Analiza meczu z Pogonią + statystyki

pilkaW piątkowym meczu z Pogonią Szczecin, piłkarze Lecha Poznań zagrali naprawdę dobrze tylko przez 24 minuty, ale 13 minut po przerwie fatalnie i po raz kolejny idiotyczne błędy w defensywie nie przyniosły Kolejorzowi żadnych punktów.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Dariusza Wdowczyka nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Pogonią Szczecin.

Obrona

Mimo ogromnych problemów kadrowych i bardzo ograniczonego wyboru wśród obrońców trenerowi Kolejorza udało się jakoś sklecić defensywę, by ta wyglądała optymalnie. Prawy obrońca Tomasz Kędziora doznał jednak urazu już przed meczem i będąc przez kwadrans niemiłosiernie ogrywany zszedł z murawy. Zastąpił go rekonwalescent Mateusz Możdżeń, który w pierwszej połowie dawał radę. Mecz ułożył się tak, że Pogoń atakowała tylko przez 20 minut. Potem mocno przycisnęła między 46 a 58 minutą i od razu zdobyła dwa gole. Wiele osób wini za utratę bramek Manuela Arboledę i Krzysztofa Kotorowskiego. Bramkarz Lecha przy obu golach dla Pogoni zawinił jednak najmniej. W pierwszej sytuacji instynktownie uratował Lecha przed samobójem mając cały ciężar ciała przechylony na prawą nogę. Kotorowski nie zdążył w porę zareagować i nie naprawił błędu Arboledy. Drugi gol dla szczecinian to także sprawka Arboledy, który kolejną głupią i nieodpowiedzialną interwencją zdezorganizował całą defensywę. Przy płaskim strzale Robaka w długi róg „Kotor” nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Obrona Lecha za sprawą Arboledy popełniła dwa rażące błędy i oba wykorzystała Pogoń. Dwa celne uderzenia i dwie bramki.

Pomoc

Zmiana ustawienia i Karol Linetty, który rozpoczął mecz w pierwszym składzie dopiero drugi raz w sezonie nie miały zbyt dobrego wpływu na wejście Kolejorza w spotkanie z „Portowcami”. Co prawda w pierwszych 20 minutach gra w środku pola była wyrównana, jednak były sytuacje w których druga linia Lecha za bardzo pozwalała gościom rozwijać skrzydła. Wszystko zmieniło się od 21. minuty. Od tamtej pory aż do końca pierwszej połowy Kolejorz rządził i dzielił na murawie i to za sprawą drugiej linii. Pogoń już nie atakowała, a przy piłce utrzymywali się tylko i wyłącznie poznaniacy, lecz często brakowało ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Ponadto Daylon Claasen nie pełnił roli klasycznego lewoskrzydłowego, bowiem praktycznie w każdej akcji ciągnęło go do środka. Niestety po dobrym fragmencie w pierwszej połowie początek drugiej odsłony został przez drugą linię totalnie odpuszczony. Pomocnicy Lecha nie radzili sobie w odbiorze, nie umieli stworzyć akcji ani też nie potrafili wyprowadzić choćby najprostszej kontry. Lech w pięć minut stracił dwa gole i m.in. za sprawą drugiej linii zanotował najgorszy kwadrans w tym sezonie. Wspominając o pomocnikach nie można również zapomnieć o jedynym nominalnym wczoraj skrzydłowym, Gergo Lovrencsicsu. Węgier w miarę dobrze radził sobie na flance, jednak tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron stojąc po prawej stronie miał przestoje w grze i przede wszystkim zbyt mało dośrodkowań oraz celnych podań.

