Tylko po polsku

W piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasie 2013/2014 występuje aż 112 obcokrajowców (stan na 8 września) i żadnego zagranicznego gracza nie ma tylko w Ruchu Chorzów. W innych klubach piłkarzy spoza naszego kraju nie brakuje i często zagraniczni zawodnicy stanowią o sile poszczególnych ekip.


Najwięcej, bo aż 11 obcokrajowców (stan na 8 września) jest zgłoszonych do gry w warszawskiej Legii, a po 10 w Lechu i w Piaście Gliwice. W Poznaniu występuje dwóch Serbów oraz Kolumbijczyk, Panamczyk, Bośniak, Szkot, Gambijczyk, Fin, Węgier i obywatel RPA. Z racji pobytu w naszym kraju od niedawna w Kolejorzu płynnie naszym językiem nie posługuje się jeszcze połowa obcokrajowców.

Z tego grona najlepiej nauka idzie Kebbie Ceesayowi, ale pozostali cały czas się uczą korzystając choćby ze specjalnych lekcji w trakcie tygodnia. Trener „niebiesko-białych”, Mariusz Rumak kolejny raz przypomina zresztą, że w Poznaniu piłkarze muszą mówić po polsku. – „Chciałbym, aby Lech był polski. Rozmawiając z zagranicznymi piłkarzami mówię im, by uczyli się naszego języka i mówili po polsku.” – podkreślił Rumak, który co jakiś czas osobiście egzaminuje swoich zawodników.

W poznańskim Lechu komunikaty podczas treningów są wymawiane w języku polskim, lecz jeśli ktoś czegoś nie rozumie wówczas trenerzy zwracają się do zagranicznych zawodników po angielsku. Ten język musi znać zresztą każdy piłkarz spoza Polski, który w przyszłości trafi do naszego klubu. Tym samym w kolejnych okienkach transferowych niemal wykluczone są transfery graczy francuskojęzycznych lub hiszpańskojęzycznych jeśli ci nie umieją angielskiego.

Priorytetem dla Lecha Poznań jak i dla sztabu szkoleniowego cały czas jest jednak pozyskiwanie polskich zawodników, którzy podnieśliby jakość drużyny. Takich piłkarzy w naszym kraju jest niestety mało, a jeśli już się trafią, to są drodzy bądź ich obecne kluby żądają za nich ogromnych pieniędzy. Nic więc dziwnego, że Lech Poznań chcą znaleźć lewego obrońcę musiał sięgnąć latem po Szkota, a chcąc zatrudnić nowego pomocnika pozyskać Afrykanina grającego wcześniej w Belgii.

Jeżeli jednak w przyszłości władze Lecha Poznań będą miały okazję sprowadzić na Bułgarską dobrego Polaka, to u Mariusza Rumaka taki piłkarz zawsze będzie miał pierwszeństwo przy transferze. – „Jeśli jest dwóch piłkarzy o podobnej klasie, to zawsze wybiorę Polaka. Mimo to, ustalając skład na dany mecz nigdy nie patrzę czy ktoś jest obcokrajowcem czy Polakiem.” – powiedział na koniec 36-letni szkoleniowiec Wielkopolan.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


7 komentarzy

  1. Kuba pisze:

    Sultesa z Ruchu „wyrzucili”?

  2. tomasz1973 pisze:

    Najdurniejsza sprawa w naszej lidze to te „specjalne” ceny za byle grajka ,gdy zaczyna interesować się nim Lech lub legia.Owszem kluby ,które ich sprzedają wiedzą,że z zachodu mogą bez problemu dostać 1-2 mln,ale co potem dzieje sie z tymi chłopakami?Niestety pieniądz i opowiastki menadżerów robią swoje,dlatego tak ważne jest mieć swoją akademię,bo pozyskanie zawodnika z naszej ligi za rozsądne pieniądze ,zaczyna graniczyć z cudem.

  3. undertheskin pisze:

    @tomasz1973 Zgadza się. To powinno być tak, że ci najzdolniejsi ze słabszych polskich klubów powinni odchodzić do najlepszych polskich klubów, a dopiero potem na zachód mając wyrobione nazwisko, ograni w europejskich pucharach itd. Tymczasem mamy sytuacje, że polskie „średniaki” bez żadnych sukcesów i szans na sukcesy dyktują zaporowe ceny za swoich graczy czołowym polskim klubom mając w dupie to, że owszem, dostaną takie pieniądze od jakiegoś klubu z Zachodu, ale równocześnie zablokują też karierę grajka, jeśli ten nie przebije się w zachodniej lidze i finansowo też stracą, bo jeśli na przykład Lech sprzedawałby z x czasu Bartłomieja Pawłowskiego jako gwiazdę ligi, zawodnika z nazwiskiem za, powiedzmy 8 mln. to samej prowizji Widzew mógłby dostać więcej, niż teraz dostał za transfer definitywny do Malagi.

  4. MaPA pisze:

    Jeszcze długo tak nie będzie jak koledzy mówią.Nasze kluby nie są stabilne finansowo a właściciele traktują klub jak dom aukcyjny kto da więcej ten bierze.Zamożniejsze ligi są w stanie zapłacić dużą(jak na nasze warunki) kasę za zapowiadającego się grajka a gdy ten sie nie sprawdzi to mała strata.Dlatego ekscytujemy się jakimś transferem za 3-4 mln euro na zachód,a gdy transferowany odpali w nowym klubie to osiąga cenę kilkukrotnie większą.Jesteśmy jako liga biedusami i dlatego(dopóki to się nie zmieni) jeszcze długo nie zagościmy w LM czy LE.

  5. 07 pisze:

    Nadszedł najwyższy czas postawienia na młodzież. Myślę, że Rumak wraz ze swoim sztabem powinni nauczyć się ryzykować i odważniej wprowadzać młodych do kadry I zespołu. Widzimy wszyscy, że Ślusorz, Kotor, Manu, czy Iniać nic już do drużyny nie wniosą.

  6. Giacore pisze:

    Cieszą takie słowa i postępowanie klubu. W drużynie najważniejsza jest komunikatywność. Jednak ceny za Polaków są strasznie windowane i nie adekwatne do ich umiejętności. A młodzież zbyt szybko wyjeżdża za granicę.

  7. 4o pisze:

    Tak przy okazji, zimowy nabytek Lecha, Arajuuri ma czas na naukę polskiego.
    Przychodząc do nas powinien już coś rozumieć.