten mecz z rekordową ilością karnych. Początkowo narzekałem na miejsce (na samym dole na łuku przy Kotle) ale podczas karnych miejsce było dużo lepsze. No i ta atmosfera i nasz awans.. 🙂

  3. ArekCesar pisze:

    Na kilku meczach byłem.
    Pamiętam też mecz w Szczecinie. Jechałem z budy autobusem 89 min. i Lech prowadzi 2-1, ja zadowolony. A za chwilę obłęd, przegraliśmy 2-3. Ale byłem wku…

  4. bambello pisze:

    Arek Cesar – pamiętny mecz z 1995 roku – jajlepszy mecz mojego życia jak dotąd i ja w przeciwieństwie do Ciebie byłem szczęśliwy 😉 … pozdro dla normalnych http://www.youtube.com/watch?v=gDpWotCXrUg

  5. Wdowczyk najlepszy trener w ekstraklasie pisze:

    Niech dzisiejsze spotkanie będzie jednym z najlepszych w Historii. Pogoń walcząca grająca do końca. Co jak co ale my w Szczecinie bardzo lubimy mecze z wami,wojna nawiązuje do walki na boisku. Jeśli mam być szczery to wole 100 razy mecz z wami niż Legia. Ten dreszczyk emocji.Dziś cały Poznań przekona się że w Szczecinie znów jest mocna drużyna,z która musi liczyć się cała polska,bo fantazja,bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego.Pozdro dla normalnych niech wygra lepszy.