Atak

Trener Kolejorza zaryzykował i od początku wystawił dwóch napastników. Łukasz Teodorczyk był tym bardziej wysuniętym, a Bartosz Ślusarski cofniętym i obaj nie spełnili swojej roli. „Teo” nie do końca wiedział jak ma grać i często schodził na lewą stronę. Z kolei lewonożny „Ślusarz” bezsensu schodził na prawą stronę, a w ofensywnie nie dał zespołowi nic. Jedynym pożytkiem był to, że umiał się zastawić i rywale bardzo często faulowali go na swojej połowie. Mariusz Rumak postawił wszystko na jedną kartę i nic z tego nie wyszło. Obaj napastnicy byli słabi i szło odnieść wrażenie, że nie do końca wiedzą jak mają grać. Nie współpracowali ze sobą, a bez odpowiedniego zrozumienia nie da się stworzyć dobrych akcji.

Ogólne wrażenie

W skrócie mecz wyglądał następująco: Wyrównany początek od 1 do 20 minuty, pełna kontrola i dominacja od 21 do 45 minuty, katastrofalny początek drugiej połowy do 58 minuty i bicie głową w mur od 59 do 90 minuty. Był to kolejny mecz w którym obrońcy z wyjątkiem Huberta Wołąkiewicza popełnili głupie, dziecinne i niewybaczalne błędy w defensywie, które w dodatku kapitalnie wykorzystała Pogoń. Z kolei z przodu już nie po raz pierwszy zabrakło ostatniego podania. Lech w ofensywie zagrał gorzej niż w ostatnich spotkaniach, zaś w defensywie od 46 do 58 minuty nędznie jak już nieraz w tej rundzie. W dodatku niemoc Kolejorza przy niekorzystnym wyniku jest ogromna. Lechici przy stanie 1:2 byli bezsilni, nie mieli w sobie wiary i przysłowiowego zęba. To jest wina trenera, ale również samych zawodników, którym brakuje energii i woli walki. Kolejorz przegrywając tradycyjnie kończy mecz z dużo lepszymi statystykami od rywala, który równie tradycyjnie jest skuteczniejszy i wykorzystuje kretyńskie błędy w defensywie. Wszyscy wolelibyśmy jednak, aby Lech nie miał 17 strzałów tylko z 2 i 10 procent posiadania piłki, ale wygrał. Póki co Lech przegrywa, a mając kolejny raz lepsze statystyki od przeciwnika pokazuje tylko, że przegrywa po frajersku.

Składy

1-4-4-1-1

Kotorowski – Kędziora (16.Możdżeń), Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez – Lovrencsics, Trałka, Linetty, Claasen – Teodorczyk (74.Drewniak), Ślusarski.

1-4-2-3-1

Janukiewicz – Frączczak, Golla, Dąbrowski, Lewandowski (75.Pietruszka) – Rogalski (90.Quedraogo), Ława – Murayama, Akahoshi, Tchami (78.Bąk) – Robak.

Statystyki meczu Lech Poznań – Pogoń Szczecin:

Bramki: 1 – 2
Strzały: 17 – 6
Strzały celne: 6 – 2
Strzały niecelne: 11 – 4
Faule: 22 – 26
Żółte kartki: 3 – 4
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 10 – 2
Zmiany: 2 – 3
Spalone: 0 – 1
Posiadanie piłki: 54% – 46%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 17 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


4 komentarze

  1. tomek27 pisze:

    Niby 17 strzalow ,ale ciezko przypomniec sobie jakis naprawde grozny albo jakas 100% sytuacje. A to co sie dzialo po stracie drugiej bramki wola o pomste do nieba , 75min ,a Pogon wychodzi wysokim pressingiem gdzie Robak atakuje Kotora .Dzisiaj nikt nie boi sie Lecha ,taka Pogon ma 2-1 do przodu i wcale nei broni sie rozpaczliwie tylko probuje cos ukluc na 3-1 ,masakra.

  2. daffi pisze:

    brakowalo jeszcze jednego kreatywnego zawodnika w srodku pola czyli szymka ktory z claasenem stworzyl by na pewno wiecej niz z linettym czy slusarskim, licze na taki manewr pojutrze

  3. fan pisze:

    Strzały celne Lech: 6, bramki: 1,
    Strzały celne Pogoń: 2, bramki: 2.

    Bez komentarza.

  4. darkoski pisze:

    Po co nam bramkarz skuteczność zero